Skocz do zawartości
Forum

Brak tożsamości


Gość nieewieemkimjeesteem

Rekomendowane odpowiedzi

Gość nieewieemkimjeesteem

Pomocy! nie wiem kim jestem,jestem rozchwiana emocjonalnie,nie wiem jaka jestemczego szukam,co mam robić ze swoim życiem.Nie pasuję do nikogo i do niczego.Ni potrafię opisać bólu jaki w sobie noszę.Jednego dnia ustalam wartości i zasady ktorych chcę się trzymać by już więcej nikt mnie nie skrzywdził,następnego dnia poznaję człowieka ktoremu tak bardzo chcę się przypodobać,ze przyjmuję wszystko co on wyznaje,czego chce itd.Bo czuję samotność... bo ktoś mnie fascynuje,bo nie mam swojej osobowosci.Wszelkie proby trzymania sie swoich przekonan doprowadzaly mnie tylko do wniosku,ze i tak jestem samotna,nikt nie szuka tego co ja więc jednym słowem oszukuje siebie,bo i tak jestem samotna i nic z tego nie mam,ze mam swoje zasady.Nie umiem oszukiwac sie,ze dobrze mi byciu na wskroś samotnym człowiekiem,i choc na chwile chce czyjejs akceptacji.Zyskuję ją za kazdym razem,ale potem i tak jestem odtrącana,wykorzystywana,odstawiania na boczny tor.Kiedy probuję żyć tak by nikt nie miał do mnie dostępu,by szanowal to co sobie postanowię,i tak powoduje ze jestem sama i cierpię.Nie wiem kim jestem,"najlpesze"jest to,ze mi czasami naprawdę wszystko odpowiada,ze mam złą stronę siebie i jednoczesnie dobrą.Ta dobra mnie nudzi,ta zła daje ekscytujące wrazenia i jednoczesnie krzywde.Nie wiem kim jestem-to nie jest pusty slogan.Nie potrafię siebie w ZADEN spoosb okreslic,ani zachowaniem,ani zasadami,ani przynaleznoscia do czegos,kogos,ani ubiorem,niczym....Wszystkie związki się rozsypują w ekspresowym tempie bądz w ogole ktos juz po kilku godzinach znajomosci ode mnie ucieka.Wiem,ze nawet ten post brzmi strasznie,ale bardzo potrzebna mi pomoc.Czasem czuję,jak coś stara się za wszelką cenę doprowadzic mnie do oblędu,nie daję sobie już rady,nie widzę sensu w otwieraniu oczu kazdego ranka.

Odnośnik do komentarza

Nie możesz mówić,że nie wiesz kim jestem ,bo niby jakie to by miało być określenie,jesteś człowiekiem ,kobietą,
a osobowość to każdy ma jakąś ,dobrze,żeby była w miarę normalną ,
a jak to jest normalna? Nie za bardzo odstająca od większości,

jeśli widzisz,że za bardzo odstajesz od innych to pewnie masz zaburzenia tej osobowości i pozostaje udać się na psychoterapię,
bo gotowej recepty nie ma na Twój problem.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość nieewieemkimjeesteem

ka-wa,wiem tylko że jestem płci żeńskiej,zakochuję się z mężczyznach,a kobiety mi się podobają tylko wizulanie.Człowiek?nie wiem jakie to okreslenie i czego.Jesli chodzi o gatunek,to tak,jestem człowiekiem.Nie wiem czy odstaję od spoleczenstwa,wygladam na osobę normalną,w miare ulozona,potrafie się zachowac kiedy to konieczne,kiedy cos jest dla mnie obojetne i nie wymaga emocji,bo nie chce uchodzić za ekscentryka.Natomiast mam okropny bajzel w glowie,to sie przeklada na nawiązywanie relacji,ktore mi nie sluzą,albo sklania mnie on izolacji totalnej-zrywam kontakt z kazdym i ze wszystkim.Taki przyklad jaki to jest problem:poznaję mężczyznę,ktory ma ciekawą osobowosc,pasje,podoba mi się fizycznie,pociąga mnie,aby zdobyc jego uwagę,by przejąc od niego cokolwiek bo jestem pusta w srodku,bedą robic to co on.Bierze narkotyki? Fajna sprawa,niewazne ze jeszcze 2 tygodnie temu uzawalam je za cos nie do przyjęcia,itp,itd.Chce seksu,tylko i wylacznie,nie chce się ze mną wiązac czy cos takiego:dobre i tyle bo czas ucieka i ciszes się,ze chociaz ktos chce ze mna spac,nie istotne jest w tym momencie,ze pozniej to odchoruję i to bardzo,bo w głębi duszy pragnę miłosci,oddania,bycia z kimś.Chyba tez zle się ubieram,po prostu dzis chce być "szarą masą"nie wyrozniającą się z tlumu,kupuje ostatni szał z wystawy,jutro mam to gdzies,bo wlasnie poznalam kogos kto nie goni za modą,więc wyciągam stare glany z szafy,ale nie mam do nich nic więcej,bo wczoraj bylam kims innym :D Co to jest,kim ja jestem? wiem,ze to moze byc zaburzenie osobowosci,ale mowilam o swoich problemach psychologowi,powiedzial ze to normalne.

Odnośnik do komentarza

To pracuj nad sobą,ale skoro psycholog stwierdził ,że jest wszystko ok...,pewnie wszystkiego mu nie powiedziałaś i na dobrego nie trafiłaś,
jesteś jaka jesteś...,widzisz ,że coś zrobiłaś nie tak,to drugi raz nie rób...,wszyscy uczymy się na błędach ,Ty nie...,dziwne,

może dzieciństwo miało na Ciebie jakiś negatywny wpływ,
a co robisz ,uczysz się ,pracujesz,masz rodzeństwo,przyjaciółkę ,żeby pogadać?

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość nieewieemkimjeesteem

vvvvvvvvvvv -więc jednak nie,to był sarkazm.

ka-wa,o to chodzi,ze nie uczę się na błędach,bo w zaden sposob nie mogę oprzec sie chwili,gdyz czego i jak bym nie robila dalej jestem sama.Mam jedną prawdziwą przyjaciolkę,jej moge powiedziec wszystko,znacznie wiecej niz tu.Ona tego nigdy nie wykorzystala i nie wykorzysta,ani nic z tych rzeczy.Mam drugą"przyjaciolkę",ktora jest tylko wtedy gdy jej tez zle sie wiedzie.Wyczuwam,ze jak jej sie dobrze uklada,a mi po raz kolejny cos nie wychodzi,taką lekką drwinę,cos w rodzaju"daaaaaasz radę,bedzie dobrze,noo....ja wiem jak to jest,nieprawda ze kazdy jest dupkiem",ale gdy u niej się zaczyna zle dziac,wtedy znajduje u mnie powiernika.Ogolnie z ludzmi,jako ogolem trzymam dystans,nie lubię mas,oglupialego tlumu ani jednostek.Jestem jakas inna,odizolowana.Tego chce,bo denerwuje mnie powrzechnosc,ale jestem w miarę dostosowana,choc moje zycie osobiste to jakas pomylka wlasnie,z tych wzgledow o jakich piszę...Pracuję,choć męczę się tam(srodowisko,rodzaj pracy).Nie wiem jak się zachowywac w kwestii moralności,bliskich relacji,ktorych nie umiem zbudowac,bo albo uciekają ode mnie,albo nie dostają nic wzamian,zadnych korzysci typu seks,bądz dostają to ostatnie jak rodziera mnie juz ta samotnosc,wtedy zeby poczuć ze w ogole jestem godze się na COKOLWIEK.
Jestem dzieckiem alkoholikow.Miewam mysli samobojcze,ogolnie apatia,anhedonia.Na razie depresja znana jest mi sprzed kilku lat,od czasu do czasu mam załamania i TE mysli,ktore w sumie są co dziennie,ale to tylko mysli.

Odnośnik do komentarza

Witaj nieewieemkimjeesteem!

Przeczytałam Twoje wiadomości i w pierwszym momencie pomyślałam o borderline... Później wspomniałaś, że jesteś dzieckiem rodziców z problemem alkoholowym, zatem niewykluczone, że część zachowań wynika z DDA. O borderline mogą świadczyć Twoje problemy z tożsamością, niestabilne, krótkotrwałe związki, nadmierne wysiłki uniknięcia porzucenia, ciągłe uczucie pustki i samotności, wyraźnie i uporczywie niestabilny obraz samej siebie i poczucia własnego ja. Uważam, że powinnaś skorzystać z pomocy dobrego psychoterapeuty/psychologa, który Cię zdiagnozuje i zaproponuje odpowiednią terapię. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Gość nieewieemkimjeesteem

dziękuje pani magister.Wielokrotnie rozważałam zagadnienie borderline u siebie,nie chciałam otwarcie nikogo tutaj o to pytać,by nie sugerować i nie slyszec znow odpowiedzi,ze "borderline kazdy moze u siebie zobaczy".Uwazam,ze moje objawy są nie tylko charakterystyczne,mogące o tym zaburzeniu świadczyć,co wręcz wykluczujące wszystko inne.Pytałam o to psychologa,stwierdził to co ujęłam w cudzyslow.Nie chcę się tej"diagnozy"usilnie trzymać,ale biorę powaznie pod uwagę.Wczoraj też byłam kims innym,z innymi planami,rano wstałam i nie wiem czy tego chce,i raczej nie chcę.to nie jest normalne,dziękuję za odpowiedzi.

Odnośnik do komentarza

Spoko, ja też nie wiem kim jestem. Ten kto myśli, że wie to dopiero jest srogie zaburzenie bo oznacza, że żyje tylko w swoim ego. Ty jakbyś nie mogła się zdecydować czy żyjesz w ego czy z innymi ludźmi, borderline nie rozróżniają tych dwóch stanów i szukają jednego w drugim a drugiego w pierwszym :P

Myślę, że bym zwariował gdybym miał to co Ty a byłoby mi właściwie do tego blisko. Niższa samoocena, więcej przejmowania się tym co mówią inni i miałbym to samo. Dlatego tym najlepiej się zająć najpierw - uniezależnij się od opinii innych:

Odnośnik do komentarza
Gość nieewieemkimjeesteem

dzięki js_11 ;) ja jestem już bardzo bliska zwariowania,w sumie to miewam stany derealizacji,czasem bardzo silne.
A co masz na myśli mówiąc,że nie wiesz kim jesteś?
Zaś jeśli chodzi o wlasne zdanie to wiesz...generalnie jestem asertywna,nieważne ze akurat w danym momencie mam takie zdanie,a jutro takie,liczy się moment i bardzo obstaję przy swoim.Nie przejmuje mnie az nadto opinia ogólu,liczy się tylko zdanie tych,na których mi zależy,którzy mnie fascynują,w ten sposob przejmuje od nich w jakims sensie osobowosc,tozsamosc ktorej nie mam.Dzięki za odpowiedz :)

Odnośnik do komentarza

Moja historia jest taka, że w pewnym momencie zorientowałem się, że mój gust dotyczący kobiet jest zły i nie da się tego zmienić więc zdystansowałem się od tego i starałem się pogodzić z samotnością. Teraz już nie jestem w stanie powiedzieć co mi się podoba i co jest moim poglądem więc na tej zasadzie też nie wiem kim jestem a jak kogoś lubię to wiem, że z tą osobą jest coś nie tak. Tylko mi nikt nie imponuje bo zawsze miałem zdrową samoocenę i innych traktowałem jako ludzi, którzy mi pasują i dawniej nawet było tak, że ktoś automatycznie miał wartość bo lubię tą osobę a teraz się to odwróciło.

Z ludzi, którzy Cię w jakiś sposób fascynują lepiej czerpać wzorzec niż ich podziwiać - tak lepiej dla relacji.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...