Skocz do zawartości
Forum

Kryzys w małżeństwie


Gość wierna i zdeptana

Rekomendowane odpowiedzi

Gość wierna i zdeptana

Moja sytuacja jest beznadziejna!!! Jesteśmy ze sobą 20 lat (13 po ślubie). Zawsze byłam wierna i wyrozumiała. Akceptowałam jego hobby: sporty zimowe i letnie, motor. Czasami gdy przyszedł po imprezie z kolegami, dostawał smsy od kobiet. Nie zdarzało się to często. Zapewniał mnie, że nie interesują go inne kobiety. Wszystkim mówił jak mnie kocha, że jestem najważniejsza. Choć robił co chciał. 1,5 roku temu odkryłam jego list miłosny do innej kobiety, gdzie pisał, że ją kocha. Zrobiłam afere, płakałam, chciałam się rozstać, ale nadal go kochałam i nie potrafiłam odejść. On mówił, że ten list to głupota i nic do niej nie czuje. Minął rok. Znalazłam smsy od niej o treści: mój misiu, kochanie... Znów się wypierał, że to nic poważnego, że to niby ktoś go zaczepia. 3 m-ce póżniej znalazłam jej nagie zdjęcia w jego komputerze. Przyznał się, że mnie zdradził, ale mówiąc, że ja jestem temu winna, bo nie miałam czasu, jeździłam do mamy, skupiłam się na dzieciach, nic nie dzieje się bez przyczyny itd... Całą swoją wine zrzucił na mnie. A tymczasem całe życie mnie zaniedbywał. Wymyślał na siłe hobby, wyjazdy, upijał się do nieprzytomności. Zawsze najważniejszy był ON i jego sprawy. Od odkrycia prawdy minęły 2 m-ce. Śpimy osobno, rozmawiamy służbowo. Ostatnio zaproponowałam reanimacje związku, albo rozwód. On woli taki stan jak teraz. Dodatkowo dowiedziałam się od jego kochanki, że mnie przed nią obgadywał, nawet nazwał mnie brudasem, czego nie moge przeżyć, bo to największe kłamstwo. Nie wiem czy z nią nadal jest. Mam tego dosyć. Jestem chora i nie mogę żyć w stresie, a on mnie denerwuje, ignoruje. Powiedział, że nie już do mnie takiego uczucia jakie było kiedyś, choć dał mi walentynkę. Chce by się zmienił, ale on nie chce. Ja nie moge tak dalej obok żyć. Myśle o rozstaniu. Co robić???

Odnośnik do komentarza

Nie powinnaś czuć się zdeptana, powinnaś zdeptać jego - to palant. Przecież on nie ma do Ciebie za grosz szacunku! Nie zastanawiaj się ani chwili, wnoś pozew o rozwód z jego wyłącznej winy. Wyrzuć go z domu. Zasługujesz na lepsze życie. Nie wahaj się ze względu na fakt, że jesteście tak długo razem - nie trać ani chwili więcej z ta gadziną!

Odnośnik do komentarza

Powinniście się rozstać. Twój mąż Cię zdradza, nie chce reanimować związku i do tego mówi wprost, że nie jest juz tak jak było dawniej i nie chce tego naprawiać. Przykro mi to mówić, ale to naprawdę nie wróży dobrze. Będziecie razem mieszkać, odzywac się służbowo, jak to okresliłas, az pewnego dnia on się spakuję i odejdzie do tamtej kobiety. Nie czekaj. Po prostu porozmawiaj z nim i jeśli powie Ci, że się nie zmieni i nie widzi szans aby było jak dawniej, złóż pozew. Przecierpisz swoje, ale czy teraz nie cierpisz? Masz szansę się uwolnić z tego związku i znaleźć nowego, kochającego i przede wszystkim wiernego partnera. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

To jest okropne jak ty wogóle to znosisz ja bym go skurrrr ubila a ja załatwila tak by juz nikt na nią nie spojrzal to jedno a drugie zrob sie na bustwo i powiec mu że masz randke i wychodzisz i niewierz o ktorej wrócisz zobacz jak zadziała jak płachta na byka ja bym też sie rozwiodła nie umiala bym z nim życ zabiła bym go albo otrula

Odnośnik do komentarza

Ciężko zrozumieć postępowanie innych jak nas taka sytuacja nie dotyczy,ale musi Ci być cholernie ciężko z tym żyć...,
nie wyobrażalne dla tych co tego nie przeżyli,
wydawałoby się ,że sytuacja nie do zniesienia ,a jednak...,
nic tylko współczuć,
każdy wybiera taka drogę która jest dla niego lepsza,dla Ciebie takie wyjście było chyba najlepsze,tak pewnie czujesz , skoro jesteś w stanie udawać ,że nic się nie stało ,to podziwiam ,naprawdę.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość beznadziejność

do ka wa nie jest mi lekko wszystko przypłaciłam zdrowiem ,organizmu nie da się oszukać , ale wyjścia z tej sytuacji nie ma, męża nie zmienię przyzwyczaił się do dobrego, trzeba żyć może bądziej dla siebie uczę się tego bo do tej pory było innaczej wszyscy tylko nie ja i źle na tym wyszłam temat rzeka, ale tak kiedyś wychowywało się dziewczynki.Żeby to młode żony zrozumiały a terza to raczej wiedzą, że mąż to nie bóg trzeba się uczyć, pracować i zarabiać i całego ciężaru domu nie dźwigać na swoich barkach, i do końca nie ufać choć psycholodzy mówia że bez zaufania nie ma życia nie zgodzę się z tym trzeba ufać a rękę na pulsie trzymać i wtedy unikniemy zdrad zanim one się rozwiną bo ślepa wiara doprowadza zawsze że wszyscy wiedzą a żona dowiaduje sie ostatnia.Zasmucona życiem ale najważniejsze że zrozumiałam i jeszcze zawalczę o swoje szczęście choć nie jest to łatwe bo za dużo żalu w sercu moim gości.Przepraszam rozpisałam się o sobie a to nie moje forum.

Odnośnik do komentarza

Beznadziejność, nie przepraszaj, no coś Ty! Bardzo ciekawie napisałaś, a przy tym przejrzyście i zrozumiale. I wcale się nie rozpisałaś. Powiem więcej, często tu na forum pojawiają się teksty 2-3 razy dłuższe od Twojego. Pisz więc, gdy tylko poczujesz taką potrzebę tym bardziej, że inni też będą mieli szansę coś z tego wynieść.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...