Skocz do zawartości
Forum

Marzenia i brak wsparcia od bliskich


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie! Mam 14 lat i poważne plany na przyszłość. Tak wiem, jak to brzmi 'jeszcze wiele razy się zmieni' 'jeszcze Ci się odwidzi'. Chciałabym zostać lekarzem lub prawnikiem w zanadrzu mam wiele innych kierunków, ale najbardziej pociąga mnie medycyna. Co z tego? Średnio się uczę i nikt we mnie nie wierzy! Rodzina ciągle mnie poniża (rodzina, która się rozpadła rozwód itp.) wyzywa od najgłupszych, nieogarniętych. Ledwo co wyszłam z samo-okaleczania się chociaż czasem mi się to jeszcze zdarza. Jestem przez bliskich wiecznie poniżana, nikt we mnie nie wierzy! Co bym nie powiedziała, nie zrobiła to jest źle! Poza tym ich nie obchodzę tata ma kogoś (nienawidzę jej) a mama woli znajomych (przynajmniej tak mi się zdaje) Staram się myśleć pozytywnie, ale nie wychodzi, miałam reakcje depresyjne doszło do próby samobójczej, ledwo wyszłam z 'depresji'. Nie wiem co mam robić. A jest to tylko część moich problemów. Proszę o wyrozumiałość, gdyż jest to mój pierwszy wpis. Pozdrawiam Was.

Odnośnik do komentarza

Wyobrażam sobie, że można zwariować w takich warunkach.... aleeee nie rezygnuj z planów! Rodzice nie muszą w Ciebie wierzyć, poradzić sobie bez nich :) Grunt to trzymać sie swojego planu i dążyć do niego. Super być ambitnym.
Wiele ludzi po 20 roku życia dalej nie wie kim chciałoby by być.
Jesteś mądra dziewczyną i widać, że dasz sobie w życiu radę.
Trzymam kciuki i głowa do góry!

Odnośnik do komentarza

zagubiona22, nie rezygnuj ze swoich planów nawet wtedy, gdy ktoś w Ciebie nie wierzy i Cię poniża. Nie pozwól sobie podciąć skrzydeł! Super, że masz cel w życiu i chcesz do niego dążyć - to może być własnie metoda na poradzenie sobie z trudnościami życiowymi, np. kiepską sytuacją rodzinną, w jakiej się znalazłaś. Jesteś ambitną dziewczyną i wierzę mocno, że Ci się uda zrealizować swoje marzenia. Nie słuchaj tych, którzy Ci powtarzają, że nic nie potrafisz albo na niczym się nie znasz. To osoby toksyczne, krytycy, którzy zatruwają Ci życie i zabierają wiarę w siebie. Słuchaj tych, którzy Ci kibicują, trzymają za Ciebie kciuki i zachęcają do działania. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Hej! To znowu ja :( Tym razem piszę do Was żeby się coś poradzić trochę opowiedzieć o sobie i posłuchać jak Wy sobie radzicie i czy ktoś ma podobny problem(y) do mnie. Zaczynam. Mam 14 lat, idę do 2 klasy gimnazjum (jednej z najlepszych klas) itp itd. Ale mam kilka problemów, z których najwyraźniej tylko tu mogę się wyżalić otóż:
1. Tak jak już wcześniej mówiłam chciałabym iść na medycynę, ale strasznie się tego boję! Boję się, że się nie dostanę oraz, że będę beznadziejnym nic niepotrafiącym lekarzem, a wizja siedzenia roku w domu i uczenia się do poprawki matury mnie przeraża :(
2. Jestem osobą dość wybuchową i emocjonalną (łatwo mnie wyprowadzić z równowagi). Przejdę do konkretów mama ma koleżankę, która co tydzień przyjeżdża do nas na weekend z synem ok. 6 lat. Oni mnie denerwują i myślę, że w rodzinie chcą zająć moje miejsce chociaż i tak za nimi nikt nie przepada! Próbowałam z mamą o tej sytuacji porozmawiać, ale skończyło się na tym, że jestem złośliwa i wścibska. Okej przyznaję się nie łatwy mam charakter, bo jestem z tych osób, które mówią co myślą i mimo, że protestuje najgłośniej ze wszystkich to jestem 'gówniarą' jak moja rodzina mnie określiła i nie liczą się z moim zdaniem.
3. Jeśli w przyszłości nie będę miała męża, dzieci i świetnej pracy to w oczach mojej rodziny będę nikim. Według nich jestem nieogarnięta, mam wiecznie jakiś problem, w przyszłości to zginę, bo nie poradzę sobie. Z tego strachu jak oni mi tak mówią czasem nie umiem odpowiedzieć na najprostsze pytanie i zrobić najłatwiejszej rzeczy, bo boję się, że zrobię coś nie tak i zacznie się gadanie! Co do męża i dzieci. Oczywiście chciałabym mieć, ale kogoś szalonego, pełnego życia, pozytywnie nakręconego, a tak jak już mówiłam mam charakter jaki mam i wątpię, żebym znalazła tego jedynego. :( Zawsze w mojej rodzinie było tak, że od razu małżeństwo, pełna powaga i sztywne gadki. A ja.. no cóż lubię robić szalone rzeczy, śmiać się ze wszystkiego, ale wychodzi na to, że jestem wiecznym dzieckiem i powinnam iść się leczyć. Czuję, że życie przecieka mi przez palce, a przyszłość to samobójstwo. Ktoś ma podobnie do mnie? :( Co mam zrobić, żeby nie być kozłem ofiarnym? :C Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość katarzyna26 88

Hmm no ciekawie to nie wygląda. Ale przyszłość nie jest wyryta w kamieniu- każdy ma wybór i wolną wolę. Więc to od Ciebie tylko zależy jak się Twoje życie potoczy. Co do charakteru- jesteś teraz w okresie dojrzewania więc to normalne, burza hormonów, emocje buzują... to się zmieni za parę lat, ja też byłam inna będąc w Twoim wieku ;-) to tym bym się nie przejmowała. Nie możesz się nastawiać, że nie uda Ci się w życiu nic bo aby ułożyło się pomyslnie musisz przyciągać pozytywne myśli a myśląc w ten sposób tylko wywołasz swoje obawy i po co? Wiem, że nie masz wsparcia w rodzinie ale myślę, że jesteś wartościowym człowiekiem a rodzina tego nie widzi, jeżeli oni Ci tego nie wmówili- musisz sama to sobie wmówić i zaraz lepiej zaczniesz funkcjonować. Masz cel w życiu- to najważniejsze! więc do niego dąż za wszelką cenę i nie daj satysfakcji rodzinie, niech potem im szczeny opadną ;-) Nie martw się, za 5 możesz wyjechać na studia na tą medycynę i być zdala od domu, 5 lat to nie tak dużo :-)
Co do tej koleżanki mamy to ją olej a w momencie kiedy ta kobieta jest u Was do idź na spacer, do koleżanki, na miasto... tak by ich uniknąć. Nie daj sobie wmówić, że jestem nikim! Pokaż na co Cię stać a stać na wiele!!! Do małżeństwo masz duuuużo czasu jeszcze więc tym sie nie przejmuj a jak Cię ktoś zaakceptuje i pokocha to tylko taką jaką jesteś... 14 lat to jest dziecko jeszcze więc masz prawo do takich zachowań a nawet powinnaś bo to taki etap i wiek rozwojowy... Nie powinnaś się tym przejmować, ja mam 26 lat i też taka jestem, ludzie różni są :-D Będziesz musiała szybciej dorosnąć i wykazać dużo samodzielności skoro tak masz. A masz rodzeństwo? A kogoś innego w rodzinie z kim masz dobry kontakt: dziadkowie, ciocia, kuzynka...? I jakichś przyjaciół? A medycynę polecam- po tym zawsze jest praca i dobrze płatna :-D

Odnośnik do komentarza

Dziękuje bardzo, serio takie słowa podtrzymują na duchu :) co do siostry, oba jest niepełnosprawna, nie mówi, nie chodzi, tylko leży. Mam kilka zaufanych osób :) też chce mieć już 26 lat i być wolna! :D mówisz , że polecasz medycynę? :) nie wiem, czy Ciebie Panią (sory nie wiem jak sie zwracać) dobrze zrozumiałam o medycynie masz cos z nia wspolbego? Sory za dociekliwosc rozumiem sprawy prywatne :) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość katarzyna26 88

Hehe a zwracaj się na "Ty", to nie jakaś mega różnica a dzieci od sąsiadów z gimnazjum/podstawówki też mi po imieniu mówią, czuję się młodsza dzięki temu ;-) Co do medycyny to moja bratowa ukończyła medycynę a teraz robi specjalizację kardiologiczną- kolejne 6 lat;-) dodatkowo bierze dyżury, które są dobrze płatne ;-) i bardzo sobie chwali swój wybór. Teraz skrócili tą medycynę i te studia trwają 5 lat. Co do samych studiów mówiła, że na nich jest dużo kucia na pamięć więc jak masz dobrą pamięć i lubisz takie coś to w sam raz. Ale widziałam te przedmioty to niektóre całkiem fajne- z życia wzięte. Dużo praktyki w szpitalach... Aaa i najgorszą rzeczą są zajęcia w prosektorium bo trzeba być twardym ;-) A Tobie akurat będzie łatwiej się dostać bo jesteś z rocznika, który należy do niżu demograficznego więc z tych co są w Twoim wieku jest mało a nie każdy będzie chciał chyba zostać lekarzem ;-) Na maturze trzeba by zdawać chemię, biologię i fizykę to na te przedmioty włóż największy nacisk no i w liceum profil biol- chem- wiadomo. Ojej to współczuję z powodu siostry;/ od urodzenia tak ma? I ile ma teraz lat? No faktycznie dźwigasz straszne ciężary ;/ Może problemy z chorą siostrą rodzice odbijają na Tobie... ale wiedz jedno- nie Ty jesteś przyczyną.

Odnośnik do komentarza

Tak moja siostra ma tak od urodzenia, aktualnie ma 11 lat. W skali Apgar dostala zaledwie 1 punkt, ale to tylko dlatego, ze zyla. Lekarze nie dawali jej szans a mamie tym bardziej, kazdy mowil niedelikatnym tekstem, ze bedziemy mieli dwa ciala do pochowania -doslownie. Przez jej cialko mozna bylo zobaczyc kolor materacyka, a wazyla zaledwie 600 gram! Co do studiow to jestem pamietliwa (w rozny sposob) :D prosektorium (sama dla siebie zaczynam pisac referat gdyz interesuje mnie badanie cial i sekcje zwlok xD (tak nie pomylilas sie interesuje sie tym) zreszta wudzualam martwe osoby w wieku 6 lat pierwsza, pomagalam w wypadkach wiec to tez jest kwestia przyzwyczajenia sie :) co do latwiejszego dostania sie OBY to bedzie dla mnie wielka szansa :) dziekuje Ci za odpowiedz :)

Odnośnik do komentarza

A dlaczego z góry zakładasz, że czeka Ciebie poprawka z matury? :) Już wiesz jaki masz cel w życiu - medycyna. Tak więc już od początku liceum możesz się do niej zacząć przygotowywać i bardziej przyłożyć do odpowiednich przedmiotów. Myślę, że jeśli będziesz systematyczna, to spokojnie zdasz maturkę.
Pamiętaj, że walczysz o swoją przyszłość i to Twoja sprawa, co chcesz robić w życiu.
Mam nadzieję, że się nie poddasz i uda Ci się dobrze zdać maturę i dostać na medycynę. :)

Odnośnik do komentarza
Gość katarzyna26 88

Ooo no to super- widzę, że masz powołanie w tym kierunku, pasujesz idealnie :-) podziwiam zainteresowania- musisz być twarda;-) No to masakra z tą siostrą, ech jakie to życie niesprawiedliwe ;/ ale z drugiej strony nie wiadomo jaka by była gdyby była zdrowa, może by trzymała sztamę z rodzicami przeciwko Tobie... Za 2 tygodnie szkoła i nie będziesz tyle w domu przebywać, po szkole nauka, staraj się spotykać ze znajomymi by być mniej w domu... oddaj się pasji i dąż do celu :-) Proszę i cieszę się, że mogłam Ci pomóc ;-)

Odnośnik do komentarza

Witajcie! Tak jak już kiedyś mówiłam chciałabym iść na medycynę, ale mam pewne obawy, boje się, że mnie nie przyjmą i nie poradzę sobie jako lekarz.. nie wiem tak naprawdę czemu mam doła (która zdarza mi się prawie codziennie) raz chce mi się krzyczeć z radości a raz myślę o samobójstwie, że jestem nieudacznikiem życiowym, że do niczego się nie nadaję. Właśnie odeszłam z drużyny siatkarskiej, w której byłam jedną z najlepszych zawodniczek chociaż byłam najmłodsza, niestety. Boję się także wychodzić do ludzi. Mam trudną sytuację rodzinną, ale długo by opowiadać. Chcę (a przynajmniej chciałam) zerwać kontakty z rodziną za 4 lata w końcu upragniona 18-nastka. Gdy się uczę to nie potrafię się skupić. Mam słabe oceny tak wahają się 4-3 piątki oczywiście też dostaję nwet nie rzadko, ale.. czy na pewno medycyna? Czy prawo, turystyka, może zostanę dietetykiem? Sama nie wiem. Chcę mieszkać za granicą, lub na południu Polski, ale czy sobie poradzę? Rodzina do mnie ma wiecznie jakiś problem, gdy jeżdżę np do siostry, cioci -to mnie wyśmiewają, nie chcę tam jeździć, bo trzęsą mi się ręce i boję się, że zrobię coś nie tak i znowu mnie wyzwą od najgorszych. Zaczynam się także bać wychodzić do ludzi, a może się wpraszam? -ciągłe wątpliwości. Najlepiej bym siedziała w domu, sama z książką. Nie widzę przyszłości, strasznie się wszystkiego boję. Przyznam także, że kiedyś się okaleczałam, ale to inna historia. Proszę o odpowiedź i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...