Skocz do zawartości
Forum

Milczenie z Matką


Gość Ml85

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem osobą homoseksualną. Kiedy wyprowadziłam się z domu do innego miasta i kiedy Matka zdała sobie sprawę, że jestem z kobietą, zmieniła się nie do poznania, takiej jej nie znałam. Jej zachowanie... jakby postradała zmysły. Nie mogąc już znieść jej zachowania - obrażania mnie i mojej dziewczyny w smsach i wiadomościach na Facebooku i przez email, wydzwaniania do mnie, zablokowałam połączenia od Niej, przestałam czytać wiadomości od Niej. Stałam się przez Nią kłębkiem nerwów, ciągłe leki, strach, myśli. Bałam się jej zachowania, tego, co może zrobić. Uznała, że to ja ją zostawiłam samą na pastwę losu, porzuciłam, wyrzekłam się. Ona ma 60 lat. Choruje na nadciśnienie. Ale ma emeryturę. Pomimo wszystko tęsknię za Nią i nie mogę przestać o Niej myśleć. Do domu już nie pojadę. Moich rzeczy też nie odzyskam. Bardzo mnie zraniła i skrzywdziła. Ja chciałam mieć z Nią kontakt. Liczyłam, że pogodzi się z sytuacją. Ale niestety... Myślę o Niej nieustannie, że jest sama, brakuje mi Jej i bardzo mnie ta sytuacja boli. Boję się, że już nigdy jej nie zobaczę, że to co było przepadło i Nasza dobra relacja już po prostu umarła. To trwa od sierpnia. Jest mi strasznie ciężko i przykro. Często płaczę i mam straszliwego doła. To bardzo bardzo boli.

Odnośnik do komentarza

Moją partnerkę bardzo kocham i nie zamierzam dostosowywać swojego życia pod Matkę. Jesteśmy razem bardzo szczęśliwe, ale Matka bardzo wiele przykrości nam obu sprawiła. Jednak to Matka i bardzo mnie boli, że już pewnie nigdy nie będzie tak jak dawniej. Nie zaufam już jej na nowo. Brakuje mi jej. Ale według Niej to ja jestem ta zła. Te wszystkie słowa, które padły z jej strony, groźby samobójstwa, itp.... To strasznie boli. Jednak brakuje mi kontaktu z Nią, jest mi przykro, że jest sama, ale przecież sama swoim zachowaniem dokonała takiego wyboru. Mam dosyć tych ciągłych myśli, smutku. Ale to przecież moje życie, gdzie mam prawo do własnych wyborów. Ona mnie nie zaakceptowała takiej jaką jestem i pewnie nigdy to nie nastąpi. Z drugiej strony boimy się jej, tego, co może zrobić. Jej zachowanie było pozbawione logiki.
Bardzo mnie to boli.

Odnośnik do komentarza

Ml85, bardzo Ci współczuję, bo tak naprawdę niewiele możesz zrobić. Nie zmienisz przecież zachowania matki. Ona najprawdopodobniej nie może się pogodzić z tym, że jej córka jest innej orientacji seksualnej. Masz jednak rację - masz prawo do swojego życia, do własnych wyborów, nawet jeśli one nie do końca podobają się Twojej matce. Słusznie zrobiłaś, ograniczając do minimum kontakt z matką, która stała się toksyczna i chciała prawdopodobnie zniszczyć Twoją relację z dziewczyną. Co możesz jeszcze zrobić? Przede wszystkim zadbać o swój komfort psychiczny i własne zdrowie - te emocjonalne także. Jeśli trudno pogodzić Ci się ze stratą matki, zastanów się nad terapią, która pomoże zaakceptować Ci decyzję matki. To ona tak naprawdę zdecydowała o tym, by nie utrzymywać z Wami (Tobą i Twoją dziewczyną) kontaktu. Skoncentruj się też na Waszym zwiazku, by negatywne relacje z matką nie odbijały się na Twojej relacji z dziewczyną. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Możesz tylko mieć nadzieje, że kiedyś zapomni o tym, że jesteś lesbijką i będzie chciała poprostu porozmawiać z córką. Jeżeli jest z takiego domu gdzie rodzice wychowywali, że kobieta ma być kobietą, czyli po bożemu matką, żoną dbającą o dom i wychowującą dzieci, a mężczyzna ma zbudować ten dom i utrzymać rodzine to z racji, że ma już 60 lat może to nastąpić bardzo późno. Ja jestem młody, ale wydaje mi się, że jak by mój syn był gejem też w pewnym stopniu przestał by być dla mnie mężczyzną. Nie nie nawidziłbym go ani nie wyzywał ale nie mógłbym patrzeć na to jak trzyma swojego chłopaka za tyłek albo całuje w usta mowiąc do siebie kochanie poprostu było by to niemożliwe z racji tego, że zostając wychowany przez ojca na mężczyzne, mając w dzieciństwie kumpli gdzie uganialiśmy się za dziewczynami, gdzie gdyby jeden klepnął drugiego w dupe nawet przez przypadek to dostał by kopa w dupe czy coś w tym stylu i żarty tego typu, poprostu niemożliwe do zaakceptowania żebym mógł na to patrzeć i w środku nie krzywić się na ten widok. Więc poprostu rozmawiał bym z nim nie myśląc o tym, że jest kim jest, a myśląc, że rozmawiam z synem i twoja mama może pewnego dnia też przestanie o tym myśleć i cie przeprosi pewnego dnia.

Odnośnik do komentarza

Bardzo Ci współczuje - doskonale wiem co czujesz- tez byłam odrzucana przez rodziców w połączeniu robienia ze mnie tej zlej i winnej i z szantażem emocjonalnym jacy to oni nie są biedni i pokrzywdzeni.

Co do Twojej orientacji - to jak poprzednik mam obiekcje i wbrew politycznej poprawności myślę ze jest to jednak pewne wypaczenie niezgodne z naturą i gdyby nie powszechna obowiązkowa medialna aprobata to wiele osób by w to nie szło.Ale nie oceniam - tylko wyrażam swoja opinie.
Nie namawiam na dostosowanie sie do matki, każdy żyje swoim życiem, a Ty jesteś pełna szacunku i bardzo mi przykro ze tak fajna osoba tak sie męczy -
tylko do zastanowienia czy faktycznie to Twój dojrzały wybór i decyzja.
Może tylko zauroczenie, przyjaźń, jakiś uraz do mężczyzn?
Pozdrawiam Cię

Odnośnik do komentarza

List to dobry pomysł, ale szczery do bólu bez wytykania ile przykrości Ci zrobiła.Bo wiadomo ,że nie potrafi zaakceptować Twojego wyboru.Napisz jak bardzo ją kochasz ,że tęsknisz i chcesz być szczęśliwa.Może kiedyś się pogodzi z Tą sytuacją nietypową.Musisz próbować mamę zrozumieć pewnie spadło na nią jak grom.Teraz potrzebuje dużo czasu i gdyby jej jakiś specjalista pomógł byłoby najlepiej dla Was obu.

Odnośnik do komentarza

Depresanum sprawił, że jestem spokojna i czuję się zupełnie inaczej. Jednak lekiem myśli o matce nie usunę z głowy. Ciągle myślę o niej. I z jednej strony bardzo tęsknię, myślę, ten ból, że już pewnie jej nie zobaczę, że jest zupełnie sama, a z drugiej mam ogromny żal za jej zachowanie, słowa i tego, że tak naprawdę nie będę mogła jej kiedykolwiek zaufać i że już nie mam wstępu do domu, chociażby po to, by zabrać resztę rzeczy, które tam zostały. :( Rozważam list, ale nie wiem sama... Ona jest uparta i to ja jestem ta zła.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dobry pomysł z tym listem ,napisz ,że chciałabyś na razie zostawić go bez odpowiedzi,
myślę ,że mama w końcu się zreflektuje,ale musi minąć parę lat.żeby się przekonała ,że na siłę Cię nie zmieni...,
nie myśl o tym ,że już się nie zobaczycie,bo wcale tak nie musi być,jest nawet większe prawdopodobieństwo ,że się kiedyś pogodzicie ,
nie wiemy co nam życie przyniesie,wiec nie można się martwić na zapas ,bo to nic nie da ,a szkodzi zdrowiu.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...