Skocz do zawartości
Forum

Brak seksu w małżeństwie i oddalanie się od siebie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Pragnę podzielić się z Wami swoim problemem i prosić jednocześnie o radę, bo po mału zaczynam rezygnować z walki.
Jestem żonaty od 8 lat. Przed małżeństwem sex był częsty i chyba ani ja nie narzekałem, ani żona nie narzekała. W miarę upływu lat urodziła nam się dwójka dzieci, sex zaczął być coraz rzadszy i rzadszy. No i teraz tak od ok. 2 lat kochamy się (nie wiem czy to jest nawet kochanie) raz na 3 miesiące, a wygląda to tak, że żona kładzie się na plecach, rozchyla nogi, ja szybko kończę z racji "wyposzczenia" i już. Przepraszam za formę przekazania ale dla mnie tak właśnie to wygląda.
Żona jest moją pierwszą kobietą, kocham ją nad życie. Sex nie jest dla mnie najważniejszy ale sprawia, że kobieta, z którą żyję staje się żoną, a nie jest tylko partnerką i koleżanką. Próbowałem z nią rozmawiać i nic, często się kłócimy. Coraz częściej mam myśli, że może po prostu to nie ta osoba? Szkoda mi dzieci i jednak darzę żonę prawdziwym uczuciem ale w takiej konfiguracji naszego życia przestała być dla mnie żoną.
Wydaje mi się, że jestem dobrym tatą i mężem. Często próbuję zachęcić żonę do wspólnej lampki wina, wspólnej kąpieli etc. ale zawsze spotyka się to z odmową. Nawet gdy razem śpimy i próbuje ją dotknąć (tylko dotknąć np. brzucha) to słyszę Yyyyyy.
Teraz jestem na takim etapie, że chciałbym się kochać ale nie chcę się nawet starać bo te Yyyy działa na mnie (nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa) "ochładzająco.
1. Szukać kochanki
2. Rozwieść się (ale chyba to odpada ze względu na dzieci
3. Kolejny raz porozmawiać z żoną (ale to proszę jakieś sugestie jak się do tego zabrać bo już chyba wszystkiego próbowałem
Nie chcę wiele. Dzieci mam cudowne, żona piękna i chyba jeszcze mnie kocha (ale cholera to wie) jednak jako małżeństwo, takie z połączonych dwojaga dusz to marnie nam się układa.

Odnośnik do komentarza

Ja się wiele razy zastanawiałam co by było najlepszym wyjściem w takiej sytuacji i doszłam do wniosku ,że najlepszym wyjściem byłyby wspólne wizyty u seksuologa,
pozostaje kwestia namówienia partnera...

bo to jest tak ,że my kobiety nie rozumiemy potrzeb partnera ,a wy nie rozumiecie naszej niechęci.

Ja bym się skupiła na tym dlaczego kobiety nie mają ochoty...,
pierwsze to kwestia temperamentu,który po porodzie i tak maleje /pewnie są wyjątki,jak wszędzie/,
po drugie ,orgazm,który dużej części kobiet trudno osiągnąć podczas seksu, a to by był najważniejszy czynnik zniechęcający...,
po trzecie nie zdajemy sobie sprawy ,że seks to zdrowie i można by było się "sprężyć",
po czwarte nie wiemy,że narządy nieużywane się uwsteczniają...:D,
po piąte w takich sytuacjach kobiety wolą masturbację i mają gdzieś ,że jej facet też musi to robić...

A faceci,jedni "wymuszają" seks ,nie rusza ich takie yyyyy:D,
drudzy dają sobie spokój i pozostają przy masturbacji,
trzeci...,
szkoda ,że wszyscy nie mamy jednakowego temperamentu...

To zrobiłam wykład..., seksuologa amatora:D

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Witaj,
Może ten artykuł troszkę pomoże.
http://czat.onet.pl/1660565,1,0,gdy_onona_nie_ma_ochoty_na_seks8230,archiwum_dyskusji.html

Słabnący pociąg seksualny bywa często rezultatem innych problemów w związku, np. braku komunikacji. Jeśli między dwojgiem ludzi maleje życzliwość i zaufanie, natomiast narastają urazy i pretensje, stan ten odbija się również na ich relacjach intymnych.

Pomoże szczera i otwarta rozmowa. Wyłóż kawę na ławę, że bardzo ją kochasz, nadal bardzo Cię pociąga i brakuje Ci dotyku, intymności, spełnienia. Masz potrzeby i trudno Ci wytrzymać w takim stanie rzeczy.

Wiesz co...ale tak naprawdę to ciężka sprawa, bo albo pomogłaby separacja, żeby coś do kogoś dotarło...albo jakaś terapia. Nie wiem. W żonie się chyba wszystko wypaliło...może nie miłość, ale pociąg seksualny zanikł.
Kochanka może Ci ulży, ale wszystko skomplikuje...masz dzieci, żonę którą wciąż kochasz echhh trudna sprawa.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Walczący o małżeństwo, jeżeli nie wiesz, jak "przebić" się do Twojej żony i z nią porozmawiać, to szczerze polecam terapię małżeńską. Podzielam zdanie jednej z forumowiczek. Możliwe, że nawarstwiły się w Waszym małżeństwie jakieś niezwerbalizowane problemy i to odbija się na sferze intymnej. Może brakuje jasnego komunikatu do żony, że nadal ją kochasz, pragniesz jej, że ciągle jest dla Ciebie atrakcyjną kobietą. Wiem, że starasz się ją o tym zapewniać, przytulasz się do niej, próbujesz ją dotykać, ale być może ona nie umie odczytać tych pośrednich sygnałów? Nie wiem... Porozmawiajcie o terapii - może żona dałaby się przekonać. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Walczący o małżeństwo
Więc co zrobić?
Dalej egzystować i się wkurwi...? Każdy ma jakieś problemy ale chyba wszystko idzie rozwiązać. tylko nie mogę znaleźć drogi przebicia do niej...

Niektóre kobiety po ślubie, zwłaszcza gdy na świecie pojawią się dzieci, zapominają o własnej kobiecości na skutek 'śmiertelnie' poważnego podejścia do własnego macierzyństwa. Podejrzewam, że tak właśnie może być w przypadku Twojej żony. Być może skupia całą uwagę na obowiązkach kwoki oraz zewnętrznemu eksponowaniu siebie jako żony koguta, natomiast samospełnienie i prawdziwą satysfakcję z udanego pożycia w stadzie puściła w niebyt.
Dla większości kobiet szalenie ważne jest bycie matką, często zapominają jednak, że macierzyństwo uszczęśliwiające własne potomstwo może zapewnić jedynie spełniona kobiecość.
Nie pomyśl sobie czasem, że dzieci stanowią bezpośredni powód chłodu między Wami. Nie, z pewnością tak nie jest. Raczej proporcje codziennych obowiązków i oczekiwań względem siebie, wciągu lat małżeństwa uległy zachwianiu.
Myślę, że dobrze byłoby dla Was, gdybyście od czasu do czasu mogli powierzyć komuś zaufanemu (np. dziadkom?) opiekę nad dziećmi i wyjść tylko we dwójkę gdzieś wieczorem. Do znajomych, kina, do pubu czy co kilka tygodni wyjechać jako para: mężczyzna i kobieta gdzieś na weekend poświęcając uwagę wyłącznie sobie. Dzieciom także dobrze zrobi krótka rozłąka z rodzicami, bo dzięki niej będą miały okazję socjalizować się wśród innych ludzi, doświadczać choćby innego sposobu odżywiania, tzn. innych smaków, może samodzielności w ubieraniu się czy sprzątaniu zabawek, może głaskania kota czy zabawy z psem, itp., itd.
Przekonaj żonę, że Wasze rodzicielstwo więcej zyska pozytywnej energii i kreatywności, jeśli nauczycie się ponownie szczerze cieszyć własną obecnością.
Żona powinna wierzyć, że pragniesz jej niemniej niż przed ślubem. Powinna przypomnieć sobie, że przed ślubem niemniej pożądała Ciebie. Jak i dlaczego pogubiły się Wasze uczucia?
Zapytaj ją o jej pragnienia. Czy potrafi je sprecyzować?
Spróbuj dociec jaki wzorzec zachowań kobiety wyniosła z domu. Jak wyglądają relacje jej rodziców? Przy czym nie próbuj przypinać łatki - jaka matka taka córka, a zrozum i pomóż jej stworzyć własny, uszczęśliwiający ją jako kobietę i człowieka wzorzec.
Rozpisałam się o Twojej żonie, bo o nią pytasz. Skoro pytasz, zatem chcesz poznać opinie innych ;).
Moim zdaniem dokąd nie wyczerpiesz wszelkich możliwości, nie wyłączając terapii małżeńskiej (jaką możesz rozpocząć samodzielnie jeśli żona nie wyrazi zgody), dywagacje na temat ewentualnej zdrady fizycznej nie powinny Ci nawet przychodzić do głowy. Łatwo jest wejść w podwójne życie, trudniej się z niego wychodzi.

Odnośnik do komentarza

Walczący o małżeństwo
Więc co zrobić?
Dalej egzystować i się wkurwi...? Każdy ma jakieś problemy ale chyba wszystko idzie rozwiązać. tylko nie mogę znaleźć drogi przebicia do niej...

A co myślisz o wspólnej wizycie u seksuologa/psychologa?
Wg mnie ,to najlepsze rozwiązanie,sami sobie raczej nie poradzicie.
http://portal.abczdrowie.pl/pytania/niechec-do-seksu-po-urodzeniu-dziecka

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

"Żona kładzie się na plecach" a ty nie powinieneś w nią wchodzić i szybko załatwiać sprawę, tylko powoli zacząć pieścić.
Możliwe, że żona widzi seks tylko - raz, dwa, trzy..- koniec, więc coraz bardziej jest zniechęcona. Do czego ma dążyć? Co ma ją podniecać? To że ty sobie ulżysz, nie dając jej satysfakcji?
Dla niej pewnie zrobił się to zwykły obowiązek, nic więcej.
Zacznij ją pieścić i nie spodziewaj się, że od razu będzie zachwyt. Ona będzie potrzebowała czasu, by się odblokować, by znowu zacząć czuć przyjemność.

Odnośnik do komentarza
Gość -ona sama-

Ja mogę stweirdzić jedno Miałam podobna sytuację w małżeństwei. Tylko u mnie mąz nie miał ochoty na sex. Ciągle był zmęczony i ja to tez tak sobie tłumaczyłam, no bo pracuje jako kierowca autobusu więc wczesnie wstaje,pożno wraca, a do tego nerwy z pasażerami, (chodzi o autobus jeszcze wówczas PKS-u)no i po czasie okazało sie , ze on zmęczony ale swoimi kochanakami. A miał ich 5. Cztery mu wybaczyłam , ale piatej niestety nie . Po 30 latach małżenstwa rozstaliśmy się. Nie wiem, nie interesuje mnie on w chwili obecnej , co robi jak zyje i czy nadal w wieku 63 lat ma taki wigor. Sądze, ze nie . Bo kochanki potrzebuja kasy i chłopa a nie kalesony. Tak , ze obsewruj co sie dzieje u Ciebie. Nieraz wszystko na pozor jest ok a póżniej cios poniżej pasa. Pamietaj jedno NIE MA NIGDY SKUTKU BEZ PRZYCZYNY. Pozdrawiam ssamotna.

Odnośnik do komentarza

Zdrada tu wg mnie, raczej nie wchodzi w grę... ,
ale mi przyszło jeszcze do głowy ,że niektóre kobiety mogą wstrzemięźliwość seksualną traktować jako antykoncepcję,mogą mieć paraliżujący strach przed zajściem w niechciana ciążę i libido spada do zera,

żona autora na sam dotyk reaguje...yyyyy ,co akurat jego od razu zniechęca...,
brakuje tu też szczerej rozmowy,choć ona sama może nie wiedzieć jaka jest przyczyna tej niechęci,dlatego powinna zwrócić się o pomoc do specjalisty ,z inspiracji męża.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Hydra z Bagien

Walczący o małżeństwo
Więc co zrobić?
Dalej egzystować i się wkurwi...? Każdy ma jakieś problemy ale chyba wszystko idzie rozwiązać. tylko nie mogę znaleźć drogi przebicia do niej...

hej ! Walczący - powiedzmy sobie szczerze : ze swoją Panią to ty już sobie nie użyjesz - niektóre tak mają ; może być tak, że ona nie ma ochoty na seks z tobą a nie w ogóle nie ma ochoty na seks ... diabli wiedzą i ci tutaj nie powiedzą .

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...