Skocz do zawartości
Forum

trudne dziecko


Gość dudzia20

Rekomendowane odpowiedzi

Gość dudzia20

Witam, zaczne od poczatku, obecnie mam 32lata i 10letnia corke. Mieszkamy w mieszkaniu rodzicow. W 3 pokojach w 8 osob. Jakies 3 mies po urodzeniu dziecka wygonilam z domu jej ojca, poniewaz nie mialam zadnej pomocy z jego strony przy dziecku. Dziecko od urodzenia strasznie płakało, bo miala bule brzucha, z pania doktor doszłysmy do wniosku ze jest uczulona na mleko i po zastosowaniu preparatu zastepczego z apteki, znacznie sie uspokoila i w tym samym momencie pogonilam jej ojca, gdyz co weekend przychodzil nawalony a w tyg slyszalam ze on musi sie wyspac bo pracuje. Jakos dałam rade poukładac sobie zycie, mala poszla do przedszkola a ja do pracy. I tak zylysmy we dwie az poltora roku temu poznalam chlopaka, w ktorym sie zakochalam i on pokochal nas. 4 miesiace temu postanowilismy wynajac mieszkanie, dosłownie w bloku obok, zeby bylo blisko do rodzicow, bo niestety potrzebna byla ich pomoc w opiece poszkolnej dziecka. Corka byla i jest tak zazdrosna o mnie i tak uprzykrzyla nam zycie ze musialam wrocic do rodzicow. Mialam do wyboru zostawic dziecko u babci i mieszkac z facetem, albo wrocic z dzieckiem. Nie jestem wyrodna matka zeby ja zostawic, choc wiele dziewczyn tak robi, ale nie w tym rzecz. Mala robila wszystko co powiedzielismy na odwrot, wszystko po zlosci, nie chciala jesc, nie chciala odrabiac lekcji, musialam ja ubierac, karmic, pomagac przy lekcjach, to rozumiem, chciala zebym poswiecala jej wiecej uwagi, chciala zwrocic na siebie uwage, na prawde poswiecalam jej kazda minute. Nie moglam sie przytulic do chlopaka bo od razu ona byla przymnie z tekstem kochaj mnie. Jak nie chcialam zrobic czegos po jej mysli to wyzywala mnie od dałnów. Az pewnego dnia chlopak nie wytrzymal i podniesionym glosem powiedzial co o niej mysli i ze mame ma sie jedna i powinno sie ja szanowac do konca zycia. Mala stwierdzila ze go nie lubi i wraca do babci. Teraz nawet nie chce slyszec zeby pojsc do wynajetego mieszkania ani nawet gdziekolwiek z moim chlopakiem. Mam czekac az dorosnie , zacznie interesowac sie chlopakami zeby i mi pozwolila byc szczesliwa? Jak ja przekonac zebysmy wrocily do tamtego mieszkania?

Odnośnik do komentarza
Gość milagrost

Faktycznie Twoja sytuacja jest trudna.
Musisz porozmawiać z córką spokojnie i szczerze, dlaczego w ten sposób zachowuje się w stosunku do Twojego partnera (ewentualnie wytłumaczyć że jest dla Ciebie tak samo wazna jak przed obecnością partnera). Poza tym niewychowawcze jest pozwalać córce na wszystko a przede wszystkim na zachowanie:
1. Wyzywanie Ciebie
2. Nie moze ona decydować o tym, ze wyprowadza sie, ponieważ jej miejsce zamieszkania jest przy Tobie. Ten temat porusz również z rodzicami, oni musza miec takie samo zdanie i wspierać Cię w tym. Dopóki bedzie inaczej Twoja córka będzie zmuszala Cie do akceptacji swojego zdania groźbami. Pomyśl co będzie za kilka lat...

Odnośnik do komentarza

ona ma 10 lat prwda ? hmm a czy to nie jest tak ze mala ma tylko ciebie (nie biorac pod uwage dziadkow bo to nie to samo) i ostatecznie boi sie ze sie zakochasz jak ksiezniczka i odjedziesz na bialym koniu ze swoim rycerzykiem a ona zostanie ssama i zostanie takze tesknota ???? hmm... wydaje mi sie ze to jednak tak jest twoja corka tak sie zachowuje bo chce zwrocic na siebie uwage ona takze chce bys ja przytulala bys z nia spedzala czas mimo im tak jest macie czas przytulacie sie jednak dla niej w tej sytuacji moze byc malo,, czuje sie zagrozona musisz z nia porozmawiac ze nie na tym to polega ona ma w oczach zly obraz taty ktory pije i nic innego nie robi praca alkohol i moze to jej w pamieci zostalo przekonaj ja ze to twoj parner przyjaciel i ty go potrzebujesz do zycia tak jak coreczka ciebie ona ma malo latek wiec musisz troszke lagodniej do niej mowic tak zeby cie zrozumiala. mysle ze czeka przed wami szczera rozmowa. sytuacja w ktorej twoj partner unoisl sie glosem moze jej pokazal ze nie ma tak latwo... ze on moze wiecej a nie prawdaa bo to dwie rozne milosci i bez obydwoch ciezko zyc... zadbaj o dobre relacje napewno z poczatku nie bedzie latwo ale przynajmniej jakos bedzie jestes bardzo dzielna kobieta i oby tak dalej wiele razy dawalas sobie rade i zawsze wyszlas na przyslowiiowych czterech lapach a wiec teraz tez sie wez w garsc i pedz do coreczki i z nia porozmwiaj przekonaj ja ze on wcale nie jest taki zly jakiego go widzi i najwaniejsze moze to co przywatne miedzy wami czyli calusy przytulnki to moze prywatnie bo ona to roznie interpretuje i moze dzialac to niekorzystnie.... jesli macie warunki czasowe i mozecie sobie pozwolic wyjdzcie czasem gdzies do zoo albo gdzies gdzie koniecznie ja to ucieszy i bedzie miec mile wspomnienia oczywiscie nie ocZekuj ze ona od razu wskoczy mu na reke bo to raczej nie realne ale krok po kroku a miedzy czasie ty miej oczy szeroko otwarte czy twoj zwiazek, twoj partner sie zachowuje tak jak tego oczekiwalas a czy nie jest to tylko jakas pomylka poniewaz dzieci takze to czuja.

Trzymam kciuki :) KATARZYNA

Odnośnik do komentarza
Gość dudzia20

Witam, niestety nie pomogły spotkania dziecka z chłopakiem ( mimo ze bawiliśmy się super), ani moje rozmowy, mała nadal nie chce słyszeć o powrocie do wynajętego mieszkania. Tu jej dobrze bo ma mnie tylko dla siebie. Jej zazdrość jest straszna, co dalej robic? jak postepowac? Może ją zostawić i jak zatęskni za mna to przyjdzie? Nie wiem czy to dobry pomysł?

Odnośnik do komentarza

Jesteś matką , a ona dzieckiem , prawda?A mam wrażenie z tego co piszesz , że to ona jest matką a Ty dzieckim. Ona decyzduje , Ty się musisz podporządkować. A chyba nie na tym polega wychowanie, bo co będzie gdy wejdzie ona w wiek dojrzewania? Musisz postępować konkretnie, niepotrzebnie wróciła do domu rodzinnego, bo pokazałaś tym, że nie jestes stanowcza, i córka to wykorzystała. Nie rozumiem też, że wogóle przychodzi Ci myśli o pozostawieniu dziecka -to udowodnij tylko córce, że poprostu wybrałaś swojego faceta, a nie ją. Umysł dzieci jest prosty-albo czarne albo białe. Powiedz jej , że chcesz z nią być zawsze, że dlatego podjęłas decyzję, że będziecie we 3 mieszkać w wynajętym mieszkaniu. Oczywiście będzie grymasić , ale powiedz jej że poniewaz jesteś jej mamą , a ona twoją kochaną córeczką , to to jest jedno jedynie rozwiązanie. Powiedz jej,że jest już duża, że mysli już jak dorosły człowiek ,powinna zrozumieć, że każdy ma prawo być szczęsliwy. I ona i Ty.

Odnośnik do komentarza

Słuchaj, jak smarkata już teraz Cię po kątach rozstawia to co będzie za kilka lat? Nie musisz jej ubierać i karmić. Zmarznie to się ubierze, zgłodnieje to zje. Przez ten czas nie umrze z głodu i wyziębienia. Sama pozwalasz jej na sianie terroru w Twoim własnym domu, doprowadzasz do sytuacji w której musisz księżniczkę prosić,żeby coś łaskawie zjadła, ubrała się, odrobiła lekcje. Ne chce się uczyć-trudno. Jak wyrwie w szkole kilka jedynek świat się nie zawali. Wyczuła Cię i robi w domu co jej się tylko podoba. Jesteś za mało stanowcza, dajesz się wodzić za nos dziesięciolatce. Ty jesteś dorosła, Ty podejmujesz decyzje. Krzywdy jej nie robicie, oboje chcecie jej szczęścia. Swoim poddaniem się dodajesz jej tylko sił do dalszego stawiania na swoim. Jeśli ty jej nie nauczysz,że w życiu nie zawsze ma się to co chce pewnego dnia zderzy się z brutalną rzeczywistością i to nie będzie dla niej miłe spotkanie...

Odnośnik do komentarza

W sumie wiele już zostało powiedziane. Faktycznie dajesz się córce wodzić za nos, a ona robi z Tobą co chce. Ale skoro jej na to pozwalasz, to w końcu doszło do czego doszło, tym bardziej, że kompletnie brak Ci konsekwencji. Nie jesteś konsekwentna nawet w tym co piszesz. Przykładowo najpierw wymieniasz jej różne zachowania, i mówisz, że to rozumiesz, że tamto rozumiesz(czyli pozwalasz na nie w praktyce), a w którymś z następnych postów że to jest straszne, to rozumiesz, czy straszne. A tak naprawdę od początku nie powinnaś była pozwalać na żadne z tych zachowań, bo nie mają racjonalnych przyczyn tylko wynikają z bardzo niedobrych odruchów, takich jak zazdrość, zaborczość(i dlatego należy takie postawy wykorzeniać), jakbyś tak robiła i była w tym konsekwentna, to miałabyś spokój, nic by nie było dla Ciebie straszne, i ogólnie w Waszej relacji i Waszym życiu więcej było by spokoju i stabilności.
A Ty w dodatku wróciłaś do domu rodzinnego, co było już najgorszym błędem i szczytem niekonsekwencji. Weź się w garść, zmień wreszcie swoją postawę, bądź stanowcza w realizacji swoich planów, wymagaj od córki i bądź w tym konsekwentna. Porozmawiaj z nią, powiedz, że przeprowadzacie się do nowego mieszkania, to jest ostateczna decyzja, że tak będzie dla wszystkich najlepiej. A jeśli dalej będzie się upierała przy zostaniu, to zgódź się, i sama się wyprowadź. Nie ma w tym żadnej "zdrady", czy coś w tym stylu, bo chcesz żeby ona przeprowadziła się z Tobą i wyraźnie to powiedziałaś. Ona zobaczy że potrafisz być konsekwentna, i że nie dasz sobą rządzić, co tylko wpłynie pozytywnie na całą sytuację, na dłuższą metę. To jest też pozwalanie dziecku na poniesienie konsekwencji własnych wyborów to też jest bardzo pożyteczne. Tak jak mój przedmówca mówił o niestatniu nad lekcjami dziecka, bo jak załapie parę pał to samo się zorientuje w jakim kierunku lepiej iść, tak samo tutaj-posiedzi z Twoimi rodzicami, zatęskni za Tobą, to zrozumie, że ta mama to nie tylko nie taka straszna była, ale nawet całkiem fajna, a może nawet fajniej z nią być niż z kimkolwiek innym.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...