Skocz do zawartości
Forum

Brak samodzielności w dorosłym życiu


Gość głupiax

Rekomendowane odpowiedzi

Gość głupiax

mam problem tego typu, że nie mam siły do ciężkiej fizycznej pracy (nie każdą pracę mogę podjąć) i mam dominującą mamę, która co prawda wiele przeszła, ale mimo, że jestem jej dzieckiem, nieczęsto zdobywa się na ludzie odruchy. Mam zwyczajnie wrażenie, że ma we mnie takiego prywatnego niewolnika i chłopca do bicia (bo jak zrobię/powiem nie po jej myśli, to mnie już ostrzegła, że mi "mordę wrzątkiem obleje").
Gdyby jeszcze jej zachowanie pozostawało bez wpływu na moją psychikę, to byłoby dobrze. Niestety ten brak wsparcia odbija się na mnie, bo nie mam odporności na podobne zachowania głównie w kolejnych pracach. Spotykają mnie tam sytuacje i postępowanie osób, którego ja dopiero musiałabym się uczyć, bo takie chamstwo i bezwzględność jakie występuje na rynku pracy nie są dla mnie oczywiste.

Odnośnik do komentarza
Gość głupiax

nie chcę tu opisywać ile razy i w jaki sposób mamiono mnie perspektywą dożywotniego (lub conajmniej długookresowego)zatrudnienia. Ani nie chcę pisać, jakie uszczypliwości mi fundowano na koniec zatrudnienia albo w trakcie, bo środowiska biurowe są pełne nadętych biurew, które przenoszą na nową osobę to, czego same wcześniej zapewne doświadczyły. Wszędzie są sitwy i wiele osób ma teraz ciężko i pracuje ponad siły.

Trudno mi jedynie znieść nastawienie matki, która sama wiele wycierpiała od rodziców jej i mojego ojca (jako dziecko byłyśmy wymeldowane przez jej rodziców a mój ojciec nie chciał jej zameldować, miały miejsce też inne sytuacje trudne dla mamy).
Czasami jej nienawidzę: potrafi mi powiedzieć, że ma mi prawo zajmować dowolnie czas "bo ona za to płaci, gdy mieszkam u niej". Potrafi mi wypominać moje zawodowe porażki mówiąc, że to na pewno była moja wina i "nic dziwnego, że mnie zwolniono/mi tak powiedziano "itd.

Odnośnik do komentarza
Gość głupiax

nie poradziłam sobie w odpowiedzialnym zawodzie, zarabiałam najmniej odpowiedzialność miałam wszędzie największą, albo szybko mnie zwalniano, bo urząd/firma oszczędza i woli dać nadgodziny swoim albo oszczędzić na pensjach a nie komuś dać pracę. Czasami tak się nade mną znęcano, że otoczenie wprost mi sugerowało, że jestem poddawana mobbingowi. Tylko, że trudno jest to udowodnić, bo w razie sprawy nikt nie chce świadczyć. Nie wiem, czy nawet osoba, która ma dowody niepodważalne na to, co robi pracodawca odważy się wziąć z nim za łby, bo po takich przeżyciach nie chce się żyć.

Gdybym mogła chciałabym wyjechać za granicę ale nikt mi nie pomoże, chociaż moja ciotka jest w jednym z zachodnich krajów ponad 30lat.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

nie obwiniaj mamy za to, że w pracy Tobie nie idzie, bo jak dla mnie to jest szukanie wymówki.
To jest moje zdanie i nie będzie ono przyjemne. W momencie kiedy się zatrudniałaś to dostawałaś zakres obowiązków. Zawsze mogłaś powiedzieć, że dodatkowa praca nie jest w Twoim zakresie. Tak, wiem jest cieżko o pracę, ale jeśli Ty nie bedziesz się szanowała w niej nikt za ciebie tego nie zrobi. Nie trzeba od razu z grubej rury dowalić w takich sytuacjach, ale zasygnalizować, że ania, basia czy kasia mogłyby to zrobić bo masz dużo swoich obowiązków. Trochę asertywności.
Sprawy o mobbing ciągną się latami i ludzie nie chcą brać w nich udziału, bo boją się że stracą pracę. Zawsze możesz pójść do Inspekcji Pracy i uprzejmie donieść oraz poprosić o inspekcje w firmie.
Z tego co piszesz to często zmieniasz pracę i trochę wierzyć mi się nie chce, że w każdej są na tyle podłe osoby, że nie możesz spokojnie pracować. Według mnie coś musi być w Twoim zachowaniu, że zrażasz do siebie tyle osób. Wnioskuje, że nie pochodzisz z małej miejsc, bo nie miałabyś takiego wyboru firm. Zastanów się co TY robisz, że ludzi tak ciebie traktują i postaraj się tego nei robić w kolejnej pracy.

A z opcją z wyjazdem za granicę nie rozumiem czemu liczysz, że ktoś musi Tobie pomóc. Dzieckiem już nie jesteś. Trochę samodzielności.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Czasami jej nienawidzę: potrafi mi powiedzieć, że ma mi prawo zajmować dowolnie czas "bo ona za to płaci, gdy mieszkam u niej". Potrafi mi wypominać moje zawodowe porażki mówiąc, że to na pewno była moja wina i "nic dziwnego, że mnie zwolniono/mi tak powiedziano "itd

tekst z pieniędzmi jest poniżej krytyki. Ale drugi jakoś rozumiem. Nasi rodzice przez całe życie pracowali w jednej bądź w dwóch firmach i nie ogarniają tematu częstych zmian. Od swojej też podobne teksty słyszałam jak składałam wypowiedzenia w firmach, a to że zmieniałam na lepsze to nie było istotne. Nasi rodzicie przez wiele lat żyli w innym kraju niż my teraz i nie wszystko w mentalności jest łatwo zmienić :)

Odnośnik do komentarza

Nie jest poniżej krytyki. Gdy pracowałam, płaciłam za swe utrzymanie i pewnie tego oczekuje jej matka.
Zgadzam się z Bum... że coś musisz zmienić w sobie.
Nie ma sensu wyjeżdżać z kraju, bo będziesz popełniała te same błędy i tam też cię będą zwalniali.
Zmień siebie.

Odnośnik do komentarza

Spodziewałam się że dostaniesz takie komentarze. Wiesz ja mam to samo, też bardzo szybko tracę każdą pracę. Tylko ja już wiem że to moja wina. Teraz jest taki rynek pracy że wygrywa najlepszy, a jak jest się szara myszką która cicho siedzi i robi swoje to źle to się kończy. U mnie problemem jest jeszcze to że po wypadku samochodowym mam problemy z zapamiętaniem niektórych rzeczy albo dłuzej przyswajam niektóre rzeczy. Ale rady typu zmień się, łatwo powiedzieć. Jak się zmienić, ja po roku terapii nie potrafię się zmienić.

Odnośnik do komentarza

nie obwiniam. Ja tylko nie umiem się przełamać, aby brać na siebie pomysły szefów, za które nie oni ryzykują odpowiedzialnością karną.
Czy trzeba się tak pastwić nad pracownikiem, żeby go złamać?

Stąd się biorą tzw. "dynamiczne" stanowiska pracy, jeśli nie wiecie.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

ja skumam wiele rzeczy, ale że niby w każdej z Twoich prac miałaś problem z szefem, który nakazywał wykonanie nielegalnych czynności? trudno w to uwierzyć.

Pastwić nad pracownikiem - pracowałam w różnych firmach, w jednej było nieciekawie to pojawiła się inspekcja pracy, w innej policja etc. Nikt nie był obojętny, bo w pracy mimo wszystko przebywa się za dużą ilość godzin, by wszystko lekceważyć. Tylko też ciezko mi to sobie wyobrazić...

Nie sądziłam, że w księgowości są takie nadużycia...

Odnośnik do komentarza

Kochana bum -bum -bec niech Cię uściskam zgadzam się z Tobą we wszystkim co napisałaś to są moje myśli i słowa wyjęte z buzi i głowy.Wiele razy Cię nie popierałam, myślałam co za dziewczyna sama sobie paprze życie czego ona nie może zrozumieć a tu proszę jakie dojrzałe myślenie tak trzymaj.

Odnośnik do komentarza
Gość Orzech laskowy

no własnie mi się też tak wydaje, przecież to nie jest możliwe, że w każdej pracy szef łamie prawo i obarcza tym pracownika... rozumiem, 1 może 2 ale nie wszyscy. Po za tym nie w każdej pracy trafiają się wredne kobiety czyhające na biedna nowicjuszki.... mnie to coś tu bardzo nie pasuje. Sądzę że problem jest w Tobie nie w pracodawcach

Odnośnik do komentarza
Gość cytrynowa babeczka

Autorko ja sie odniosę do Twojego pierwszego postu.
Tak masz rację. Podłe traktowanie przez Twoją mamę zniszczyło Ci poczucie własnej wartości.
Nie ponosisz żadnej odpowiedzialnosci za wybory mamy ani za jej zachowanie.Nie każdy też prze do przodu mimo trudnego dzieciństwa.Kazdy ma inną wrażliwość i nie obwiniaj się ża to ze jesteś jaka jesteś.
Zastanów się nad wizytą u psychologa i wzmocnienie swojej psychiki za pomocą terapii.
Zgadzam się z Tobą .Trwa wyścig szczurów i Ci słabsi psychicznie odpadają.Najlepiej widać to w korpo gdzie panuje kolesiostwo iJakaś swoista zależność.Jesteś poza kregiem - odpadasz.
Tak, masz rację że czesto pracodawcy oscylują na granicy prawa i wykorzystują na maxa luki w przepisach żeby tylko zwiększyć zyski lub wybrnąc z bardzo kłopotliwych sytacji.Ludzie wrażliwi,uczciwi w takich firmach niestety nie maja szans na dłuższe zatrudnienie.Taka niestety jest rzeczywistość.
Może zmień branże...

Odnośnik do komentarza

jesli autorka jest choć troche podobna do mnie to rozumiem ją doskonale. ja także w żadnej pracy nie mogę zagrzać miejsca, zresztą zazwyczaj przegrywam na rozmowach kwalifikacyjnych. jestem osoba ogromnie zestresowana i wrażliwą, kompletnie nieodporna na krytykę. stresuję się do granic możliwości, nie jestem asertywna i pewna siebie, po prostu strasznie szara mysz w dodatku z nerwicą i depresja co strasznie utrudnia mi pracę. Kiepska koncentracja, myslenie spowolnione......tragedia...nie chce mi się już żyć bo kompletnie załamuje mnie fakt bycia takim zerem zawodowym

Odnośnik do komentarza

szczerze to ja jakoś tego nie odczułam, pracuję w państwej firmie i zostałam zatrudniona nie po znajomości tylko z uwagi na swoje umiejętności.
Chybamiła piszesz o sobie:

jestem osoba ogromnie zestresowana i wrażliwą, kompletnie nieodporna na krytykę. stresuję się do granic możliwości, nie jestem asertywna i pewna siebie, po prostu strasznie szara mysz w dodatku z nerwicą i depresja co strasznie utrudnia mi pracę. Kiepska koncentracja, myslenie spowolnione......tragedia...nie chce mi się już żyć bo kompletnie załamuje mnie fakt bycia takim zerem zawodowym

Nie chcę Cię dołować ale nie dziwię się że pracodawca jest niezadowolony z takiego pracownika. Skoro masz kiepską koncentrację, jesteś nieodporna na krytykę i w dodatku wolno myślisz to dla pracodawcy jesteś nieefektywnym pracownikiem. Powinnaś zmienić podejście do siebie, może lepiej planować swój czas pracy tak by pokazać, że jesteś godna zaufania, że pracujesz nad sobą. W innym przypadku z każdej pracy Cię wyrzucą, bo nikt nie potrzebuje pracownika, którego wiecznie trzeba prowadzić za rączkę i na niego uważać.

Odnośnik do komentarza
Gość Orzech laskowy

problemy osobiste czy psychiczne nie obchodzą szefa i nigdy nie będą obchodzi bo to są wasze prywatne sprawy. Źle się czujesz to idź na zwolnienie. Nie wiem jak można oczekiwać innego traktowania ze względu na to, że jest się chorym na nerwice.... nikogo nie będzie to obchodziło jeśli będziecie zawalać swoje obowiązki... Krytyka jest wszędzie, jeśli coś źle zrobisz lub nie dotrzymasz terminu to niestety krytyka jest słuszna...

Odnośnik do komentarza

Dziewczyny musicie wziąć się w garść a nie biadolić nad sobą. Czujecie się poniżane w pracy to zgłoście to wyżej nie dajcie się zastraszyć. Macie problemy ze sobą, nerwica, depresje czy tam co innego to chodźcie na terapię do psychologa, róbcie wszystko aby sobie pomóc bo nikt inny wam nie pomoże.
Dziewczyny może w sposób brutalny ale prawdziwy chcą wam uprzytomnić, że w żadnej pracy nikt was po główce nie będzie głaskał. Jesteś dorosłe więc sie będzie od was wymagać. Czasem będzie tak że pracodawca będzie wymagał 3 raczy na raz, to się zdarza w każdej pracy i nie jest niczym nadzwyczajnym. Wtedy trzeba siąść i zastanowić co jest ważne co ważniejsze a co super ważne.

Odnośnik do komentarza

no cóż, to nie będę pracowała. Chodzi o to, że nikt nie ma prawa znęcać się nad tobą psychicznie. To, że jestem szarą myszą nie znaczy, że nie jestem nic warta ale własnie takie ku...wy które dostają pracę po znajomości sa najgorszymi gadami bo są pewne, że i tak będą miały tą pracę. Poza tym żebrać o robotę za marne grosze nie mam zamiaru bo to uwłaczające godności

Odnośnik do komentarza

Fajny pomysł, tylko powiedz mi z czego będziesz żyła? W innym wątku pisałam że jestem do Ciebie bardzo podobna, nie pamiętam tylko czy chodzisz na terapię. Ja już wiem że to tez moja wina że w każdej pracy historia się powtarza. W tej chwili paraliżuje mnie strach przed nowym szukaniem pracy, ale wiem ze nikt mi kasy nie da żeby żyć, a skoro nie umiem się zabić to muszę pracowac

Odnośnik do komentarza
Gość Orzech laskowy

oczywiście nikt nie ma prawa się nad Tobą znęcać psychicznie, ale pracodawca ma prawo wymagać od ciebie. Jeśli czujesz się źle w tej pracy to idź do innej, może do telemarketingu, tam masz określone zadanie, jedno wiec nie ma problemu. Teraz sporo biur szuka pracownika sezonowego.
Ewcia ma rację nikt nie da CI kasy, musisz sama sobie na to zapracować

Odnośnik do komentarza

Niepracowanie to żadne rozwiązanie jest. Terapia, praca nad sobą i swoimi problemami to jest jedyne sensowne wyjście. Kiedyś przecież bedziesz chcieć mieć rodzinę, męża, będziesz musiała mu pomóc w utrzymaniu rodzinny, po za tym na starość przydałaby się jakaś emertytrka, choćbym nie wiem jak mała była. A nie pracując będzie ona głodowa.

Odnośnik do komentarza
Gość głupiax

dziękuję za wpisy. Dużo napisaliście. Chybamiła nie rezygnuj z pracy, mimo, że w tym kraju panuje chyba głównie zasada "nie będziesz kradł nie będziesz jadł" i trudno o pracę, od której nie odechciewa się żyć.
I zbadaj tarczycę, bo może w tym jest twój problem.
orzeszku-nie w każdej pracy szef wymaga "kreatywności". W innych po prostu pracuje się parę tygodni lub miesięcy, bo zespół dzieli się pensją pani na macierzyńskim i praca jest na tyle pozbawiona odpowiedzialności, że takiego "rarytasu" (pracy) nie daje się byle komu.. W budżetówce wiele osób zarabia kwoty 5-10tys.brutto a osoby uprzywilejowane zarabiają kwoty pośrednie. Jest tych osób mniej niż tych zarabiających do 3,5tys.netto, ale zdarzając się całe grupki. I często zarabia się te pieniądze za żadną odpowiedzialność. Dlatego nie dopuszcza się do tego tortu osób z zewnątrz, albo dopuszcza na krótko w określonym celu (potrzeba fachowej zapchajdziury dla utrzymania etatu nim wróci/wskoczy "swój").

Odnośnik do komentarza
Gość Pan Pikuś
W dniu 21.07.2014 o 13:00, Gość Orzech laskowy napisał:

no własnie mi się też tak wydaje, przecież to nie jest możliwe, że w każdej pracy szef łamie prawo i obarcza tym pracownika... rozumiem, 1 może 2 ale nie wszyscy. Po za tym nie w każdej pracy trafiają się wredne kobiety czyhające na biedna nowicjuszki.... mnie to coś tu bardzo nie pasuje. Sądzę że problem jest w Tobie nie w pracodawcach

To że czegoś nie doświadczył as nie oznacza że jest to niemożliwe ktoś może mieć takiego pecha. Z drugiej strony matka takim traktowaniem mogła spowodować powstanie mentalności ofiary w dziewczynie i zawsze gdy trafi na cwaniaków oni to wyczują i będą wykorzystywać, a nasze prawo pipy stopy itp. chronią tych których stać na prawników, nie słabszych.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...