Samotność

[roksana_mowka]

Cześć, mam na imię Roksana. Mam 18 lat, w sumie za kilkanaście dni już 19 i zazwyczaj dostaję wszystko czego chcę. Chciałam telefon, dostałam, chciałam komputer, dostałam, chciałam nowy pokój, również dostałam. Rodzice starają się zaspokajać moje potrzeby materialne. Generalnie nie wymagam wiele, bo kto w tych czasach nie ma fajnego telefonu czy komputera? Każdy. Jednak mimo wszystko nie czuję się szczęśliwa. Uśmiecham się na co dzień i jestem radosną jeszcze nastolatką, rozbawiam innych, jestem zawsze w centrum uwagi i ludzie lubią ze mną przebywać, ponieważ jestem bardzo towarzyska i łatwo nawiązuję kontakty z nowo poznanymi osobami. Lecz musi być ze mną jakiś problem, mianowicie czuję się strasznie samotna. To wszystko dlatego, że nigdy nie miałam chłopaka, nie wiem jak to jest kiedy druga osoba darzy miłością za nic. Nie mam pojęcia jak to jest budzić się rano i wiedzieć, że ma się kogoś, kto czeka na spotkanie z tobą czy jakiś sms. Nie miałam tak nigdy. Raz zdarzyło mi się poznać chłopaka, z którym spędzałam dosyć sporo czasu. Było to w tegoroczne wakacje, mój przyjaciel poznał mnie z nim i jakoś od razu złapaliśmy inny kontakt. Jednak jak to wiadomo wakacyjne znajomości szybko się kończą, ta zaskakująco szybko bo trwała około miesiąca. No nic, nie byłam zakochana w tym chłopaku, po prostu to było jakieś zauroczenie. Poza tym, czasem kiedy chodzę na imprezy zdarza się, że "wyrwę" jakiegoś chłopaka i przez resztę wieczoru jest mój. Jednak co z tego, skoro to tylko chwilowa przygoda? Takie chwile nie sprawiają, że czuję się kochana. Co na to wpływa? Nie jestem za piękną dziewczyną. No nie ma się czym pochwalić, bo naprawdę nie lubię swojej twarzy. Mimo to uważam, że nawet brzydkiej dziewczynie takiej jak ja powinno się przydarzyć w życiu coś, że będzie naprawdę szczęśliwa. Nie potrafię się z tym pogodzić, choć staram się uwierzyć w siebie i akceptować siebie. Ponadto chodzę na siłownię by się udoskonalić... Chciałabym być jak moje wszystkie koleżanki, które mają z kim spędzać czas po szkole. Kurczę, mam prawie 20 lat i nigdy nie byłam w związku, to nienormalne. Nie chcę tak żyć, często miewam przykre myśli. Myślę, że jestem najbrzydsza w szkole, że nikt nie będzie chciał się spotykać z taką dziewczyną jak ja. Przez to wszystko miewam myśli samobójcze. To głupie, ale ciągle mówię sobie, że zabiję się w przeciągu roku, bo nie wytrzymam dłużej tej samotności. Proszę was, może macie jakieś porady, by podnieść mnie na duchu?
Nikt z mojego otoczenia nie domyśla się, że siedzą mi w głowie takie rzeczy. Nie zamierzam się chwalić swoimi problemami ani znajomym ani rodzicom bo nie potrafiłabym. Co miałabym im powiedzieć? Mamo chcę mieć chłopaka ale nikt mnie nie chce bo jestem brzydka?
Proszę o racjonalne porady, o podejście szczere i z chęcią udzielenia jakiejkolwiek pomocy. Jeśli chcesz tylko mnie dobić, daj sobie spokój. Proszę o pomoc...