Skocz do zawartości
Forum

Jak poprawić relacje z partnerem?


Gość gwiazdka_

Rekomendowane odpowiedzi

Gość gwiazdka_

Witam, mam 28 lat i obecnie jestem w 25 tygodniu ciąży. Pomimo 5 lat spędzonych razem ( raz zostawił mnie gdyż stwierdził ze nie może ze mną wytrzymać , ale po miesiącu wrócił) nie potrafimy się porozumieć, on uważa iż nadmiernie jestem przewrażliwiona i wszystko odbieram bardzo osobiście, ja zawsze tłumacze mu dlaczego mam takie uczucia i skąd sie biorą moje zachowania. Obecnie wydaje mi się że ogarnia mnie zazdrość, mam ogromną ochote go kontrolować na każdym kroku, każdy gest np. zabieranie ze soba komórki wszedzie przez niego wydaje mi sie dowodem jego zdrady, czy też przesiadywanie na komputerze przywłączonym gg do późna w nocy. Ostatnio również się pokłóciliśmy, powiedziałam mu iz mu nie ufam, że jest oszustem i kłamcą, że nie dam mu zobaczyc dzieci po porodzie i jeszcze gorsze rzeczy. W sumie to wszystko wyrwało mi się z ust jak lawina tylko po to aby móc mu jak najdosadniej dopiec, by jak najbardziej go zabolało. póóźniej przeprosiłam go za te słowa. On stwierdził wówczas że coś w nim pękło i ma do mnie ogromny żal, że zawsze robił wszystko dla mnie, a teraz bedzie robil to co on chce. Rozmawiamy od 2 tygodni, stwierdziliśmy że musimy o siebie walczyć bo w jakimś sensie nam zależy na sobie ( choc ja mam wrażenie że jemu tylko na dzieciach- on zaś mówi ze ja to dzieci). Ostanio powiedzial mi że gdyby nie dzieci to pewnie nie bylibyśmy razem, a musimy byc ze soba dla dobra ogółu. Nie potrafimy ze soba rozmawiać, nie mamy o czym... Jedną optymistyczną rzeczą wydaje mi sie jest to że obydwoje uważamy iż z sobą źle i bez siebie źle..., czasem gdzieś mnie przytuli pocałuje i dalej mówi do mnie kochanie, tylko nie wiem czemu nie mogę pozbyc sie z głowy mysli że to tylko litość... może to wszystko chaotyczne, ale nie umiem pozbierać myśli , prosze pomóżcie..

Odnośnik do komentarza

Dla dobra ogółu? Marnie to brzmi. Decyzja należy do ciebie, możesz z nim być i zastanawiać się, czy jest z tobą "z litości", albo definitywnie skończyć związek. W sumie nigdy nie wiadomo, może sytuacja się poprawi, ale szczerze powiedziawszy, rzadko się zdarza, żeby dziecko scementowało związek. To jest trochę jak z narzeczonym alkoholikiem; kobieta łudzi się, że po ślubie się zmieni, ale to prawie nigdy nie następuje...

Odnośnik do komentarza

Powinniście usiąść i szczerze porozmawiać o Waszych uczuciach. Jeśli nic między Wami nie ma, nie potraficie się porozumiec i ewentualny związek będzie tylko i wyłącznie ze wzgledu na dzieci - to nie wyjdzie. Nikt nie będzie szczęśliwy ani Wy ani dzieci, bo będziecie się kłócić, sprzeczać i zabraknie rodzinnej atmosfery. W takiej sytuacji lepiej pójść każdy swoją drogą. Jesli jednak jest miedzy Wami uczucie, chcecie popracować nad Waszym związkiem i relacjami, zastanówcie sie nad terapią dla par. Jesteś w ciąży, nie powinnas się denerwować, Twój partner też powinien być bardziej wyrozumiały i z dystansem podchodzić do słów, które wypowiadasz w nerwach i nie do końca są prawdziwe. Porozmawiajcie o Was, jak widzicie wspólną przyszłość i jeśli uznacie, że warto - skorzystajcie z terapii dla par. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

wiesz to co napisze może wydać Ci się podłe i niedorzeczne za co z góry przepraszam. Ja nie jestem zwolenniczką utrzymywania małżeństwa tylko ze względu na dzieci, bo dla mnie to jest jakaś pomyłka. Dziecko zamiast widzieć kochających i szanujących się rodziców, widzi ludzi którzy ze soba tylko mieszkają, którzy się nie szanują i tylko patrzą jak dopiec drugiemu. Jeśli zostaniecie ze soba tylko ze względu na dzieci to prędzej czy później ktoś będzie chciał odmiany, ”edzie chciał czegoś więcej i dojdzie do tego, że zaczniecie się żreć. I na to wszystko bedzie patrzyć dziecko. Lepiej chyba jeśli się rozejdziecie, przecież On będzie mógł fci pomagać, wspierać i szanować ale nie bedzie się razem meczyć ze sobą.

Odnośnik do komentarza

Hmm myślę, że potrzebujecie czasu, rozmowy i wspólnie spędzonego z sobą czasu. Z tego co wyczytałam to nie masz najmniejszego powodu do zazdrości. Problem chyba raczej tkwi w tobie, bo ciąży czujesz się trochę niepewnie (to normalne). Też byłam niepewna, bo ciągle się kręciła taka jedna, ale trzeba dać ukochanemu karnet zaufania, bo wynikną z tego tylko same kłótnie. Ja sama byłam zazdrosna o własne dziecko, bo mój partner ciągle o nim mówił i miałam wrażenie że mu na mnie nie zależy. Ale nic bardziej mylnego. Hormony szaleją i jesteś niepewna wszystkiego co robisz i co się wokół ciebie dzieje. A jak się maleństwo urodzi to twój facet będzie cię całował po rękach za urodzenie tak cudownej istotki. Przy okazji będzie wspólny temat do rozmowy :P Z czasem mam nadzieję, że dojdziecie małymi kroczkami do porozumienia. Jak to piszę to właściwie pewnie już urodziłaś te maleństwa. Może napiszesz, bo jestem ciekawa jak się wam sprawy potoczyły?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...