Skocz do zawartości
Forum

wybaczanie i inne ogólne tematy.


Gość unna

Rekomendowane odpowiedzi

Czy można tak zupełnie wybaczyć?
Nie sądzę. Jakiś żal zawsze pozostaje, można jedynie nie przejmować się tym, nie rozmyślać o tym, nie przywoływać wspomnień.
Można to zrobić , jeśli ta osoba jest oddalona, jeśli nie powoduje nowych przykrości.

A jak to jest ciągły stres? Jeśli ta osoba ciągle nam "dokucza"?
Trzeba oduczyć się denerwować.
- O tym, by wymyślić sobie coś śmiesznego, już pisałam.
Zastosowałam ją przy mężu. Ja wymyśliłam sobie indora. On gadał, a ja w wyobraźni miałam te trzęsące się korale, to śmieszne podrygiwanie itd.
Efekt? Zamiast natychmiast się denerwować, zaczynałam się leciutko uśmiechać, co go kompletnie zaskakiwało, i często "stopowało"
Przestałam przeżywać, uspokoiłam się.

Inne osoby. Chłopak /któremu pomagam w nauce - za darmo/ nawalił parę razy, czułam się urażona, zlekceważona.
Przestałam na niego czekać.
Po czym on przyszedł jak gdyby nigdy nic.
Później miałam poważniejszą sprawę, bardzo ją przeżywałam, chciałam się obrazić, ale zaczęłam przywoływać w pamięci tego chłopaka . Nic się nie stało! - mówiłam sobie i udało mi się zachowywać normalnie,- sytuacja wróciła do normy.
Po co to piszę?
Bo bardzo ważna jest nasza reakcja, nasze zachowanie.
Od pewnego czasu uczę się nie przejmować i nadal myśleć pozytywnie, w trudnych sytuacjach.
O dziwo, ale przynosi to świetne rezultaty.
I zaskakujące jest to, że ja się zmieniam, przestaję być taka bierna i potrafię zaatakować.

Czemu o dziwo? Bo niby byłam dość wojownicza w swojej ocenie, ale gdy zaczęłam dokładnie siebie obserwować, zauważyłam, że jest inaczej.
I zmieniam się na lepsze - dla komfortu mojego życia.

Odnośnik do komentarza

Beata Tyszkiewicz mawia
"wybaczam ale nie zapominam".
To jest wg mnie dość szczere podejście
Wybyczyć to nie znaczy automatycznie stać się na powrót tym samym radosnym "naiwnym głupkiem" sprzed sytuacji kiedy ktoś nas zawiódł zdradził czy oszukał.
Wybaczenie to jest akt dania szansy- ale z wiedzą i świadomością tego co o było.

Moim zdaniem lepiej nie gryźć się duszonymi w sobie pretensjami i jasno stawiać sprawę.
Dajemy wtedy sobie szanse na pozbycie się "bólu wątroby", a drugiej stronie na reakcję. Często bywa tak ze ktoś nawet nie wie o co mamy jakiś żal. Dla koleżanki czy męża są to pierdoły, a dla nas niekoniecznie.

Istotny jest tez ciężar gatunkowy sprawy.

Dla mnie ważne jet czy ktoś coś zrozumie.
U mnie była/ jest taka sytuacja, ze rodzice- a teraz kuzynka- absolutnie przyzwyczaiła się do sytuacji obwiniania mnie o cale zło tego świata.Tępili mnie, niszczyli, - nie poczuwając się do żadnej winy, stwarzając pozory idealnej rodziny - i każdy kontakt był dla mnie niesamowitym wyrzeczeniem.Pokutuje stereotyp "biedni rodzice- niewdzięczne dziecko", a oni robili z siebie świętych a ze mnie złą córkę. I długo nikt z zewnątrz nie byl w stanie zrozumieć ze jestem ich ofiarą i ze jest mi niesamowicie trudno.

Unna Bardzo Ci gratuluje tego ze tak sobie dobrze poradziłaś w trudnej sytuacji.
Mozna mieć wątpliwości do tych afirmacji, ale najważniejsze ze pomogło.

PS. ja tez nieraz bezpłatnie pomagam w nauce -często nie jest to doceniane danej chwili, ale po czasie te dzieciaki są wdzięczne jak trochę dorosną:).

Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

Da się całkowicie wybaczyć, tylko, że to się wiąże z pozbyciem się oczekiwać wobec osoby, której wybaczamy.

Jeśli oczekuję od kogoś szacunku, to boli mnie to, że go nie dostaję. Jeśli nie oczekuję, to ta osoba może zrobić cokolwiek, a ja nie będę jej nienawidził. Jeśli jednak ktoś posunie się za daleko, to trzeba reagować, ale nie ma sensu trzymać urazy.

Ciężej jest w bliskich relacjach, bo przecież nie będziemy się pozbywać oczekiwań wobec tych osób. Tu pomaga zrozumienie, że nie istnieje wolna wola, czyli odpowiedzialność za krzywdy nie leży do końca po stronie tych osób. Oni sami jak to po czasie zrozumieją to będzie im głupio, a jeśli nie zrozumieją, to są w pewnym sensie zwierzętami i nie warto się nimi przejmować. Bardzo dużo dają szczere przeprosiny - nie umiem trzymać urazy kiedy ktoś przeprasza i widać, że to szczere.

Czasem mamy też żal o coś o co nie powinniśmy. Warto analizować sytuacje, które powodują urazę i nienawiść i po takiej dokładnej i dogłębnej analizie powinno przejść. Brak wybaczania to przejaw braku świadomości.

Odnośnik do komentarza

Tyle chłopów bije swoje żony, potem się kajają, przepraszają. Niektórzy nawet rozumieją, że zrobili źle, po czym dalej robią to samo.
To mi przyszło na myśl, gdy napisałaś o szczerych przeprosinach. O zrozumieniu przez nich problemu.

"Dla koleżanki czy męża są to pierdoły, a dla nas niekoniecznie."
Tu wszystko zależy od tego, jak my to przyjmujemy.
Jeśli od dziecka ktoś się starał, robił wszystko by zasłużyć na pochwałę, a nie doczekał się tego, to zwykle czuje ogromny ból i zawód.
Wtedy emocje się potęgują, ból jest większy, większe poczucie niesprawiedliwości.
Tu należy popracować nad zmianą myślową.
-Wszystko robisz dla siebie. - jak tak zaczniesz myśleć, to nie będziesz oczekiwała aprobaty.
Przykład - zadbałam o trawnik w ogrodzie, wypieliłam , skosiłam itd.
Przychodzi mąż i mówi - o zobacz, tam jest chwast!
Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że oczekuję pochwały, ale to zdarzenie otworzyło mi oczy.
Powiedziałam sobie, że dbam o trawnik po to, by mnie było przyjemniej.
Sprzątam po to, bym ja miała czysto.
Czyli robiłam to samo, ale zmiana myślenia spowodowała, że zaczęłam odczuwać satysfakcję, a nie poczucie niesprawiedliwości.

Nasz sposób myślenia ma kolosalny wpływ i warto pomyśleć nad zmianami w sobie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...