Skocz do zawartości
Forum

Przytłoczona negatywnymi myślami.


Gość Suee

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry.
Właściwie to nie wiem od czego zacząć. Mam mnóstwo problemów z sobą. Jestem osobą pełną sprzeczności. Raz jestem cicha i spokojna, nie mam ochoty na kontakt z ludźmi, a chwilami tryskam energią, jestem w centrum zainteresowania ludzi i lubię to. Ale generalnie to jestem społecznym typem i potrzebuję kontaktu z ludźmi i często czuję sie samotna. Mam wiele znajomych, jednak nie spędzam z nimi często wolnego czasu. Kazdy ma swoje życie, widujemy się zazwyczaj w szkole lub komunikujemy się przez internet. Duza przeszkoda jest tez to, ze mieszkam daleko od miejsca, gdzie się uczę. Większość kontaktów na miejscu raczej sie urwała, kiedy każdy poszedł do innej szkoły średniej. Jestem w klasie maturalnej, więc przez prawie 3 lata w miarę nauczyłam sie z tym sobie radzic. Podaję to jako powód mojej samotności czasami.
Zawsze bylam osoba "różnorodna", pełną różnych, czasem sprzecznych cech. I w sumie nadal uważam to za jakas tam zaletę. Zawsze sie wahalam miedzy skrajnosciami. Albo nie bylo dla mnie przeszkod nie do pokonania, radzilam sobie w kazdej sytuacji albo przytlaczaly mnie najmniejsze drobnostki. Moglam nie plakac w ogole przez bardzo dlugi czas albo zalewac sie lzami bez powodu przez kilka dni. Ale jakos nigdy nie mialam tak wielkich trudnosci z soba, jak teraz. Jestem w klasie maturalnej, bardzo zalezy mi na wysokim wyniku, jest mi potrzebny na wymarzone studia, dlatego wiaze sie z tym bardzo duzy stres, ktory wiem ze wplywa mocno na moje samopoczucie i zachowanie. Ale jednak nigdy wczesniej az tak sie nie przejmowalam takimi sprawami. Nigdy nie mialam problemow z nauka i nie powodowala ona u mnie stresu. Teraz mam niesamowite problemy z wiara w siebie, nie potrafie sobie zaufac, nie radze sobie z natlokiem negatywnych mysli, ktore pojawiaja sie w kazdej dziedzinie. Wiem, ze wszystko sie zmieni jak zaczne myslec pozytywnie ale ta negatywna strona ciagle wygrywa. Nigdy nie bylam tak slaba jak teraz. I to tez odbija sie na moich relacjach z bliskimi, a musze przyznac ze sa one moim priorytetem. Jestem z moim chlopakiem od 2,5 roku, bywa miedzy nami roznie ale udalo nam sie przetrwac wiele ciezkich kryzysow, moze na pierwszy rzut oka nie jest idealnie, ale potrafimy o siebie walczyc, czego wielu parom w naszym wieku zdecydowanie brakuje. Chlopak, 2 lata starszy, tez ma bardzo ciezki czas nauki teraz i widujemy sie tylko raz na tydzien lub dwa tygodnie. To rzecz jasna skutkuje pogorszeniem kontaktu, ktory mnie dodatkowo dobija i poteguje negatywne mysli. Do tego moja nieumiejetnosc panowania nad emocjami i wyzywanie sie na rodzicach, czego potem bardzo zaluje i znow sie zadreczam. Najwiekszy bol sprawia mi swiadomosc jaka jestem nieznosna dla bliskich, jak zle ich traktuje i jak tego nie potrafie opanowac. Chce to zmienic i wiem ze wystarczy przerwac bledne kolo negatywnego myslenia i po prostu zaufac sobie, ale to jest takie ciezkie... walcze o to niesamowicie, jednak sie nie udaje. Czy jest moze tutaj ktos, kto jest w stanie udzielic mi jakiejs pomocnej rady w mojej sytuacji?

Odnośnik do komentarza

Chcę jeszcze dodać, ze wsrod ludzi zawsze bylam uwazana za osobe odwazna, pewna siebie, dla ktorej nie ma sytuacji bez wyjscia. I czesto tak wlasnie bywalo, bo w to wierzylam. Tylko teraz to gdzies ucieklo, nie dziala. Sama interesuje sie psychologia i wiem, jaka sile ma autosugestia, ale obecnie nie potrafie wydobyc z niej potrzebnej sily, brak mi wiary.
aha, i jeszcze chyba dosc wazna rzecz - w ostatnim czasie wzrosl poziom krytyki osob wokol wobec mnie, a ja nigdy pokorna nie bylam, a teraz jeszcze gorzej ja znosze.

Odnośnik do komentarza
Gość dammar14

Kiepskie relacje z bliskimi ludzmo skutkuja gorszymi ocenami. Wiec chcac to naprawic powinnac raczej zaczac od poprawienia relacji z otoczeniem. Chodzi tu o wsparcie jakie masz od osob ktore lubisz, kochasz. To nie jest tak ze oni maja obowiazek cie wspierac bo ty masz trudny okres(sama myslalam wlasnie w ten sposob i to byl blad), ale ty tez cos z siebie musisz dac.
Piszesz ze z chlopakiem widujesz sie raz na tydzien lub dwa. To malo czasu spedzacie razem, ta wiez miedzy wami jest coraz luzniejsza i wydaje mi sie ze to czujesz dlatego tak ci trudno.
Mysle ze dobrze by bylo gdybys przemyslala co jest dla ciebie wazne i ustalila sobie cele na ktorych mozesz sie skupic, na ktore masz wplyw. Nie marnuj energii na rzeczy na ktore wplywu nie masz. W twoim zyciu szykuja sie zmiany, klasa maturalna, potem studia, nic dziwnego ze czujesz sie rozchwiana emocjonalnie. Jak juz wszystko sobie w glowie poukladasz to dasz sobie rade.

Odnośnik do komentarza

Chcąc dobrze zdać egzaminy, powinnaś się wyciszyć. To ważne, bo stres potrafi nas zablokować.
Co radzę?
Zaczynaj dzień od pozytywnej myśli.
- Budzisz się i myślisz - zaczynam nowy, lepszy dzień. Z dnia na dzień, jestem coraz bardziej zrelaksowana i spokojna.
W ciągu dnia, powtarzaj sobie wielokrotnie
- Jestem spokojna i opanowana, ze wszystkim sobie radzę.
Gdy coś cię rozdrażni, natychmiast te myśli zmieniaj na inne. Wymyśl sobie coś przyjemnego, myśl o tym, nie angażuj się psychicznie, w konflikt.
Może po prostu usiądź na bujaku i się bujaj? Albo pływaj leniwie w basenie lub morzu?
Nie ważne co wymyślisz, ważne, byś wymyśliła sposób na oderwanie myśli od stresu.

Najważniejsze są te pierwsze myśli po przebudzeniu i powtarzane sloganów o spokoju, później.

Kiedyś, gdy odkrywałam te prawidła, wysłałam list do gazety. Wydrukowali to, a w odpowiedzi dostałam list - dziś idę na egzamin, jestem spokojna, bo od dawna stosuję podobne zasady /taki był sens listu/

Odnośnik do komentarza

Witaj Suee!

Chociaż nie do końca możesz zdawać sobie z tego sprawę, podejrzewam, że Twoje aktualne pogarszające się samopoczucie może wynikać ze stresu, jaki odczuwasz w związku ze zbliżającymi się w Twoim życiu zmianami - maturą, studiami etc. Do tego dochodzi redukcja sieci wsparcia, jaką do tej pory miałaś - pogorszyły się Twoje relacje z rodzicami, stałaś się bardziej samotna, spotkania z chłopakiem również uległy zmniejszeniu. To wszystko sprawia, że z dnia na dzień czujesz się gorzej, bardziej spięta, mniej pewna siebie. Jak radzić sobie ze stresem? Nie znam "złotej recepty". Zastanów się, co najbardziej Cię odpręża (czytanie książek, słuchanie muzyki relaksacyjnej, ćwiczenia fizyczne, bieganie, basen, rozmowa z kimś bliskim etc.) i staraj się poświęcić na to przynajmniej godzinę czasu w ciągu dnia tak, by zredukować kumulujące się w Tobie napięcie i lęki. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...