Skocz do zawartości
Forum

Czy z nerwicą można wygrać?


Gość inezs

Rekomendowane odpowiedzi

Od ponad dwóch lat zmagam się z nerwicą.Zmagam się z nią sama,bo mąż nie rozumie mojego problemu. Uważa że jestem przewrażliwiona na swoim punkcie,a ja naprawdę cierpię. ..Nie mogę spać bo słyszę bicie swojego serca i wydaje mi się że bije za szybko lub za wolno.Wtedy wpadam w panikę i robi mi się słabo.Albo kręci mi się w głowie w publicznych miejscach,jakbym miała stracić przytomność. Pewnego czasu nie wychodziłam z domu bo bałam się że coś mi się stanie.Teraz muszę wychodzić,bo dziecko do przedszkola muszę odprowadzać.Drugie jest małe-półtora roku, i boję się że coś mi się stanie jak będę z nim sama w domu. Ciągle wyobrażam sobie zawały albo wylewy i po prostu mnie paraliżuje strach.Teraz doszły jeszcze bóle głowy,takie że nie mogę się pochylić ani spać.Nawet domyślam się skąd ta cała nerwica u mnie. Najpierw frustrowałam się że niedaję sobie rady jako młoda mama,że zamiast cieszyć się młodością muszę siedzieć w domu i zajmować się domem i dzieckiem,później że nie mamy dokąd pójść i musimy mieszkać u rodziców.A potem zmarła moja babcia,i stało się to tak nagle,że nie mogłam się z tym długo pogodzić. I wtedy zaczęły się ataki paniki,bóle karku i kołatanie serca.I trwa to wszystko do dziś,bo jak dostałam leki na nerwicę od neurologa to bałam się je brać. Powinnam się wybrać do psychiatry,bo lekarz rodzinny stwierdził że psycholog mi nie pomoże,bo trzeba mnie leczyć farmakologicznie.Zbieram się już długo żeby zadzwonić i się zapisać,bo ciągle mam nadzieję skoro sama się wpędziłam w chorobę,to sama z nią wygram,ale czy to wogóle możliwe?

Odnośnik do komentarza

Kochanie !

Myślę, że dobrze wiesz, co Ci jest potrzebne. Szkoda po prostu czasu na dyskutowanie na forum. Maszeruj do psychiatry i tyle. Jeśli uzna, że leki nie są Ci potrzebne i że masz sobie poradzić sama, to będzie bardzo dobrze ale niech to oceni specjalista. W ramach NFZ czas oczekiwania na wizytę jest dość długi a zatem nie zwlekaj ale zarejestruj się jak najszybciej .

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Możesz wygrać jeśli wybierzesz się do specjalisty bo sama sobie nie poradzisz.Dobrze prowadzona psychoterapia czasami połączona z lekami daje naprawdę bardzo dobre efekty.Warunkiem jest Twoje zaangażowanie w leczenie i wytrwanie w terapii.
Powodzenia Ci życzę.

Odnośnik do komentarza

Ja sobie sama poradziłam z nerwicą. A miałam taką z atakami na pograniczu zapaści, czasem trzeba było wzywać pogotowie.
1- Gdy tylko nastrój mi się pogarszał, to w kółko, na okrągło mówiłam sobie, że jestem spokojna, odprężona, że odpręża się prawa noga, lewa noga i tak dalej całe ciało, po kolei.
Czyli zastępowałam złe myśli, pozytywną sugestią.
2- codzienne, krótkie spacerki. Po prostu wysiadałam dwa przystanki przed pracą, to samo w drugą stronę. /praca, dom , dziecko - mało czasu było/
Ważne, że szłam z nastawieniem, że spacer przynosi mi odprężenie, że to dla mojego zdrowia.
Ty to samo możesz robić odprowadzając dziecko do przedszkola. Ważne, by zwracać uwagę na słońce, jakieś liście, drzewa itd. Idąc z dzieckiem, pokazuj mu to. Pozwoli ci to samej bardziej się skupić.

A zaczęłam to wszystko z mocnym postanowieniem, że dam radę. To ważne!!!
"Jak się nie opanuję, to wyląduję w wariatkowie" - pomyślałam i powiedziałam sobie, że do tego nie dopuszczę. Udało mi się.

Odnośnik do komentarza

inezs, Twoja nerwica trwa dość długo, bo dwa lata i obawiam się, że bez pomocy specjalisty nie poradzisz sobie sama. Podejrzewam, że w Twojej sytuacji będzie konieczne połączenie farmakoterapii z psychoterapią. Nie zwlekaj, nie bagatelizuj swojego pogarszającego się samopoczucia i idź jak najszybciej do lekarza psychiatry (nie potrzeba skierowania od lekarza rodzinnego). Z nerwicą można wygrać i Tobie też się to uda, kiedy przestaniesz wypierać problem, ale się z nim zmierzysz. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Ja byłam wtedy u lekarza. Dostałam leki, po których szłam "wężykiem"
Od krawężnika, do krawężnika, zupełnie jak pijana.
Oczywiście, nie wszyscy tak reagują, ale dużo osób tu pisze, że źle znosi leki.
Odrzuciłam tą "chemię", a zaczęłam się ratować ziołowymi, łagodnymi środkami.
A i tak uważam, że najważniejsza jest chęć wyzdrowienia, wrócenia do normalności i wiara w to, że jest to możliwe, że jestem w stanie to zrobić.
Jeżeli z takim nastawieniem podchodzi się do leczenia, to nie ważne, czy pomaga nam lekarz /pewnie wtedy jest łatwiej/ , czy działamy sami, ale mój przykład pokazuje, że można wyleczyć się z nerwicy.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...