Skocz do zawartości
Forum

Jak sobie poradzić w tak ciężkiej sytuacji ?


Rekomendowane odpowiedzi

Mam 20 lat i moje życie po prostu wywróciło się do góry nogami. Problemów dużo aż nie wiem od czego zacząć. Na początku ja: zawsze uważałem, że jestem kimś gorszym w dziedziństwie dużo byłem sam, nie mogłem z większością jakoś się porozumieć w sumie sam nie chciałem chyba było mi powiedzmy dobrze. Jestem osobą, która boi się nieznanego, np. nowe znajomości, nowe środowisko, generalnie często w siebie nie wierzyłem i to przeszkadzało, ale jakoś dawałem radę. Jestem osobą homoseksualną i w czerwcu 2014 roku poznałem wspaniałą osobę, która bardzo naprawde bardzo pokochałem. Nie tego nawet pojąć jak to jest możliwe, za co go tak bardzo pokochałem, czemu tak dobrze się przy nim czuję. Jednym zdaniem świata poza nim nie widzę i nawet przez myśl nie przychodzi mi, to że ja mogę go stracić, a tracę ! Tracę go przez mój charakter (jest inny niż jego) w ogóle nie możemy się zrozumieć, mój partner w ogóle mnie nie rozumie. Od pewnego momentu zaczeły się kłótnie i rozstań "X" potem powroty po krótkich rozstaniach na chwile dobrze i znowu kłotnie itp. Mam wiele żalu do niego, ale jestem pewien, że mnie kocha, gdybym nie był pewien nie byłoby tyle powrotów ile rozstań, wiem że to jest dobra, mądra i wartościowa osoba, którą w takim środowisku znaleść nie jest łatwo. Nie chce nikogo innego poznawać nawet jeżeli takie osoby istnieją, po prostu bardzo go kocham. Kolejnym problemem są moi rodzice. Kocham ich i szanuję, dlatego we wrześniu ubiegłego roku powiedziałem im, że jestem gejem, wtedy rozpoczął się koszmar. Zaczeły się kłotnie, pretensje, wzmożona kontrola (gdzie i tak była dość duża wcześniej tylko ja sobie nie zdawałem z tego sprawy wcześniej bo nie miałem jak gdy z nikim praktycznie nie spędzałem czasu). Generalnie totoalny brak akceptacji jakieś próby leczenia homoseksualizmu, właściwie to mój ojciec wcale mi nie wierzy, że jestem gejem. Często są jakieś przycinki i żarty, np. "pedał" itp. Ja po prostu po roku czasu nie daje rady już. Jestem rozarty między moim partnerem, który działa mi na nerwy i wykańcza czasem ale bardzo go kocham i nie umiem zapomnieć, między rodzicami, którzy wywierają na mnie presję i sobą- bo ja przez to wszystko się tak pogubiłem, że oprócz tego, że bardzo pragne być z moim partnerem to już nie wiem czego ja chce, nie wiem jak mam do tego dążyć. Jakiekolwiek próby spotkania się z nim kończą sie w domu nazwę to małą furią u ojca a i tak gdy się spotkam z chłopakiem to jestem zestresowany tym że zaraz wybuchnie kłótnia. Najgorsze jest, to że ja nie wiem jak mam sobie poradzić, co mam robić aby to ratować mój związek z nim. Mój partner jest człowiekiem dla mnie innym, dziwnym. Jest bardzo drobiazgowy, łatwo się obrusza, jest skryty, często ma dziwne wahania nastroju, których totalnie nie rozumiem choć wiem, że przyczyną jestem ja, czasem mi się wydaje, że jest samolubny, przy poważnych rozmowach dość często muszę go ciągnąć za język. Ja jestem osobą niezbyt cierpliwą i gdy po prostu czasem widzę jak się zachowuje mam ochotę mu przyłożyć (już kilka razy nie wytrzymałem). Wtedy zaczynają się kłotnie, wyzwiska itp. Nie wiem co mam robić aby to naprawić. Mam wrażenie, że on nie robi nic aby coś poprawić choć w sumie w to nie wierze. Kolejna rzecz która jest wcale nie mniejszym problemem to postawa wobec rodziców. Nie wiem co mam robić z nimi aby w końcu skończył się ten koszmar ja rozumiem no chyba nikt nie chce mieć dziecka homo, ale no tak jest czasem. To jest już nie do wytrzymania wiem, że rozmową już nic nie zdziałam cały czas probowałem. Teraz jestem na wakacje w domu to już w ogóle masakra. Czasem mój ojciec mówi takie rzeczy, że to po prostu śmiać się chce. Nie umiem się od nich odciąć ale wiem też że nie mogę w tym tkwić bo psychicznie nie wytrzymam tak długo. Teraz wyjechałem do pracy na miesiąc bo po prostu nie wytrzymuję tu plus myśli związane z kolejnym rozstaniem z partnerem. Nie wiem co mam robić jak rartować związek. Dodam, że to związek na odległość dzieli na ponad 150 km. Nie wiem jaką postawę przyjąć wobec rodziców aby w końcu mieć trochę spokoju. Przez to wszystko już latać do sklepu po kolejną paczkę fajek. Bardzo proszę o jakąś poradę i aby ona nie była tylko w stylu "zalecam psychoterapie, wizyte u psychologa" to to ja wiem, ale może jest jakiś sposób aby coś stwierdzić. Przepraszam za trochę chaotyczną treść tekstu i jego długość choć to i tak w skrócie wszystko.

Odnośnik do komentarza

Ty masz "ciężki" charakter,podejrzewam też że masz coś z Zespołu Aspergera,na co sugerowało by dzieciństwo,
Twój przyjaciel też może mieć zaburzenia emocjonalne.

Miłość miłością,ale tak samo w związkach hetero ,jak do siebie nie pasujemy powinniśmy się rozstać,te pierwsze miłości są najgorsze /lub najlepsze jeśli trafimy na drugą polówkę/ ,bo myślimy ,że z kimś innym nie damy rady stworzyć związku ,a to nie prawda.

Rodziców nie zmienisz,
pozostaje wyprowadzić się,iść do pracy,
rozstać się z tym partnerem.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...