Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie ze śmiercią psa?


Gość kurczak1111

Rekomendowane odpowiedzi

Jak poradzić sobie ze śmiercią ukochanego psa?
Nie wie jak mam sobie dać radę , suczka miała 9 lat i kochałem ją jak najlepszego przyjaciela, niestety operacja usunięcia nowotwora nie powiodła się i zostałem bez niej... Nie wiem jak się ogarnąć świadomość że już nigdy nie wyjdziemy na spacer, że nie będzie się do mnie przytulać , że straciłem przyjaciela na dobra i na złe jest strasznie przytłaczająca!!!

Odnośnik do komentarza
Gość Egzystencjapospolita

Musisz przeboleć. Ja np. Śmierć zwierzecia pamiętam do dziś i nie wiem, nigdy nie zastępuje zwierząt. Np. Jak miałam świnke morską to drugiej nie kupię. Jakby stało się coś mojemu psinkowi to drugiego nie kupię. Zwierzęta mają swoją osobowość jak ludzie. Są wyjątkowe. Strasznie współczuję, wiem co czujesz.

Odnośnik do komentarza

Ja zwykle histeryzuję, szlocham - i do czasu aż tego nie zrobię, nie umiem sobie z tym bólem, poradzić.
Ten mój płacz jest jakby pożegnaniem i przyjęciem do świadomości, że on już odszedł, na zawsze.
Psy mają różną osobowość, to prawda. Jednak ja zawsze biorę następnego psa. /dość długo żyję. a pies, krótko/
Uważam, że warto trochę pocierpieć, by następny pies miał dobre życie.- a ja, następnego przyjaciela.

Odnośnik do komentarza

Piesek był moim najlepszym kumplem w zasadzie to suczka niestety nie żyła zbyt długo skończyła ledwie 9 lat nowotwór ją zabił, miała przejść zabieg i jakoś wierzyłem że się uda...
Niestety z dnia na dzień odeszła odemnie, byłem do niej strasznie przywiązany razem jeździliśmy na wakacje na działkę, spała z nami w łóżku pies jak członek rodziny.
Masakra był taki przyjazdny dla wszystkich dla obcych dla dzieci , nie mogę pogodzić się że już niestety że już nigdy jej nie przytulę, nie pocałuje nie będę mógł pogłaskać.
kochałem ją mocniej niż sądziłem oddałbym wszystko co mam by tylko mogła wrócić do mnie choć na chwilę.
Jestem normalnym dorosłym facetem po 30 a niestety z tym nie mogę się ogarnąć straciłem przyjaciela i chęć do robienia czegokolwiek w życiu. Będę chciał mieć następnego przyjaciela ale dopiero jak się kiedyś (nie wiem jak dużo czasu musi minąć). Załamka po prostu płacz ból i złość !

Odnośnik do komentarza

choroba jest chyba najgorsza. Ja długo chodziłam do weterynarza i myśleliśmy że się udało, że pomimo wieku psinka będzie jeszcze żyć. niestety padły nerki, zaczeła się zbierać woda w brzuchu i pies cierpiał.. nie ma nic gorszego niż patrzeć na śmierć ukochanego zwierzaka.... Ja do tej pory jak o tym sobie przypomnę to mam łzy w oczach....

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Pomyślcie sobie że Wasz piesek juz nie cierpi a Wy skrociliście mu te cierpienia.
Nic gorszego jak przedlużać zwierzęciu męki.

Ja także musiałam juz trzykrotnie podjąć tę bardzo trudna decyzję ale zawsze miałam poczucie że mój przyjaciel spokojny gdzieś tam zyje sobie za Tęczowym Mostem.Nie cierpi bólu.To był moje ukojenie.
Zawsze jednak ,juz następnego dnia jadę z rodziną po pieska do schroniska.Za kazdym razem jest tak że adoptujemy takiego który juz jest w schronisku od długiego czasu ,czesto z defektem z potrzebą leczenia.
Tylko tak potrafię się jakoś uporać z odejsciem przyjaciela...

Odnośnik do komentarza
Gość shakira10112008

Ka-wa chyba nie wie co napisal/a. Chyba ci nie zmarl nikt bliski. Ale zabrzmialo to tak jakby zmarla ci mama a ja bym powiedziala kup sobie nowa.. to jest straszne przezycie! Kazdy przywiazuje inna wage do zwierzat. Dla mnie zwierze (przynajmniej moj piesek) jest tyle samo wart co moja najblizsza rodzina, bo to byl czlonek mojej rodziny.. Kurczak1111 dasz rade z czasem sie pogodzisz z jego smiercia, ale nigdy nie zapomnisz.. Ja czasami spotykam sie z moim pieskiem- w snach. To sa bardzo realne i przepiekne sny jakby naprawde byla kolo mnie. Dotykam ja I ja naprawde czuje. Na zawsze w moim sercu.

Odnośnik do komentarza

Hmm.. Przykro mi.. Wiem jak to jest stracić zwierze i współczuje..
Ja ostatniej zimy straciłam chomika (Albina). Wiem, że chomik to nie to samo.. Nie zbuduje sie z nim takiej więzi jak z psem ale ciężko mi było sie z nim rozstać i zmierzyć z żałobą..
Wcześniej miałam już chomiki i ich śmierci w ogóle nie przeżywałam, a tu ósmy chomik i taki smutek ;( Nie wiem.. Może dlatego mi go bardziej żal, bo był chory.. Miał nowotwór. Męczył sie biedaczek. Chciałam go uśpić by nie cierpiał, ale weterynarz stwierdził, że nie ma sensu, że to ostatnie dni i lepiej go zostawić w spokoju. (!??) Miałam wyrzuty sumienia, że nie moge mu pomóc i ulżyć w cierpieniu ;(
Hmm..Od śmierci mijały miesiące aż kupiłam nowego chomika. Nie po to by sie nim pocieszyć (bo żaden nie zastąpi Albina) ale po prostu chciałam. Myślałam, że już jest ok i nie będe już rozpamiętywać Albina..
Hmm.. Minęło 8 m-cy, mam innego chomika, coraz mniej tęsknie za Albinem ale dalej tęsknie ;(
Hmm.. Czas leczy rany... Ale czemu tak długo i bez znieczulenia? ;(

Zawsze pod góre :/

Odnośnik do komentarza

Strata ukochanego pupila to duży cios i zdaję sobie sprawę, że można bardzo cierpieć. Warto dać sobie czas na przeżycie swoistego czasu "żałoby" po stracie czworonoga. Czas leczy rany. Niektórzy właśnie, jak cytrynowa babeczka, postanawiają, że przygarną kolejnego pieska, że w ten sposób mogą pomóc zwierzętom ze schroniska, ale też przy okazji pomóc sobie, by zapomnieć o bólu po stracie przyjaciela. kurczak1111, wiem, że tęsknisz za swoją ukochaną suczką, ale być może z czasem poczujesz w sercu, że jesteś gotowy, by wziąć do siebie kolejnego psa. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

~shakira10112008
Ka-wa chyba nie wie co napisal/a. Chyba ci nie zmarl nikt bliski. Ale zabrzmialo to tak jakby zmarla ci mama a ja bym powiedziala kup sobie nowa.. to jest straszne przezycie! Kazdy przywiazuje inna wage do zwierzat. Dla mnie zwierze (przynajmniej moj piesek) jest tyle samo wart co moja najblizsza rodzina, bo to byl czlonek mojej rodziny.. Kurczak1111 dasz rade z czasem sie pogodzisz z jego smiercia, ale nigdy nie zapomnisz.. Ja czasami spotykam sie z moim pieskiem- w snach. To sa bardzo realne i przepiekne sny jakby naprawde byla kolo mnie. Dotykam ja I ja naprawde czuje. Na zawsze w moim sercu.

Przegięłaś kompletnie ! Jak można porównywać stratę zwierzątka do utraty kogoś z najbliższej rodziny ?
Ciekaw jestem, co będziesz czuła, jak Ci umrze mama ?

Odnośnik do komentarza

No właśnie, chyba najgorsze jest, jak zwierzak się męczy przed odejściem. :(((
Kurczak, ale pomyśl sobie, że Twój piesek już się nie męczy i zrobiłeś wszystko co mogłeś, żeby mu pomóc.
Mi się wydaje z tego co piszesz, że dla Ciebie jest jeszcze za wcześnie, żeby brać sobie nowe zwierzątko. Ale myślę że za jakiś czas będziesz na to gotów, i z nim też stworzysz silną więź. Ja tak miałam, że jak straciłam zwierzaka, to następnego brałam dopiero po pewnym czasie.

Odnośnik do komentarza

Kiedyś miałam wilczura, cudowny przyjaciel, mądry i wierny. I jego uśpiłam, bo widziałam, że chce już "odejść"
Drugiego wilczura pozwoliłam pokroić. Naraziłam go tylko na cierpienie i stres, nie przeżył.
Trzeciego psa pozostawiłam w spokoju, odszedł w sposób naturalny.
W każdym przypadku zastanawiałam się, czy moja decyzja była dobra. Nie znalazłam odpowiedzi.
Nadal wspominam wszystkie psy, ale tęsknię za tym pierwszym wilczurem.
Umarła mi mama i ciocia, więc mogę porównywać.
Ból jest taki sam, bo umierają bliscy. Dla mnie wilczur był bliską istotą, którą straciłam.

Odnośnik do komentarza

Dzięki za wsparcie. Niestety cały czas jest mi źle, jakoś się wspieramy z żoną a wspominamy wieczorami naszego pieska.
Jest pustka w domu pustka w sercu ja wiem że na pewno bedziemy starali się o nowego pieska nie wiem tylko kiedy nie chcę zagłuszyć swojego bólu i straty nowym ale wiem że tą pustkę będzie trzeba wypełnić. tyle radości ile dała mi moja suczka :( oddałbym dużo by ją znów przytulić niestety nie na wszystko mamy wpływ, ból jest okropny i silny jak nie podejrzewałem że może być...

Odnośnik do komentarza

6 miesiecy temu musialam uspic moja ukochna suczke ,dalmatenczyka miala 19 lat . Nie mogla chodzic ,lezala na lozku w pampersach bo niestety nie kontrolowala swoich potrzeb. Jej smierc,moment uspienia,moment kiedy Jej male serduszko przestalo bic,nigdy tego nie zapomne,jak Jej gloweczka ppowoli opadala.Oczka zamknela na zawsze  a mnie pozostaly tylko lzy> Ona byla jedyna Tak bardzo mi Ciebie brakuje moja kochana Moj najwierniejszy przyjacielu zawsze bede pamietac,ze tylko Ty bylas przy mnie kiedy nie bylo nikogo.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...