Skocz do zawartości
Forum

nerwica, leki


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Od jakiś 3 miesięcy ciągle źle się czułam. Duszności, zawroty głowy, mdłości do tego dochodziła bezsenność. Poszłam do lekarza, zrobiłam wszystkie możliwe badania morfologia, mocz w dodatku byłam u endokrynologa i kardiologa i wszystko wyszło w porządku. A ja nadal czułam się źle. W końcu mój lekarz rodzinny stwierdził nerwicę i przepisał mi hydroksyzyne na początku było ok, łatwo mi się zasypialo i czułam się lepiej, ale doszły do tego jakieś dziwne lęki, boje się wychodzić do sklepu lub gdziekolwiek bo boje się ze zemdleje. Mam też obawy przed jazdą autobusem lub samochodem. Mam tego juz dość, nie wiem jak mam sobie z tym radzić, ciągle czuje się nerwowa, latają mi ręce i wszystko mnie denerwuje. Nie wiem co mam robić, POMOCY! :(

Odnośnik do komentarza

Witam, czytam o Pani przerażeniu oraz zmęczeniu opisywanymi objawami. Wyobrażam sobie, że to dla Pani koszmar. Jeśli czuje Pani, że leki są potrzebne to polecam zdecydowanie wizytę u lekarza psychiatry, który specjalizuje się w danym temacie i po rozmowie dopasuje odpowiednie leczenie. Zachęcam również do udania się do psychoterapeuty na konsultację. Według mnie podjęcie terapii pozwoli lepiej Pani zrozumieć, co się z Panią właściwie dzieje i skąd tego typu problemy, pojawiły się w Pani życiu. Zawsze łatwiej porozmawiać z drugą osobą niż być osamotnioną ze swoim przerażeniem. Dodatkowo na pewno istotne w poznaniu przyczyny problemów są wydarzenia poprzedzające zaistnienie Pani kłopotu. Z tego, co czytam objawy z ciała pojawiły sie ok. 3 miesięcy temu. Warto się zastanowić, co takiego działo się w tym czasie w Pani życiu.
Powodzenia w dalszej drodze

Odnośnik do komentarza
Gość Czarnulka 24lata

Pamela24 też mam takie objawy jak Ty. Mi już przed ponad 6 msc.kręci się w głowie,mam straszne zawroty.Dzień dnia to samo...też się boję gdzie kolwiek wychodzić bo boję się,że zemdleję...już straciłam przytomność z tego powodu.
js_11,narkotyki problemu nie rozwiążą,to jest tylko tymczasowe zapomnienie o tym co się dzieje do okoła.

Odnośnik do komentarza

Czarnulka i Pamela- macie typowe objawy nerwicy. Czy żyłyście w stresie?czy w waszym życiu nie zdarzyło się coś przykrego, co spowodowało złe samopoczucie? U mnie zaczęło sie po wypadku męża, następnego dnia fatalnie się czułam, ciągły lęk , drżenie, duszności, zawroty głowy, mdłości. Męczyłam się tak przez tydzień, aż w końcu poszłam do lekarza, bo nie mogłam nawet pracować. Najgorzej było w nocy-nie przesypiałam wogóle, bo jak się tylko położyłam miałam jakby "pieczenie", mrowienie drętwienie skóry rąk, pleców, pieczenie wchodziło na twarz-miałam wrażenie że zaraz umrę.Poszłam do tego lekarza a on-NERWICA POŁĄCZONA Z ZESPOŁEM STRESU POURAZOWEGO. Przepisał też hydroxyzynę, ale nic mi nie dała. Poszłam nastepnego dnia po cos innego-przepisał ATARAX(jest to pochodna hydroxyzyny, ale zupełnie inaczej się wchłania, na mnie zadziałała od razu, biorę 3 x dziennie, dzięki temu w miarę normalnie funcjonuję) plus antydepresant Cital(po tym na początku była masakra, zaczęłam od pół tabletki, po 2 tygodniach przeszłam na całą, mdliło mnie na początku, ale jakoś przywykłam-ten lek ma na celu złagodzenie lęków i zrobić tak, aby nerwica w przyszłości nie nawracała. Leczenie ma trwać 9 miesięcy, a trwa dopiero 4m-ce. Bez Ataraxu nie mogłabym wogóle funcjonować, nie wiem ile będę je jeszcze brała, próbowałam przejść na 2 tabletki, ale objawy się nasilały więc wróciłam do trzech. Mój psychiatra twierdzi, że nerwica jest jak "dołek" a leki jak "szelki", które pomagają przejśc nad przepaścią. Jeśli za wcześnie odstawisz leki-SPADNIESZ- czyli nerwica powróci. Ja na początku nie chciałam do siebie dopuścić myśli, że choruję na nerwicę, uważałam się za bardzo silna osobę. Jednak po zastanowieniu doszłam do wniosku, że wykończyła mnie głównie stresująca praca, kłótnie z mężem-teraz wiem, że za bardzo to wszystko przeżywałam, za bardzo krzyczałam, za rzadko panowałam nad emocjami. Nadal nie mogę zrozumieć , jaki wpływa na samopoczucie ma nerwica, skąd biorą się tak silne objawy zewnętrzne i dlaczego otrzymują się aż tak długo.....Nadal (ale już dużo mniej) boje sie o siebie i moje dziecko....Mój lekarz twierdzi, że leki trzeba brać w naszym przypadku, że bez tego nie da sie normalnie funcjonować. Leki które jak biorę NIE uzalezniają, można je brać kilka lat. Moja mama tez chorowała na nerwicę, leczyła się 2 lata samym lekiem uspokajającym i nerwica sama minęła, od 10 lat nie wróciła.Więc to chyba rodzinne. Prośba do autorki-może spróbuj iśc do lekarza, niech przepisze Ci jakiś lek typowo uspokajający typu Afobam lub własnie Atarax( w aptece będą Ci chcieli wcisnąc hydroxyzynę, ale hydro produkuje polska firma, a Atarax zagraniczna i inaczej się wchłania). Hydro jest słaba, ma mało jakieś substancji, pewnie dlatego nic Ci nie pomagało. Daj znać co dalej u Ciebie-jestem ciekawa jak sobie radzisz. Gdybyście chciały pogadać lub zasięgnąć jakieś porady-piszcie.Podzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami na temat naszej "choroby-zołzy".

Odnośnik do komentarza

Chciałam jeszcze tylko dodać, iż na początku nie do wytrzymania było wyjście z domu-jazda tramwajem-TRAGEDIA, stanie w kolejce w sklepie-jeszcze większa MASAKRA. Rda dla Was-nie czytajcie o tym w internecie, bo to jeszcze bardziej nasila objawy. Zrezygnujcie na poczatku z kawy i papierosów-to też zwiększa objawy. Ja teraz piję kawę już normalnie, nawet kilka dziennie. Wróciłam tez do palenia. Z kazdym miesiącem będie lepiej, ale musicie chyba zażywać leki, bo inaczej będziecie się ciągle źle czuć.

Odnośnik do komentarza

~spinka34
Akurat po Mary nasze objawy sie będą nasilać.

Problemy wychodzą wtedy na wierzch i można nad nimi lepiej pracować, w dodatku mając pewność, że to tylko myśli a nie realny problem. Gorzej brać leki, które tłumią objawy i nie da się normalnie pracować nad myślami i emocjami. No ale jak kto woli,,,

Odnośnik do komentarza

Tylko wiesz: nielegal, chemia i te sprawy a powinno być sprawdzone żeby faktycznie sobie nie zaszkodzić ;) Ja nie namawiam, tak sobie tylko napisałem luźną myśl bo w moim przypadku to pomaga a szkodliwe myśli obserwuję z innej perspektywy, jakby z wyższego poziomu myślenia i je po prostu rozwalam. Kiedy po zapaleniu nerwica mi się nasilała to od razu wiedziałem, że to tylko głupie myśli, analizowałem je pod kątem tego czy to prawda i czy ta myśl jest korzystna i wywalałem - to pomaga i jest relaks. Nie ma uzależnienia :) Np afobam to coś co mocno uzależnia a do tego tłumi objawy i nie można wtedy pracować z myślami. A lekarze czasem mówią różne głupie rzeczy i jeszcze głupsze leki przepisują na receptę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...