Czy dobrze postępuję?

[Gość załamana3]

Niedawno pisałam o sytuacji z siostrą. Niestety mimo wielkich chęci jest coraz gorzej. To że nigdy nie zajmowała się swoim dzieckiem albo że jest egoistką (jeśli nie co innego) to chyba w tej chwili najmniejszy problem. W przyszłym tygodniu zaczyna się remont a ona już kombinuje jak wymigać się od pomocy, wręcz chce się wyprowadzić ze swoim chłopakiem. Jednak najdziwniejsze dla mnie jest to, że wymyśla jakieś kompletne bzdury oskarżając mnie o (chyba) wymyślone przez siebie zachowania (stąd podejrzenie schizofrenii). Całe życie każdy miał ją za nic i traktował jak odludka i do tej pory tak się zostało. Sama też traktowałam ją i zresztą traktuję w ten sam sposób ale jest naprawdę mnóstwo powodów, które się na to złożyło. Doszło do tego że oskarżam ją o egoizm, że jak się nie zmieni to na koniec będzie sama i wówczas dodatkowo nikt do niej nie wyciągnie ręki bo będzie miał dość jej wiecznych pretensji itp, itd. Zdaję sobie sprawę że najlepiej żyć w zgodzie ale Ona widać że chce dyktować swoje warunki a na to też nie chcę się godzić. Podpowiedzcie jak mam rozumieć jej zachowanie, bo ja jako główna zainteresowana nie potrafię na to spojrzeć obiektywnie i prawidłowo ocenić. Chcę znać tylko wasz punkt widzenia a rozwiązać spróbuję sama.

[Gość załamana3]

Zapomniałam dodać jeszcze jedną ważną rzecz. Siostra wypróżnia się w bardzo nietypowych miejscach... dlatego też z tego powodu podejrzewałam schizofrenie (złośliwość? lenistwo? jedno i drugie?). Gubię się w tym wszystkim :(