Skocz do zawartości
Forum

Chłopak odszedł choć mówił, że kocha


Gość serce peka

Rekomendowane odpowiedzi

Gość serce peka

Mój chłopak odszedł bo stwierdził że ciągle mi coś nie pasuje. Byliśmy razem 4 lata i wcześniej było cudownie. Teraz od jakiś 3 miesięcy kłóciliśmy się ciągle. Rzeczywiście może nieraz przesadzałam, ale zawsze przeprosiłam i starałam się zmienić. Jakieś dwa tygodnie temu pokłóciliśmy się o błachostkę i od tamtej pory był zły. nie odzywał się, nie chciał spotykać się ze mną bo niby było dla niego to za ciężkie, chciał pobyć sam. Miał dużo stresu związanego z pracą. Pisaliśmy trochę ze sobą, pisał że kocha, że pracuje dla nas i że zawsze będzie mój. Ja nalegałam żeby wrócił, żebyśmy byli razem w święta.. Wczoraj powiedział mi że nie chce już ze mną być, że nie da rady bo nie chce przechodzić tych kłótni kolejny raz, chociaż dodał że mnie kocha. Nie wiem co mam myśleć.. Jest szansa że do mnie wróci? Jak mu się wszystko ułoży, jak przemyśli, zatęskni? Czy ja go odpycham już od siebie ??

Odnośnik do komentarza

Witaj serce peka :)

Szansa może i jest, ale minimalna. Skoro podjął taką decyzję (w dodatku w okolicy zbliżających się świąt), to na blisko 100% będzie stanowczo przy tym obstawał. Najwyraźniej przeholowałaś, miarka się przebrała i zwątpił. Cztery lata to nie jest tak mało, pewnie doszedł do wniosku, że to co się pomiędzy wami dzieje nie rokuje dobrze na przyszłość. Tak bywa, gdy wydaje się nam, że możemy wszystko, bo osoba która nas kocha wybaczy tak czy siak. Ale tak to nie działa. Powiedział że kocha? Hmmm... ale on pewnie kocha Ciebie sprzed 4 lat, a nie taką jaką jesteś dzisiaj.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

no raczej, co z tego że go przepraszasz jak nie widać żadnej poprawy. Po kilku takich akcjach Twoje przeprosiny tracą znaczenie, bo on już wie, że sytuacja i tak się powtórzy. Skoro kłócicie się często i to o jakieś pierdoły to wcale mu się nie dziwię, że ma dosyć, każdy by miał... Pokarz mu że się zmieniłaś, albo lepiej przeanalizuj czemu się tak często kłócicie. Moze naprawdę jest tak, że on Ci nie pasuje a jesteś z nim z przyzwyczajenia...

Odnośnik do komentarza

Osobowości nie da się ot tak zmienić,skoro zachowywałaś się nieadekwatnie do sytuacji ,czyli nie radzisz sobie ze stresem ,nie znosisz krytyki ,wybuchasz w najmniej oczekiwanej chwili to się nie dziw...,
może napisz dokładniej,bo powinnaś wiedzieć najlepiej jak było...,inaczej nie da się ocenić sytuacji.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość serce peka

Nasze kłótnie zaczęły się od tego że chłopak zaczął dziwnie się przy mnie zachowywać. Chodził z telefonem do łazienki, trzymał wyciszony i jak raz przyszedł sms i powiedziałam żeby zobaczył to przeczytał i szybko skasował. Od tamtej pory moja ufność do niego zmalała. Potem były kłótnie że mu nie ufam bo za każdym razem jak miał wyciszony tel to mówiłam że znowu pewnie z kimś wypisuje. Ale wiem że zachowywałam się źle i zmieniłam to. Nie byłam już nieufna ani zazdrosna, opamiętałam się. To trwało krótko. W tygodniu nie widywaliśmy się więc mógł robić co chce, ja mu niczego nie zabraniałam. Ostatnio w weekendy zaczął nawet wychodzić z kolegami (trochę mnie to denerwowało bo tylko wtedy możemy być razem), a raz nawet mnie oszukał że musi pracować a okazało się że był przeprowadzać koleżankę i potem mieli imprezkę. To też mu wybaczyłam. W zeszły weekend zaproponował żebym przyjechała w środę do niego. To we wtorek zapytałam czy mam jechać, czy zaproszenie dalej aktualne. On na to że zapomniał. No to też powiedziałam że spoko, przyjadę kiedy będzie miał czas. A on się obraził, bo myślał że jestem zła. I od tamtej pory nie spotykaliśmy się. Powiedział że za dużo stresu ma i za ciężko będzie mu się na razie ze mną spotykać. Ale pisał że kocha. Więc nie wiem po co te słowa, jak i tak mnie zostawił... Nawet nie miał odwagi spojrzeć mi w oczy żeby powiedzieć że mnie nie chce. Ja zadzwoniłam do niego.

Odnośnik do komentarza
Gość serce peka

Dla niego wina jest tylko po mojej stronie. Bo nie chce kłótni i stwierdził że się nie zmienię a on tak nie da rady. Ja starałam się ze wszystkich sił ratować ten związek. Zmieniałam się dla niego.. a i tak nic z tego

Odnośnik do komentarza
Gość serce peka

Może i tak. teraz muszę się otrząsnąć z tego. Tylko po co mi wypisywał że mnie kocha, że to wszystko dla nas. Bez sensu.. Ja go o to nie pytałam nawet. A naprawdę wcześniej kochający był, troszczył się zawsze o mnie. Nic nie zapowiadało się że tak to się skończy. Nadszedł kryzys i poddał się..

Odnośnik do komentarza
Gość latamitokolocyca

Standardowy tekst, tak sie mowi, zostanmy przyjaciółmi itp., itd. Nie rozkminiaj, szukaj se nowego naganiacza zebys miala jeszcze troche ekscytujących przezyc w zyciu, wszak nie wiadomo czy za pol roku nie wybuchnie na dobre wojna, albo nie przywali w nas jaka asteroida.

Odnośnik do komentarza

serce peka, nie warto już inwestować w ten związek, bo chłopak od już dość długiego czasu pokazywał Ci, że nie jest zaangażowany w Waszą relację i że mu na Tobie nie zależy. Zdaję sobie sprawę, że to rozstanie jest dla Ciebie bolesne, ale daj sobie czas, skup się na sobie i z czasem otwórz się na nowe znajomości z chłopakami. Słownie najłatwiej coś zadeklarować (że kocham, że robię to dla nas), a i tak najwięcej mówią czyny. Czyny Twojego chłopaka mówiły jedno - że mu na Tobie przestało zależeć. Wiem, że to przykre, ale im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla Ciebie. Nie warto się oszukiwać. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość omojrozmarynie

Skoro podjął taką decyzję (w dodatku w okolicy zbliżających się świąt), to na blisko 100% będzie teraz zaangażowany w krojenie sałatek, ubieranie choinki i ścieranie tarką pięt swojej dziewczynie/narzeczonej/żonie. tyle lat mija, a Ty żyjesz pewnie w niewiedzy. nie tak jest?

Odnośnik do komentarza

Facet od dawna traktował Cię jak dupek, kłamał, oszukiwał Cię, olewał, a Ty mu ciągle wybaczałaś i wybaczałaś, niepotrzebnie, lepiej było zakończyć to od razu jak zobaczyłaś że coś kręci. A tak tylko cierpiałaś przez ten czas, szargałaś sobie nerwy,to nic dziwnego że w końcu nabawiłaś się problemów z panowaniem nad sobą i byle co wyprowadzało Cię z równowagi, to on Cię doprowadził do takiego stanu.
Nawet nie ma na tyle odwagi, żeby chociaż przy rozstaniu być szczerym i powiedzieć, o co mu naprawdę chodzi, dlatego wygodniej mu na Ciebie zwalać winę. :/
Współczuję Ci, ale staraj się o nim nie rozmyślać za dużo, szkoda prądu jak ktoś tu powiedział, faktycznie skieruj swoją uwagę na coś bardziej wartościowego.

Odnośnik do komentarza
Gość serce peka

Macie racje. Tylko po co te nadzieje mi robi. Odezwał się do mnie w sobotę czy dam radę z nim wytrzymać skoro tak dużo pracuje. Napisałam że tak. Wczoraj spotkaliśmy się, a on znowu mówi że nie wie czy chce ze mną być, czy da rede. Powiedział ze za bardzo go raniłam przez ostatni czas i nie wie czy uda mu się to zapomnieć czy nie jest już za późno. Święta powiedział ze mozemy spędzić razem a potem chce miesiąc przerwy bez żadnego kontaktu żeby zobaczyc czy chce ze mną być dalej. Ja już nie wiem co robić.. Tak mi na nim zależy..

Odnośnik do komentarza
Gość serce peka

On sam nie wie co ma zrobić, tak powiedział. Mówi że kocha, ale nie chce przechodzić znowu tego samego co było. A boi się że nic się nie zmieni. Chce do mnie poczuć znowu to co kiedyś ale nie wie czy tak będzie. Dlatego chce ten miesiąc przerwy. Myślicie że to coś da? Pomoże? czy wręcz przeciwnie?

Odnośnik do komentarza

Przestań już o niego zabiegać , nie narzucaj się,nie wybaczaj wszystkiego,olej go...,może też być to z jego strony gra,żeby sobie Ciebie podporządkować,żebyś tańczyła jak on zagra ,bez szemrania...,
Ty się podporządkujesz,a potem psychicznie tego nie wytrzymasz,dlatego bądź sobą i nie ulegaj we wszystkim,
jeśli sobie nie odpowiadacie ,to trudno ,nic na siłę.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...