Skocz do zawartości
Forum

Interpretacja dziwnej sytuacji


Gość NickStark

Rekomendowane odpowiedzi

Gość NickStark

W biurze okazało się że doszło do pomyłki w grafiku i wkrótce pojawi się dodatkowy pracownik dla którego brak miejsca. Ja - najmłodszy stażem - proponuję kierownikowi żeby odesłał do domu osobę która najbliżej mieszka (pechowy pracownik akurat ma bardzo daleko). Szef na to odpowiada z wielką pretensją w głosie że to idiotyczne lekkomyślne żebym mimo najkrótszego stażu (pracowałem kilka dni) już wracał do domu zamiast się przyuczać. Ja natomiast dopiero w domu zdałem sobie sprawę że odpowiedział na coś zupełnie innego niż ja powiedziałem. W pierwszej chwili było mi głupio że mam tak nonszalancki stosunek do pracy ;> Czy ta sytuacja oznacza lub sugeruje że mam problemy psychiczne na tle odbierania rzeczywistości? Powinienem się tym martwić?

Odnośnik do komentarza

W pierwszej chwili było mi głupio że mam tak nonszalancki stosunek do pracy ;> Czy ta sytuacja oznacza lub sugeruje że mam problemy psychiczne na tle odbierania rzeczywistości? Powinienem się tym martwić?

NickStark, nie, nie powinieneś się martwić. Podejrzewam, że niekomfortowa sytuacja w pracy zaszła z powodu nieporozumienia. Nie znam całego kontekstu sytuacji, dlatego trudno mi się odnieść do sprawy, ale na pewno nie świadczy to o żadnych zaburzeniach czy problemach psychicznych. Zwyczajny szum informacyjny i niezrozumienie wzajemnego komunikatu. To się zdarza najlepszym ;) Spróbuj wyjaśnić szefowi nieporozumienie i tyle. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość NickStark

Wiem że doszło do nieporozumienia (na pewno z mojej strony bo przełożonego można podejrzewać o gierki) ale przecież to nie jest normalna reakcja z mojej strony! Usłyszałem odpowiedź na temat którego nie poruszyłem i w ogóle nie zwróciłem na tą pomyłkę uwagi, trochę jakbym nie wiedział co mówię. Żadnego szumu nie było - gdy poprosiłem o głos wszyscy umilkli a żadne urządzenia nie hałasowały.

Odnośnik do komentarza
Gość NickStark

Szef: Ku.. ktoś namieszał w grafiku i wkrótce przyjedzie koleżanka z daleka dla której nie ma komputera!
Ja: ekhem.. skoro ktoś i tak nie będzie mógł pracować to może wróci do domu osoba która ma najbliżej?
Szef: Cooo kur..?!?! pracujesz tutaj dopiero kilka dni, jeszcze się wdrażasz a już chcesz wracać do domu?!?!
Ja: Przepraszam chciałem tylko pomóc [w myślach: faktycznie to było głupie z mojej strony, przecież nie mogę zaczynać pracy od wolnego]

Odnośnik do komentarza

To znaczy mówiąc "skoro ktoś i tak nie będzie mógł pracować to może wróci do domu osoba która ma najbliżej? " -miałeś na myśli siebie?Tak by wynikało z odpowiedzi szefa,

z kolei z Twojego pierwszego postu nie wynika o kogo chodzi,ale skoro piszesz o nieporozumieniu,to by znaczyło ,że szef Ciebie nie zrozumiał,
o kogo Ci faktycznie chodziło?

Tak czy tak Twoja odpowiedź była trochę dziwna,bo nie bardzo wiem, co miało odesłanie do domu z bliskością zamieszkania?
Wyszedłeś niepotrzebnie przed szereg,ale ja nie widzę jakiś problemów psychicznych,chociaż specjalistką nie jestem
zresztą nie da się ocenić na podstawie jednej sytuacji.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość NickStark

Ka-wa - oczywiście że o to chodzi! Osoba z najkrótszym stażem =/= osoba mieszkająca najbliżej! A z jego odpowiedzi wynika że w jego umyśle powstała taka zależność xD Nie wnikam czemu tak odpowiedział, czy jest jeb*** czy chciał sprawdzić moją reakcję (na jedno w sumie wychodzi) ale o to że ja uznałem jego absurdalną odpowiedź za słuszną. Wyobraźcie sobie że mówicie komuś: kochanie chodźmy do kina. A wasze kochanie odpowiada sfochowane: debilu przecież jestem weganem i nie mogę jeść parówek! Uznacie wtedy "faktycznie głupi pomysł z kinem, powinnam/nienem pamiętać o żywieniu" czy może "co on pier*** przecież ja o kinie a nie jedzeniu"? Moja reakcja jest z pkt. 1 czyli równie chora co odpowiedź szefa. I teraz pytanie właściwe - czy to jest objaw choroby?

Odnośnik do komentarza

Tak bywa ,z kimś rozmawiamy,my o chlebie,a on o niebie...

Dla ścisłości napisz jeszcze ,kogo miałeś na myśli mówiąc o osobie mieszkającej najbliżej i dlaczego ona by miała iść do domu,innymi słowy ,jaki widziałeś w tym związek?

Chcę zrozumieć Twój tok rozumowania,bo to ,że uznałeś jego odpowiedź za słuszną,nie jest czymś nadzwyczajnym...,
ktoś nas czasem tak zaskoczy swoją wypowiedzią,że nasz mózg reaguje z opóźnieniem.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Szum komunikacyjny to nie tylko hałas. To wszystkie czynniki, które zakłócają, a nawet uniemożliwiają zajście procesu komunikacji (np. kichnięcie, rozmowy na korytarzu, ból głowy, nieprecyzyjność użytych słów, głód). W opisanej przez Ciebie sytuacji doszło do nieporozumienia w tym sensie, że Ty miałeś, co innego na myśli, a szef zinterpretował to inaczej. Takie coś się zdarza i nie świadczy o żadnych zaburzeniach. Co najwyżej warto popracować nad precyzją wysławiania się i jasnością swoich komunikatów oraz pytać dokładnie, co druga strona ma na myśli, jeśli nie jesteśmy pewni, czy dobrze ją zrozumieliśmy.

Odnośnik do komentarza
Gość NickStark

ka-wa: "dlaczego ona by miała iść do domu, innymi słowy ,jaki widziałeś w tym związek" - nie jestem pewien czy to było do wywnioskowania z kontekstu w każdym razie jest to praca w systemie zmianowym. Oznacza to że przez całą zmianę (połowa dnia) jedna z osób musiałaby lampić się w sufit czekając aż zwolni się jej miejsce. Chyba lepiej zawrócić na 6h do domu niż tak :)

Odnośnik do komentarza
Gość NickStark

Ekspert: Hehe szef zinterpretował to iście odlotowo :D Ja akurat zazwyczaj (są wyjątki jak u każdego) wyrażam się jasno ale niestety z tego co widzę to wielka część społeczeństwa niedługo zacznie rozumieć wyłącznie komunikaty obrazkowe. Czasami się zastanawiam jak ten świat funkcjonuje skoro.. 1/3? społeczeństwa powinna mieć zdiagnozowane upośledzenie umysłowe :( No nic, dziękuję za poświęcony mi czas :)

Odnośnik do komentarza

Teraz rozumiem...,to w sumie dobrze powiedziałeś,nic z drogi ,jak to się mówi...,

on zareagował nieodpowiednio i zauważ...na jego słowa Ty podobnie...,dopiero po czasie do Ciebie dotarło...,do szefa na pewno też...

Nie ma tu żadnego upośledzenia umysłowego,należy to zrzucić na karb reakcji w stresie,
a już na pewno nie dotyczy 1/3 społeczeństwa.

Nie odpowiedziałeś mi na pytanie, czy tą osobą o której mówiłeś,że ma najbliżej do domu byłeś Ty ,bo to by po części tłumaczyło reakcję szefa...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

No właśnie...,nie wiem czy pamiętał ,ale tak skojarzył,wtedy ta jego reakcja była w emocjach,
bo przecież przyszedłbyś na drugą zmianę i nic tu do rzeczy nie miał Twój krótki staż,ale emocje zrobiły swoje,
za bardzo to wszystko wziąłeś do siebie,bo w sumie nic takiego się nie stało ...,pomijając osobowość szefa.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie odpowiedziałeś na pytanie czy to zdarzyło się raz czy bywa tak częściej.
Szef po prostu ukazał emocje zwracając się do Ciebie i to spowodowało, że na ułamek chwili mogłeś zapomnieć co dokładnie powiedziałeś, więc sam przed sobą przyznałeś, że palnąłeś gafę. Dopiero przemyślenie faktu na chłodno, bez emocji uświadomiło Cię, że szef po prostu nie zrozumiał Twoich słów a Ty jego odpowiedź po prostu podchwyciłeś. Jego nerwowa reakcja wybiła Cię z kontekstu.
To jest jak najbardziej normalne.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...