Skocz do zawartości
Forum

apatia, brak uczuć.. co ze mną nie tak?


Gość lost876

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj zdechł mi kot. Kocham te zwierzęta nad życie a on byl dla mnie praktycznie jak dziecko. Przejechano go a ja, co dla mnie kompletnie niezrozumiałe, nie czuję nic. Nawet się nie rozplakalam. Co jest ze mną? Roslam w przekonaniu, ze jestem nic niewarta, nie mam co liczyć na coś , czego naprawdę bym chciała. Czy właśnie to dorastanie z myślą bycia beznadziejną i pogodzenie się z myślą że nic mi się nie należy przyniosły taki skutek? Również nigdy w życiu się nie zakochałam. Mam wrażenie, że to swego rodzaju system obronny, jaki stosuje moja podświadomość, abym nie została zraniona, ponieważ mam w tej świadomości zakodowane, ze nigdy ktoś, w kim się zakocham na mnie nie spojrzy. Czy próby "odzyskania uczuć" i wpojenia sobie pewności siebie mają sens? Moze to i dobrze, ze nie odczuwam rozpaczy po stracie? Z drugiej jednak strony sprawia to, ze o nic nie walczę, bo z góry stawiam się na przegtanej pozycji...
A to znowu powoduje u mnie fobię publiczną. .. tak, jestem osobą z ogromną ilością problemów natury psychologicznej, dlatego proszę o pomoc.

Odnośnik do komentarza

Kochałaś kota, więc jednak potrafisz kochać.
Zacznij od pokochania siebie, od akceptowania siebie.
Nie, nie jesteś przegrana, walcz o zmianę swoich poglądów, na temat własnej osoby.
Naucz się wiary w siebie i swoje możliwości.
Może ci w tym pomóc psycholog, możesz też poszukać wskazówek w internecie.
Stosuj się do rad i walcz... To wymaga dużej pracy, dużego zaangażowania, by zmienić sposób myślenia.
Całe życie uczyłaś się negatywnego myślenia o własnej osobie, teraz naucz się pozytywnego myślenia, o sobie.
Jak dziecko, ucz się od nowa. To jest możliwe, wiele osób z pozytywnym skutkiem zastosowało się do rad i zmieniło swoje życie. Ty też możesz to zrobić.
Negatywnego myślenia uczyłaś się przez całe życie, więc nie zmienisz od razu podświadomości, na to też trzeba czasu. Ale wystarczą miesiące, nie lata.
Tak, takie próby mają sens i to wielki.
Pozdrawiam i trzymam kciuki..

Odnośnik do komentarza

lost876, Twoja reakcja na stratę kota nie jest nienormalna. Ludzie, którzy tracą kogoś bliskiego, też w pierwszym etapie żałoby nie mogą płakać, tak jakby coś ich blokowało. Łzy przychodzą dopiero później. Napisałaś, że masz wiele problemów natury psychologicznej - podstawowy Twój problem to zaniżone poczucie własnej wartości. Jeśli chcesz sobie pomóc, rozważ konsultację u psychologa. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...