Skocz do zawartości
Forum

jak odbudować związek


Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie ... mam mega problem z którym nie mogę sobie poradzić ... moja sytuacja wygląda tak jestem z chłopakiem od półtora roku od jakiego czasu zaczęło wszytko się między nami psuć a wyszło to z tego ze ja przejrzałam mu tel i zauważyłem wiadomości z jego koleżanka z którą nigdy się nie spotkał aczkolwiek dzwonił i pisał z nią .... powiedziałam mu o tym ze znałam to wszytko i porozmawialismy. .. rozmowa była straszna bo i mój płacz i jego płacz ... żal .... aczkolwiek ja skontaktowałam się z tą dziwczyna i nie spotkał się z nią ale nie powiedział o moim istnieniu .... ale wytłumaczył mi to wszytko przeprosił i temat się zamknął .... aczłowiek ja straciłam do niego zaufanie ... od tego czasu miałam się na baczności ... nie dawało mi to spokoju no i zaczęłam regularnie sprawdzać mu tel ... robiłam to w każdej wolnej chwili .... i gdy tylko on zostawił tel ja zaraz sprawdzałam .... pewnego dnia znalazłam wiadomości od .... byłej jego niby nic aczkolwiek okazało się ze utrzymują kontakt .... poczułam ogromną zazdrość .... gdy bedac w pracy dostałam wiadomość od znajomego ze widziała mnie na mieście z moim chłopakiem. ... byłam w szoku ... pisząc do niego otrzymałam wiadomość ze jest w domu .... :-( kłamała? Chodziłam myślałam .... nie chciałam o niczym mu powodziec balam się reakcji ... zaczęłam coraz częściej sprawdzac tel i okazało się ze utrzymują kontakt ale esemsy giną .... pewnego dnia gdy otczytalam sms którego do niego napisała z treścią dziękuję nie wytrzymałam napięcia ... po pewnym czasie zaczęłam rozmowę ... okazało się ze odpisała dziękuję bo napisał jej ze ładne zdjęcie dodała na fb ....dostałam furi rozumiem wszytko ale to przesło wszytko był płacz ...i totalna utrata zaufania .... rozmawialismy o tym ale niestety ja zaufanie stacilam .... i postanowiłam ze pokaże mu jak ja się czuje umówiłam się z moim znajomym ze bedziemy pisać cały czas i o wszytkim tak długo aż on nie zobaczy wiadomości .... pisaliśmy o wszytkim i każda wiadomość zostawiłam ....wszytko było robione żeby tylko poczuł się jak ja się czuje z kolega najpierw prowadziłam rozmowę przez tel a potem pisaliśmy to co uzgodnilismg przez tel ... aż wkoncu bum .... stało się przeczytal wszytko ... był płacz ... lecz nie było rozmowy ... nie umiałam mu tego wytłumaczyć niby wszytko uciechlo ale pi dwóch misiacach kolejna kłótnia i wtedy się zaczęło .... żadne wytłumaczenie nic nie pomagały .... zostawił mnie w momencie gdy ja trafiłam do szpitala .... byłam sama i do tego on chciał żebym dala mu czasu .... po tygodniu stwierdził że nie ma do mnie zaufania ale ze chce ze mną być i ze daje mi jeszcze jedna szanse .... ale od tego czasu ....nie jest już tak jak powinno być .... byłam u psychiatry ..dlatego ze on mnie o to poprosił .... niestety stwiedzono u mnie silna depresję musze się leczyć .... ;-( rozmawiamy o wszytkim ale on stwierdził że nie ma do mnie zaufania ja do niego nie mam od tego dnia co zobaczyłam pierwsze sms .... co mam zrobić ? Przez to wszytko nie mogę zebrać myśli cały czas zastanawiam się co robić czemu nie pisze czuje wewnętrzny strach .... nie chce go stracić ...kocham go o on mnie też ale nie jest tak jak było dawniej mało pisze rzadko dzwoni a spotykamy się raz w tygodniu :-( pomóżcie co mam robić ?

Odnośnik do komentarza

Witaj bojesie12!

Twój związek z chłopakiem rozpadł się wskutek Twojej chorobliwej zazdrości. Sprawdzałaś jego telefon, robiłaś mu pretensje o smsy, które pisał z koleżanką. Tak naprawdę chyba nie było w tych smsach niczego niepokojącego, co naprawdę mogłoby zagrozić Waszej relacji. Twój brak zaufania bardziej zaszkodził Waszemu związkowi. Szczytem wszystkiego było umówienie się z kolegą, by smsował z Tobą, by wzbudzić zazdrość w Twoim chłopaku. Przecież to dziecinne... Takim postępowaniem sprawiłaś, że chłopak tylko oddalił się od Ciebie. Nie twierdzę, że on jest bez winy, ale Twoja zazdrość przyczyniła się do destrukcji Waszego związku. Czy da się to odbudować? Nie wiem. Mam nadzieję, że tak, ale potrzeba dobrej woli z obu stron. Rozmawiałaś ze swoim chłopakiem, czy on jest zainteresowany nadal pracą nad Waszą relacją? Teraz skup się na sobie i zadbaj o swoje zdrowie - te psychiczne również. Trzymam za Was kciuki i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Wiem ze źle zrobiłam ale poczułam się Urażona skoro pisał tylko z koleżanką to po co usuwal widomości i ukrywał to przedemna .... rozmawialam z nim ale nie widzę żadnych efektów z jego strony .... niestety nie pomaga mi tylko odpycha jeszcze bardziej od siebie ... nie chce go stracić .... do tego ta cała moja chora wykańcza mnie psychicznie co mam robić ?:-(

Odnośnik do komentarza

Absolutnie nie zgadzam się z opnią pani psycholog. To nie ona pisała jakieś głupie smsy z inną osobą,rozumiem gdyby to był jeden,dwa,trzy smsy ale sądząc z postu on ciągle pisał z tą dziewczyną. Owszem zaufanie to podstawa w związku,ale o jakim my tu zaufaniu mówimy jeśli chłopak oszukuje dziewczynę,oczywiście zle zrobiła czytając jego smsy,ale nie zostawiła go gdy dowiedziała się ze on pisze z inną,chciała rozmawiać i ratować związek,i z tego co czytam to nie była tylko jedna taka sytuacja,natomiast chłopak odrazu gdy przeczytał jej smsy,zostawił ją,bo jak ona mogła,jeszcze w jakim momencie-gdy była w szpitalu i potrzebowała wsparcia. I gdzie tu jest jej wina? Chłopak mógł pisać ile chce i z kim chce,mógł przejrzeć jej telefon a ona nie bo chora zazdrość.

Odnośnik do komentarza

Niestety ale wygląda to z jego strony ze to tylko moja wina bo to ja byłam chorobliwie zazdrosna i ja miałam o wszytko pretensje .... pytałam go dlaczego tak mnie trakutuje stwierdził że czeka aż się zmienie. ... ale ja już naprawdę nie mam siły bo on mnie nie wspiera .... nie pomaga mi wogule .... potrafi milczeć przez pół dnia .... a ja siedze i się martwię .... robie wszytko .... kompelntenie wszytko żeby byli dobrze ....;( niestety nie jest co mam zrobić w takiej sytuacji ?:-(

Odnośnik do komentarza

Ja się zgodzę z panią psycholog, zaczęło się od Twojej chorobliwej zazdrości o smsy.
Ale załóżmy na chwilę, że to było uzasadnione, w sensie, że był to rzeczywiście jakiś przejaw niewierności względem Ciebie. To w takim przypadku właśnie źle zrobiłaś że próbowałaś to naprawiać, może nie należało tracić czasu na niewiernego partnera, a jeśli już to w takim przypadku to on powinien się starać naprawić więź.
Jego zaangażowanie to osobna sprawa, faktycznie stoi pod dużym znakiem zapytania. Właściwie doszło do tego że teraz on rozdaje karty a Ty coraz bardziej rozpaczasz, starasz się, prosisz żeby wrócił, generalnie wykańczasz się w tym związku, więc po co Ci on, po co się tak męczyć?
Najgorszy chyba w tym wszystkim jest Twój ciągły strach przed jego odejściem, najwyraźniej już uzależniłaś się od niego psychicznie. Związek ma Cię uszczęśliwiać, a nie rujnować Ci psychikę. Zobacz na swój nick, mówi sam za siebie. Chcesz, żeby strach Cię definiował, żeby ciągle Ci zatruwał życie/tak jak zazdrość, z którą najbardziej męczysz się Ty/, żeby nim rządził?
Powiedziałabym, że najwyższy czas radykalnie je zmienić, to wszystko idzie w zupełnie nie tym kierunku w jakim powinno. Daj sobie na razie spokój ze związkami. Naucz się być najpierw szczęśliwa sama ze sobą. Odbuduj poczucie własnej wartości. Pokochaj siebie, poznaj siebie jak najlepiej. Kiedy odzyskasz pewność siebie, radość życia i wysoką samoocenę, będziesz się świetnie z samą sobą czuła, zazdrość(która zazwyczaj wiąże się z niską samooceną) przestanie Ci grozić, żadne strachy też nie będą Cię dręczyć, wreszcie odetchniesz pełną piersią. I gdy w końcu zdecydujesz się na związek, będziesz na to gotowa. Nie wejdziesz w niego, bo bez partnera Twoje życie nie ma sensu, bo się boisz że go stracisz itd, tylko dlatego żeby kochać i być kochaną, razem z partnerem rozwijać Wasze szczęście.

Odnośnik do komentarza

Widzę, że mamy podobny problem, a w zasadzie podobnie kończymy. Ja skończyłam bez faceta, z niską samooceną, z wyrzutami do samej siebie i z tzw. kochaniem za bardzo. Jeśli chcesz to przeczytaj mój post i wierz mi, że lepiej dla Ciebie jeśli się rozstaniecie, bo tylko wykończysz się psychicznie. Jestem teraz po rozstaniu dwa tygodnie i też dopiero teraz to wszystko zaczynam rozumieć, że gdyby była silniejsza psychicznie to powinnam się z nim rozstać po zdradzie, której mówiłam, że nie wybaczam, ale ze strachu przed samotnością powiedziałam mu, że okej, dajmy sobie szansę. To jest strasznie trudne, ale chyba tak będzie lepiej. https://forum.abczdrowie.pl/forum-psychologia/589779,jak-mam-zaufac-mojemu-chlopakowi-na-nowo

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...