Skocz do zawartości
Forum

Jak się zmotywować, by osiągnąć zamierzone cele?


Rekomendowane odpowiedzi

Niech mi ktoś pomoże mentalnie. Mam 19 lat, tyle marzeń, celów, ambicji, które stoją, bo ugrzęzłam w dole zwanym depresją i fobią społeczną.
Proszę o konkretne, motywujące wpisy, nawet szczere do bólu, które kopną w ego nie jednego człowieka, który marnuje życie.
Nie wiem... wyjdź z domu i skoeruj się do, zrób to, zaryzykuj to bo inaczej cośtam... Walcie prosto z mostu bo zgniję w sobie samej albo nie daj buk posłucham tych myśli samobójczych, które mam od dawien dawna, dzień w dzień.:(

Odnośnik do komentarza

Ogólnie też czym więcej świata poznaję, ludzi, mechanizmu ludzkiego, tego jak jest naprawdę, to dochodzę, że otoczenie, w którym mam nieprzyjemność się wychowywać jest jakąś ułudą prawdziwego życia. U mnie to panuje takie przeświadczenie, że ludzie to chamy, gnidy, fałszywe szuje, że nikomu, ale to nikomu nie można ufać, w rodzinie sobie nie ufamy, ogólnie rodzina kłótliwa. Od babć po wujków itd. Żeby coś zrobić to też nie ma się wsparcia bo albo trzeba być na starcie fenomenem i profesjonalistą, albo powiedziane z góry, że "zobaczysz, jeszcze będziesz płakać". Jakie jest moje zdziwienie, kiedy zaczynam coraz samodzielniej myśleć i coraz więcej dostrzegać. Czemu ktoś mi tak mówił, skoro tak nie jest? Sami zapewne wiecie jak trudno wyzbyć się przyzwyczajeń. Teraz widzę, że ludzie nawet robiący coś gorzej, czy krócej to robią z przyjemnością, a ja się kitram po kątach i wstydzę, że nie będę za dobra. Sztylet w serce i nic więcej. :/

Odnośnik do komentarza

Witaj Saiko :)
Nikt Ci nie da recepty krok po kroku jak żyć. Świat to dżungla. Nie każdy, kto nie ma wsparcia zginął. Trzeba grać takimi kartami jakie się ma. To nie koncert życzeń. Masz 19 lat - życie przed Tobą. Możesz osiągnąć wszystko czego chcesz, tylko musi Ci się chcieć. Przestań narzekać, realizuj swoje cele, ciesz się, że masz ręce i nogi. Nawet jeśli się coś nie udaje, to co z tego? Nie wszystko się musi w życiu udać.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Saiko, tak jak napisała empryczna, wszystko zalezy o dCiebie. Zastanw sie, czego bys chciala , nie musza to byc jakies wielkie cele na poczatek. Moze pomysl o tym, w czym jestes dobra i w ktorym kierunku chcesz sie rozwijac, a nastepnie szukaj możliwości. twoje nastawienie to baaardzo duza czesc sukcesu i jesli bedziesz wiedziala, czego i dlaczego (do czego Ci to potrzebne w życiu) chcesz, bedzie latwiej.

Jeśli wydaje Ci sie, ze sama nie dasz rady zacząć dzialać, nie wahaj sie sięgnąc po pomoc. Są nawet bezplatni psychologowie, pewnie w poblizu Twojego miejsca zamieszkania. Psycholog czy doradca zawodowy moga Ci pomoc nakierowac sie i 'stanąć na nogi'. Zrob ten pierwszy krok, potem bedzie latweij :) Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Sama czasem mam taki problem że się zawieszam na jakiś czas, chciałabym coś zmienić albo jakoś nie mogę się do tego zebrać. Mi pomaga powtarzanie sobie że nikt za mnie życia nie przeżyje i jeśli sama czegoś nie zrobię to nikt na tacy mi tego nie poda. Albo sama sobie to wywalczę albo mnie zjedzą i nic nie będę miała. Po za tym nie rzucam się na duże cele, tylko pomału realizuję kolejne etapy. łatwiej osiągnąć coś mniejszego niż olbrzymi cel. Np zawsze chcialam miec prawo jazdy na motocykl. Trochę mi zajeło to aby się odważyć, ale pomału pomału do tego dążyłam, i w końcu się udało. Wczesniej chcialam mieć konie i ogólnie mieszkać po za miastem. To najpierw interesowałam się tematem, potem zapisałam się do szkółki, nauczyłam się i zdobyłam doświadczenie i dopiero potem kupiłam pierwszego wierzchowca. Małe cele pomagają osiągać te większe :)

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedzi. Uchwycić motywacje i sens jest strasznie trudno. Orzech, ty to mówisz, że czasem tak masz. U mnie to się ciagnie już 2 lata, tym gorzej z tego wyjść. Niektóre rzeczy jak szkoła wykonuje na automacie, a przynajmniej się staram bo spotykanie ludzi mną taśta emocjonalnie po ścianach. Auć. A już nie chcę robić wszystkiego tak, zeby wegetować. Wiem, że nikt za mnie tego nie zrobi, ale nie umiem sama się kopnąć w tyłek.
I na dodatek to uczucie z tyłu głowy, które mi podpowiada, że choćbym się starała, choćbym już coś osiągnęła to depresja nie minie i tak się kiedyś zabije. Dziwne uczucie.

Odnośnik do komentarza

Saiko, co Ty piszesz...matko, a ja myślałam, że zupełnie nie masz problemu z nawiązywaniem znajomości.
Piszesz tutaj i wydajesz się wesołą, towarzyską, pełną życia dziewczyną ( takie sprawiałaś wrażenie, kiedy sobie gadaliśmy pod innymi wątkami).
No szok.
Rodzina Cię mocno skrzywiła. Dobrze, że już wiesz, że ideałów nie ma. Można się spełniać w malutkich rzeczach i wcale nie być genialnie perfekcyjną.
Jak na swój wiek, jesteś bardzo mądrą i czułą dziewczyną...nie możesz marnować takiego potencjału.
Chciałabym Cię jakoś kopnąć w tyłek, ale sama przeżywam jakiś zastój i najchętniej schowałabym się do jakiejś skorupy, albo kokonu i wyszła już po przepoczwarzeniu ; )

Tak jak napisały dziewczyny...stawiaj sobie na początku małe cele i je realizuj. Od razu poczujesz, że żyjesz.
Tutaj sprawiasz wrażenie bardzo otwartej dziewczyny, dlaczego normalnie tak nie jest? Leczysz depresje i inne zaburzenia...może potrzebujesz jeszcze czasu. Wszystko nie dzieje się ot tak.

Orzech laskowy, jestem pod wrażeniem. Motocykl, wierzchowiec...wow!
Saiko, a Ty jakie masz marzenia, cele ?

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Coaching jest moim zdaniem droga zabawą, dla osób, które za darmo ciężką pracą i czasem są wstanie zawładnąć samym sobą.
To co, że masz marzenia, ambicje, warte tyle, ile dla nich zrobisz. A co robisz? Przestań z tą depresją. Masz okres gdzie jest coś w rodzaju "pogorszenia pogody" a ty to przeżywasz. Że zgnijesz, że to, że się zabijesz myślami o zabiciu się, no słowem farmazonisz.19 lat, to też taki okres, sprzyja temu, że laski mają zdolności do użalania się. No weź szczerze napisz, anni trochę sie nie pieścisz ze sobą? Ja nie raz, poczułem sie lepiej gdy się wkurwiłem i z nikąd pojawiło sie sporo energii, którą potem akurat musiałem nauczyć sie wykorzystywać konstruktywnie bo wyszło, że jestem tym wyładowany po brzegi. Ale da radę? Da. A to taka złość, że jak nie jest rozładowywana, to bezsilność i brak poczucia sensu powoduja, że mam łzy w oczach. A to już użalanie się. Twoja sprawa jakie masz podejście do rodziny, ja szanuję Matkę i jej rodziców. Stary to kawal huja, ijego stry też. I wiesz.. nie tylko ty tak masz. Ma tak wiekszość polskich rodzin. A przeświadczenie mam podobne, i szybko się przekonałem, że dobrze z jednej strony mieć takie podejście, bo trafisz np: na jakiegoś chama, to cię to nie ruszy bo jesteś przygotowana, a jeżeli będzie miły facet, to i miłe rozczarowanie napewno krzywdy ci nie zrobi prawda ;>? Masz 19 lat. Ja w wieku 22 nie tyle co zrozumiałem że mam rodzinę która się obraża za plecami, no szok, to co wcześniej ukrywali nagle starali sie mnie przeciągnąć na czyjąś stronę. Wiesz co zrobiłem, wkurwiłem się, tak bardzo, że smutek wyparował. Tak świat jest zły, chcesz być ostoją dobra? won do klasztoru, tam też cie dojadą. Zobacz gdzie kończą ci co przeżywają wszystko, zamartwiają się. Załamani, że dobro się nie sprawdza w praktyce zabardzo, wrażliwość przeszkadza w codziennym życiu. Napisalem tu, bo twój post przypomina mi moją sytuację, z której wyciągnąłem siłę która jest nieskończona, i napisz na maila. To się podzielę z tobą jeżeli chcesz się rozczulać nad sobą i masz myśli samobójcze idź do psychiatry.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Takich fenomenów i profesjonalistów jest bardzo mało, więcej jest osób które robią wrażenie takich, bo jakieś tam cechy wypracowali w sobie i właściwie ci, którzy umieją siebie sprzedać innym i samemu sobie - powinni być szczęśliwsi. Czyli Twoje podejście do samej siebie, wiara w siebie i samokochanie będzie miało wpływ na Twoje pierwsze i kolejne kroki i sukcesy.
Jak można dostrzec tego fenomena, kto go dostrzeże, gdy będzie siedział w kącie? Albo inaczej, czy ten co siedzi w kącie to fenomen, czy tylko siedzący w kącie gościu? Do kogo należy ocena czy ten ktoś to fenomen? Dla jednego fenomenem jest ten co siedzi w kącie ( bo jest cierpliwy, jest wytrzymały w swojej pozycji) a dla innego fenomenem będzie ten co z kąta wyjdzie.
Czyli co, wszystko zależy od podejścia?
Fajnie napisane, że marzenia są tyle warte ile dla nich zrobisz, a może i nie fajnie bo dlatego się nazywają marzeniami. Może lepiej nazwać coś celem, wtedy robi się już konkret. Fajnie też napisała Orzech laskowy o małych kroczkach robionych w kierunku dużego celu. Czyli musi być plan. Realny, zgodny z własnymi możliwościami plan. I poprzeczki stawiane tak aby się na nich nie rozbić przy pierwszym podejściu, bo to zniechęci.
Czyli co? Wyznaczony cel, plan jak do tego celu dojść, w planie przystanki w postaci mniejszych celów. Czyli taka gimnastyka, a ile to osób chciałoby mieć idealną figurę po czym wcina kolejną paczkę czipsów i zalega na kanapie?
Trzeba też zauważyć, że każdy romantyczny film traktuje o drodze do celu, a już o nim samym rozwinięcia nie ma ( żyli długo i szczęśliwie). A więc co jeszcze? Może zastanowić się co mi da osiągnięcie tego celu, co zrobię z tym " dobytkiem".
Jak Chcesz zjeść placki ziemniaczane, to na stole przecież same się nie ustawią, albo poprosisz kogoś aby Ci je zrobił, albo pójdziesz do rstauracji, albo zrobisz sama. Gdy ktoś będzie je robił dla Ciebie włoży w to swoją pracę i wcześniej wyłoży pieniądze na produkty. Gdy będzie to bliska osoba zrobi to w imię miłości, życzliwości itp, a gdy obca (restaurator), to zrobi to w celu zarobienia pieniędzy. Gdy Zrobisz je sama, włożysz w to swój wysiłek, umiejętności, własne produkty.
Jakby nie patrzeć cel wymaga jakiejś drogi. Choć w rezultacie może wyjść na to, że będzie się siedzieć w kącie i planować i rozmyślać nad celowościa i pewnie dojdzie się do wniosku że i tak " po co kłótnie, po co wasze swary głupie, wnet i tak zginiemy w zupie"( z Brzechwy).
Ale w sumie jeśli się lubi podróże, to może warto ruszyć tyłek.

Odnośnik do komentarza
Gość Miśkaaaaaaaa

Jeżeli Ty również masz w swoim życiu cel, który chcesz osiągnąć, ale ciągle brakuje Ci motywacji aby zabrać się za jego realizację, to proponuję podejście skoncentrowane na celu. Podam prostą metodę, która pozwoli Ci zrealizować wyznaczone zadanie i podtrzyma twoja motywację na odpowiednim poziomie aż do osiągnięcia zamierzonego rezultatu. Z metody tej możesz skorzystać zarówno w osiąganiu wielkich życiowych celów jak i przy realizacji mniejszych zadań. Przede wszystkim cel musi być jasno sformułowany.
Bardzo dobrze przemyśl co chcesz osiągnąć i dokładnie zaplanuj jak możesz to osiągnąć. Szczegółowe określenie celu i planu jego realizacji pozwoli Ci skoncentrować się tylko na zadaniu do wykonania. Zacznij więc od opisania bardzo dokładnie tego, co chcesz osiągnąć. Kiedy już wiesz „co”, zaplanuj dokładnie jak do tego dotrzesz. Co musisz zrobić, aby wyznaczony cel został osiągnięty. Zaplanuj co musisz zrobić, kiedy to zrobisz i w jaki sposób.

Wyraź swój cel pozytywnie.
Musisz zakładać, że uda Ci się osiągnąć zamierzony cel. Określ go, najlepiej zapisując, jako wykonany. Włącz pozytywne myślenie, zobacz siebie po zrealizowaniu zadania. W ten sposób uruchomisz pozytywne emocje związane z osiągnięciem celu, a te z kolei wpłyną na podtrzymanie motywacji do działania.

Sprecyzuj dokładnie wszystkie korzyści jakie przyniesie Ci zrealizowanie danego celu.
Zastanów się, czy Twój sukces przyczyni się także do szczęścia najbliższych. Jeżeli będziesz mógł poprzez osiągnięcie sukcesu wpłynąć pozytywnie na rodzinę, przyjaciół czy znajomych, Twoja motywacja będzie większa podczas wykonywania zadania.

Zdefiniuj wielkość celu.
Jeżeli Twój cel jest naprawdę wielki, podziel go na mniejsze zadania i skoncentruj się na osiąganiu każdego z nich po kolei. Zbyt duży cel może Cię zniechęcić do działania, bo wyda się zbyt odległy lub zbyt trudny do osiągnięcia.

Określ również przeszkody, jakie możesz napotkać podczas realizacji celu. Jeżeli wystąpią będziesz wiedział jak je pokonać i nie utkniesz w miejscu.

Postaraj się jak najczęściej myśleć o swoim celu.
W widocznym miejscu powieś zdjęcia określające co chcesz osiągnąć. Ustaw w komputerze tapetę, która będzie Ci o nim zawsze przypominać. Zapisz swój cel i miej go stale przed oczami. Dbaj o to, aby poziom motywacji utrzymywał się na stałym poziomie :)

Pamiętaj, że tylko Ty jesteś odpowiedzialny za zrealizowanie wyznaczonego celu.

Nikt ani nic nie może Cię zatrzymać kiedy już odpowiednio się zmotywujesz. Każda ewentualna przeszkoda, na jaką napotkasz jest do pokonania. Nie pozwól by cokolwiek stanęło na Twojej drodze do szczęścia. Jeżeli pojawią się pytania lub wątpliwości, poszukaj na nie odpowiedzi. Im więcej przeszkód pokonasz, im więcej znajdziesz odpowiedzi, tym bliżej będziesz celu :) Bez względu na wszystko musisz wziąć pod uwagę, to że na drodze do realizacji celu pojawia się większe lub mniejsze problemy. Nigdy jednak nie rezygnuj. Zastanów się co możesz zrobić i jaki wykonać kolejny krok aby zbliżyć się do upragnionego celu. Problem nie tkwi w tym, czy problemy się pojawią, tylko w tym jak sobie z nimi poradzisz. Najlepiej będzie jeżeli „problem” przekształcisz w wyzwanie i stawisz mu czoła.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...