Skocz do zawartości
Forum

Borderline a związek


Gość Utraconaa

Rekomendowane odpowiedzi

Związałam się z moim chłopakiem zanim jeszcze stwierdzono u mnie borderline i cokolwiek zaczęłam z tym robić. Jak to wiadomo z borderami bywa dosłownie różnie. Byłam chaotyczna, wpadałam z jednej skrajności w skrajność, potrafiłam tydzień od niego nie odbierać telefonów, zatracić się w dobrym humorze i na festiwalu nie odzywać się 3 dni, upijać się, albo nie wychodzić w ogóle itd.
Obecnie siedzę tylko w domu albo chodzę na zajęcia, dni mi mijają szybko, ospale i zmuszam się do wszystkiego. Zmuszam się, żeby żyć. Jestem apatyczna, cicha, spokorniałam, nawet jedno piwo teraz jest dla mnie czymś dziwnym, porzuciłam znajomych, ogólnie ludzi, jakiekolwiek kontakty, seksualnie jestem nieaktywna, nie myślę o tym, nie czuję żadnego pociągu fizycznego, czuję jakbym się stała jakaś aseksualna. Nie potrzebuję tego w życiu, chociaż jak miałam nieleczonego bordera to odczuwałam zawyżone wręcz libido. Mój chłopak wpada przez to we frustracje, a ja nie wiem co zrobić. Swoją drogą też, że mu przestałam ufać, bo ciągle mi wypomina to jaka byłam, nie może o tym zapomnieć, zaakceptować tego, z tego też powodu mi nie ufa, przyczepia się do byle czego, chociaż nic takiego nie robię i ciągle ode mnie wymaga, żebym była "taka i taka" chociaż sam ma świadomość, że samej mi trudno chociażby zrobić coś dla siebie. Stos problemów. Mam dość.

Odnośnik do komentarza

A tak swoją drogą to nie raz słyszałam i czytałam na forach czy innych takich, że osoby z Borderline mają roztoczoną wokół siebie dziwną aurę, która przyciąga i uzależnia. Zauważyłam to u siebie, jak ludzie reagują na mnie, ale po dziś dzień nie wiem o co w tym chodzi. Co takiego w nas działa na innych? Przecież jesteśmy zaburzeni :| Może specjalista wie.

Odnośnik do komentarza

Porozmawiaj z chłopakiem - uświadom go, że żyjąc z Tobą nie może oczekiwać rzeczy, które dała by mu zdrowa kobieta..

Sam fakt, że leczysz swoje zaburzenie jest już dla Cb dużym plusem, poinformuj chłopaka - że Tobie również nie jest łatwo, nie postara się okazać Ci więcej wyrozumiałości - a wytykanie ciągle popełnionych blędówz przeszłości - na pewno nie pomoże Ci w utrzymaniu stabilizacji. .

Skoro zaakceptował Twoje wybryki, to niech już do tego nie wraca - a jak nie potrafi przestać wypominać, to rozstańcie się - bo taki związek toksyczny nie ma sensu.

Jeśli chodzi o to przyciąganie - to chodzi tutaj wyłącznie o pewność siebie, wyluzowanie otwartość, te cechy przyciągają - nie choroba.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za odpowiedz.
Z chlopakiem już rozmawiałam, twierdzi, że nie ma sił bo ma swoje problemy, a wszystko kiedyś poświęcił mi. Mojej choroby nikt nie bierze na poważnie, on,również, mówi, że mimo choroby mialam przecież rozum. On wymaga i koniec. Kiedyś nie wymagał, ale teraz juz ma dość i wymaga. Mam sie zmienic, nie robic tego, a robic to.

Odnośnik do komentarza

Może powinnaś zabrać ze sobą chłopaka - do psychologa, bądz psychiatry, aby mógł posłuchać fakowej opini na temat Twojego zachowania, podczas etapu chorobowego -dzięki temu, łatwiej będzie mu zrozumieć i będzie wiedział, że słowa typu : " choroba, chorobą, ale masz swój rozum" są w tym wypadku noe na miejscu. .

Teraz, gdy postanowiłaś leczyć swoje zaburzenie, potrzebujesz dużo wsparcie - a nie wzbudzania w Toboe poczucia wina, bo to bez sensu.

Dużo Ci poświęcił, ale Ty również starasz się dla niego - bo gdyby tak nie było, nie leczyłabyś się..

Musisz z nim na poważnie porozmawiać i uświadomić, że musi być bardziej wyrozumiały ponieważ nie jesteś zdrowa.

Nie ma za co dziękować, pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość niemampomysłunalogin

pozwolę wtrącić się do dyskusji;) Moim skromnym zdaniem podstawowym motywem zachowania chłopaka Utraconej jest brak seksu w związku.Faceci często są prości w swojej konstrukcji.Nie ma zbliżeń,tracą zainteresowanie.To dla nich jak powietrze,nie potrafią być z kimś związku i jednocześnie rezygnować ze spania.Wtedy wszystko jest dobrą wymówką.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem ma jakiś procent racji. Po takich jazdach to może czuć się zniechęcony, zastanów się jakbyś Ty się poczuła gdyby Twój chłopak nie odzywał się do Ciebie, nie odbierał przez tydzień telefonów od ciebie itp.

Trochę Ciebie zmartwię, ale jeżeli naprawdę mocno się nie zabierzesz za leczenie tego to odejdzie. Moim zdaniem za bardzo zapatrzyłaś się w sobie nie dostrzegając jego.

Nie wiem co to borderline- pierwszy raz o tym słyszę (brzmi jak wykręcanie się przed stwierdzeniem bycia "niestabilnym lub niedojrzałym emocjonalnie"- tak samo jak z ADHD- zamiast dać dziecku się wyszaleć na dworze lepiej wystawić papier, że "dziecko ma coś z banią"), w każdym bądź razie- idź z nim do psychologa, niech mu opowie co i jak, jeżeli nie to może jakieś artykuły z internetu nawet?

Ludzie często nie wiedzą co robić, bo nikt nie powiedział im jak postępować i co to w ogóle jest. Może lepiej nazwać to schorzenie bardziej po polsku niż mówić "mam borderline ale sie leczę"- prosto i wyraźnie opisać co to jest, z czym to się je to może inaczej spojrzy na ten temat?

Odnośnik do komentarza
Gość niemampomysłunalogin

to dlaczego się wypowiadasz w temacie,ktorego nawet nie próbujesz zrozumieć?To nie jest tylko niestabilność emocjonalna,nikt tu nie idzie na łatwiznę poza tobą chyba,bo po co dowiedzieć się czegoś w temacie skoro można zabrać głos dla samego faktu,nie? A dziewczyna już dawno temu zabrała się za leczenie ;)

Odnośnik do komentarza

Zaraz zwariuje. Obłęd. Zwariuje. Pierwszy raz gdy on chcę odpocząć nie pisze do niego, nie przychodzę. Minęło 4 dni. On zdolal z siebie wczoraj tylko wydusic "milego dnia", a tak to nie pisze, nie przychodzi. To trudne nie reagować bo mniew wyrywa, zeby tam pobiec, zeby napisać, nawrzucac mu, ze on nie pisze jak ja nie zaczne i jest taki siaki i owaki, albo się plaszczyc żeby przestal i po prostu mnie przytulil. Spinaja mi sie miesnie, czuje ze placze, ale nie leca mi lzy, mam obled w glowie, zaraz wybuchne, szaleja mi emocje, mam ochote cos sobie zroboc, ale wiem, ze sie powstrzymam, jak zawsze, mam ochote uciec gdzies, al tego tez nie zrobie. Świat mi się wali.

Odnośnik do komentarza

a ja przegapiłam wizytę u psychoterapeutki i moja nienawiść do siebie sięgnęła zenitu!!!!ubzduralam sobie,że to dziś,ale nie,to było wczoraj!!!! z drugiej strony jak widzę,ze osoba po psychoterapii nadal ma problem z emocjami to zastanawiam się co warta jest taka pomoc?! a może to calkiem normalne zachowanie? każdy chce w gruncie rzeczy wiedzieć,że bliskim zależy na nas,a nie żeby się prosić w nieskończoność,czekać w nieskończoność itd........"miej w...bane a będzie ci dane"-nie zawsze tak jest;)

Odnośnik do komentarza

Był już ze mną u psychiatry, tłumaczyłam mu moje zachowania, mówił, że dużo czytał o tym i był przerażony bo obraz książkowego bordera to typowo ja, więc się tego nie wypre choćbym chciała. To mnie zadziwia, że mimo tej wiedzy nadal tak reaguje.
co do psychoterapii, to tylko z odrzuceniem mam problem już. I to o wiele mniejszy bo kiedys jak sie nie odzywal to od razy wzielam stos tabletek albo co. Teraz tylko wewnetrznie krzycze. Nawet nie pokazuje na zewnatrz, ze cos jest nie tak. Jestem spokojna i stabilna w swoich zachowaniach. To moje mysli sa pelne chaosu!! Pełne! Nadal do niego nie napisalam, on nadal nie odpisal.

Odnośnik do komentarza

I wiem, nie dziwię się bo sama ze sobą nie wytrzymuje, ale staram się jak mogę przy nim być normalna, walczyć z tym wszystkim, a i tak musi sobie odpocząć. Mam czarne scenariusze w głowie, że zawsze już będę sama , że w koncu mnie zostawi, że nikomu już nie zaufam, z nikim nie bede bo i tak bede wszystkich krzywdzic, nawet jak bede miala inne intencje. Czuje jakby na moich barkach spoczywala odpowiedzialnosc za kazdego z kim mam stycznosc.

Odnośnik do komentarza

Utracona

Daj mu na spokojnie przemyśleć, to wszystko - jeśli on nie wychodzi z inicjatywą kontaktu, to Ty zrób ten pierwszy krok - nie będzie to świadczyć wcale o narzucania, w końcu jesteś jego dziewczyną i masz do tego prawo.

Postaraj się być miła dla niego i nie zarzucając mu nic, po prostu udowodni, że jesteś w stanie zmienić się.by

Odnośnik do komentarza

Rozumię Ciebie i Twojego chłopaka. Żyję w związku z osobą z bordeline. Wszystko zależy od jego nastawienia, czasami przez kilka tygodni oprócz wyzwisk i wyolbrzymiania każdego malutkiego błędu nie słyszę nic innego. Wszystko przyjmuję i nie zwracam na to uwagi w okresie kiedy jest już lepiej. Jeśli on nie ma cierpliwości do Ciebie musicie się rozstać, inaczej psychicznie zniszczysz jego i siebie.

Odnośnik do komentarza
Gość przywrocony
W dniu 16.10.2014 o 12:46, Gość Utraconaa napisał:

Czuję się jak na odwyku jakimś.

A ja jak na jakiejs psychodramie telewizyjnej. Weź sie kobieto puknij w głowę i otrzeźwiej, bo nikogo to nie obchodzi, że masz jakies problemy psychiczne. One są w Tobie, to ty sama je stwarzasz, bo tak naprawdę NIE MA ŻADNEGO problemu. Weź się za siebie i ŻYJ!!!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...