Skocz do zawartości
Forum

kolejna historia o kochance


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,
w życiu bym się tego po sobie nie spodziewała, ale tak, to ja jestem tą "kochanką" choć fatalnie to brzmi i wcale się tak nie czuję. Streszczę wszystko maksymalnie jak tylko się da. Jakiś czas temu poznałam fajnego człowieka, niewiele czasu ze sobą spędzaliśmy, ale mimo to rozumieliśmy się świetnie. Potem relacja zamieniła się w przyjaźń i na tym też miało się to skończyć. Zanim się zorientowaliśmy było za późno. Nie było żadnych flirtów, uwodzenia, po prostu stało się, uzależniliśmy się od siebie, od swojego towarzystwa. Gdy zdaliśmy sobie z tego sprawę chciałam to zakończyć. Nie wytrzymałam długo, bardzo mi go brakowało. Rozstałam się z narzeczonym, bo nie chciałam go dłużej oszukiwać, że go kocham. Z drugiej strony sytuacja wyglądała inaczej bo ten facet ma żonę. Ona też wiedziała o całej sytuacji, nie było sensu tego ukrywać. Było ciężko, ale sytuacja powoli wychodziła na prostą (mam na myśli rozwód w trakcie). Nie muszę wspominać, że miałam ogromne wyrzuty sumienia, kilka razy chciałam się wycofać, ale w gruncie rzeczy człowiek jest stworzeniem, które myśli przede wszystkim o swoim szczęściu. W momencie, gdy zaczęło wszystko powoli się układać, stało się coś co wszystkie starania o wspólne szczęście postanowiło pod znakiem zapytania. Jestem teraz w wyjątkowo trudnej sytuacji i dylemacie czy pakować się dalej w ten trudny związek czy sobie darować i żyć ze świadomością, że tracę jedyną osobę na której mi kiedykolwiek zależało... Obelgi, rady, przebyte wspomnienia mile widziane, po prostu potrzebuję się komuś wyżalić a nie ma komu. Z jednej strony czuję, że zasługuję na potępienie, bo zmieniłam życie tej kobiety, z drugiej pragnę, żeby mi ktoś powiedział, że nie jestem aż tak złym człowiekiem, bo w tym wszystkim chodzi o miłość a nie zwykłe pożądanie czy seks.

Odnośnik do komentarza

Generalnie nie mam dobrego zdania o kochankach zajętych facetów, zresztą jak większość ludzi.
Nie będę Cię usprawiedliwiać, bo za zniszczenie życia jego żonie obydwoje ponosicie odpowiedzialność, jednak Twój kochanek zdecydowanie większą.
To on jej przyrzekał miłość, wierność itd.
Skoro zdecydował się na rozwód, to prawdopodobnie przestał ją kochać.
Musisz jednak liczyć się z konsekwencjami; być może on będzie musiał płacić swojej żonie alimenty (jeżeli ona wniesie o rozwód z orzekaniem o winie, a winę raczej łatwo mu udowodni), jeśli mają dzieci, Ty zawsze będziesz na drugim miejscu, zawsze będziesz rywalizować z jego dziećmi o jego czas i uwagę.
Prawdopodobnie on będzie także oczekiwał od Ciebie opieki nad jego dziećmi, gdy one będą go odwiedzać w Waszym domu.
Musisz liczyć się także z brakiem akceptacji chociażby części jego rodziny i znajomych.
Jest też kolejna sprawa; jako kochanka byłaś atrakcyjna, tajemnicza, ukrywanie romansu to dodatkowy dreszczyk, który niektórych podnieca, a jako stała partnerka staniesz się codziennością, rutyną, podobnie jak żona.
Nie zapominaj też o tym, że wiążesz się ze zdrajcą, zdradził żonę, Ciebie też może.
Ale może Wam się uda, jeśli jednak on ma dzieci, to z żoną będzie związany już na zawsze, a gdy Wam zacznie się nie układać, być może on pójdzie żalić się właśnie żonie.
Takie są często efekty bycia tą drugą.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...