Płeć mózgu a uzależnienie od środków odużających

[Gość JokeR1920]

Od roku nic nie biorę jestem po odwyku ale w przeszłości ćpałem bardzo dużo... zaczne od poczontku 10 lat temu miałem 16 lat i wtedy pierwszy raz zapaliłem marihuanę. Koledzy sie śmieli a ja zareagowałem nietypowo miałem poczucie że wszystkich kocham. Zaczołem regularnie popalać potem już sam w domu bez kumpli i wtedy zaczołem myśleć empatią i straciłem zdolność egoizmu przestało mi zależeć na moich osiągnięciach które miały być po to żeby inni mnie szanowali. Przestało mi zależeć na byciu podziwianym i zawsze najlepszym i liczyły się dla mnie dobre relacje z ludźmi i robiłem tak żeby inni czuli sie dobrze bo ja nie musze wystarczy mi tylko ich samopoczucie. Więź do ludzi spodobała mi sie bardziej od wykorzystywania ich do własnych celów ale zauważyli to moi kumple i dali mi amfetamine a ja nie umiałem odmówić i wziołem brałem coraz częściej a co raz mniej paliłem marihuane. Po amfie zpowrotem byłem mężczyzną ale miałem wyrzuty sumienia więc zerwałem znajomości z tymi kolegami i zadawałem się tylko z kobietami. Razem z byłą dziewczyną ćpaliśmy MDMA bo to zwiększało więź i dawało ogromna empatię. Znowu paliłem marihuanę. Dziewczyna zostawiła mnie bo byłem dla niej za mało męski. Ćpałem amfetamine żeby być bardziej męski i skumałem się z chuliganami. Brałem testosteron, sterydy i kreatyne żeby wyglądać jak byk i dobrze się bić. Było super ale odstawiłem to bo tak nie można ale dalej sie biłem i jeździłem na mecze. W końcu dotarło do mnie że to co robię jest złe i prymitywne męskość jest prymitywna i muszę z tego zrezygnować chociaż sprawia mi ogromną przyjemność. Z kolejną dziewczyną powturzył sie ten sam scenariusz a ja postanowiłem mieć to w dupie olałem związki po powrocie z odwyku znowu pracuje. Ostatnio na spotkaniu rodzinnym ojciec powiedział przy wszystkich że powinienem mieć żonę i dzieci i podejrzewa że jestem pedałem przez ćpanie i mysle jak kobieta. Zabolało mnie to zacząłem czytać o płci mózgu i zgadza mi sie że mam bardziej kobiecy a brakuje mi od zawsze męskich cech jak orientacja w terenie zdolności przestrzenne i liczbowe. Bezbłędnie rozszyfrowuje intencje ludzi i nie mam emocji schowanych w osobnej szufladzie. Umiem sie dobrze posługiwać językiem ale odkąd to przeczytałem mam natręctwo że musze celowo pisać z błędami i niegramatycznie bo gdybym pisał dobrze to by znaczyło że jestem pedałem. Zawsze podobały mi sie dziewczyny i miałem ochote na seks z nimi a odkąd ojciec mi to powiedział i przeczytałem w internecie o płci mózgu to od razu dziewczyny przestały mnie podniecać i czuje jakbym naprawde był pedałem tylko o tym nie wiedziałem bo przyjąłem społeczne wzorce zachowań przypisane mężczyznom i dlatego miałem prawidłową orientacje. Przepraszam za chaos w wypowiedzi ale jestem pijany po odwyku nie dotykam już żadnej nielegalnej substancji ale przez ostatnie wydarzenia zaczołem sie częściej upijać.

[Lena V.]

Tobie potrzebny nie tylko odwyk, ale i dobra terapia u psychologa, a kto wie, może i psychiatra.
Znam kogoś podobnego i powiem Ci, że to będzie ewoluowało.
Bierz się za siebie póki czas.
Pozdrawiam.

[js_11]

Też nie mam orientacji w terenie, słabą wyobraźnię przestrzenną i większą inteligencję emocjonalną i empatię. To o niczym nie świadczy. Masz jedynie za słaby charakter i nerwicę natręctw. Skoro zawsze podobały Ci się dziewczyny to już się to nie może zmienić. Myślę, że powinieneś uniezależnić się od opinii innych.

[franca]

W sumie zaczęło już być lepiej po powrocie z odwyku, bardzo rozsądnie odłożyłeś na razie związki i poszedłeś do pracy. Aż tu ojciec nagadał Ci tych rzeczy, rozwalił Twój spokój i podkopał psychikę. Masakra, ktoś kto powinien służyć Ci wsparciem i dobrą radą zamiast tego wmawia Ci jakieś bzdury i tylko miesza Ci tym w życiu, jeszcze nazywając Cię pedałem.
Więc tak, najlepiej od razu zapomnij wszystko to co Ci powiedział, a tym bardziej nie czytaj o tym w internecie. Sam już odczułeś, że kierując się jakimiś równie szkodliwymi co głupimi "damsko"-"męskimi" stereotypami czy rewelacjami na temat "płci mózgu" daleko nie zajedziesz. Mój przedmówca ma rację, niepotrzebnie tak się przejmujesz tym co mówią inni. Może to przez zaniżone poczucie własnej wartości, jeśli tak to popracuj nad tym.
I zrób coś z tym obecnym nadużywaniem alkoholu u Ciebie.