Skocz do zawartości
Forum

Strach przed chorobą bliskich


Tido

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry, mam problem z paraliżującym strachem przed chorobami bliskich.Kilka lat temu moja obsesyjna podejrzliwość pozwoliła wychwycić raka u mojego ojca,co uratowało mu życie,ale od tego czasu brzemię odpowiedzialności za ojca i innych bliskich powoduje,że przed wszystkimi badaniami kontrolnymi jestem sparaliżowany strachem,a w razie jakichś nawet niewielkich odchyleń w wynikach po prostu panikuję i zarażam paniką innych.Sam jestem lekarzem i widzę,że ojciec polega głównie na mnie,ale już nie daję rady... Boję się,że coś mi umknie,nie do końca ufam lekarzom,których ojciec czasem odwiedza. Paradoksalnie jednak od pewnego czasu mój strach przed wynikami jego badań sprawia,że mniej lub bardziej świadomie nie naciskam go na ich wykonywanie. A to może być ryzykowne,bo ojciec sam nie wykazuje żadnej inicjatywy w zakresie swojego zdrowia- wie,że syn doktor o wszystkim myśli. Nie chodzi do swojego lekarza rodzinnego,bo po co...Gdy już zrobi te badania i okazuje się,że wyniki są ok,ja mam kilka tygodni spokoju. Mam fajną żonę i dzieci,ale widzę,że ta obsesja zaczyna coraz bardziej wpływać na moje i ich życie. Od 1.5 roku dołączyła się bezsenność.
Prawdę mówiąc,nie wiem po co to wszystko piszę,nie wiem na co liczę. Zdaję sobie sprawę,że może to urojone problemy na tle dramatów innych ludzi,w tym wielu z Was.

Odnośnik do komentarza

Tido, z racji tego, że jesteś lekarzem, jesteś też bardziej świadomy niektórych zagrożeń. Nic zatem dziwnego, że w obliczu potencjalnie śmiertelnej choroby własnego ojca (nowotwór) boisz się, co będzie dalej, boisz się, kiedy ojciec zaniedbuje chodzenie do lekarza czy robienie wyników. On z kolei liczy na syna doktora, który o wszystko zadba. Zapewne odczuwasz na sobie swoistego rodzaju presję, co dodatkowo potęguje Twój lęk. Niewykluczone, że Twoje lęki są symptomem np. zespołu lęku uogólnionego. Czy Twój lęk o zdrowie bliskich dotyczy tylko ojca, czy "rozlewa się na wszystkich" - dzieci, żonę, matkę, rodzeństwo? Czy obawiasz się o własne zdrowie?

Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję za zainteresowanie moim problemem,już samo to jest dla mnie ważne.
Odpowiadając Pani Kamili:mój lęk poprzedzający postępowanie diagnostyczne dotyczy wszystkich najbliższych członków rodziny. Kilka lat temu moja kilkuletnia córka miała tzw.nasilone mioklonie przysenne,czyli mimowolne dość gwałtowne ruchy w czasie snu. Znajoma neurolog stwierdziła wówczas:" słuchaj, musimy to sprawdzić dokładniej" i zaleciła rezonans głowy. Dni oczekiwania na to badanie i sam moment badania dosłownie mnie znokautowały. Były momenty,że ledwo byłemu stanie dokończyć operacje. Podobne sytuacje przechodziłem dosłownie u każdego z członków mojej rodziny,także dlatego,że wtedy jeszcze właściwie każdy podejrzany i trwający dłużej objaw zmuszał mnie do rozkręcania machiny diagnostycznej i zawsze ten sam schemat- do momentu uzyskania dobrego wyniku- dławiący strach przed czarnym scenariuszem. O własne zdrowie martwię się mniej,choć jak każdy chyba lekarz " chorowałem" na wiele wymyślnych schorzeń.
Siłą rzeczy jednak najwięcej przeżyłem i nadal,jak wcześniej pisałem, przeżywam moje problemy z ojcem.
Na tym forum postanowiłem o tym wszystkim napisać, ponieważ zwyczajowe w mojej rodzinie"weź się w garść" itp.już nie działa. Przypuszczam też,że te powracające kryzysy spowodowały w końcu duże zaburzenia snu trwające już 1,5 roku. Nie wiem jak sprawić,by panować nad "czarnowidztwem diagnostycznym", jak przestać myśleć o życiu " od dramatu do dramatu, jedynie z krótkimi chwilami ulgi". Niestety moja obsesja 4 lata temu uratowała mojemu ojcu życie i przez to zyskała potężne paliwo,by mnie regularnie dręczyć. Czy już na zawsze? Czy są sposoby by z tym walczyć?

Odnośnik do komentarza

Ja lekarzem nie jestem,ale uważam ,że ta obsesja odnośnie zdrowia najbliższych wykańcza Cię psychicznie ,powinieneś skonsultować z lekarzem psychiatrą,bo takie paniczne lęki o zdrowie rodziny nie jest normalne.
Jak masz pracować ,jak jesteś niewyspany,tym samym nie wypoczęty?
Wypróbuj też ćwiczenia jogi,zapisz się na te zajęcia chociaż 3 x w tyg.
Sam wiesz ,że nie możemy się uchronić przed wszystkimi chorobami,i Ty rodziny też nie jesteś w stanie uchronić,
wiem ,że zdajesz sobie z tego sprawę ,tylko wszystko to Cię przerasta,
dlatego zadbaj najpierw o siebie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Ttdo
Jeśli mogę coś doradzić- polecam książkę którą napisało dwóch uznanych lekarzy: Peter Nunn i Michael Greenwood pt."Paradoks uzdrawiania czyli jak zmienić swój stosunek do choroby".
Wprawdzie piszą głównie dla ludzi ze schorzeniami ktorych nie potrafi wyleczyc medycyna akademicka, ale mysle że ich holistyczne podejscie do zycia i czlowieka a takze inne spojrzenie na lekarza od strony lekarza mogłoby być dla Ciebie pomocne.
Oni wręcz kwestionują koniecznosc ciągłych badan przesiewowych jako źródło nieustającego stresu i presji.
Niekiedy pacjenci sami odczuwają ta presje, tymczasem Ty jako lekarz przejąłeś ja z całej Twojej rodziny biorąc odpowiedzialność wyłącznie na siebie wiec nic dziwnego ze nie wyrabiasz- nikt by nie wyrobił.Musisz sie ratowac, zmienic podejscie bo inaczej sam sie rozchorujesz.

Zacytuje z przedmowy ksiazki" Medycyna nie rozwiazuje problemu choroby- medycyna jest choroba. to ksiazka o tym ze prawdziwe uzdrowienie wiaże sie z pogodnym zaakceptoeaniem faktu iż z krancowo roznych doswiadczen jakie niesie zesobą zycie wylania sie jego sens"
Pozdrawiam:)

Odnośnik do komentarza

~Lillianna
Tido
Jak sobie poradziłeś z tym lękiem?
Sama jestem w bardzo podobnej sytuacji i też sobie kompletnie nie radzę - Tobie się udało? Jeśli tak to jak?

Przepraszam, dopiero teraz wróciłem na Forum.
Liliana, poniżej jest mój inny wątek. Inny,ale chyba wynikający z tego problemu, który sprawił,że napisałem to wszystko w zeszłym roku. Składając to wszystko razem,chyba to się łączy i wzajemnie przeplata. Więc chyba jednak nie- nie udało mi się opanować lęku o zdrowie najbliższych.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...