Skocz do zawartości
Forum

Moj facet traktuje mnie jak powietrze


Gość Katja_33

Rekomendowane odpowiedzi

Witam...
Mam ogromny metlik w glowie bo nie wiem czy ja cos zlego robie czy po prostu to juz nie jest milosc?
Jestem w zwiazku z facetem (jestesmy ze soba rok) o ktorym myslalam, ze jest moim marzeniem. ale niestety moje szczescie szybko minelo. Po 9 miesiacach znajomosci na odleglosc i goraczkowych odwiedzinach co 3 tyg (inne kraje) zamieszkalismy ze soba bo bylismy pewni co do siebie, bardzo zakochani, we wszystkim sie dogadywalismy, doslownie jak bardzo dobrzy przyjaciele. Ja przeprowadzilam sie do niego, zostawilam kraj, rodzine, prace, przyjaciol. Po jakims miesiacu zauwazylam, ze robie sie dla niego niewidoczna. On nie chce ze mna rozmawiac, kochac sie, czy nawet przytulic. a ja tego bardzo potrzebujesmutas.gif Dziwi mnie to strasznie bo w koncu bardzo chcial zebysmy zyli razem. Mowie mu, ze potrzebuje ciepla, normalnosci itp. jego jedna odpowiedza jest: "ale przeciez jest wszystko dobrze" . Szukam pracy tutaj, ale przeciez to bylo wiadomo, ze to zajmie mi troche czasu. cierpie i nie wiem co robic. W weekendy spotyka sie z kolegami, spedza z nimi wiecej czasu niz ze mna (chodzi o czas aktywny, rozmowy itp - bo ze mna jest faktycznie fizycznie w domu, ale nie odzywa sie do mnie za wiele, tylko oglada tv.
pytalam czy chce zebym sie wyprowadzila, kategorycznie zaprzecza. rozmawialam z nim tak porzadnie, nie w przerwach na reklamy, bez pretensji, chodzilo mi o konstruktywny dialog. zrozumial moj punkt widzenia, bylo mu przykro z powodu jego zachowania, niestety nic sie nie zmienilo.
dalsze rozmowy z nim nic nie daja. Obiecuje poprawe i nic z tymi obietnicami nie robi.
Czy to jest normalne czy po prostu marnuje sobie zycie?
:(
jego biernosc mnie zabija.
co byscie zrobili na moim miejscu?

Odnośnik do komentarza

On jest przyzwyczajony i bardzo ciężko by było go z tego wykorzenić... wobec tego masz 3 wyjścia:
1. Wykazać WIELKĄ siłę woli i cierpliwości i starać się mu wpoić nowe zasady.
2. Zaakceptować takim jaki jest.
3. Brać przysłowiowe nogi za pas i uciekać ile sił w nogach.
Jest jeszcze ,,czarna" opcja: ma nowy obiekt zainteresowania a ,,starym" się nie przejmuje. W takim przypadku pozostaje tylko opcja nr. 3.
Powodzenia :)

Odnośnik do komentarza

Katja_33, zauważ, że Twój partner rozmawiał z Tobą niejednokrotnie na ten temat, zna Twój punkt wiedzenia, wie, że dusisz się w Waszym związku, dla którego wiele poświęciłaś, a mimo tego nic nie robi, by cokolwiek zmienić. Jest jak jest i tak mu dobrze. Ktoś słusznie napisał, że masz przynajmniej 3 wyjścia: albo uciec, albo próbować go mozolnie zmieniać (bez gwarancji na powodzenie), albo zaakceptować go takim, jaki jest. Wybór należy wyłącznie do Ciebie. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Był podobny wątek /a może ten sam?/
Napisałam wtedy, że taniej mu było sprowadzić dziewczyną do sprzątania i seksu, niż płacić za gosposię itd. Tu mam identyczne odczucie.
Rozumiem, że po paru miesiącach, mogłabyś mu się znudzić. Ale po miesiącu? Dopiero się poznajecie, jeszcze powinno iskrzyć, jeszcze powinien być szał...
Ja radzę, wracaj do kraju, do rodziny i znajomych. Nie sądzę, byś chciała spędzić całe życie, tylko jako służąca.

Odnośnik do komentarza

Wasza znajomość trwa rok i trochę, do tego większość czasu na odległość, więc tak na prawdę nie mogliście się dobrze poznać, czego efekty widać teraz, gdy mieszkacie razem.
Nie jesteście jedyną parą, która po podjęciu decyzji o wspólnym zamieszkaniu musi się dotrzeć, jednak żeby udało się, potrzebny jest kompromis.
Niestety u Was tego nie widać.
On nie podejmuje dialogu i nie robi nic w kierunku poprawy jakości Waszego związku.
Ty z kolei chcesz zmieniać jego przyzwyczajenia i styl życia jaki on lubi.
Rozmijacie się w istotnych kwestiach, nie widać, żeby mu na Tobie zależało, liczą się jego czyny, a nie słowa.
Zwłaszcza, że to dopiero początek Waszego wspólnego życia - nie jest dobrze.
Twoje prośby, to jak walenie grochem o ścianę, czujesz się samotna, nieszczęśliwa, więc zacznij zwijać żagle, nic na siłę.
Uważam, że tracisz czas z tym panem, a przy okazji, jeśli można, czy on jest Polakiem?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...