Skocz do zawartości
Forum

Ludzie mnie nie szanują


Gość martyna r

Rekomendowane odpowiedzi

ludzie mnie nie szanują, olewają i podobno sama na to pozwoliłam. Czuję się źle traktowana i nie umiem nic z tym zrobić. Doszło do tego, że koleżanka jawnie, bez skrępowania mówi mi, że nie chciało jej się odpisać na mojego sms'a bo była na imprezie....a inna znów, która wcześniej sama zaproponowała spotkanie (i chyba o tym zapomniała) teraz nie znajduje chwili czasu, bo a to się umówiła z przyjaciółką na kawę,a to wyjeżdza, a to idzie na imprezę...to już wszytsko zabrnęło za daleko. Nie wszyscy są tacy, ale większość ludzi jak czuje, że moze coś "ugrać" to to robią. Mnie potrzebują tylko do tego, żeby się czymś pochwalić, no, czasami któraś wyżalić, ale później też ma mnie gdzieś. Nie mam chłopaka, raczej szybko się nie zanosi na to, żebym sobie i te sferę życia ułożyła.
mam mało koleżanek, dużo czasu spędzam sama. Nie tak dawno jedna z koleżanek, z którą właściwie można było pogadac o wszytskim, przestała się odzywać. Fakt, sytuacja była bardzo podobna, cały czas spędzała ze swoim chłopakiem, do mnie nawet nie chciała tracic kasy żeby oddzwonić. Jak zadzowniłam, a ona akurat nie mogła odebrać, to tylko puściła sygnał później, a ja głupia oddzwaniałam...teraz wiem, że mogłam robić inaczej. Ostatnio trochę "pokółciłyśmy" się o...parking, a dokładniej ja zaparkowałam auto przed marketem i jak wracałyśmy pomyliło mi się miejsce i ona oczywiście z wyrzutami do mnie, że jestem roztrzepana itp. oczywiście też źle zrobiłam, bo to było moje auto i obrażoną księzniczkę jeszcze podwiozłam do domu- fakt, ze miałam po drodze i było ciemno więc poprostu się o nią martwiłam jak wróci, ale widzę z perspektywy czasu, że nie warto było, mogła lecieć na pieszo. tego wieczoru jeszcze sama zaproponowała, żebym do niej wpadła, mówiłam, ze moze lepeij nie, bo już późno, na co ona, że nic jej to nie przeszkadza, żebym weszła to zamówimy sobie pizzę. OK, posżłyśmy do niej, po czym ona po 5 minutach rozmyśliła się, że jednak nie chce jesć i walnęła po prostu tekstem : " odprowadzić cię" ? mnie trochę szczena opadła...no ale nic się nie odezwałam, jej siostra wróciła, wiec myślałam, ze może sobie nie życzy dodatkowego towearzytwa, staralam sie to jakoś zrozumieć, ale nie było mi miło. Później własnie przestała się odzywać całkowicie. Chyba 3 razy pisałam do niej, ale cisza, wiem, ze żyje;) nie będę jej w takim razie tlenu zabierać;) Myślałam, ze to moja wina, że ja coś zrobiłam źle, dzisiaj zrozumiałam, ze tak- zrobiłam źle, nie zachowałam się asertywnie.

Odnośnik do komentarza

martyna r, jeśli czujesz, że ktoś nadużywa Twojej uprzejmości, zachowuje się nie fair w stosunku do Ciebie, to jak najbardziej masz prawo zachować się asertywnie i powiedzieć o swoich uczuciach w taki sposób, by nie urazić uczuć drugiej osoby. Niemniej jednak na podstawie Twojej wiadomości odnoszę wrażenie, że jesteś osobą, która nosi długo urazy w sobie, odczuwa długo żal do innych tak jakbyś "obrażała się na cały świat". Mogę się mylić, bo to są tylko moje odczucia, ale niewykluczone, że jeśli tak się zachowujesz, to nie przysparzasz sobie w ten sposób znajomych ani przyjaciół. Może warto zastanowić się nad swoim zachowaniem, wzmocnić swoją samoocenę i popracować nad asertywnością? Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...