Skocz do zawartości
Forum

Silna fobia społeczna


Gość Egzystacjapospolita

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Egzystacjapospolita

Witam. Jestem kobietą i mam 19 lat. Z tego co wiem urodziłam się bardzo pewna siebie i żywotna, ale pod koniec podstawówki coś się ze mną stało. Zaczęłam się zamykać i bać ludzi. Pod koniec zdiagnozowali u mnie borderline, który zwalczylam terapiami i lekami. Moim błędem bylo ignorowanie fobii spolecznej, ze niby dam rade. No i doszlam do takiego momentu gdzie spotkanie z ludźmi i rozmowa sprawia, że słabne, bialo mi przed oczami, fale goraca, goraczka mi skacze, drza rece, mam gule w gardle, zgage, nudnosci, ucisk glowy a ostatnio po szkole zwymiotowalam. Nie wiem jak mam żyć skoro czuje, ze się rozpadam żyjąc. A nie mam tyle pieniędzy na lekarzy i leki. Wyjscie z borderline duzo kosztowalo. A w moim miescie boje sie isc, bo jak ludzie sie dowiedza, ze cos ze mna nie tak to w ogole nie wyjde. Co mam robić.

Odnośnik do komentarza
Gość buuuuuuuuuuuuuuuu

Witaj. Powinnas poddac sie terapii , to podstawa. Ja mam podobnie w kontaktach z ludzmi i czekalam z tym za dlugoooo. Teraz ciezko mi z praca i zyciem. Jestem po 30 i dopiero teraz ide do psychologa, mam leki tez ale boje sie ich uzywac. Nie czekaj tylko dzialaj.

Odnośnik do komentarza

Egzystacjapospolita, jeżeli rzeczywiście cierpisz na silną fobię społeczną, to sama sobie nie poradzisz. Powinnaś skorzystać z pomocy specjalistów i podjąć psychoterapię. Niewykluczone, że fobia to swego rodzaju powikłanie borderline. Borderline (BPD) to zaburzenie osobowości, które trudno jest wyleczyć. Raczej można je zaleczyć, nauczyć się reagować na objawy, nauczyć się akceptować chorobę i żyć z nią, co Tobie jak twierdzisz się udało. Skoro udało Ci się z BPD, to wierzę, że tym bardziej uda Ci się z fobią społeczną. ;) Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość Egzystacjapospolita

Dziękuję za odpowiedź.

Czy były przypadki, które do końca wyszły z fobii społecznej? A jeśli tak to jak. Lekami? Terapią w jakin nurcie?
Skąd w ogóle się to cholerstwo bierze?
I czy idzie to opanować w krótkim czasie, chociaż na chwilę? Chodzi mi o szkołę głównie. Nerwy mnie zalewają, jak pomyśle, że znowu będę musiała udawać normalną, próbować rozmawiać, żeby nie zostać samej, bo w tedy byłabym wystawiona na jakieś opinie, że dziwna jestem no i nie miałabym jak odpisywać lekcji. Chciałabym znaleźć sposób, żeby jakoś się otepic na czas szkoły. Nie skupiać się na ludziach, a na nauce. A pijana nie będę chodzić do szkoły. Obecnie pije dużo melisy, regularnie, oraz zarzywam tabletki ziołowe na uspokojenie. Ale nie wiem czy to pomoże. I wiem, że się muszę leczyć, ale zanim będzie mnie stać to trochę minie, dlatego pytam o sposoby na własną rękę.

Odnośnik do komentarza

egzystacjapospolita - mam bardzo podobnie.. Jestem ciut starszy ( niecałe 22 lata ) a więć można powiedzieć najlepsze la ta życia a się marnuję. Do 13 roku życia byłem bardzo żywotny, radosny w większości typów grup ludzi. Tzn gdziekolwiek bym nie był, czułem się dobrze sam z sobą itp. Jednak nie dotyczyło to całej klasy. Owszem było kilka osób, z którymi super się dogadywałem jednak oni byli traktowani jakby z góry, więc i ja też. A dla dzieciaka trudne przeżycie jak czuje, że jest ignorowany i nie należy gdzieś. Następnie w gimnazjum zacząłem odczuwać lęki i stresy ( lekki sposb ). W szkole sięczułem źle bo nieco sztywny i lekceważony. Na szczęście miałem kilku kumpli dalej. Najgorsze jednak przyszło w technikum. Tam kompletnie taki sztywniak, zestresowany jak nigdy. Byłem również obśmiewany i szydzony przez jednego takiego przez dobre 2 lata. Czułem się jak śmieć po prostu, chociaż w głebi duszy wiedziałem , żę jestem człowiekiem pełnym pomysłów, poczucia humoru, spontaniczności, ambicji, wrażliwośći..A tu przyjąłem pozę sztywniaka, ciamajdy, nic niemówiącego, zestresowane go chłopczyka. Wszedłem w rolę i to tragiczną! Do dziś się nie mogę odnaleźć i nie wiem co robić. Pracuję dorywczo itp , straszne to..Nie wiem czy też mam fobię społeczną? A może to nerwica? Albo jakieś zaburzenia? Serio, straciłem już nadzieję na wyjście z tego stanu. Mi się wydaje, że leki nic nie dadzą, najwyżej pomogą się uporać z lękami. Sposoby na własną rękę? Hmm kiepsko, serio może coś poczytać. Mi się wydaje, że tu trzeba terapii behawioralnej czy jak to się zwie, która wyzwoli w Tobie jak i we mnie prawdziwe, ukryte zachowania a nie sztywne, mało elastyczne, którymi się posługujesz w szkole. To się wiąże zapewne z jakimiś mechanizmem obronnym, który niczym jak u kameleona ma pomóc się dostosować do świata. Tak to sobie tłumaczę. No, ale jak widać beznadziejny ten mechanizm. Lepiej być naturalnym bo i wszystko wtedy w życiu może wyjść.

Odnośnik do komentarza

Odnieś siędo mojego pierwszego komentarza proszę: } A jeszcze dopiszę drugą część ( zapomniałem ). Kilka pytań Czujesz się naturalna z samą sobą jak tu piszesz? Myślisz, że jesteś znerwicowana? Uprawiasz jakiś sport, grasz na gitarze ( cokolwiek )? Czy masz jakieś koleżanki, przyjaciółki czy kolegów z którymi czujesz się dobrze i możesz pogadać na każy temat? Jakaś jedna osóbka choćby? Ja miałem takich kilku, może i mam...Po prostu piękne i smutne było to, że trzymając się z nimi, ciągle odkrywałem siebie na nowo. Przy nich byłem sobą i mogłem się dowiedzieć jaki naprawdę jestem. A więc mniemałem wtedy, że nie powinienem mieć zaburzeń charakteru, ale nie jest to do końca wykluczone. Dalej się zastanawiam czy może mam jakieśelementy borderline ( boję się wykluczenia, samotności, ale myślęze to w normie jest..Chociaż w klasie to dostawałem normalnie takich stresów i mogłem się zadawać z kimkolwiek byleby to nie wyglądało, ze jestem sam. Nawet gdy w duszy tej osoby zdzierżyć nie mogłem co jest niepodobne do mojego charakteru, bo jak kogoś nie lubię to ostentacyjnie nie trzymam z nim albo pokazuję tej osobie brak sympatii ) Wszystko to jest kopnięte. Nie wiem, co to jest. Wiedz, ze to nie minie samo. Trzeba z tym się zmierzyć.

Odnośnik do komentarza

~Egzystacjapospolita
Czy były przypadki, które do końca wyszły z fobii społecznej? A jeśli tak to jak. Lekami? Terapią w jakin nurcie?
Skąd w ogóle się to cholerstwo bierze?
I czy idzie to opanować w krótkim czasie, chociaż na chwilę?

Egzystacjapospolita, nie prowadzi się statystyk tego typu, więc nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy ktoś samodzielnie, bez pomocy specjalisty wyszedł z fobii społecznej, ale śmiem zaryzykować stwierdzenie, że możliwe, że udało się komuś złagodzić objawy lęku społecznego (np. ktoś złagodził objawy somatyczne, jak drżenie rąk, jąkanie się, pocenie itd.), ale sam się raczej nie wyleczył, nie wyeliminował źródła swoich problemów. Skąd się bierze fobia społeczna? Przyczyn jest wiele, np. złe relacje z rodzicami, błędy wychowawcze, porażki w relacjach interpersonalnych (np. w szkole), osobowość lękliwa itp. Fobii społecznej towarzyszą też często inne problemy, np. zaniżona samoocena, agorafobia czy depresja. Jak w przypadku większości fobii, leczenie najlepiej podjąć w nurcie poznawczo-behawioralnym (odwrażliwianie i inne metody terapeutyczne). Melisa i tabletki ziołowe na uspokojenie nie zaszkodzą, ale czy dodadzą Ci odwagi w relacjach z kolegami i koleżankami w klasie? Nie wiem... Odsyłam do artykułu: Fobie społeczne. A nie rozważałaś skorzystania z pomocy psychologa szkolnego? Może on pomógłby Ci w pokonaniu lęku przed innymi? Pomyśl o tym. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość Egzystencja

Jak już pani udziela rad i wypowiada się o fobii społecznej to mogłaby mi pani pomóc? Jak już mówiłam nie mam finansów, które opłaciły by mi psychoterapie. Mogę napisać co pani potrzebuje. Proszę tylko o pewne wskazówki jak sobie radzić z fobią społeczną. Co robić aby zmierzać ku wyleczeniu. Po prostu taki skrót tego co by mnie np. nakierowywało na psychoterapii.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...