Skocz do zawartości
Forum

Zaczepianie przez wykładowcę


Gość bellciak

Rekomendowane odpowiedzi

Piszę do Was z dosyć dużym problemem.
Przepraszam za długi tekst.
Na studiach poznałam wykładowcę. Jest o kilka lat ode mnie starszy.
Na początku zanim zaczęłam z nim zajęcia dużo rozmawialiśmy, przekomarzaliśmy się. Pomagaliśmy sobie nawzajem. Były to jednak oficjalne rozmowy.
Gdy zaczęły się zajęcia poczułam że będą z tego problemy, bo nasze rozmowy już były.. no dosyć luźne. Bałam się że będzie się czepiał. Miałam racje.
Gdy prowadził zajęcia i siedział jak my przodem do tablic i oglądał prezentacje moich kolegów, odwracał się do tyłu (siedziałam za nim) i się wpatrywał, rozmawialiśmy ze sobą podczas kolokwiów. Podsłuchiwał, gdy zażartowałam o nim do koleżanki i powiedział innej koleżance by mi przekazał że to podsłuchał. Podsłuchiwał, gdy przed egzaminem z jego kolegą powtarzałam na głos materiał. Generalnie takie igraszki. Bardzo mi się to podobało, ale nie dlatego że się w nim kochałam, ale dlatego że go bardzo polubiłam. Taka swojska dusza na uczelni.
Ośmieliłam się dzięki temu i zaczęłam przebywać blisko niego, pisać i omawiać w mailach zadania, on zaczął się przy mnie stresować itd. Raz gdy go pochwaliłam objął mnie. Pokazałam że to mi nie pasuje, wtedy mnie mocno przyciągnął mocniej do siebie i tulił. Zawołał dziewczynę z innego roku by mi opowiedziało o dodatkowych zadaniach. Nie chciał mnie puścić póki ona nie poszła (ciągle się wyrywałam). Ok pomyślałam że tak robi też innym.
Raz pytałam koleżanki, które kolegują się z jego znajomi, jaki jest. Opowiadały że generalnie to ciapa jeżeli chodzi o dziewczyny i że jak chcę (tu niestety pewnie się domyśliły że zaczynam coś czuć) to muszę się poderwać sama za niego i że publicznie na konferencji się zareklamował że szuka dziewczyny na stałe (nie było mnie na niej).
Od tego momentu zaczęłam być chłodna wobec niego, tak by on i inni wiedzieli że nie uznaje związków nauczyciel studentka (bo taka jest prawda) no i zaczęłam coś czuć i chciałam się odkochać tym sposobem i przesadziłam...
On zaczął się coraz częściej we mnie znienacka wtulać, tak bym nie mogła zareagować i uciekał. Teraz to on zagadywał, ale chyba wyczuł że ja nie chcę z nim rozmawiać. Im bardziej byłam oschła i uciekałam przed nim, tym bardziej on podchodził i stał, czekał ze mną by pomilczeć lub czekał bym mu dała znać, że łaskawie z nim porozmawiam.
Zaczął coraz częściej się tulić.
Miałam już dosyć niepewności i niestety zrobiłam błąd. Nic od siebie nie dając zapytałam go o jego intencje. Niestety ta rozmowa bardzo źle się skończyła.. nie chce opowiadać szczegółów.
Po jakimś czasie odczekałam i znowu zaczęłam tym razem nie kręcić się przy nim, ale chociażby mówić dzień dobry itd. Bardzo go to chyba rozochociło, że znowu zaczął się znienacka wtulać, ale już przestał do mnie mówić, bo coraz bardziej się zacinał. Skończyłam studia i znajomość z nim w ten sposób, że się wtulał i uciekał (bez przywitania) a na moje dzień dobry kiwał głową i bał się ze znowu spytam o jego intencję (było tak raz, nie wiem może się myle, może bał się że go zaczepie, a ewidentnie się spieszył gdzieś).
Skończyłam niedawno studia a on się nie odzywa. Nie wiem, czy ma jeszcze mojego maila. Może już nie ma, ale to nie wytłumaczenie czemu się nie odzywa. Myślę że to ja mogłam popełnić tu błąd.
Pewnie wielu Was będzie śmieszyć ta historia, parę osób pewnie się z tego ponabija. No nic, sporo ryzykuję tu pisząc. Raczej mam problem ze zwierzaniem się, ale na forach jest łatwiej zawsze.

Mój problem polega na tym, że chciałabym się z nim spotkać na niezobowiązującą kawę, piwo, ale się boję. Strasznie namieszałam. On przyjaźni się z kilkoma studentkami (nie jest z nimi a przyjaźni), więc gdybym go zagadywała i odpowiadała na jego słowne zaczepki w miły sposób, wtedy nie byłby to nie takt. Niestety zrobiłam swoje.
Boje się tej sytuacji co wtedy, że znowu zrobi spory raban.

Nie mam pojęcia z którego maila mam pisać (czy z mailem ze zdjęciem, czy nie) i na którego mam jego maila napisać (uczelniany czy zwykły). Gdy napiszę na zwykły boję się że pomyśli, że go śledzę.
Tak nie jest. Na pewnym portalu mam w znajomych nauczyciela. Wyświetlilo mi się tam tak jakby na ściance jak na fb (ale to nie jest na fb), że ten mój znajomy nauczyciel ma go w znajomych, czyli wyświetlił mi się też prywatny email do niego.
Podał też wszystkim studentom swój nr prywatny.
Wiem że tragicznie śmieszne problemy, ale...

Drugim moim problemem jest to że tak strasznie namieszałam, że może czuł się przy mnie jak w wiezieniu od momentu gdy zapytałam o intencje. Jednak wtedy pewnie, gdyby tak się czuł już uciekał by gdzie pieprz rośnie na mój widok, a nie jeszcze się wtulał.
Jestem okropnie na siebie zła. Nienawidzę siebie, za to że nie umiałam albo się odciąć od tej sprawy, ani się z nim zaprzyjaźnić gdy chciał.
Teraz mam duży problem, który jest moja zmorą i czuje gniew do siebie. Nie potrafię siebie usprawiedliwić dlaczego się wywyższałam, dlaczego byłam taka chłodna. Nie jest raczej taka na codzien i czuję do siebie obrzydzenie...
Proszę doradźcie co robić...

Nie mówię, że super by było i byłoby cacy i bylibyśmy w związku itd. gdyby to zrobiła ale miałabym powiedziane jak krowie na rowie bez żadnych zamętów o co tutaj chodzi.. :(. Wolałabym najgorszą prawdę niż żyć w takiej niepewności
Bardzo dziękuje za wszelką pomoc, rady!

Odnośnik do komentarza

Przede wszystkim nie powinnaś mieć sobie nic do zarzucenia ,
bardzo dobrze ,że zapytałaś wtedy o intencję...,
na pewno ma Twojego maila,a jeśli nawet by nie miał to by nie miał trudności w jego zdobyciu,

absolutnie do niego nie pisz,nie narzucaj się, bo pewnie teraz wtula się w inna studentkę,daj sobie z nim spokój,

wierz mi ,jakby chciał być z Tobą to dawno by to zaproponował ,poza tym to jakiś dziwak ,co to za wtulanie się w studentki!? Może mu brakowało matczynej opieki,na pewno takie zachowanie ma symptomy jakiegoś skrzywienia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

nie wtula się w inne studentki
jest na odwrót to one się wtulają w niego a on ucieka. Dlatego część studentek wyzywa go od gei, bo im się nie daje macać ani sam nie maca.
Na kilku zdjęciach nawet mam dowody.

Poza tym zawsze go zbywałam. Uciekałam przed nim więc co on sobie może o mnie myśleć. Ani razu mu nie pokazałam że chciałabym z nim pogadać dłuzej, prywatnie itd.

Odnośnik do komentarza

Dziwna w ogóle sytuacja z tym wtulaniem,nie patrząc kto w kogo, nie uważasz?

Wiesz ,że ja nie chciałam pisać ,ale pomyślałam,że on jest gejem, dlatego stwarza takie pozory,że niby interesuje się kobietami ,chociażby to publiczne ogłoszenie,że niby szuka dziewczyny...,
a teraz skąd wiesz kto w kogo on się wtula jak już nie jesteś na uczelni?

Jak facet się w Tobie zakocha, to takie "odpychanie" jak Ty stosowałaś jeszcze bardziej go do Ciebie przyciągnie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Nie jest gejem, bo jak się później okazało poznałam przelotnie jego byłą (w klubie). Sam opowiada studentkom, że jest gejem żeby się od niego odczepiły. Mówił to nam, rokowi i pewnie nie tylko nam. Dlatego to krąży
Nie wiem czemu powiedział że szuka kogoś. Jest już długo sam, no ale też bez przesady.
To odpychanie go przyciągało właśnie, tak że często się wtulał zagadywał itd. Chodził za mną.
Gdy zapytałam go o co mu chodzi, jakiś czas był zły na mnie. Swoją drogą mógłby, uwaga gdyby coś czuł, a ja go olewała i jeszcze przyszła wypytywać po co mnie dotyka..ale może tak nie było.
Gdy już mu przeszło tylko się często tulił już nic się prawie nie odzywał

Odnośnik do komentarza

Wiem tylko tyle, że 3/4 studentek za nim biegało w tą i z powrotem. Zawsze był wianuszek dziewczyn a on uciekał.
Gdy ja przyszłam z nim porozmawiać. Zaczepiała go dziewczyna przy kości z tłustymi włosami.
Bardzo się z nią męczył bo prosiła go niby ciągle o pomoc w czymś. Był całkowicie przygotowana: laptop, notatki. Czekałam aż z nią skończy, a ona ciągle coś wymyślała i on nie miał nerwów. Gdy patrzyli na laptopa ona próbowała się wtulić i prawie spychała go z ławki...
Na zdjęciach też się cofał, uciekał. Gdy go moja koleżanka z roku o coś prosiła, dosłownie chował się za moimi plecami przed nią.

Odnośnik do komentarza

Witaj bellciak :)

Szczęka mi opadła gdy to wszystko przeczytałam. W głowie mi się nie mieści Twoje zainteresowanie tym człowiekiem. To już naprawdę nie ma nikogo innego na świecie, tylko taki facet (???)???????

Daj sobie spokój, zapomnij o nim. To jakaś totalna ciapa, nieudacznik bez jaj. Takiego mężczyznę to omijaj szerokim łukiem. Przepraszam za mocne słowa - ale to dla wzmocnienia przekazu. Chociaż cisną mi się na usta mocniejsze wyrażenia.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza

Co racja,to racja...
My to inaczej widzimy niż młoda dziewczyna ,do tego zauroczona w byłym wykładowcy,

może i miał dziewczynę ,co nie przesądza o jego orientacji seksualnej,
ale chociaż i by był hetero,jego zachowanie tzn.to spoufalanie się ze studentkami,te jakieś wtulania,to już jest chore...,
zauważyłaś podobne zachowanie u innego wykładowcy,chyba nie...,

dlatego daj sobie z nim spokój,zamknij ten rozdział i otwórz się na nowy związek,

a jeśli ta sprawa nie daje Ci spać,możesz do niego napisać ,że chcesz się spotkać i porozmawiać ,wyjaśnić...,nie wiadomo czy się w ogóle umówi ,ale może sama się przekonasz ,że musisz o nim zapomnieć.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Misiek tulisiek....jakiś nieetyczny w dodatku. Co to za tulenie do studentek na wykładach? Masakra !
Też pomyślałam, że to kryptogej. Dziewczynę sobie mógł mieć, a bo to mało gejów dla niepoznaki spotyka się z dziewczynami?
Nigdy nie bój się wyjaśniać. Inaczej ześwirujesz od tych dywagacji.
Zresztą daj sobie spokój z tym przytulakiem.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Tą dziewczynę miał 13 lat..
Niestety też myślę, że się nie zgodzi. Nie chcę wyjść na napastliwą czy coś takiego. Dlatego tak sie miotam, by napisać i też jak napisać (z którego i na którego maila)

Macie rację co do niego. Jednak nie możemy stwierdzić co by było gdyby go inaczej traktowała. Przekonałabym sie na pewno już dawno o co chodzi.. zanim zaczął coraz częściej się wtulać.

Nie widziałam jeszcze żadnego nauczyciela który dotykał. Wszyscy fajnie trzymali fason. Jedyne co to objęcie ramienia u promotorów płci męskiej. Jest też dużo młodych nauczycieli i fajnie się zachowują. Jeden z nich (nie on) był w związku ze studentką gdy był jej nauczycielem, ale to jakoś wyglądało. Nie było jazd na zewnątrz. Mało kto o tym na początku wiedział. A o tym co było między mną a nim i też o kłótni wiedział każdy. To było okropne... Prawie wszyscy mnie winili. Jedynie parę nauczycieli mnie broniło podnosząc samoocenę i chęć do działania w ogóle. Trochę się podłamałam.
Część przestała odpowiadać na moje dzień dobry, cześć traktowała chłodno.
Moi znajomi z roku nagle zaczeli szeptać podśmiewywać się. Tak było około roku..
Niby nic ale ta uczelnia mimo wszystko jest dziwna.

Odnośnik do komentarza

Najdziwniejszy jednak był ten wykładowca,musisz przyznać...,
,być może nie jest gejem ,ale to nie zmienia faktu,że jest dziwolągiem ,
napisz obojętnie na jakiego maila ,ale tylko dlatego ,żeby się nie zadręczać,widzę też ,że jesteś bardzo niezdecydowana ,skoro masz takie dylematy z jakiego ,na jaki mail ,i co napisać,
a to są na prawdę nie istotne sprawy.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Boje się, że on ma uraz do mnie. Strasznie to brzmi. Z nim trzeba chyba się obchodzić jak z jajkiem i boje się że ta fota go na wstępie wystraszy zanim otworzy maila.
Fotkę będzie widać na tym samym portalu co mam maila (czyli gdybym napisała na jego prywatny emial).
Gdy napiszę na uczelniany to nie wiem.. zawsze to taki bardziej dowód z którym mógłby iść gdyby mu odbiło. Gdyby uznał że jestem napastliwa.
To straszny nerwus.. ale z tego co widzę nie ogarnia tego wianuszka dziewczyn i wykorzystywania go (niezliczone prośby o pomoc, prośby studentek o załatwienie im pracy w jego firmie i inne niedorzeczne rzeczy), bo nie chcę nikogo skrzywidzić, z nikim dłużej się kłócić.
Jestem pewna że tego nie zrobi, ale to jak się zachował podczas kłótni było przerażające.

Jeszcze jest jedna opcja, że koleżanka źle zrozumiała jego słowa o poszukiwaniu dziewczyn. Powiedział dokładnie że jest to wzięcia. Była to konferencja naukowa, wieloma przedstawicielami różnych firm i może mu chodziło o pracę.. On dużo mówi, dużo obiecuje, dużo słów których później żałuje.

Odnośnik do komentarza

Uczelnia jak uczelnia, różne rzeczy się mogą zdarzyć. Jak wszędzie. To ten facet jest jakiś dziwny. Jak nie facet...Po co w ogóle to drążyć? Może szukał kolejnej "przykrywki" na następnych kilkanaście lat? Nawet gdyby tak było, po co Ci to wiedzieć? Zamknij te drzwi raz na zawsze. Nie rozumiem po co się tak tego uczepiłaś aby do niego pisać. Przecież gdyby on chciał kontaktu z Tobą to by to zrobił. Na twoim miejscu już jest pewnie następna...

Odnośnik do komentarza

Niech Wam będzie że jest gejem skoro się tak uparłyście ;).

Owszem.. tylko że gdy próbował o czymkolwiek pogadać, przerywałam mu w połowie słowa i uciekałam, albo mówiłam, czy coś jeszcze chce, o czymś jeszcze chce pogadać bo nie mam czasu... Pokazywałam wyższość. Robiłam to 1,5 roku. Więc z drugiej strony ile można wytrzymać takie zachowanie dziewczyny skoro też zlewałam też jego dotykanie, jego obecność. Zobaczył już że nie jestem zainteresowana (jedyna oznaka mojego zainteresowania przez cały 1,5 roczny okres to zapytanie go o intencje) i po 1,5 roku przestał. Ile też można znosić ciągłe zlewanie...
W końcu przestał ze mną rozmawiać, ja przestałam zagadywać i chyba umarło.

Nie chcę go bronić, na prawdę, ale też mogłam inaczej się zachować. Skoro on taki delikatny to dał se może siana.

Odnośnik do komentarza

Nerwus i okropnie się zachował podczas kłótni?
Piszesz i piszesz, a ja w facecie nie widzę nic pozytywnego.
Od takiego gościa bym spylala gdzie pieprz rośnie.
A jeśli aż tak bardzo zależy Ci na nim, to nie kryguj się, a napisz i już.
Nie obraź się, ale wszystko to brzmi dość absurdalnie.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Wiesz, też pomyślałam,że to wszystko Ci się przyśniło,bo to zachowanie tego gościa wydaje się nierealne...,

A Ty sama nie widzisz ,że to jego zachowanie było dziwne?

Najlepiej jakbyś przestała myśleć co by było gdyby i cieszyć się ,że wasze drogi się nie zeszły ,bo i tak by nie szło żyć z takim człowiekiem a ,że tamta dziewczyna z nim była tak długo o niczym nie świadczy,bo często zakochane dziewczyny długo nie potrafią się wyrwać z chorego związku.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~bellciak
Wiesz co chciałabym sobie to wszystko wymyśleć, by to tylko mi się przyśniło, ale niestety to prawda :(

Też nie wierze, że ludzie tacy jak on istnieją, może właśnie to mnie w nim interesuje.

~bellciak
A może jest jak piszecie, że to nie moja wina, że to on jest dziwny.

eee ale właśnie napisałam, że jest dziwny...ka-wa czytasz w ogóle co ja piszę? :)

Skoro uważacie że mi się przyśniło.. to chyba już nie ma o czym dalej dyskutować...ja nie będę w kółko powtarzać że to prawda...

Mam się cieszyć, że traktowałam go jak ducha? Owszem może mnie to uchroniło przed związkiem z nim i może lepiej skoro tak mówicie, ale tak się nie traktuje też drugiego człowieka.

Odnośnik do komentarza

Nie tylko przyjaźni się z byłymi studentkami. Ze studentami też (płci męskiej), ale faceci tak do niego nie latają.

Naprawdę chciałabym żeby mi się to przyśniło. Przeszłam sporo przez to wszystko, zaczęłam palić. Dla mnie to był koszmar i naprawdę nie jest mi do śmiechu wymyślać takie sytuacje :/ więc ja sama nie ogarniam i rozumiem Was. Właśnie dlatego napisałam, że pewnie większość wyśmieję to albo jak widać weźmie za absurd.

eee, ja mam charakter Twojego ojca.. ? :)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...