Skocz do zawartości
Forum

Czy on mnie tresuje?


Gość alona33

Rekomendowane odpowiedzi

Mój partner zachowuje się w stosunku do mnie jakby chciał mnie wytresować. Jest obrażalski, zawsze to ja go muszę przepraszać za najdrobniejsze rzeczy, a on, nawet choć często sprawia mi przykrość czynami, to nigdy nie przeprosi, nie poczuwa się do winy. Gdy np. był z wizytą u rodziny i ja o tym zupełnie nie wiedziałam i wydzwaniałam do niego kilkanaście razy, by odebrał, nie wiedząc, że jest u rodziny, gdyż miał być w domu w tych godzinach i martwiłam się, czy coś mu się nie stało, więc wydzwaniałam. Nie odebrał oczywiście, dopiero po dwóch dniach wieczorem zjawił się u mnie ze straszną awanturą, krzyczał chyba na pół klatki schodowej, że co ma k... być, czy mnie poje...?! Ze on siedział na kawie u rodziny, a tam wciąż telefon dzwonił, że on sobie nie życzy tego itp. Przeprosiłam, postraszył mnie, że jak jeszcze raz coś takiego, to odejdzie, że daje mi ostatnią szansę, że to jest powazna moja wada. Gdy nie ma humoru, to muszę chodzić jak na palcach, gdyż jest wtedy taki zimny, bywa złośliwy. Najgorzej, jak ma jakiś problem, wtedy albo zupełnie się do mnie nie odzywa, albo mówi, ze kiedy ma problem, to ma wszystko inne w d... w tym mnie. On bardzo szyka wad we mnie, w innych kobietach znajomych mu także. Często powtarza mi, ze tego lub tamtego nienawidzi, bo taką cechę miała jego była żona. On jest rozwiedziony. W dokumentach rozwodowych ma opinię od psychologa, ze był ofiarą przemocy psychicznej ze strony żony. CZy myślicie, że to może być powodem takiego traktowania mnie? Ja naprawdę staram się dla niego, bardzo dużo uczuć mu okazuję, troski, chwalę, jeżeli coś dobrze zrobi. Wiem, ze dużo przeszedł w życiu (jest też DDA), dlatego staram się być cierpliwa. Może dobrem uda mi się zmienić jego postępowanie, skoro tyle w zyciu przeszedł, musze na nowo postarac się w nim odbudować własciwy obraz relacji w związku (na terapię nie chce iść, bo problemu nie widzi w sobie, a wszystko we mnie). Czy warto poświęcić się związkowi z takim człowiekiem? Na poczatku taki nie był, stał się taki dopiero, gdy zgodziłam się być z nim w związku. Podłością byłoby teraz z mojej strony zostawiać kogoś, kto pomocy potrzebuje

Odnośnik do komentarza

Było tu parę opisów panów, podobnych do twojego
Na końcu okazywało się, że to był bezduszny egoista, który miał "gdzieś" uczucia innych. I straszliwie ranił ludzi, którzy mu zaufali.
Nie życzę ci tego, ale jak z nim zostaniesz, to prawdopodobnie tak się stanie.

Jak go poznałaś, to był miły i sympatyczny. Pewnie i psychologa dobrze wypadł, więc nie dziwię się takiej opinii.
Znałam pana, który miał świetną opinię u psychologów, to żona została tą zołzą, której sąd nakazał to i owo, bo niby to ona winna.
A to był miły i sympatyczny / z pozoru/ alkoholik. Żona utrzymywała dzieci, starała się je wychować, a on podburzał dzieciaki, rozpieszczał je pozwalając im na wszystko szczególnie wtedy, gdy żona coś zakazywała. /Czy 10-cio latka powinna malować paznokcie? On pozwalał.../
Działo się to wtedy, gdy nie przepił wszystkiego i miał za co wrócić do domu.
Czyli rzadko.
Więc nie zawsze opinie psychologów, są trafne.

Czy ty powinnaś przejmować się jego trudnym życiem?
Nie.
Powinnaś najpierw zadbać o swoje dobro, bo to prawdopodobnie jest zręczny manipulant, który jak chcę, to potrafi być sympatyczny. Ale zło w nim jest i nie zmienisz tego.

Odnośnik do komentarza

Alona ! Ty masz za dobre serce . Piszesz, że podłością będzie, jeśli go zostawisz, bo on potrzebuje pomocy . Nie ! Nie będzie ! Wiej, gdzie pieprz rośnie. Trafił Ci się megaloman i egoista. Docelowo to w tym związku tylko zdrowo dostaniesz w dupę i dla Ciebie nic dobrego z tego nie wyniknie !!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza

Zlatuje desperacją z Twojej strony.
On jest po rozwodzie, czyli jak się domyślam po 30-tce, Ty pewnie też mniej więcej w tym wieku, ale to nie powód, żeby łapać "co popadnie".
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś.
Pozwalasz się lekceważyć, poniżać, krytykować
i jeszcze chcesz mu pomagać, w czym?
Kim on jest, żeby Cię tak traktował? Ma problemy, niech sam sobie z nimi radzi nie krzywdząc innych po drodze.
NIE BĄDŹ TAKĄ MATKĄ TERESĄ, ZADBAJ O SIEBIE.
Wchodzi teraz w życie ustawa o zapobieganiu przemocy w rodzinie, przysłuchaj się, pooglądaj co mówią w TV i wyciągnij wnioski.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z jonką. Ty wcale nie musisz być terapeutką swojego partnera, bo on nie pójdzie do specjalisty. Jesteś ofiarą agresji słownej i emocjonalnej, dajesz się poniżać i jeszcze na koniec piszesz, że musisz postarać się odbudować właściwy obraz relacji w związku. Nie! Ty tego nie musisz robić i nie zrobisz za niego! To on sam musi chcieć i podjąć taki wysiłek. Twojemu partnerowi w ogóle przydałaby się psychoterapia - nie tylko ze względu na skutki rozwodu, ale też fakt, iż jest DDA. Ty chcesz za bardzo, a Twój partner w ogóle się nie stara, tylko doszukuje się wad w innych. Tak jest najłatwiej - zgonić winę na innych, a od siebie niczego nie wymagać, bo przecież jest się takim nieskazitelnym. Proponuję zastanowić się nad jakością Waszego związku! Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

~Karampuk
Alona ! Ty masz za dobre serce . Piszesz, że podłością będzie, jeśli go zostawisz, bo on potrzebuje pomocy . Nie ! Nie będzie ! Wiej, gdzie pieprz rośnie. Trafił Ci się megaloman i egoista. Docelowo to w tym związku tylko zdrowo dostaniesz w dupę i dla Ciebie nic dobrego z tego nie wyniknie !!!!!!!!!!!!!!!!

Dokładnie. Jak przeczytałam o tej Twojej "podłości", to zupełnie mnie to rozwaliło. Jeśli pisałaś to na serio, to widać, że on JUŻ Cię wytresował, skoro do tego stopnia zrobił Ci wodę z mózgu, wbił w fałszywe poczucie obowiązku, winy, odpowiedzialności. Po pierwsze to nie Twoja wina że miał w przeszłości , po drugie, nie uzasadniają ani nie usprawiedliwiają jego zachowania-są bardzo wartościowi ludzie po znacznie gorszych przeżyciach niż on. gdyby mu naprawdę na Tobie zależało to by się tak nie zachowywał. To jego egoizm jest głównym problemem, a nie żadne "doświadczenia z przeszłości". Wiej od niego zanim zupełnie Cię sobie podporządkuje i zniszczy Ci życie.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli prawdą, by to było ze zona była go źle traktowala ,to on by Ciebie tak nie traktowal. Nie wiem czemu,ale jak dla mnie osoba która jest krzywdzona nie powinna krzywdzić innych,on jest chory,a Ty się tylko przy nim wykaczysz i wpadniesz w jakąś depresje. Może spotkaj się z jego była zona może malo o nim wiesz,jeżeli mój facet by krzyczał na mnie o to ze dzwonilam,bo nie wiem gdzie on jest to by źle na tym wyszedł,bo szybko bym go spakowala nie daj mu się widzę ze chłopak dobrze gra. Dobrze ze jeszcze reki na Ciebie nie uniósł, ale możliwe ze kiedyś to zrobi,widać wielki Pan idealny.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...