Skocz do zawartości
Forum

chandra


Gość malinkaa1435

Rekomendowane odpowiedzi

Gość malinkaa1435

jak bylam mlodsza, bylam odwazna, czulam ze moge wszystko, ze jedyne co mnie ogranicza to niepelnoletnosc. Dzis mam pelnoletnosc, ale brak mi odwagi. co mi dalo to 18 lat? nic, nie pije nie pale,nie podrozuje, musze sluchac sie rodzicow bo jestem na ich garnku i wiem ze bez ich pomocy duchowej materialnej i fizycznej conajwyzej bylabym dziwka coby dozyla 21 lat bo by zaraz zalapala aids itp... a wiec powracam do glownego tematu mam pelnoletnosc i mam za to strach przed swiatem, przed tym jakim zycie jest wyscigiem. Wakacje..A ja dzien w dzien siedze smutna, zdolowana, jakas nieszczesliwa i nazywam ta chandre napadem leku, niepokojem,. czuje taki niepokoj jakos od roku, bo od roku moje zlamane serce nie chce sie poskladac. Dobijam 20stki i jestem taka mocno swiadoma kruchosci zycia, ale najbardziej gnebi mnie cos co jest prawda a mianowicie to ze 'ludzkie zycie to przede wszystkim cierpienie'. Boli mnie to..napawa strachem..to, ze cierpimy w zyciu po to by w bolesciach umrzec i ... jak to powiedzial Rzecki w lalce 'zyjemy nie pamietajac swego poczatku i nie znajac konca' .. boli mnie to.. :/ To, ze zawsze chcialam miec synka i coreczke a nawet gromadke dzieci..lecz dzis mam wielki lek przed tym zeby rodzic. Boje sie tego bolu..tego ze bede rozerwana...tak mocno.. tego ze maz mnie zdradzi bo bede po porodzie jak worek.. :/ czuje sie taka niekochana..taka ...ze po porodzie bede miala rozszarpana macice i jej szyjke..a takze pochwe :( nie po to dbam o dziewictwo, nie po to czekam na tego jedynego by po porodzie byc rozciagnieta i porzucona...Nie czuje sie na silach by zaufac mezczyznie..boje sie ze upije sie, ze mnie bedzie ponizal, po slubie, a moze po porodzie..moje zycie jak i wasze to marnosc..postanowilam ze nie urodze..i wtedy zadalam sobie pytanie po co zyje, po co dbam o zdrowie skoro nie jestem szczesliwa i moje zdrowie psychiczne (jak i wasze i moich domowników) jest w XXI wieku na granicy zalamania. jestesmy podobni do Chrystusa, tak mocno cierpimy... boje sie o to, ze me zycie ma pozorne sensy, a jednego nie ma wcale...bo zycie jest pojebane i basta. Dziekuje, dobranoc , buziaczki <3

Odnośnik do komentarza
Gość malinkaa1435

dodam ze brak mi milosci i bliskosci chlopaka, czuje ze potrzebuje juz miec do kogo sie przytulic, niestety chyba nie zasluguje na zadnego ;/ uroda nie grzesze, a jedynymi osobnikami co mnie podrywaja to budowlancy itp robotnicy

Odnośnik do komentarza

malinkaa1435, za dużo rozmyślasz i to jest Twój problem. Zauważ, o ilu "problemach" wspomniałaś w swoim poście. Z jednej strony napisałaś, że nie chcesz mieć dzieci ze względu na zmiany w ciele kobiety, potem napisałaś, że chcesz mieć chłopaka, chcesz się do kogoś przytulić. Chyba sama do końca nie wiesz, czego chcesz. Dziewczyno, jesteś młoda, wszystko przed Tobą. Zamiast się smucić i analizować życie, wyjdź do ludzi, spotkaj się z przyjaciółką, umówcie się na kawę albo do kina. Pójdź na rower albo na basen. Masz wakacje, wykorzystaj ten czas maksymalnie dla siebie i przestań skupiać się tylko na szarej rzeczywistości, ale zobacz, że życie to też kolory, radość, szczęście. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość calamity_jane

przykre, że niektórzy mają takie problemy :) a poszarpana macica i pochwa zwisająca jak rękaw czarodzieja, to chyba problem facetów którym chciało się zapylać :D

niesamowite jest to, że mam tak doskonałą pamięć, żeby teraz stwierdzić iż moje pragnienia i samoświadomość kształtowały się już gdzieś od 4-5 r.ż. już jako 6 latka odpowiadałam bliskim, którzy mówili abym zachowała swoje zabawki, że nie chcę mieć dzieci :)
nigdy nie bawiłam się lalkami w ten sposób że im matkuję, wolałam szyć ubranka dla ślicznych barbie. już w wieku 7 lat studiowałam ukradkiem rozdziały w książkach dot. seksu. pierwszą masturbację zaliczyłam chyba jak miałam 8/9 lat, potem na kilka lat miałam przerwę.
lata lecą, a mnie nigdy nie ciągnęło do macierzyństwa i małżeństwa, pewnie dlatego też po "stosownym" czasie wykręcam się ze związków.

nie wiem dlaczego tak jest, poniekąd nie chciałabym mieć zdewastowane narządy rozrodcze. teraz doszły mi takie dolegliwości zdrowotne, że raczej nie ma szans na dzieci :)
nie wiem czy nie mam niedoborów kobiecych hormonów, do tego jajniki jak w pcos, wieczna anemia, no i najważniejsze, bardzo często mam genialnie wręcz sprawdzające się przeczucia, a od dłuższego czasu jak myślę o tym temacie, to jestem pewna że moje słabe serce nie wytrzymałoby porodu;/

do tego jestem hipochondrykiem i pewnie nie przeżyłabym tego, że coś w sobie nosze.

życie to nie "m jak miłość", nie każdy musi mieć dzieci. pozostaje znaleźć sobie kogoś, kto nie bedzie chciał dzieci, albo jakiego impotenta :P

albo adopcja jak mi się odwidzi.

Odnośnik do komentarza
Gość malinkaa1435

kurcze ;> wkurza mnie ze codzien rano budze sie wkurzona, nie mam sil na nic, a po poludniu opanowuje mnie lek i mysle o bylym, chlopaku...czuje jakby na nowo wbijal mi noz w serce..to komplikuje mi zycie, wiem ze psychika umie wytrzymac ale czy ja bd umiec funkcjonowac, chyba nie..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...