Skocz do zawartości
Forum

młoda niewidoma dziewczyna


Gość sandr17

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Jestem mamą 17 letniej córki która jest całkowicie niewidoma.jest nastolatką.sęk w tym,ze poznała na koncercie chłopaka który ma 22lata.jest studentem dziennikarstwa.,również jest niewidomy.Ale bardzo samodzielny.Na 1 rzut oka jest uprzejmy,grzeczny ułożony.skończył tak jak córka szkolę muzyczną,wiec tematy niby mają.znają się od 3 mcy.
Do tej pory czasem tylko pisali na fb.
pod koniec czerwca wyjechaliśmy z grupą na turnus rehabilitacyjny gdzie i on był.Do czego zmierzam.....

Byli nie rozłączni przez te 2 tyg oczywiście miałam wszystko na oku,integrowali się z grupą młodzieży.były tańce śmiechy,gry do późna.Już wtedy zauważyłam,że jest za moją córką,dba o nią aby się nie wywróciła,odprowadzał do do pokoju,troszczył się.Zaraz po przyjeździe do domów piszą do siebie po wiele godzin dziennie ,dzwonią rozmawiają śmieją się...pozwoliłam sobie zajrzeć do archiwum córki ,choć może nie powinnam i nie znalazłam nic co by mnie zaniepokoiło....Ale że kiedyś to przechodziłam :) motylki im fruwają dosyć mocno.I super ciesze się,ale od strony bycia tylko kolegami...On się zaangażował, córka powoli też.Ale martwi mnie jedno....ona nie jest emocjonalnie alni fizycznie gotowa do związku,nie mając nawet jeszcze miesiączki bo ma zaburzenia.Moze i głupio to zabrzmi ale chcę ją chronić.Chłopak jest starszy od niej ,i na pewno hormony mu buzują..czy dobrze robię pozwalając na kontakt im?
Mało tego zaprosił mnie i córkę do niego na wakacje na kilka dni.wiadomo,ze nigdy bym jej nie puściła samej.znam jego rodziców ,są w porządku.Wiem ,że kiedyś przyjdzie ten czas,że córa się zakocha ale czy z taką rozbieżnością wiekową powinnam się niepokoić?pomóżcie bo nie wiem co robić,nie chce się w nich wtrącać.

Odnośnik do komentarza

Jednemu wypada ,drugiemu nie,zależy jak kto uważa,
ja bym pewnie nie pojechała,bo wychodzę z założenia,żeby za bardzo nie przyzwyczajać się do rodziny ,chłopaka czy dziewczyny swojego dziecka ,bo nie wiadomo ilu ich jeszcze będzie:D
U Ciebie jest inna sytuacja,ale chyba komfortowo nie będziesz się czuła,ja uważam ,że spokojnie córka może pojechać sama, a najlepiej jakby on przyjechał do was,
a jak już pojechać ,to w tym samym dniu wrócić.
Córki nie upilnujesz ,musisz mieć do niej zaufanie,jakby emocjonalnie nie była gotowa na związek,to by jej do niego nie ciągnęło,
fizycznie nie musi na nic się godzić ,jak będzie ją kochał,poczeka.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Witaj.
masz rację,ale tak sobie pomyślałam,że na dobę chyba można pojechać,nic się chyba nie stanie.Mógł by przyjechać po nas,ale nam jest wygodniej bo to inne miasto nie miała bym sumienia aby gdzieś błądzić...
Najrozsądniej było by jak pójdziemy do hotelu ,ale tak czy inaczej myślę,że przed wyjazdem powinnam zadzwonić do jego rodziców jak oni to widzą.?

Odnośnik do komentarza

Też uważam, że nie trzeba zbytnio ingerować.
Z tego co Pani pisze, chłopak porządny, wykształcony, samodzielny i poważnie myśli o córce.
Na drugiego takiego można długo czekać i się nie doczekać.
Proszę jechać z córką i mieć rękę na pulsie, ale dać również młodym nieco swobody.
:)

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za porady.rozważam co będzie dla niej dobre.bije się z myślami...Pewne jest to,że nauczy ją życia samodzielności odwagi w ruchu drogowym z którym się boryka ,i będzie jej autorytetem.
Też uważam ,ze nie powinnam się wtrącać....pomóc im...
z własnego doświadczenia wiem ,że ta pierwsza miłość u mnie bynajmniej stanęła na ślubnym kobiercu :)
miałam też 17 lat...to cudowne czasy ,aż łezka się kręci...

A może po prostu ,przeczuwam ,że też tak będzie miała i bardzo jej tego życzę.Ale może za dużo sobie wyobrażam?
:(
To było by piękne prawda?

Odnośnik do komentarza

Piękne, ale może być prawdziwe.
W ostateczności wszyscy przechodzimy przez większe i mniejsze zawody miłosne. A każda matka chce uchronić córkę przed rozczarowaniem. Pani obawy są naturalne, jednak proszę być dobrej myśli i zaufać.
Pozdrawiam i powodzenia ! :)

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

~hdsg
A jak oni piszą na fb skoro są niewidomi? Przepraszam za post nie na temat, ale zaciekawiło mnie to.

Już odpowiadam :)- oboje mają sprzęt rehabilitacyjny czyli laptopa z zainstalowanym lektorem który mówi im co napisali i jaką odpowiedz mają :) cała filozofia ,a klawiaturę mają jak my widzący.tak samo w telefonie też wszystko na głos.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Lena V.
Piękne, ale może być prawdziwe.
W ostateczności wszyscy przechodzimy przez większe i mniejsze zawody miłosne. A każda matka chce uchronić córkę przed rozczarowaniem. Pani obawy są naturalne, jednak proszę być dobrej myśli i zaufać.
Pozdrawiam i powodzenia ! :)

Dziękuję serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Gość Pa_lo_ma

Lena V.
Piękne, ale może być prawdziwe.
W ostateczności wszyscy przechodzimy przez większe i mniejsze zawody miłosne. A każda matka chce uchronić córkę przed rozczarowaniem. Pani obawy są naturalne, jednak proszę być dobrej myśli i zaufać.
Pozdrawiam i powodzenia ! :)

Też uważam , że z tego może się zrodzić coś pięknego. Proszę im dać możliwość na miłość. Myślę, że będzie dobrze. Aż łza się w oku kręci - sama bym chciała takiego uczucia :D

Odnośnik do komentarza

Dziękuje wam dziewczyny...
mamy jeszcze 10 dni na podjęcie decyzji...
widzę,ze ja to bardziej przeżywam niż córa...ona jest opanowana,wyrozumiała,delikatna ,spokojna w tym wszystkim.

To ja nie potrzebnie snuje i snuje....:)
A czy myślicie czy powinnam z nim porozmawiać za jakiś czas aby mi jej nie skrzywdził ?czy jest to zbędne....

Odnośnik do komentarza

~sandr17

A czy myślicie czy powinnam z nim porozmawiać za jakiś czas aby mi jej nie skrzywdził ?czy jest to zbędne....

Widzę ,że trochę traktujesz córkę jak swoją własność;)
Ona musi stawać się coraz bardziej samodzielna,ale zawsze możesz mu powiedzieć o swoich obawach,

a co życie przyniesie ,nie wiemy ...,nie mamy gwarancji na szczęśliwe życie,a szkoda...,
ale naprzód to na pewno nie ma sensu się zamartwiać.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Andy30
Jeszcze spłodzi jej dziecko i dopiero będzie bigos.Uświadom córkę.

Witam,raczej nie spłodzi jej dziecka bo jak wcześniej pisłąm nie ma jeszcze miesiączki w ogóle...zaburzenia hormonalne.
Ona wie ,ze takie rzeczy dopiero po 20 roku życia ,a im później tym lepiej..

Odnośnik do komentarza

Witajcie...
kilka dni minęło..
wszystko się zmienia....chłopak wyjechał na obóz sportowy i
zajęcia całe dnie...przed wyjazdem prosił aby się nie gniewała bo nie będzie często dzwonił,ale sęk w tym ,ze się nie odzywa łącznie 5dni ,ani razu nie zadzwonił..a i córka też nie chce się narzucać ....córka cierpliwie czeka ..jest kochana.

Ale ja wiem co to może oznaczać....może poznał kogoś i zapomniał...na domiar złego z czegoś pięknego ,dzieję się...nie fajnie..

Moze za dużo znów myśle jezu...nie mam z kim o tym porozmawiać...
przepraszam ,za głupie pytania.

Odnośnik do komentarza

Tym bardziej możesz tu pisać...,
Faktyczne za bardzo się tym wszystkim przejmujesz,zaraz pomyślałaś,że przez 5 dni poznał kogoś innego,mnie to by nawet do głowy nie przyszło...,
pewnie nie ma tam zasięgu,skoro to obóz ,pewnie gdzieś w lesie...,
co nie zwalnia od ograniczonego zaufania...,lepiej za dużo sobie nie obiecywać.

Córka może to sprawdzić ,dzwoniąc do niego,jak już tak nie możecie wytrzymać:D

To znaczy ,że to zaproszenie jest nieaktualne....nie wiedział ,że wyjeżdża na obóz!?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Zaproszenie aktualne .bo dzień przed wyjazdem o tym rozmawiali...sam zadzwonił się pożegnać ,z góry przepraszając ,ze nie będzie dzwonił często...córa prosiła go ,aby zadzwonił wieczorem w dniu przyjazdu,opisał wrażenia ....od wyjazdu cisza... Jeśli córka ma 1 dzwonić wyciągać rękę,to chyba raczej nie na miejscu.Sprawdzać.
Gdybym to ja była na jej miejscu,zareagowała bym inaczej..
ale najwidoczniej jest tak zajęty,ale dla chcącego nic trudnego.
Na mazurach zasięg jest bo to nie w samym lesie.Takie mamy czasy,ze prawie wszędzie już jest.
Fakt jest taki,że chyba nie potrzebnie zatruwałam sobie ostatnie kilka dni myśląc o tym zamiast zająć się własnym życiem....
Na wizytę do niego zapraszał po jego przyjeździe czyli początek sierpnia.
W takim razie wyjazd do niego jest raczej nie aktualny :(
bo uważam ,że osoba odpowiedzialna choć w miarę możliwości stara się podtrzymać kontakt mimo utrudnień.Zgadza się?
w niedziele jedziemy nad morze na tydzień.taki spontan.Mam to w nosie....ale jest przykro mimo wszystko...

Odnośnik do komentarza

Mnie chodziło o sprawdzenie zasięgu,czyli zadzwonienie ,żeby sprawdzić jak odpowiada telefon,na Mazurach też są lasy,/można też zapomnieć ładowarki/,żeby coś wiedzieć,
ja go nie usprawiedliwiam,ale nie wiem też czy on ją traktuje jak swoja dziewczynę czy koleżankę,
tak w ogóle to się jeszcze zastanów czy nie za wcześnie na te odwiedziny u niego w domu.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Traktuje ją jak serdeczną koleżankę,bo to dopiero początki,ale jest za nią.Z koleżankami nie rozmawia się całymi dniami ,dzwoni na dobranoc,martwi się troszczy,prawi komplementy chce być blisko..
Ale może źle odczytałyśmy jego znaki?może faktycznie to błąd.
Co do wyjazdu do niego to nie ma takiej możliwości już..sam zaprosił a teraz się nie odzywa.Co do zasięgu to zasięg ma ;) ,sprawdziłyśmy z innego numeru.To tym bardziej wiemy juz o co chodzi....:(
Nie chcę aby córka cierpiała przez niego.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...