Skocz do zawartości
Forum

Gdy jest się tą trzecią


Gość wiki 1707

Rekomendowane odpowiedzi

ludzie popełniają błedy ale grunt to wyciągać z nich pozytywne wnioski. ja mam nadzieję że w końcu sie ogarnę i zrozumiem ze to i tak nie miało sensu chociaz na razie cierpię i to bardzo. Poznałam go gdy nie mieszkał juz z nia bo ta znalazła sobie kochanka który teraz z nia mieszkał. był w totalnej rozsypce. Wspierałam go jak tylko mogłam, mógł liczyć na mnie wiedział ze pomogę mu jak tylko mogę. na poczatku to były tylko spacery, na których rozmawialiśmy o tym co czuje itp. gdy sie rozchorowałam blizylismy sie do siebie nasze relacje były coraz bliższe. nie kochaliśmy sie ale czułam ze bardzo tego chce. chciał zebym poznała jego dzieci, gdy do tego doszło bez skrepowania obejmował mnie i całował. przed moim wyjazdem na urlop było cudnownie mówił mi ze bardzo sie cieszy ze mnie poznał i ze chce ze mna nawiazac blizsze relacje, ze znacze dla nego bardzo duzo. gdy tylko wyjechałam zadzwonił do mnie o paru dniach ze jednak postanowił wrócic do niej . jest mi cieżko bo wiem że ona prędzej czy później znowu go zdradzi i bedzie cierpiał. chciałabym mu wytłumaczyc ze to nie ma sensu i ze znowu skazuje sie na cierpienie ale nie wiem czy powinnam sie w to mieszac

Odnośnik do komentarza

Witaj wiki 1707 :)
Sądzę, że powinnaś pozostać neutralna. Miej na uwadze przede wszystkim jego dzieci. A co ma być, to będzie - ale to już powinna być jego decyzja. Wywieranie na nim presji zadziała tylko na Twoją niekorzyść. A co do tego, jak piszesz, że wiesz jak będzie, że matka jego dzieci ponowie mu wywinie jakiś numer... to są tylko spekulacje, bo tego nie możesz wiedzieć. Weź również pod uwagę, że jego związek trwa już jakiś czas, są dzieci - a to znaczy dla niego o wiele więcej niż jesteś w stanie sobie wyobrazić.

Stój po prostu z boku, nie ingeruj, obserwuj co z tego wyniknie. Może być tak, że byłaś tylko plastrem na ranę... ale to piękna rola.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Nie powinnaś się w to mieszać. Jeśli postanowił do niej wrócić i powiedział ci to telefonicznie po krótkim rozstaniu, to musiało w nim to wcześniej dojrzewać.
Może będąc przy tobie bał się twojej reakcji, może łatwiej mu tak było, ale sposób w jaki to załatwił jest taki niedojrzały, niepoważny.
Teraz nie masz co się o niego martwić, to dorosły człowiek, wie co robi.
Zajmij się sobą, myśl o tym, by miło spędzić czas i nie dać się rozpaczy.
I nie czekaj by wrócił, bo znowu cię skrzywdzi.

Odnośnik do komentarza

obawiam się ze macie racje ale cały czas mam w głowie co mówił. Ja cały czas mu mówiłam że nie chcę sie w to mieszać że on na pewno do niej wróci i że najważniejsze dla nich są dzieci. to on starał sie i widziałam jak sie cieszy ze mnie ma, zresztą bez skrępowania mówił to znajomym. ALE NAJWYRAZNIEJ jestem naiwna i łatwowierna

Odnośnik do komentarza

empiryczna... w sumie masz racje bo dla nas obojga to był trudny okres. nie wiem co mam robić bo mam jedną jego rzecz i wczoraj mu napisałam ze oddam mu ja tylko osobiście. ale moję sie tego spotkania. zalezy mi na nim i wiem ze bedzie to cieżkie

Odnośnik do komentarza

właśnie ze podobno ze mnie można czytać jak z otwartej księgi i nawet u mnie w domu wszyscy wiedzą że coś jest nie tak bo widzą że coś mnie męczy. tym bardziej jak go spotkam to albo sie popłaczę albo co gorsza bede go prosić o to zeby sie zastanowił itp...

Odnośnik do komentarza

Wyślij to pocztą- to dobra rada.
Spotkasz się, popłaczesz, będziesz bardziej cierpiała - i po co? Po co chcesz rozdrapywać tą świeżą ranę?
Sama zdajesz sobie z tego sprawę, że spotkanie nic nie da, nic nie zmieni. Prawdopodobnie, masz cichą nadzieję, że może jednak... To złudna nadzieja.

Odnośnik do komentarza

Tak czy siak Cię wykorzystał, bez względu na to jak trudną miał sytuację, nie miał prawa używać Ciebie jako plasterka na swoje rany. No chyba że cały czas Cię kocha, ale nie jest w stanie odjeść od tej żony, bo po tym jak go krzywdziła uzależnił się od niej emocjonalnie. Jednak myślę, że jeśli by mu naprawdę na Tobie zależało, to nawet w tym przypadku spiął by się na tyle, żeby coś z tym zrobić. Nie widzę tu dla niego usprawiedliwienia.
Może napisz szczerze w liście co o tym wszystkim myślisz i wyrzuć w nim wszystkie swoje negatywne emocje, pewnie Ci się lżej po tym zrobi.

Odnośnik do komentarza

czy mnie kocha???? Wątpie w to bardziej byłam mu potrzebna żeby o niej zapomnieć. Nie jest to łatwe dla mnie ale powoli zaczynam dostrzegać to, że oni oboje są siebie warci, że nie liczą sie z uczuciami innych. A osobami którymi powinno sie współczuć są ich dzieci i niestety ja bo to mną sie zabawiono skrzywdzono i pozostawiono na pastwę losu.

Odnośnik do komentarza

nikt nie mówił że w życiu będzie łatwo no bo i nie jest czasami nawet az zbyt cięzko. szkoda tylko, że na naszej drodze spotykamy takich ludzi, którzy potrafią tylko krzywdzić, ale mam nadzieję i wierzę w głębi serca w to, że ta zła passa kiedyś się odwróci. urlop mi sie już powoli kończy i boję sie i troszeczkę wstydzę sie wracać tam bo jest sporo znajomych którzy wiedzą o wszystkim...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...