Skocz do zawartości
Forum

Czy są szanse, że wróci mu miłość do mnie


Gość frfrf

Rekomendowane odpowiedzi

Byłam z tym chłopakiem kilka lat i jest oraz był moją pierwszą miłością. Znaliśmy się od dziecka, bo pochodzimy z jednej wsi i uczyliśmy się razem wiele lat. Na początku niewinne podobanie się sobie, fascynacja nim przez około rok, aż w końcu zaczęlismy pisać, potem rozmawianie i wszystko malutkimi kroczkami aż bardzo się zakochalismy. Jednak mu ta miłośc przyszła znacznie szybciej, a ja potrzebowałam więcej czasu by poczuć jak bardzo go kocham. Spędziliśmy mnóstwo cudownych chwil, lecz wtedy ja byłam nastolatką.. Miałam zaledwie 15 lat i robiłam głupoty o których szkoda wspominać. Po prostu bardzo go raniłam, zrywałam i wracałam robiąc mu ciągle nadzieje, a potem zostawiałam kolejny raz.. Ale nadszedł czas gdy to wszystko się zmieniło, wydroślałam, stałam sie stabilna emocjonalnie i zaczęłam inaczej patrzeć na to wszystko. Zaczęło się Liceum czyli nowy etap w życiu dla nas, a akurat tak wyszło że zerwaliśmy ze sobą znowu, a na początku 1 klasy spotkaliśmy się w tej samej szkole.. Uczucie wróciło byliśmy razem bardzo szczęśliwi ja w koncu się uspokoiłam, a on dał mi szanse i wszystko pięknie, cudownie. I przez ten długi czas zdarzyła się pewna sytuacja, której dokładnie nie będe wyjąniać, ale po niej osobą którą tak bardzo kochałam zostawiła mnie..Stwierdził, że ma mnie dość że tak bardzo go raniłam że chce spokoju, że nie chce już mnie że ta miłośc mu aż odeszła i właśnie wtedy uświadomiłam sobie co tak na prawde straciłam.. Zmieniłam się strasznie, bardzo cierpiałam i nie miałam pojęcia co mam robić. Próbowałam odzyskać jego miłośc, względy i pokazac że bardzo się zmieniłam, że to mi dało nauczke i juz nigdy więcej go nie skrzywdze. On sam o tym wie, widzi jak cierpie, widzi jak go kocham, ale mówi że już mnie nie kocha.. Jednak jego zachowanie jest dziwne, bo pisze mi że jestem taka piękna, że się martwi o mnie, tęskni często.. tak jakby jednak do mnie coś czuł, a sam o tym nie wiedział, a ja cierpie bo mimo wszystko kocham go nad życie i nie mogę bez niego życ. Chce żeby to była moja pierwsza i ostatnia miłośc, bo to go znam tak długo, wiem jaki on jest, ufam mu bardzo i tylko go pragnę. Ale nie wiem co mam robić.. Czy sama odpuścić na kilka miesięcy i dać mu całkowitą wolność, nawet sie nie odzywać do niego by wszystko z czaem przemyślał, może zatęsknił. Bo wiem, że za rok znowu spotkamy się w drzwiach na tej samej uczelni, bo zawsze chciałam iść tam gdzie on poszedł. Jednak boje się, ze przez ten czas on kogos znajdzie i pokocha, a przecież on jest dla mnie wszysktim i nie wyobrazam sobie życia bez niego. Jestem w kropce i nie mam pojęcia jak się zachować czy odpuścić czy dalej może na coś liczyć..

Odnośnik do komentarza

Nie wiem, co się stało, bo nie wyjaśniasz dokładnie, dlaczego Twój chłopak postanowił zakończyć Wasz związek. Możliwe, że zawiódł się na Tobie bardzo, dlatego nie widzi szans dla Was. Ale może nie wszystko stracone? Może da się to jeszcze naprawić? Tylko Ty możesz to wiedzieć. Jeśli kochasz swojego chłopaka, walcz o niego, postaraj się mu pokazać, że Ci na nim zależy. Jeśli jednak kategorycznie powie "nie", odpuść i nie narzucaj się mu. Pozdrawiam i powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość Szczery_do_bólu

Współczuję chłopakowi. Skoro z Tobą rozmawia, tęskni i mówi Ci takie ładne rzeczy, to znaczy że z głowy mu nie wyszłaś, ale się boi być z Tobą bo nie chce znowu cierpieć. Straszna sytuacja. Dla niego oczywiście. Ciebie mi nie żal, bo nie wiesz czego chcesz. Wybaczy Ci znowu, nie docenisz tego.
Piszesz że się zmieniłaś, bo chcesz zmniejszyć swoją winę, z tego też powodu nie chcesz napisać co mu zrobiłaś, boisz się komentarzy w stylu "a czego się spodziewałaś po czymś takim ?" Bawiłaś się nim po prostu i dalej będziesz to robić, bo jak Ci wybaczy to podświadomie będziesz wiedziała że tak można i znowu wybaczy. Mam nadzieję że chłopak znajdzie prawdziwą miłość i o Tobie zapomni i to będzie dla Twojego dobra też, bo jak stracisz go na zawsze, to może wreszcie docenisz to jak ktoś Cię kocha i następnego będziesz bardziej szanować. Sorry, ale za własne błędy trzeba płacić swoim cierpieniem, a nie czyimś. Jesteś moralnym bankrutem jak narazie.

Odnośnik do komentarza
Gość LifeIsLife

Jak chodziłam do technikum byłam podobna do Ciebie. Miałam mojego pierwszego chłopaka, którego bardzo kochałam i chciałam z nim spędzić życie, jednak nie dorosłam wtedy do tego, ciągle robiłam mu awantury o byle co, byłam strasznie zazdrosna, zabraniałam mu wielu rzeczy, ciągle zrywałam i wracałam do niego, aż któregoś dnia On powiedział dość. Byliśmy razem prawie 3 lata. Po rozstaniu pisałam do niego cały rok, zrozumiałam wszystkie moje błędy, chciałam to naprawić, ale On nie wierzył w moje słowa bo ile razy można się rozstawać i wracać? Cierpiałam prawie 2 lata, i przez cały ten czas On był w mojej głowie i sercu, aż poznałam innego, jestem z nim teraz od roku i jego też bardzo kocham, o tamtym nie myślę, nic już do niego nie czuję, nadal popełniam błędy, ale już nie takie, jak w poprzednim związku, bo bardzo dużo się nauczyłam. I takie właśnie jest życie, człowiek uczy się na błędach, jeśli On wróci do Ciebie Ty wcale się nie zmienisz, niczego się nie nauczysz. Musisz to przepłakać i czekać aż odnajdzie Cię Twoje szczęście ;) Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

No nie mogę się ze wszystkim zgodzić, bo znam Siebie i bardzo uczę się na błedach, a wiek ma tu ogromne znaczenie. Wiadomo, że wtedy nie mogłam być tak dojrzała jak teraz i na pewne sprawy patrzyłam inaczej. A jakby on cudem do mnie wrócił to doceniałbym to jeszcze bardziej, że mimo tego jak przeze mnie cierpiał jesteśmy znowu razem szczęśliwi i wtedy nigdy nie popełniłam znowu takiego błędu. Już nacierpiałam się bardzo dużo i pierwszy raz życie dało mi aż tak w kość dlatego wiem, że to nauczka dla mnie, bo to dosłownie aż mną wstrząsnęło, bo pierwszy raz w życiu znalazłam się w takiej sytuacji. Czy wroci, czy nie to wiem że i tak wyciągnęłam ogromne wnioski i nawet będąc z nim nigdy bym go nie skrzywdziła, bo zdawałabym sobie sprawe, że znowu może odejśc.

Odnośnik do komentarza
Gość matka nastolatki

~frfrf
a wiek ma tu ogromne znaczenie. Wiadomo, że wtedy nie mogłam być tak dojrzała jak teraz i na pewne sprawy patrzyłam inaczej.

ŻADEN, powtarzam: ŻADEN WIEK NIE DAJE NIKOMU MORALNEGO PRAWA DO KRZYWDZENIA I RANIENIA INNYCH. Zwłaszcza nie daje takiego prawa młodej gówniarze - nie bójmy się nazywać rzeczy po imieniu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...