Skocz do zawartości
Forum

Kryzys po pół roku związku.


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z chłopakiem od września a już jakieś 1,5 miesiąca zaczęło się psuć.
1.Ja zaczęłam mieć problemy z pracą/ w rodzinie i miałam przez to gorszy nastrój.
2. On zaczął się mniej angażować. Rzadziej mnie całował, przytulał i dotykał. Intymne sytuacje wychodziły bardziej z mojej inicjatywy ( jego ewentualnie czasem nachodziło na tzw. "macanie"). Tak samo jeśli chodzi o wspólne wyjścia to też był głównie moje pomysły. Zwróciłam mu delikatnie uwagę, że czuję się zaniedbywana to kłóciliśmy się prawie tydzień. On zaczął mówić, że to moja wina bo mi się nie chce to po co on ma coś zaczynać. Potem mnie przeprosił i stwierdził, że wcale tak nie myślał tylko wszystko co powiedział to było w złości ( a powiedział kilka niemiłych rzeczy). No ok po tej kłótni widzieliśmy się raz to starał się bardziej angażować, tyle że tym razem to ja nie byłam aż tak chętna ( niesmak pozostał mimo wszystko).
3. Do tego jakiś tydzień temu moja babcia mówi do mnie tak: "Dziecko moim zdaniem to nie jest dobry kandydat na męża dla Ciebie. Taki jakiś mało energiczny i w ogóle". Ja na to: "Ok babciu dobrze, że się troszczysz o moje szczęście, ale ja póki co nie planuję zamążpójścia ani zaręczyn.I nawet nie wiem czy w ogóle wyjdę za mąż smile". Mimo wszystko coś tam mnie tknęło czy babcia czasem nie ma troszkę racji.
4. I jeszcze jedna rzecz. Mieszkamy prawie 200 km od siebie i dlatego widujemy się raz na 1,5- 2 tygodnie czasami raz na tydzień. I szczerze powiedziawszy od początku wolałam jak to on do mnie przyjeżdżał bo u niego w domu nie czuję się swobodnie. Jego rodzina niby jest miła, ale wyczuwam taki dystans. Dlatego rzadko tam jeżdżę.
W każdym razie mimo, że nie mam dużego doświadczenia w związkach zawsze wydawało mi się, że pierwsze większe nieporozumienia pojawiają się po 1-1,5 roku. Nie wiem sama co myśleć. Mam mętlik w głowie.

Odnośnik do komentarza

kasia5266, napisałaś jedynie o słabych stronach Waszej relacji z chłopakiem. A jest coś, co Was łączy, co czyni Waszą relację wyjątkową? Bo jeśli na tym etapie jesteś już rozczarowana związkiem, to nie wróży zbyt dobrze. Za mało u Was komunikacji, zrozumienia, zaangażowania, miłości, do tego dochodzi odległość, która Was dzieli. Nie wiem, czy ten związek ma przyszłość. Na pewno nie w tej formie jak teraz, bo to równia pochyła w kierunku rozstania. Mam nadzieję, że razem znajdziecie receptę na to, jak pielęgnować Waszą relację. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

To co nas połączyło to przede wszystkim przyjaźń. Dużo ze sobą rozmawialiśmy o wszystkim i czułam się bardzo swobodnie w jego towarzystwie. I do tego doszło uczucie. Jednak później gdy zaczęłam zauważać mniejsze okazywanie uczuć/ zainteresowania z jego strony zaczęłam się czuć jak w długoletnim związku w którym ludzie się sobą nudzą. I właśnie wtedy też zaczęłam zauważać jakieś jego wady. Przecież jak rozmawiamy przez telefon to bardziej jak znajomi niż para. Jak mu o tym wspomniałam to stwierdził, że jest sfrustrowany bo za rzadko się widujemy. A teraz jak mam szansę zacząć pracę w swoim mieście to może być jeszcze rzadziej. Jak się spotkaliśmy po 3 tygodniach to okazywanie uczuć było i z jego i z mojej strony, ale co z tego skoro przez ten czas który się nie widzimy rzadko powie mi coś miłego/ czułego. Chyba faktycznie w końcu się rozstaniemy.

Odnośnik do komentarza

O dłuższego czasu nie jestem już z tym facetem. Stwierdziłam, że już nic do niego nie czuję i widzę coraz więcej wad. Do tego jeszcze zachował się w bardzo chamski sposób i to przelało czarę goryczy. Teraz jak na niego patrzę to nie wiem co mi się kiedykolwiek mogło w nim podobać. Nie chodzi nawet o fizyczność tylko o to, że nie mieliśmy już o czym rozmawiać, a niektóre jego zachowania były na poziomie licealisty. To była najlepsza decyzja w moim życiu. Całe szczęście, że dzieli nas duża odległość bo nie wyobrażam sobie, żebym miała go gdzieś widywać . Niech sobie żyje szczęśliwie byle z dala ode mnie smile. Z perspektywy czasu stwierdzam, że nie ma nic gorszego niż ciągnięcie czegoś na siłę. Życie singla jest duuużo lepsze niż kiepski związek

Odnośnik do komentarza

Nic ,tylko wkleić Twój post jako pokazowy dla wszelkich dziewczyn, które piszą: bylam w związku ileś lat czy miesięcy, związek rozpadł sie już np. 1,5 roku temu a ja nie mogę zapomnieć , placzę, nie mam radości życia, myslę o samobójstwie. buuuu....

Mądra dziewczyna, była w związku, związek nie byl satysfakcjonujący, rozpadl się i po okresie żałoby idę odważnie przez życie, cieszę się nim a byłego wspominam życzliwie na odległość. Niech mu sie dobrze wiedzie, byle z dala ode mnie.

Gratuluję.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...