Skocz do zawartości
Forum

Czy chłopak domyśla się, że były zmuszał mnie do seksu?


Gość Martezja

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z inteligentnym, dobrym chlopakiem. On jest kochany, szlachetny, wspierajacy, uczciwy, jestem tego pewna i kazdy o tym wie jakim jest czlowiekiem. To sa poczatki. Poprzedni moj zwiazek byl traumatyczny, byly bardzo mnie zranil, oszukal i moj chlopak wie o tym i mi pomaga sie wyleczyc, ale chodzi o to, ze on wie TYLKO o tym. Nie pisalam mu, ze byly zmuszal mnie do wspolzycia i podobnych rzeczy. (mowie ze nie pisalam bo dosc czesto piszemy ze wzgledu na odleglosc w niektorych dniach). Wiem, ze nadejdzie chwila gdy wszystko zacznie zmierzac do intymnosci (nie bylo tego jeszcze miedzy nami), ale przede wszystkim on ubolewa ze to dla mnie tak ciezkie (wie tylko o tym oszustwie bylego), ubolewa, ze przez dwa lata mi nie przeszedl bol. Jednak wiem ze nigdy w zyciu nie powiem mu wszystkiego, nie przejdzie mi to przez gardlo czy tez we wiadomosci. Jednoczesnie chcialabym, zeby biedak bardziej mnie zrozumial dlaczego mi tak ciezko bo w koncu nie bedzie juz wiedzial jak mi pomoc i sam przestanie sie meczyc kiedy to zrozumie. Wiec dwa, moze trzy razy probowalam mu insynuwac na rozne sposoby. Powiedzialam wiec, ze byly byl dziwny bo po tym kiedy byl wesoly i mily stawal sie agresywny. Ze bywal agresywny. Powiedzialam mu to drugi raz, ze bywal agresywny, dodajac ze to moze choroba. Trzeci raz staralam sie dac mu cos do zrozumienia mowiac, ze mam wyrzuty, poczucie winy. Moj chlopak odpowiadal jednak to co zawsze. Ze blaga zebym sie nie zadreczala bo to przeszlosc, zebym usunela wszystko co z nim zwiazane, jaka to jestem niewinna i dobra. Co wiec uwazacie? Ze sie domysla i po prostu nie chce drazyc tematu czy moze po prostu ciezko odgadnac z moich slow i sami byscie sie nie domyslili. To frustrujace ale nie powiem mu tego wprost. Ale ogolnie chodzi mi o to czy uwazacie ze on musial sie domyslec czegos czy wrecz przeciwnie?

Odnośnik do komentarza

Ty się zadręczasz przeszłością, to twoja trauma i ty powinnaś sobie z nią poradzić. Zaczynasz nowe życie, powinnaś nauczyć się patrzeć w przyszłość i żyć marzeniami o tej lepszej przyszłości.
Nie możesz tkwić w przeszłości, bo to cię zniszczy.
Twój chłopak wie wystarczająco dużo, by cię wspierać. Nie obciążaj go opowiadaniem o szczegółach, bo to może przynieść odwrotny efekt.
Tu na forum też było parę opowieści o tym, że ktoś chciał znać szczegóły z przeszłości, a potem nie mógł sobie poradzić z tą wiedzą i to niszczyło ich związek.

Odnośnik do komentarza

~unna • 23.09.2014, 06:21
Ty się zadręczasz przeszłością, to twoja trauma i ty powinnaś sobie z nią poradzić. Zaczynasz nowe życie, powinnaś nauczyć się patrzeć w przyszłość i żyć marzeniami o tej lepszej przyszłości.
Nie możesz tkwić w przeszłości, bo to cię zniszczy.
Twój chłopak wie wystarczająco dużo, by cię wspierać. Nie obciążaj go opowiadaniem o szczegółach, bo to może przynieść odwrotny efekt.
Tu na forum też było parę opowieści o tym, że ktoś chciał znać szczegóły z przeszłości, a potem nie mógł sobie poradzić z tą wiedzą i to niszczyło ich związek.

Owszem to co napisałaś jest racją ale te traumatyczne przeżycia z przeszłości powrócą podczas ich zbliżenia intymnego gdy do takowego dojdzie. Więc jednak trzeba rozważyć to czy nie powinna o tym opowiedzieć swojemu obecnemu partnerowi niżej opiszę jak ja bym to wszystko widział.

Ja jestem tego zdania że jeśli uwzględniasz go jako swojego partnera w planach na przyszłość czujesz że to ten właściwy z którym chcesz spędzić życie
to powinnaś być z nim szczera i rozmawiać o wszystkich problemach nawet o tych z przeszłości które są bardzo bolesne i odcisnęły na Twojej psychice straszny ślad który nie łatwo wymazać. Bo w końcu nadejdzie następny krok w związku i Ty staniesz przez rzeczą która w przeszłości sprawiła Ci tyle bólu i strasznych przeżyć i nie wiesz jak się zachowasz a on będzie w totalnej kropce gdyż nie będzie wiedział co jest nie tak.

Myślę że powinnaś powiedzieć prawdę i zobaczyć jego reakcje na tą wiadomość gdyż też nie wiesz jak on na to zareaguje a lepiej zrobić to wcześniej niż ukrywać zbyt długo co może nieść za sobą znacznie gorszą reakcję jego na tą wiadomość.
A uwierz mi jeśli Cie kocha zależy mu na Tobie to zrozumie i będzie Cie wspierał czekając na to aż będziesz gotowa na intymne kontakty z nim.
Można zostawić niektóre sprawy z przeszłości które są bolesne krępujące dla siebie ukryć je gdzieś głęboko i przechować do końca. Ale takie które są związane ze sprawami takimi jak np Twoja i wiesz że będziesz musiał się w przyszłości znów zmierzyć z rzeczą która dotyczy bolesnych doświadczeń z przeszłości a co gdy dojdzie do zbliżenia i to wszystko wróci z taką siła że jeszcze bardziej pogrążysz się w tej tajemnicy i wszystko się rozpadnie bo on nie będzie wiedział o co chodzi a Ty tego nie ujawnisz? Moim zdaniem lepiej odrazu ujawnić niż zwlekać do ostatniej chwili.

Myślę że on widzi że coś jest nie tak ale nie wie jak się zachować co powiedzieć co Ci poradzić jak Cie wesprzeć bo nie wie o co chodzi i dlatego unika zagłębiania się w ten temat i nakłania Cię do pozostawienia przeszłości za sobą i patrzenia przed siebie ale nie ma świadomości tego że przeszłość jest na tyle drastyczna i bolesna dla Ciebie że nie jesteś w stanie od tak tego wymazać.
Uwierz mi że na dłuższą metę takie trzymanie tego w sobie nie wyjdzie Ci na dobre i w końcu zacznie wszystko komplikować i niszczyć.

Jeszcze raz powtórzę to byś się dobrze nad tym wszystkim zastanowiła i rozważyła podzielenie się tym ze swoim partnerem ale nie pisząc tylko poprzez szczerą rozmowę w cztery oczy.

Życzę wam powodzenia i wytrwałości.
A Tobie z osobna siły do zmagania się z tym dasz radę ! :)

Nie pal za sobą mostów, bo nie wiadomo czy tą samą drogą nie przyjdzie Ci wracać ...W przepaść wpaść łatwo. Spada się długo. Upadek jest bolesny ... A nie wiadomo czy na górze stał będzie ktoś z wyciągniętą pomocną dłonią ...

Odnośnik do komentarza

Będzie się pogrążała w przeszłości, o ile się z nią nie upora, teraz. Wiem, to trudne, ale możliwe.
Można nad tym popracować samemu, aby wybaczyć wszystko złe, co nas potkało.
Bo tylko wybaczenie pozwoli na zamknięcie przeszłości i cieszenie się nowym życiem.
Jeśli nie można sobie poradzić samemu, to są psycholodzy, którzy mogą tobą pokierować i wesprzeć cię.
Wybaczenie pozwoli na to, że te przykre wspomnienia przestają boleć, znika ból i o to chodzi.
Może i chłopak cię zrozumie, ale też może pomyśleć, że jesteś głupia, że się z nim dalej spotykałaś, że nie uciekłaś od toksycznego związku, tylko w nim tkwiłaś. Może też pomyśleć, że pewnie sama tego chciałaś.
Może oczywiście być absolutnie wyrozumiały i oboje będziecie wspólnie cierpieć.
Tylko, po co?
Teraz "hodujesz " swe cierpienie, i ono będzie narastało, będzie coraz bardziej rzutowało na teraźniejszość.
Wybacz jemu i sobie, to pozwoli ci znowu cieszyć się życiem.

Odnośnik do komentarza

Absolutnie zgadzam się z tym co pisze unna,nie obciążajmy partnerów swoją przeszłością,
ale decyzja należy do Ciebie,
Nie każdy zrozumie jak można było tak długo tkwić w takim toksycznym związku,
dlatego jak już,to lepiej to przegadać z psychologiem,bo przecież nie możesz w nowym związku stale opowiadać o byłym ,a właściwie nie powinnaś w ogóle do tego wracać.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Mowisz ,ze Twoj chlopak jest dobry, uczciwy, szlachetny wiec zacznij rozmowe na ten temat .Wprost, powiedz co Cie boli. Jezeli ktos Cie do czegos zmuszal, krzywdzil to nie Ty powinnas sie wstydzic i obwiniac. Moim zdaniem taka rozmowa sprawi, ze moze po tak dlugim czasie. wkoncu zaufasz jakimus mezczyznie. Jezeli chlopak jest Ciebie wart to Cie wesprze i pocieszy. Bez milosci, szacunku i zufania zwiazek nie ma przyszlosci. On sie zameczy szukajac przyczyny Twojego zachowania, obwiniajac siebie i Ciebie. Ciagla dezorientacja jest frustrujaca. A Ty masz prawo do szczescia w zyciu. Jezeli czujesz, ze Twoj chlopak Cie kocha i sprawia, ze jestes szczesliwa to postaw wszystko na jedna karte. To, ze w swoim zyciu spotkalas zwyrodnialca, bydlaka, dewianta, ktory powinien siedziec w wieziejiu lub zakladzie psychiatrycznym to nie znaczy, ze ma Ci zabrac szczescie i marzenia. Zaryzykuj. Nie pozwol, zeby taki zwyrodnialec wplyna na cale Twoje zycie. Mozesz tylko zyskac.

Odnośnik do komentarza

Witaj Martezja!

Pytasz, czy my na podstawie Twoich słów domyśliliśmy się, o co Ci chodzi, jaką traumę masz na myśli itd. Szczerze, to trudno na podstawie Twoich słów domyśleć się szczegółów. Ale nie musisz się z partnerem wcale tymi szczegółami dzielić. Wystarczy, że powiesz, że przeżyłaś traumę seksualną w związku z byłym chłopakiem i teraz jest Ci trudno zaufać, że potrzebujesz czasu, by doszło do intymnych zbliżeń między Wami. Zauważ, że w taki oto sposób powiesz partnerowi wiele, ale nie dzielisz się z nim zbędnymi szczegółami, które są trudne dla Ciebie, ale możliwe, że mogłyby być też trudne do zaakceptowania i zrozumienia przez Twojego nowego chłopaka. Nie uważam, że musisz się dzielić ciężką przeszłością z nowym partnerem. To wcale nie oznacza braku szczerości czy braku zaufania do niego. Nie ma sensu obarczać kogoś swoimi problemami z przeszłości. Będziesz wystarczająco szczera, gdy powiesz mu tylko to, co napisałam powyżej. Poza tym, to jest Twój problem z przeszłości, który może rzutować na Wasz teraźniejszy związek, zatem powinnaś zastanowić się, czy nie przepracować tych problemów, korzystając z pomocy psychologa. Chłopak, owszem, może Cię wspierać i pomagać Ci uporać się z przeszłością, ale na pewno nie może być Twoim terapeutą i "plasterkiem" na rany po poprzednim nieudanym związku. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Strasznie mi Ciebie szkoda :( Mysle ze jakbys wyrzucila to z siebie to byloby Ci lzej. Moze i na poczatku bys sie wstydzila, bala , nie przeszloby przez gardlo ale z czasem byloby Ci coraz lepiej. Dlugo tlumione emocje musza jakos dac ujscie. A jesli do tego nie dojdzie mozesz sie nabawic depresji albo nawet czegos gorszego. Moze pojdz do psychologa, do innego miasta gdzie nikt Cie nie zna jezeli sie wstydzisz czy obawisz czegos?

Odnośnik do komentarza

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi.
szczegoly

Zaniepokojony9576, Lulksus zgadzam sie z kazdym slowem waszych wyczerpujacych odpowiedzi jednoczesnie jednak zgadzajac sie z innymi.

Moze faktycznie powinnam szukac pomocy dla siebie w innym miescie.

Niektorzy piszecie o szczegolach. Nie chce wcale mowic szczegolow. ''Trauma seksualna'' - to i tak tak duzo, nie przyszlomi do glowy aby mowic wiecej. Nie wiem, moze jestem egoistyczna. Na pewno nie chce wspolczucia. Ale moze po prostu zrzucic ciezar i to jest dla mnie po prostu frustrujace, ze on tak sie stara i nie wie, ze mi nie pomoze do konca i nie wie dlaczego. I jak powiedzialam, nie kryje ze moze to egoizm. Chociaz mam nadzieje ze nie bo na codzien nie jestem egoistka no ale skoro moglabym tym go zranic wiec moze egoistka ze mnie. Juz mu nie bede dawac nic do zrozumienia. W morzu slow padlo ze on bywal agresywny, ze powinnam odejsc itd. Jawne bylo tylko to ze mnie oszukal. Wiecie juz co on odpowiadal, ze to przeszlosc, ze bardzo mnie prosi zebym wszystko usunela, nie zadreczala sie, ze nie musze czuc sie winna. Acha, i moze to istotne: to nie jest tak, ze ja mu ciagle o tym nadawalam :) Zostalismy poznani przez najblizsza mi osobe ktora stwierdzila ze bysmy swietnie pasowali, oboje mielismy podobne problemy, i ona opowiedziala mu tylko ze ''mam zlamane serce''. I on sam oczekiwal, ze mu cos powiem i opowiedzial o sobie.

Odnośnik do komentarza

Strasznie czy współczuję, to musiał być koszmar to co przeżyłaś przez tego bydlaka, aż nóż się człowiekowi otwiera w kieszeni człowieka gdy o tym czyta... Skąd się takie gnidy biorą?! Sorry, ale dla zmuszania kogoś do seksu nie ma żadnego wytłumaczenia. Nie powiedziałaś swojemu chłopakowi akurat o tej najgorszej rzeczy.
Dlaczego miałabyś ukrywać przed nim to co przeszłaś, jak z tego powodu cierpisz?! Nonsens, nie widzę żadnego racjonalnego powodu ku temu. Poza tym kojarzy mi się to ze spychaniem jakiejś części winy za to na Ciebie, co już w ogóle jest okropne. Że niby to Twoja wina że przez to cierpisz, jakbyś na własne życzenie do tego doprowadziła, i miała się z tym kryć i rozwalić sobie przez to swój związek, zamiast powiedzieć chłopakowi, który przecież chce Ci pomóc-PARANOJA.
Tak traumatyczna rzecz musi mieć ogromny wpływ na człowieka, tak więc i tak nie ma siły, żeby nie wpływała na związek w którym się jest, dlatego o takich rzeczach wręcz trzeba powiedzieć.
Chyba jednak najważniejsze jest to, że powinniście dawać sobie nawzajem tyle miłości ile tylko się da, powinniście zawsze starać się być sobie jak najbliżsi. W szczególności powinniście wspierać się nawzajem w tak trudnych momentach, skoro Twój partner jest dobrym człowiekiem to na pewno Ci to wsparcie da. A Ty mówiąc mu o tym pokażesz że mu ufasz, że jest dla Ciebie bardzo ważny. Sekrety w tak ważnych sprawach tylko oddalają od partnera, osłabiają z nim więź.
Nie martw się, głowa do góry, powiedz mu o wszystkim, nie masz się czego wstydzić. Nie ma powodu do obaw, na pewno Ci bardzo po tym ulży.

Odnośnik do komentarza

Dzieki Franca ;)

Przeanalizowalam kazde slowo Twojej wypowiedzi. Teraz sie nadal waham, ale to pewnie dobrze.

Do poprzedniej wypowiedzi gdzie pisalam jak sie poznalismy i co mo pisalam i co odpowiedzial, zapomnialam dodac czy ktos jeszcze zgadnie czy on mogl sie domyslec? Jesli sie domyslil to moze wystarczy...

Odnośnik do komentarza

Ojej, jak pomogłam to super, bardzo się cieszę. :))
Moim zdaniem on domyśla się, że coś jest nie tak, że stało się coś złego. Ale co to konkretnie było, to już nie. A to jest w tym przypadku bardzo istotne, bo to wyjątkowo poważna sprawa.
A jak on będzie snuł własne domysły, to pewnie przyjdą mu do głowy lżejsze, bardziej, powiedzmy to "standardowe" problemy. A w konsekwencji nie będzie rozumiał, dlaczego wciąż nie radzisz sobie z czymś, co jest całkiem zwyczajne, Ty będziesz miała żal że on nie rozumie, i konflikt gotowy. Dlatego to jest takie ważne, żeby o tym powiedzieć, nie tylko dla Ciebie samej, ale i dla dobra Waszego związku. To znaczy powiedzieć o tym wprost.
Oczywiście, do psychologa też możesz pójść, jak najbardziej, ale to są dwie różne sprawy.

Odnośnik do komentarza
Gość Egzystacjapospolita

Po twoich słowach może mu nawet do głowy nie przyjść to co napisałaś. To po 1. Po 2 zastanawia mnie jaka jest różnica pomiędzy gwałtem, a zmuszaniem do seksu. Jeśli natomiast to to samo, to powinien były za to odpowiedzieć i nie powinnaś się z tym kryć. Takich rzeczy nie leczy się jednym spotkaniemu psychologa, a partner powinien wiedzieć,(oczywiście szczegóły są zbędne) żeby podchodzić do ciebie delikatniej, co przyspieszy wyleczenie.

Odnośnik do komentarza

Sam to raczej się nie domyśli...,a mogłabyś napisać czy wiesz dlaczego byłaś z poprzednim facetem mimo wszystko?
Czy teraz masz awersję do seksu?

Co do gwałtu ,niektórzy twierdzą ,że przymuszanie do seksu jest gwałtem,ja to bym nazwała gwałtem z przyzwoleniem ze względu na strach ,tylko przed czym...,przed samotnością,przed ...nic mi nie przychodzi do głowy,może dodasz coś...,czego się bałaś?

Bo przecież nie musiałaś z nim być,ciężko jest to zrozumieć temu kto nie był w Twojej sytuacji.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Chłopak na pewno na 100% sam się nie domyśli. Zrób dokładnie tak jak pisały Dziewczyny przede mną. Powiedz mu wprost, delikatnie, bez zbędnych szczegółów. Powiem Ci sytuacje z mojego życia wziętą. Miałem dziewczynę, z którą na początku wszystko było cudownie, seks itd. Po pewnym czasie, zupełnie z dnia na dzień ona odmawiała mi wszystkiego. Tak jak jednego dnia miała ochotę na wszystko, tak zupełnie kolejnego ni stąd ni z owąd nawet gdy padło słowo "seks" to następowała natychmiastowa zmiana tematu. Próbowałem z nią wiele razy rozmawiać, nigdy rozmowa nie przynosiła skutków, ona zamykała się w sobie i koniec. Podejrzewałem wszystko, to że byłem słaby, to że jej się nie podobało, to że może ma jakąś traumę, no po prostu wszystko. Powiedziała mi, że przyjmuje tabletki antykoncepcyjne, no więc ja poszperałem w internecie, popytałem i dowiedziałem się, że tabletki te mogą powodować całkowite odrzucenie od seksu i spraw intymnych. Okej, pytałem się jej czy to może być od tabletek i otrzymywałem odpowiedź "nie wiem, może". I wyobraź sobie przez ponad rok byłem z nią, bez seksu, bez nawet pocałunku większego, nie rozmawiałem z nią o tym, bo wiedziałem, że nie chce, nie namawiałem, po prostu czekałem cierpliwie, aż to minie. Rozmawiałem z nią, by skonsultowała tę sprawę z ginekologiem, on przecież zmieniłby jej tabletki, ale ona się zapierała, że nie i koniec, więc ja nie naciskałem więcej. Cierpiałem, ale nie okazywałem jej tego. Wiadomo, że (oczywiście nie zawsze) jeżeli w związku nie ma seksu, to ten związek ma bardzo dużą szanse na rozpad. Czas mijał, nic się nie zmieniało, ja podświadomie się "odkochiwałem", coraz mniej dbałem o moją dziewczynę, to wszystko działo się samo. Któregoś razu moja dziewczyna postanowiła otworzyć się przede mną i powiedzieć mi prawdę. Spodziewałem się wszystkiego, ale proszę sobie wyobrazić, nie chciała ze mną współżyć nie dlatego, że tabletki, ale dlatego że jej się nie podobałem z wyglądu, nie pociągałem jej. Nóż w serce, to ja przez ponad rok, martwiłem się o nią, martwiłem się że coś z nią nie tak, że może ma jakiś poważny problem. Wyobraź sobie droga Martezjo jaki to był dla mnie koszmar, przez ponad rok żyć w niewiedzy, nieświadomości dlaczego tak się dzieje. Moja już eks dziewczyna nie chciała mi tego mówić, bo bała się że ją zostawię z tego powodu. Pasowało jej, że to wina tabletek i miała spokój. Po prostu mnie okłamywała. A prawda jest taka, że przez cały czas ona miała taką samą ochotę na seks, ale nie ze mną, bo jej się nie podobałem. Martezjo, proszę nie popełniaj błędu mojej dziewczyny, nie trzymaj swojego chłopaka w niepewności. Uwierz mi, że to może skończyć się tylko rozstaniem. Jeżeli uważasz, że Twój chłopak jest godny Ciebie, kochasz go, a on Ciebie, ufasz mu bezgranicznie to powinnaś mu powiedzieć, bo on teraz tak samo jak ja kiedyś siedzi i myśli co mogło się stać, że tak się zachowujesz. Jeżeli zależy Ci na nim i chcesz z nim spędzić życie, powiedz mu o Twoim problemie. Wiem, że "łatwo Ci mówić", rozumiem to, decyzję podejmij sama, ja chciałem Ci tylko pokrótce przedstawić sytuację z "drugiej strony", ze strony chłopaka, co czuje, co myśli i jak kończą się takie sytuacje. Życzę Wam wszystkiego dobrego, mam nadzieję, że będziecie żyć długo i szczęśliwie, a Twój chłopak będzie Cię kochał i wspierał. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość Egzystacjapospolita

Też tak myślę, że zmuszanie do seksu to seks z lekkim przyzwoleniem, ale ze strachu. I wiem, że będąc w związku, w którym się boisz np. Samotności możesz się zgodzić na różne nieprzyjemności, no ale seks z przymusu? To już coś większego. I wywalam to na wierzch z tego powodu, że musisz mieć niskie poczucie wartości i skłonności do bycia ofiarą, jeśli to na pewno nie był gwałt. A co za tym idzie musisz nad tyn popracować, żeby cię wiecej nic zlego nie spotkało "bo pozwolisz", gdzie z podniesioną samoocena byś po prostu zwiała od dupka i tyle.
I teraz tylko żebyś nie odebrała tego jako zrzucania winy, bo nie o to chodzi. Chodzi tylko o niepomijanie ważnych rzeczy, które mogą być ważne np. W terapii, a na które być może nie zwrocilabys uwagi.

Odnośnik do komentarza

co do awersji, ka-wa, ciezko opowiadac i to trudne do opisania...powiem tylko jedna rzecz pozwol. Tylko tyle, ze na przyklad kilka dni temu przyjaciolka (!) stala obok mnie i zobaczyla ze mam krostke na twarzy i nie chcialam zeby ja dotykala bo mnie bolala ta krostka i ona mi chwile glowe przytrzymala na sile zeby obejrzec, taka naturalna sytuacja podczas smiesznej rozmowy a mi sie az slabo zrobilo i nogi sie pode mna ugiely i to bylo nie do zniesienia

''byl agresywny''...moze faktycznie ciezko zgadnac, ale on nawet nie musi sie domyslac o jaka rzecz chodzi dokladnie, chcialam wtedy zeby zgadl, ze to nie jets takie blahe i tyle...ale moze i nie zgadl, no trudno.

akros123 bardzo mi przykro, ze masz za soba taka historie, dlugo bede o tym myslec i nie wyjdzie mi to chyba z glowy...mam nadzieje, ze twoje poczucie wartosci na dzien dzisiejszy ma sie idealnie. Mam nadzieje ze moja historia sama sie rozwiaze chociaz mozliwosc zadawania pytan dlaczego to i tamto, tak jak nawet tu na forum, zniecheca chociaz on nie jest osadzajacy

ale doskonale rozumiem, ze o to pytacie
A wiec co do definicji...nie lubie jak sa zmieniane tytuly, nie chcialam zeby to tak brzmialo mimo, ze w poscie raz sama tak to ujelam, ale nie chcialabym zeby byl taki tytul. To trudne do wytlumaczenia, sam przebieg jest niemozliwy by o nim pisac. Powiem tyle ze te powody dla ktorych w tym zostalam czasami zdarzaja sie po prostu. Piszecie o zmuszaniu bo nie napisalam wszystkiego i tego nie opisze, wiec nie osadzajcie mnie po tym co napisze, ale powiem cos co faktycznie mogloby byc moze dyskusyjne, na przyklad w zwiazku kiedy ktos robi cos wbrew tobie sam nie wiesz jak reagowac, jestes w szoku i obserwujesz skamienialy ze ktos nie zwraca uwgai na slowa, nawet nie walczysz wiele fizycznie i czekasz az poslucha sprzeciwu bo to w koncu twoj chlopak a tutaj dzieje sie inaczej a jego organizm jest silniejszy i zadne gesty nic nie daja, a jakos nie przychodzi ci do glowy zlapac za noz, przedmiot albo nawet uderzyc na kwasne jablko. I jestes w takim szoku, ze pozniej pamietasz przez mgle
Nie chce czuc sie jak jakis cwok, nie moge byc taka jak tu na forum, nie chce zeby traktowal mnie jak ofiare. Nie domyslil sie to trudno ale niech chociaz wie ze za tym sie kryje wiecej zeby tak nie tracil energii niepotrzebnie. Zdania sa podzielone, moze zrobie inaczej, moze samo sie rozwiaze.

Odnośnik do komentarza

Hej! Wydaje mi się, że Twój problem leży w przeszłości.
Nie liczy się to co było kiedyś. Masz nowy związek i zamiast zamartwiać się przeszłością powinnaś zająć się teraźniejszością. Skoro już powiedziałaś swojemu partnerowi o tym co było kiedyś, to nie warto do tego wracać. Wszystko co się już wydarzyło jest teraz tylko wspomnieniem i niczym więcej. A jeżeli wiąże się z tym jakaś choroba/defekt psychiczny (nie wiem jak to nazwać) to uważam, że powinnaś pójść z tym do specjalisty. Nie musisz mi na siłę "wtykać", że coś jest nie tak. Przecież sama napisałaś, że jest naprawdę dobrym człowiekiem. Zrozumie jeżeli będziesz chciała z niektórymi rzeczami chwilę poczekać.

Ostatnio kupiłam sobie książkę z działu o psychologii. Jest tam pewne ćwiczenie, które na moje oko stopniowo pomoże Ci z tym problemem. Narysuj na kartce papieru "głowę" (chmurkę, czy coś w tym guście) i wpisz do niej wszystkie złe, negatywne sytuacje oraz uczucia. Noś tę kartkę ze sobą przez cały dzień. Dlaczego? Zacytuję: "(...) noś tę kartkę przy sobie jako symboliczne przypomnienie, że naprawdę potrafisz znieść wspomnienia z przeszłości i nadal żyć."

Odnośnik do komentarza

Martezjo, szanuję Twoją decyzję, niemniej jednak dla dobra Twojego związku, muszę Cię ostrzec, że postępujesz identycznie jak moja eks: "jakoś to będzie". Nasz związek rozpadł się właśnie z tego powodu, że nie mogłem znieść myśli, że się jej nie podobam, oraz dlatego, że mnie zwyczajnie okłamywała. Gdyby od razu powiedziała w czym problem, to nie byłoby kłamstwa, a co do swojego wyglądu to natychmiast bym wziął się za siebie, rower, siłownia, basen itd i nie wykluczone, że bylibyśmy nadal razem. Proszę Cię, nie popełnij jej błędu.

Odnośnik do komentarza

akros 123,znam Twoją historię i mam poważne wątpliwości czy była dziewczyna powiedziała Ci do końca prawdę,ale Ty w to uwierzyłeś i dobrze,chociaż Twoja historia jest nieporównywalnie mniejszego kalibru.

Martezja z tego co piszesz to sprawa jest poważna i nie wiem czy sobie z tym poradzisz sama,bez pomocy psychologa,
chociaż jest zrozumiałe,że Twój organizm tak reaguje na najmniejszą przemoc/wymuszanie ,to w życiu często będziesz na to narażona ,choćby w żartach,

dlatego może wystarczyło by powiedzieć ,że Twój organizm nie toleruje najmniejszego wymuszania ,nie wiem ,tu sama musisz zdecydować,psycholog po rozmowie z Tobą lepiej by wiedział jak się w tej sytuacji zachować,jak byś mu opowiedziała ze szczegółami,

mogę zrozumieć ten paraliż o którym piszesz,ale raz...,

mam wrażenie ,że pisałaś wcześniej i wiem o co chodzi z tą przemocą,jeśli tak to na pewno mu nie powiesz skoro na forum otwarcie nie jesteś w stanie o tym mówić ,a powiedzieć tylko,że były stosował przemoc...,czy to wystarczy,zaraz się nasuwa pytanie ,jaka przemoc
i piętrzące się pytania w myślach...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

~Egzystacjapospolita
Po twoich słowach może mu nawet do głowy nie przyjść to co napisałaś. To po 1. Po 2 zastanawia mnie jaka jest różnica pomiędzy gwałtem, a zmuszaniem do seksu. Jeśli natomiast to to samo, to powinien były za to odpowiedzieć i nie powinnaś się z tym kryć. Takich rzeczy nie leczy się jednym spotkaniemu psychologa, a partner powinien wiedzieć,(oczywiście szczegóły są zbędne) żeby podchodzić do ciebie delikatniej, co przyspieszy wyleczenie.

Dokładnie. Zwłaszcza to tłustym drukiem bardzo trafne. W grę chodzi albo gwałt, albo w najlepszym wypadku seksualny wyzysk. Czyli tak czy siak ten s#kinsyn postępował obrzydliwie, i tak jak już pisałam, NIC go nie tłumaczy. A to czemu z nim była to już najmniej istotne w tym momencie, to że nie być może sama do końca tego nie rozumie ma oznaczać, że ma to w sobie dusić? Tak jakby to była jej wina, jakby to co on zrobił miała brać na siebie i w jakiś sposób go kryć?!
Martezja, to że Twój chłopak będzie dla Ciebie delikatniejszy gdy się dowie to również bardzo słuszne spostrzeżenie. Same dobre rzeczy mogą z tego wyniknąć.
Jak to jak nazwać to co się teraz z autorką dzieje? To jest uraz psychiczny po wielkiej krzywdzie, co niby innego to ma być. Jak można w ogóle oczekiwać od człowieka żeby sobie sam z czymś takim poradził, i to jeszcze bez psychologicznej pomocy, bo to przeszłość i już?!
Za dużo nie będę się dalej rozpisywać, bo musiałabym się powtarzać po kilka razy, a w całości podtrzymuję wszystko co napisałam wcześniej.
Możesz np. powiedzieć, że byłaś zmuszana do seksu, tak jak tu napisałaś. Nic więcej nie musisz dodawać, żadnych szczegółów. Zrób to, nie pozwól żeby przez tamtego... wiadomo rozpadł się dobry związek. Żeby przez kogoś takiego dwoje ludzi było nieszczęśliwych, choć żadne z nich na to nie zasłużyło.
Oczywiście do psychologa też idź, potrzebujesz pomocy specjalisty.

Odnośnik do komentarza

Aha, Martezja, jeszcze chciałam coś dodać odnośnie tego o co się pytałaś, czyli czy Twój chłopak się domyśla czy nie, co konkretnie się stało.

~Martezja

Moj chlopak odpowiadal jednak to co zawsze. Ze blaga zebym sie nie zadreczala bo to przeszlosc, zebym usunela wszystko co z nim zwiazane,

Po wczytaniu się w ten fragment jestem na 100% pewna, że się nie domyśla. Gdyby wiedział, przez co przeszłaś, to nie mówił by Ci czegoś takiego. Jako myślący i nie pozbawiony empatii człowiek nie oczekiwałby od Ciebie, żebyś to od tak zostawiła za sobą, na pewno zupełnie inaczej by zareagował.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się z tym, co napisała franca.
Martezja, Twój problem jest zbyt dużego kalibru, byś sobie sama z tym poradziła. Po Twoich reakcjach (np. na dotyk koleżanki, która chciała zobaczyć krostkę) widać, że to, co przeżyłaś, mocno w Tobie zapadło. Widać, że nie jesteś gotowa o tym opowiadać, bo nawet na forum piszesz enigmatycznie. Można się domyślać tylko, czy był to gwałt, seksualna przemoc czy jeszcze coś gorszego. Możliwe, że przeżywasz traumę pourazową, PTSD, a jeśli tak, to powinnaś pomyśleć o wizycie u specjalisty. Owszem, możesz powiedzieć chłopakowi, co przeżyłaś w poprzednim związku (bez zbędnych szczegółów), ale pamiętaj, że Twój chłopak i jego wiedza w tej materii nie sprawią, że Ty nagle poczujesz się lżej, lepiej. Jeśli Cię kocha, zaakceptuje, zrozumie to, będzie chciał wspierać, ale nie pomoże Ci uporać się z Twoimi demonami. To samo nie minie... To nie jest grypa. Podejrzewam, że Twój partner nie domyśla się, co tak naprawdę przeżyłaś w tamtym związku, jak bardzo cierpiałaś i cierpisz, jak bardzo przeszłość rzutuje na teraźniejszość, na Wasz aktualny związek. Jeśli by miał taką świadomość, nie powiedziałby, byś zignorowała to, co było, zapomniała... Tego na pewno nie da się zapomnieć, z tym trzeba nauczyć się żyć, do tego potrzeba terapii i to terapii długotrwałej. Tutaj chodzi o to, byś nie tylko umiała zaufać mężczyźnie, uwierzyła, że seks może być piękny, budujący, ale też chodzi o Ciebie, o odbudowanie poczucia własnej wartości, godności i szacunku do siebie samej, którą ktoś zszargał, podeptał. Dlatego z całego serca zachęcam Cię, byś skorzystała z pomocy terapeuty, zrzuciła w końcu z siebie ten ciężar, przestała się obwiniać, opowiedziała komuś, co się stało. Terapeuta musi być dyskretny, to zostaje za drzwiami gabinetu terapeutycznego, nikt o tym nie będzie wiedział oprócz Ciebie i terapeuty. Jestem pewna, że mogłabyś sobie pomóc. Pomyśl o terapii, proszę. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...