Skocz do zawartości
Forum

mój chłopak zawsze musi mieć rację


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 20 lat, mój chłopak jest rok starszy. Jesteśmy ze sobą rok, ja wcześniej (mimo wieku) byłam w długoletnim związku, a on rozstawał się i schodził ze swoją eks. Gdy go poznałam to nie byłam w stanie wyobrazić sobie, że człowiek potrafi się tak dziwnie zachowywać. X ma starszego i młodszego brata, wychowała ich matka, a ojciec całe życie pił. Do sedna.. Pierwsza sytuacja wydarzyła się, gdy byliśmy ze sobą kilka miesięcy, a ja chciałam znaleźć pracę, dostałam ofertę selekcjonerki w klubie za super stawkę, ale mój chłopak się bardzo sprzeciwiał, więc dałam sobie na luz, pokłóciliśmy się jednego wieczoru i ja wyszłam ze współlokatorką do klubu (umówiłyśmy się na to wyjście już wcześniej, przed kłótnią), potańczyłyśmy 2-3h i wróciłyśmy do domu. Ranem X pojawił się w moich drzwiach, powiedział (tu cytuję), że nie wyobraża sobie jak można tak kogoś robić w ch*** i on nie będzie się bawił w takie g**no. Trzasnął drzwiami i wyszedł. Ja zapłakana, szybko się ubrałam i poleciałam na drugi koniec miasta (godzina drogi) żeby sobie z nim to wyjaśnić. Nie rozumiał mojego punktu widzenia, że chciałam zarobić pieniądze i odciążyć rodziców (obydwoje studiujemy w innym mieście niż to, z którego pochodzimy). Wmawiał mi tak długo to, co sobie myślałam, że w pewnym momencie już w to uwierzyłam i powtarzałam za nim. Wtedy był w stanie mi wybaczyć... Zniechęciłam się do niego po tej sytuacji, ale pomyślałam, że to pewnie jednorazowe, że mu odbiło coś i więcej się tak nie stanie. Kolejne mniejsze kłótnie miały miejsce co jakiś czas, bo zawsze znalazł się powód. Następna jadka była, gdy przyjechali do mnie i mojej współlokatorki nasi wspólni znajomi z innego miasta i nocowali w weekend. Spali w przedpokoju, a każda z nas zamknięta była w swoim pokoju. Mój chłopak będąc wtedy w rodzinnym mieście powiedział mi przez telefon, że mam się do niego nie odzywać i był bardzo obrażony. Powiedział mi też, że pytał braci i kumpli co myślą o takim nocowaniu, a oni oczywiście, że takie rzeczy nie powinny mieć miejsca i co ja sobie wyobrażam. Przypomnę, że wszyscy są z bardzo prostych rodzin i kobieta to własność. Burza jakoś minęła, wytłumaczyłam mu po raz kolejny, że nie będę rezygnowała z długoletnich znajomości na rzecz nowego związku i nie chcę tracić kontaktów. Następna (najgorsza i niewyobrażalna) awantura była, gdy kiedyś zostawiłam włączonego facebooka na jego komputerze. X wiedział o tym, że 3 lata temu pocałowałam się na imprezie z pewnym chłopakiem i od chwili, w której mu o tym powiedziałam był bardzo zazdrosny o tego chłopaka, mimo że wydarzenie miało miejsce dwa lata przed tym jak się poznaliśmy. Jedyne co zrobił na moim fejsie to przejrzał rozmowy z tamtym chłopakiem. Tak, rozmawiałam z nim. Temat był dosyć ogólny, bo pytał jak będę jechać do naszych wspólnych znajomych na imprezę i czy może się jakoś zabierzemy wspólnie. Początkowo miało to być auto, ale skończyło się na pociągu. W czasie rozmowy ten chłopak spytał czy nie mam mu nic za złe odnosząc się do 'naszej' przeszłości a ja napisałam "było, minęło". Po tej rozmowie nie gadaliśmy ze sobą, on nie pojechał ze mną pociągiem, w podróż wybrałam się sama i nawet nie pojawił się na tej imprezie. Mało mnie to obchodziło czemu tak się stało, więc nawet do niego nie pisałam, ale mój chłopak oczywiście dopowiedział sobie całą historię, tak, jak chciał i wmówił ją sobie, a później, po 5 dniach nieodzywania się (wydzwaniałam, nie miałam pojęcia co mogło się wydarzyć) wytłumaczył mi, że go zdradziłam! Wpadłam w taką histerię, że było to nie do opisania, płakałam jak szalona, nie miałam słów na to, co on sobie wymyśla. Po jakimś czasie jakoś dotarło do niego, że jego wyobraźnia za mocno zadziałała i dał na spokój. Od tamtej pory (około pół roku) aż do teraz była cisza, wyjechaliśmy we dwoje na wakacje, było świetnie, bardzo dobrze się dogadywaliśmy. Uwielbiam to, jak mnie traktuje, gdy się dobrze dogadujemy i jakim jest mężczyzną, ale była to jedynie cisza przed burzą. Najpierw pokłóciliśmy się na imprezie, obydwoje pijani.. Później wyszłam z koleżanką na imprezę miejską (koncerty itp). On nie poszedł, bo był obrażony po kłótni. Po około dwóch godzinach wspólnego czasu doszli do nas znajomi. Z jednym z nich przytuliłam się na przywitanie (5-10 sekund?). Dziś dowiaduję się, że starszy brat mojego chłopaka widział mnie jak obściskuję się z 15 minut z jakimś kolesiem! No niewyobrażalne.. tymbardziej, że mój chłopak zna mojego kumpla i się lubią. No ale przecież brat widział, musi mieć rację. Nawet nie zrobiło mi się przykro, po prostu śmiałam się non stop rozmawiając na ten temat i dawałam mu tym samym do zrozumienia jak jest głupi i niedorzeczny w moich oczach. On oczywiście zdenerwował się z podwojoną siłą i uskuteczniał gadki, że nie chce mnie widzieć, nic nowego! Planowałam już nie raz psychologa, najlepiej osobno jak i dla par, ale sama nie wiem jak się za to zabrać. Nie mam pieniędzy, żeby płacić za takie usługi, a uważam, że pomoc przyda się i jemu i mi i nam. Nie chce go zostawiać, to bardzo dobry chłopak o wielkim sercu, ale mam wrażenie, że przez brak męskiego autorytetu w domu gdzieś już w dzieciństwie się pogubił i nie miał kto go sprowadzić na właściwy tor. Nikt nie mówił mu, że nie jest wszechwiedzący, bo jest najmądrzejszy z rodzeństwa i bardzo wyróżnia się w nauce itp. Co zrobić?

Odnośnik do komentarza

Warto walczyć o ten związek, jednak pewne sprawy musicie sobie wyjaśnić.
Nie w kłótni, na spokojnie.
Pary na ogół trzymają się razem, większość z nich uważa, że nie chodzi się samotnie na imprezy - i do nich należy twój chłopak.
Jednak ty walczysz o niezależność i pragniesz, by chłopak ci ufał.
Porozmawiajcie na ten temat. Co on może znieść , byś ty czuła się swobodnie. Jakie są jego granice itp.

Odnośnik do komentarza

bruna, tutaj nie chodzi o to, że Twój chłopak zawsze musi mieć rację, ale o jego nieuzasadnioną zazdrość. On Ci najzwyczajniej w świcie nie ufa. Sprawdza rozmowy na portalach społecznościowych, podejrzewa o zdrady, gdy przytulisz się z jakimś chłopakiem albo przenocujesz znajomych w korytarzu. Nie wiem, skąd u niego aż taka zazdrość. Czy to chodzi o ten pocałunek w przeszłości z jakimś chłopakiem, kiedy jeszcze nie byliście parą? Czy on został już wcześniej zraniony przez jakąś kobietę? Czy ma niską samoocenę i boi się, że znajdziesz sobie kogoś lepszego od niego? Nie wiem... Jednak jego nieufność i zazdrość niszczą Waszą relację. Powinniście ze sobą spokojnie porozmawiać na ten temat. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...