Skocz do zawartości
Forum

Depresja, stany lękowe, fobie społeczne i niska samoocena


Gość magdax

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc wszystkim opisze swoj przypadek, problem i mam nadzieje na odpowiedz i opinie eksperta.
Zaczelo sie kilka lat temu kiedy to bylam w zwiazku z facetem ktory to co chwila wypominalam porzucone studia, glupote, ze generalnie to jestem zerem i nic nie osiagne. Bylam z nim 4 lata. Podczas ostatniego roku trwania naszego zwiazku zaczely sie pojawiac stany lekowe. Kazda nasza rozmowa konczyla sie klotnia. U mnie dodatkowo bolem, klociem pieczeniem w klatce piersiowej. Bol i pieczenie nie do wytrxymania. Przestalam udzielac sie towarzysko. Wstydzilam sie odezwac w towarxystwie. Plakalam z byle powodu. Kiedy mnie zostawil to byl swoisty szok, z jednej strony czulam ulge z drugiej nie wyobrazalsm sobie zycia bez niego. Tydzien pozniej zwolnili mnie z pracy. Przez 2 tyg nic nie jadlam. Wieczorami upijalam sie sama lub z kolezanka. Prawie wcale nie spalam. Przez co wariowalam. Poszlam do lekarze dostalam lorafen. Od neurologa na dwa miesiace. Pozniej chydroxizine. Po roku przyjmowania przestala na mnie dzialac. Pozniej wyjechalam za granice. To bylo jesienia rok temu. Przez trzy miesiace nie pracowalam. Wszystkie objawy powrocily ze zdwojona sila. Boje sie wyjsc z domu. Kiedy juz wyjde widze wszysko co sie tylko porusza. Patrze na kazdego czy przypadkiem mnie nie obserwuje. Pieczenie w klatce piersiowej. Kolatanie serca, czuje sie jakbym nagle przebiegla kilkanascie km albo jakby ktos mnie smiertelnie wystraszyl. Wieczny niepokoj i strach paniczny. Jakby cos sie mialo zaraz wydarzyc.
Zawrotu glowy. Dretwienie nog rak. Calych ramion. Zawroty glowy. Wrazenie jakbym ogladala wlasne zycie z boku. Kiedy wychodze z domu do marketu, kina, na silownie, za kazdym razem jestem przerazona. Najgorsze jest to ze na mojej twarzy widac to przerazanie. ludzie patrza sie na mnie obserwuja mnie. W sklepie patrza jak na zlodziejke. Nawet zaczelam sie juz tak czuc po takim czasie walki z nerwami. Zaczelo sie pojawiac podniecenie. Czuje sie czasami jakbym miala ochote na Seks z kazdym, kobieta, dziewczyna, mlodym starym. Mam takie mysli prawie caly czas. Kiefy jednak sie ottzasne to jest to poprostu absurd jakis. Nie zawsze mam sily na tyle by z tym walczyc. Walczyc z moim mozgiem. Jestem teraz w zwiazku i mowilam partnerowi o swoich problemach ale on nie rozumie tego bagatelizuje to. Mowi ze to wszystko moje glupie myslenie, wszystko jest w mojej glowie. I musze zaczac inaczej myslec. Tylko niestety nie mam tak wysokiej samooceny zeby na wszystko patrxec inaczej z gory.Poszlam do lekarza w uk. Chodzilam na terapie pol roku. Jak chodzilam bylo ok w miare czulam sie dobrze. Dostalam dodatkowo mitrazepine na depresje i proplanolol na ataki serca. Zeby moc zalczyc ataki paniki. Ale biore to juz ponad pol roku i nic mi to nie pomaga. Ostatnio wyprosilam o diaxepam na uspokojnie. Ale to tez nie dziala. Nawet teraz leze w lozku przed tv i serce zaczyna mi bic i czuje sie spieta i wystraszona i nie wiem dlaczego pojawia sie nie wiadomo skad i dlaczego. Nie potrafie sie zrelaksowac meczy mnie to juz baaaaardzo i zaczynam miec juz glupie mysli. Pomozcie co robic.

Odnośnik do komentarza

leki nie pomagają,moze są zle dobrane,a moze po prostu nie działają,tak jak moje lekina mnie.Bezsprzecznie cierpisz na nerwicę,której się nabawiłaś przez byłego,dobrze że sobie poszedł,bo Cię nie szanował,dodatkowo wpędził w jakieś zaburzenia na tle nerwowym.Uczucie odrealnienia,patrzenia na zycie z boku to nic innego jak derealizacja wywołana lękami.Powinnaś,moim zdaniem,ekspertem nie jestem,udać się po fachową pomoc w kierunku zaburzen nerwicowych.Jak z Twoim poczuciem własnej wartości?

Odnośnik do komentarza

Żeby farmakoterapia przyniosła oczekiwany efekt - trzeba dać również coś od siebie. Czyli :

^ popracować nad zawyżeniem samooceny,
^ asertywność,
^ komunikatywność,
^ wzmocnić poczucie własnej wartości,

A przedewszystkim znaleźć sobie jakie zajęcie, które pozwoli Ci zrelaxować się / odpędzić negatywne myśli. I zacząć spędzać więcej czasu z ludzmi, aby przekonać się że Twoje lęki są bezpodstawne - Twój partner po części miał rację, twierdząc - że tak naprawdę, to wszystko siedzi w Twojej głowie..

Jeśli zmienisz podejście do ludzi i otoczenia w którym się znajdujesz, na nowo będziesz w stanie cieszyć się z życia, bez niepotrzebnych rozkmin.

Odnośnik do komentarza

Latwo wszystko powiedziec, gorzej jak lęki nie pozwalaja za bardzo brac udzialu w zyciu. Nie jestem w stanie przebywac w miejscach gdzie jest wieksza liczba ludzi. Silownia staram sie chodzic ale uchodze za wariatke bo ciagle jestem spieta i wystraszona. Na rowerze tez mi ciezko jezdzic. Zreezta kto tego nie przezyl nie zrozumie.
Pracuje nad samoocena, ale nawet kiedy jest dzien ze jest ona wysoka, napady leku nie ustepuja.

Odnośnik do komentarza

magdax, choć wiem, że diagnoza internetowa jest nieprofesjonalna, to jednak w Twoim przypadku nie mam wątpliwości, że cierpisz na silną nerwicę powikłaną niską samooceną i atakami lęku z objawami somatycznymi. Obawiam się, że sama farmakoterapia Ci nie pomoże. Napisałaś, że było ciut lepiej, gdy korzystałaś z terapii i myślę, że to jest właśnie dobry kierunek - długotrwała i systematyczna psychoterapia, która w odniesieniu do nerwic powinna być metodą leczenia z wyboru. Pomyśl o tym! Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...