Skocz do zawartości
Forum

Mąż panicznie boi się dziecka


Gość Mężata

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mężata

Witam
Jestem mężatką od niedawna choć z mężem znamy się już kilka dobrych lat.
Mój mąż panicznie boi się,że będziemy mieli dziecko.
Podczas seksu nigdy nie kończy wewnątrz mnie lecz zawsze na zewnątrz mnie to martwi bo nie dość,że ja nie czerpię przyjemności z seksu to jeszcze nasz ,,akt małżeński'' nie jest taki jak powinien.
On do spowiedzi nie chce iść bo zapewne wie ,że to grzech teoretycznie ja sumienie mam czyste bo nie stosuję żadnych zabezpieczeń.
Martwię się jednak czy kiedykolwiek będziemy mieli dziecko?
Mam jakiś żal do niego o to bo nie czuję się 100% kobietą czuję się jak jakaś dziewica nie wiem nawet jak to jest gdy akt jest pełny może to przez jego postępowanie nie mogę zaznać przyjemności.
Mąż oglądał kiedyś filmy pornograficzne i widzę podobieństwo w jego zachowaniu do tych ze scen z filmów: zero gry wstępnej, czysta mechanizacja, zero romantyzmu o kolacji przy świecach i późniejszym udaniu sie do sypialni mogę zapomnieć.
Każdym razem mam nadzieję ,że będzie inaczej jednak jak jest już po czuję wielkie rozczarowanie czasami nawet płaczę jak już skończy albo czekam kiedy będzie koniec bo mam już tego jego seksu dość.
Często staram się unikać zbliżeń.
Naprawdę nie wiem do kogo się udać po pomoc czy mam iść do seksuologa? Jak tak- to sama czy z mężem? Jak mam sobie z tym wszystkim poradzić?

Odnośnik do komentarza

A przed ślubem nie rozmawialiście o dzieciach? Myślałam że wszyscy o tym rozmawiają,
wygląda,że mąż w ogóle nie chce mieć dzieci...,
co do seksu ,to tylko seksuolog mógłby coś pomóc,ale pewnie on nie będzie chciał się wybrać...,razem oczywiście.

Nie wydaje mi się ,żeby ludzie spowiadali się ze spraw łóżkowych ,więc to jego chodzenie czy nie do spowiedzi,nie ma tu znaczenia,
widzę ,że jesteś bardzo religijna i nie współżyłaś przed ślubem,kupiłaś kota w worku i wyszło jak wyszło....

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Mężata

Jestem religijna jednak seks przedmałżeński był i był identyczny- nigdy zakończenia wewnątrz. Podczas spisywania protokołu przedślubnego były podpunkty odnośnie aktów małżeńskich, dzieci itd. był z tym wszystkim zgodny ale po ślubie w tej kwestii nie zmieniło się nic. Czyli cała nadzieja w preejakujacie mi chyba została jak to się mówi: noga się kiedyś powinie. A jeśli nie to rozwód kościelny chyba dostanę bo kończenie na zewnątrz to chyba poważny argument przemawiający za zamknięciem się na nowe życie. Do seksuologa chciałam się wybrać ale odpowiedź była: idź sama! Sama tylko po co sama? Dzieci chciałby mieć w przyszłości odłożonej nie wiadomo jak daleko tylko ,że ja mam już swoje lata i tu tkwi problem.

Odnośnik do komentarza
Gość nie umiem ci radzić

~Mężata
seks przedmałżeński był i był identyczny- nigdy zakończenia wewnątrz.

"Sama tego chciałaś, ślepa nie byłaś, widziałaś co brałaś - sama tego chciałaś."

Tak kiedyś śpiewała Kasia Klich i te słowa doskonale do Ciebie pasują. Masz już swoje lata, a dałas się nabrać jak nastoletnia gąska.
A poza tym, co Ty tak z tym dzieckiem? Skoro masz takie ciśnienie na dziecko, to po jaką cholere wybrałaś na męża faceta, o którym było z góry wiadomo, że jest na przeciwnym biegunie? Przecież to była głupota! Facet nie przestaje mieć oporów przed ojcostwem z chwilą włożenia ci na palec obrączki. Nie wiedziałaś o tym, czy zgrywasz teraz pierwszą naiwną?
Zostaje ci rozwód. Brutalnie wprost - rozwód. On się nie zmieni, choćby nawet 100 seksuologów z nim rozmawiało, bo widać, że taki po prostu jest i nie ma woli pracy nad tym, by coś zmienić. A ty będziesz coraz bardziej zgorzkniała, aż zrobi się z ciebie sekutnica i on cię dodatkowo znienawidzi za ciosanie mu kołków na głowie. Tego właśnie chcesz?
p.s. na świecie jest już 7 miliardów ludzi, a w Polsce co 5 jest bezrobotny, a co trzeci żyje w warunkach poniżej średniej krajowej.

Odnośnik do komentarza
Gość Mężata

Ja mam 29 lat on ma 36 lat.
Temat dzieci pojawiał się już kilka razy przed ślubem on chce mieć dzieci ale później później, mnie jakoś nie pili aż tak strasznie żeby mieć dziecko na już ale gdyby się przydarzyło to nie było by źle. Patrzę na moje koleżanki w większości są już są od dawna dzieciate niektóre z nich mają po 2 dzieci i jakoś tak myślę ,że jestem daleko w tyle za nimi.
Uświadamiam sobie, że czas biegnie do przodu a menopauza coraz bliżej.

Odnośnik do komentarza
Gość Koleżankaa

Odrębnym problemem jest brak Twojej przyjemności i spełnienia podczas seksu i Wasze rozbieżne poglądy na dziecko. Z tego wszystkiego można wywnioskować, że ogólnie z trudem przychodzą Wam rozmowy, ale może się mylę, bo czasami chyba poważny problem potrafi zepsuć coś chwilowo w komunikacji.
Dobrze, że tu napisałaś!
Jeśli chodzi o Twoją satysfakcję, to wydaje się, że powinnaś koniecznie powiedzieć mężowi, co konkretnie sprawiłoby Ci przyjemność i że w ogóle tej przyjemności byś chciała. Jeśli on bardzo boi się wytrysku w Tobie, to może na razie potrafiłby w jakiś inny sposób dać Ci radość. Może powiedz, że bardzo lubisz, jak Cię w konkretny sposób dotyka, masuje... Teraz bardzo naiwna rada, ale kto wie: możesz nawet sama zapalić te świeczki przed seksem i śmiać się, że chcesz się tak pobawić w romantyczność. A potem i tak będzie romantyczniej, tak działają świeczki i już :P
Co do dziecka, to ja nie wiem, proszę o wypowiedź kogoś z doświadczeniem. Ja jestem młodą gęsią.
Pozdrawiam :*
PS Czytałam kiedyś, że nakręcanie się na siebie nawzajem trwa cały dzień, nie tylko w nocy. Będzie Wam milej, jeśli w ciągu dnia porobicie kiedyś razem coś ciekawego - pójdziecie nad wodę czy coś.

Odnośnik do komentarza

Mężata, 29 lat to całkiem młody wiek ;) A tak poważnie to decyzja o rodzicielstwie powinna być Waszą wspólną decyzją. Powinniście ze sobą na ten temat poważnie porozmawiać, ale bez pretensji i oskarżycielskiego tonu. Zapytaj męża, dlaczego TERAZ nie chce dziecka? Czego się obawia? Kiedy pomyśli o byciu tatą - za rok, dwa lata? Może na początku chce nacieszyć się po prostu Wami jako związkiem, bo zdaje sobie sprawę, że dziecko wiele zmieni w Waszej relacji, że on pójdzie na "boczny tor" (to jest naturalna konsekwencja zostania rodzicem)? Nie ciosaj na nim kołków o to, że nie możesz zajść w ciążę, bo to tylko pogorszy Wasze małżeństwo. Koniecznie też porozmawiaj z nim o Waszym seksie - co Ci nie odpowiada, czego oczekujesz, jakie pieszczoty lubisz, że zależy Ci na grze wstępnej, w jakich pozycjach lubisz najbardziej się z nim kochać, że chciałabyś, by kończył w Tobie itp. Jeśli z obawy przed ciążą, nie zgodzi się, rozważcie antykoncepcję (przynajmniej czasowo). Jeśli samodzielna rozmowa Wam nie pomoże, radziłabym skonsultować się z seksuologiem - razem. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jestem facetem młodszym od Twojego męża i też nie chcę mieć dziecka. Zapytasz dlaczego? Nie boję się obowiązków ojca, ale mam wyraźne obawy, że niczego dziecka nie nauczę, wiele się słyszy teraz, że są dzieci, które wplątają się w narkotyki, alkohol, bijatyki i tak się zastanawiam czy "gra jest warta świeczki", skoro moje może tak samo robić. Może Twój mąż ma podobny pogląd. Jeśli Twój mąż nie chce w Tobie skończyć, to siłą go do tego nie zmusisz. Chyba, że go zaciągniesz do łóżka, zakujesz w kajdanki i będziesz na nim jeździć jak na koniu. Myślę, że Twój mąż nie będzie z tego zadowolony.

Odnośnik do komentarza

Z jednej strony to masz komfort ,bo antykoncepcja naturalna sprawdzi się u was do końca życia,
szkoda tylko ,że przez to parcie na dziecko unikasz seksu i nie potrafisz czerpać z tego satysfakcji, a wierz mi stosunek przerywany nie ma nic wspólnego odczuciami kobiety,

wyobraź sobie odczucia kobiet,które mimo zabezpieczenia boja się kolejnej ciąży,bo 100% pewności nigdy nie ma.

Znam podobny przypadek /z tym ,że nie znam spraw łóżkowych/,gdzie facet nie chce mieć dzieci i tak odciąga w czasie jak Twój mąż,też nie jest powiedziane ,że to mu się kiedyś nie zmieni...

Tak prawdę mówiąc mnie też wkurzała by taka sytuacja,ale bym szukała argumentów za.

Myślę też ,że niektórzy faceci nie chcą mieć dzieci przez wygodnictwo ,bo dzieci to również kłopoty,
nie mają też takiego instynktu macierzyńskiego jak kobiety.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Myślę też ,że niektórzy faceci nie chcą mieć dzieci przez wygodnictwo ,bo dzieci to również kłopoty,
nie mają też takiego instynktu macierzyńskiego jak kobiety.

Faceci nie mogą mieć dzieci z innych powodów m.in. bezpłodności itp. Faceci i niektóre kobiety nie chcą mieć dzieci także z powodu kariery zawodowej. Piszesz o wygodnictwie. Dla mnie mój pogląd nie jest oparty na wygodnictwie, a na realiach dzisiejszego świata. Dzieci ma mieć pracownik, który zarabia 1750 zł brutto (na rękę ma 1300 zł). Wiele jest takich ludzi, którzy dziś tyle zarabiają i ledwo utrzymują koniec z końcem. Razem z żoną mają raźniej. Pojawia się dziecko i żona musi się nim zająć, a ten biedny ojciec musi pracować na trzy osoby. Za 1300 pensji ledwo utrzyma te trzy osoby. Powiesz niech zmieni pracę. To nie jest takie proste. Według mnie myślenie o dziecku można zacząć, gdy zarabia się dwa, najwyżej trzy razy więcej. Chodzi o zapewnienie bytu dziecka, żony i siebie na jakimś poziomie.

Odnośnik do komentarza

~lekus

Faceci nie mogą mieć dzieci z innych powodów m.in. bezpłodności ...

To raczej oczywiste:D Ale mają, tylko z partnerką...,nie bądź taki pryncypialny:)
Znam takich co mają kasę i nie pali im się do dzieci,
kobiety nie patrzą na nic ,chcą mieć dziecko i koniec,
a te co nie mogą mieć dzieci stają na głowie ,żeby je mieć,mając oczywiście wsparcie partnera,
choć zdarzają się kobiety co nie chcą mieć dzieci i ja je rozumiem ,facetów zresztą też.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Mężata

Mój mąż jest niestety wygodnicki po pracy mówi , że jest zmęczony i nie zrobi tego czy tamtego wszystkie obowiązki domowe jak pranie, sprzątanie, gotowanie itd. spoczywają na mnie. Posprząta coś jak mu dopiero powiem żeby np. odkurzył dywan lub wyniósł śmieci z domu. Nawet jak zje obiad talerzyk odsunie na bok i ja go muszę do kuchni wynieść. Uważam ,że źle go rodzice wychowali ale teraz to już za późno na wychowywanie go. O pieszczotach przed seksem też z nim rozmawiałam i powiedziałam mu, że nie lubię takiego seksu bez pieszczot to powiedział, że po co to lepiej od razu swoje zrobić nie liczy się z tym żeby mi sprawić przyjemność- przykre to jest.

Odnośnik do komentarza
Gość Mężata

Zanim zamieszkaliśmy razem było nawet tak fajnie ,że rano robił mi śniadanie i kawę ale jak zamieszkałam z nim to wszystko uległo zmianie tak jakby przestał się starać. Wiele razy z nim na ten temat rozmawiałam to stwierdził, że po co ma się teraz już starać skoro jesteśmy razem.

Odnośnik do komentarza

Tak bywa...,jak konkretnie pytałam o seks przedślubny czy tak samo wyglądał jak teraz ,podejrzewam,że nie, bo wtedy byłaś zadowolona z przerywanego...,
dużo zależy też od Ciebie,Ty się nie starasz w łóżku ,jemu też nie chce się wysilać i tak wychodzi byle jak ,a gdzie tu jeszcze do emerytury seksualnej;)

Może on ma jakiś konkretny powód dla którego nie chce mieć dzieci,pytałaś?
Jak się rozejdziesz ,to nawet nie masz gwarancji czy znajdziesz odpowiedniego faceta na ojca Twojego dziecka,

konkretnie powinnaś się z nim rozmówić...,jakoś nic nie piszesz o uczuciach,coś nie widać ich u was,

bo trochę jest prawdy w tym ,że w facecie widzimy na pierwszym miejscu, ojca dla swoich dzieci...

Jeśli chodzi o rozwód kościelny,to nie wiem jak to udowodnisz...,prześcieradła na świadka nie podasz;),chyba ,że mąż też będzie za tym...,tylko co Ci po tym rozwodzie ciągnącym się latami...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Oboje musicie troche wyluzowac i zaczac myslec logicznie. Widac, ze Kosciol Katolicki troche wam zamieszal w glowach i waszym zyciu seksualnym. Jesli chcecie miec kiedys udane zycie seksualne, to musicie zapomniec, o tym, ze seks z normalna antykoncepcja jest grzechem i grozi wam za to jakas kara. Pigulka czy prezerwatywa pozwalaja na bezpieczny seks i pewnie pomoglyby sie wyluzowac Twojemu mezowi. Szczerze mowiac, to nie wiem po co jestes w zwiazku z tym czlowiekiem. Nie zaspokaja on Twoich potrzeb seksualnych, nie chce miec dziecka, ktorego Ty pragniesz i ogolnie wielkiego pozytku z niego nie masz (raczej watpie, ze taki facet swietnie zarabia i zapewnia Ci komfortowe zycie). W wieku 29 lat mozesz jeszcze sobie znalezc normalnego mezczyzne i zalozyc rodzine. Mysle, ze wizyta u psychologa/seksuologa Tobie/ Wam obojgu moglaby pomoc.

Odnośnik do komentarza
Gość Mężata

Seks przedślubny też tak samo wyglądał niestety nawet jak lekarz mi zalecił branie tabletek z powodów zdrowotnych to nigdy nie skończył w środku. Jak go niedawno zapytałam czemu nie kończy wewnątrz to powiedział, że jeszcze przyjdzie na to czas. Wg. mnie to taka wymijająca odpowiedź. Mało ze sobą rozmawiamy i może stąd też te problemy są. Facet nie zarabia dobrze i nie mamy luksusów. Co do uczuć on mówi, że mnie kocha ja też mu to mówię ale jak się kłócimy to zarzucamy sobie nawzajem :,, bo ty mnie nie kochasz" on chyba nie ma zaufania do mnie a ja do niego.

Odnośnik do komentarza

No właśnie,takie "bo ty mnie nie kochasz " to nawet w kłótni wg mnie jest bez sensu,bo to nic nie zmieni ,a na pewno nie rozpali miłości.

Skoro ten seks był taki sam przed ślubem to wiedziałaś na co się piszesz,mam na myśli całą oprawę,
powinniście usiąść przy stole ,w niedzielne popołudnie ,spokojnie ,szczerze porozmawiać,
powiedz o swoich rozterkach,że myślisz o rozwodzie,jak bardzo zależy Ci na dziecku,jak ta cała sytuacja negatywnie na Ciebie wpływa.
A Ty obecnie pracujesz?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Pracowałam w zeszłym roku teraz już nie mam pracy, chciałam wyjechać we dwoje za granicę, niestety mąż nie chce wyjechać gdzieś do pracy bo sam pracuje w kraju a nie liczy się z tym ,że ja tez bym chciała sobie troszkę kasy zarobić :(

Odnośnik do komentarza

No to moja droga, nie pracujesz, a byś chciała ,żeby mąż Ci w domu pomagał ,jak Ty sama nie masz co robić;)
Jak się chce to pracę się znajdzie,powinnaś iść do pracy,wtedy miałabyś większy argument dla posiadania dziecka,a tak ,facet sobie myśli ,co ja będę przez całe życie żonę utrzymywał i dziecko ,nie dam rady...,
więc się nie dziw ,że masz taką sytuację,
ja widzę ,że masz same wymagania,a nic nie robisz ,żeby było lepiej ,myślisz tylko o sobie,sorry.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Pracę stałą na umowę ciężko jest znaleźć a czas leci a ten trzeci talerz zupy zawsze by się znalazł. Są bardzo biedne rodziny i jakoś żyją a zresztą jakby bardzo chciał dziecko i luksusy to dawno walizki by spakował i wyjechał razem ze mną za granicę on by miał pracę i ja też bym miała więc problem wyżywienia rodziny by zniknął.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...