Skocz do zawartości
Forum

depresja poporodowa?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Chciałabym na wstępie napisać, żebyście nie pisali obraźliwych komentarzy pod moim postem...

Urodziłąm upragnione Maleństwo w kwietniu dokładnie 14 kwietnia 2015 r. Jestem z tego powodu badzo szczęśliwa, kocham je nad życie. Mam wspaniałego Męża, który dużo mi przy dziecku pomaga i w domu do tego mnie wspiera i mnie kocha pokazując to na każdym kroku, ale ...właśnie jest to ale przez które nie czuje się szczęśliwa jako matka :(

Zaczne od początku... nie mieszkaliśmy razem w czasie trwania ciąży, pomieszkiwałam u narzeczonego w domu, on jest z innego miasta i ja jestem z innego miasta...
Wzięliśmy ślub w czasie ciąży. Dopiero po porodzie z maleństwem wprowadziłąm się do Meża na stałe..
Nie był przy mnie w 60% całej ciąży...nie czułam jego obecności, czułam się tak jakbym sama trwała w tym stanie błogosławionym.
Może to przez to nie czuje się taka szczęśliwa i spełniona?
Czuje że nie nadaję się na matkę :(
Czasem mam takie myśli, że za wcześnie zdecydowaliśmy się na dziecko :(
Ale zaraz te myśli odganiam od siebie i jestem na siebie zła, że tak myślałam :(
Kocham moje Maleństwo nad życie, pomóżcie mi zacząć inaczej myśleć , bo mnie to męczy :(

Odnośnik do komentarza

winogronko, nie da się postawić diagnozy przez Internet. Być może nie jest to klasyczna depresja poporodowa, ale syndrom baby blues już tak. Takie rozpoznanie uprawdopodabnia fakt, iż nie masz do końca poczucia bezpieczeństwa, masz mnóstwo wątpliwości (co do tego, czy jesteś dobrą matką, być może co do jakości Twojego małżeństwa). Daj sobie czas, nie oceniaj siebie zbyt krytycznie i pozwól sobie pomóc, np. przy dziecku. Nie musisz nikomu udowadniać, że jesteś dobrym rodzicem. Najważniejsze, by maleństwo czuło, że ma kochającą, troskliwą mamę. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Pierwsze miesiące są zwykle ciężkie, ale chciałabym abyś wiedziała, że to minie. Nowa sytuacja może Cię przerosnąć, ciągłe niedosypianie robi swoje. Jesteś pewnie nerwowa, tracisz wiarę w siebie. Prawie każda mama tak ma. Za jakiś czas zobaczysz , że to był przejściowy okres, dziecko zacznie samo siadać, potem chodzić, wypowiadać pierwsze słowa...Sama byłam w podobnej sytuacji , tyle że mój syn miał straszne kolki i byłam na skraju wytrzymałości, ale dzięki pomocy bliskich jakoś przetrwałam ten czas. teraz wracam do tego jak do szkoły życia-jesli przetrwasz te pierwsze miesiące to potem będzie już tylko z górki. Dasz radę, bo masz kogoś kto Cię wspiera, a to bardzo ważne. Na razie żyj z dnia na dzień, nie myśl nad tym jak to będzie za kilka miesięcy bo to bez sensu. Narodziny dziecka wiążą się z koniecznością mega wysiłku fizycznego i psychicznego,ale wierze że kiedyś będziesz to wspominać ze śmiechem:)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedzi :)
może faktycznie tak jest. Z mężem staraliśmy się o dziecko miałam problem z zajściem w ciążę gdyż nie miałam owulacji chodziłam na.monitoring cyklu.dostawalan zastrzyk w odpowiednim dniu cyklu na.wywołanie owulacji po pół roku się udało i ja narzekam ? Powinnam.się cieszyć całym.sercem.

Do tego jestem zazdrosna ze dziewczyny będą mieć młodsze dzieci od mojego ze później rodzą są jeszcze w ciąży itp... chyba jestem jakaś nienormalna :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...