Skocz do zawartości
Forum

Jak rozmawiać z rodzicami o swojej chorobie i leczeniu?


Gość księżyc

Rekomendowane odpowiedzi

Gość księżyc

Witam. Mam pytanie w jaki bezpieczny sposób wytłumaczyć rodzicom że jestem bardzo chora i że potrzebuję żeby pomogli mi finansowo ponieważ nie pracuję a leki są bardzo drogie bo miesięczne leczenie kosztuje 50 zł a czasami więcej ?
Szukam pracy ale jak na razie tragedia żaden pracodawca nie chce mnie przyjąć a tłumaczy się tym że już ma personel i że nie potrzebuje nawet teraz na wakacje.
Co robić ? Jak znaleźć prace ? Jak zdobyć pieniądze ?

Odnośnik do komentarza

olimpia_p

Jeśli chodzi o leczenie, możesz uzyskać bezpłatną terapię od bioenergoterapeutów pracujących metodą Domancica (poszukaj info w sieci).

Z tego co ja czytałam w necie to ta terapia nie jest bezpłatna,być może dla kogoś kto powie jaka ma sytuacje materialną, zrobią wyjątek.

Nie bardzo rozumiem ,dlaczego nie możesz powiedzieć mamie ,że jesteś chora i potrzebujesz trochę pieniędzy na leczenie,przecież znają Twoją sytuację.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

księżyc, a na co chorujesz? Czy ta choroba uniemożliwia Ci podjęcie pracy zawodowej? Ile masz lat? Co mogłabyś robić? Jakie masz wykształcenie? Jeżeli Twoja sytuacja jest tak trudna jak ją opisujesz, to po prostu idź do rodziców i powiedz im szczerze, jakie masz problemy, na co chorujesz i że potrzebujesz wsparcia (również finansowego), bo wymagasz długotrwałego leczenia. Powiedziałabym o tym wprost bez kombinowania. Jakie masz relacje z rodzicami? Napisałaś swój post tak jakbyś bała się reakcji swoich rodziców na Twoje słowa o chorobie.

Odnośnik do komentarza

Ka-wa, ja sama jestem po kursie bioterapii metodą Domancica. Każdy, kto taki kurs skończył, podpisuje papier, że nie będzie żądał za terapie pieniędzy. Jak pacjent zadowolony z terapii, może się odwdzięczyć tak jak chce, ale nie musi, a terapeuta nie ma prawa żądać zapłaty, bez względu na stan majątkowy pacjenta. Więc jak ktoś pracujący tą metodą żąda pieniędzy, to jest coś nie tak, można to zgłosić odpowiedniemu stowarzyszeniu.

Odnośnik do komentarza

olimpia_p
Ka-wa, ja sama jestem po kursie bioterapii metodą Domancica. Każdy, kto taki kurs skończył, podpisuje papier, że nie będzie żądał za terapie pieniędzy. Jak pacjent zadowolony z terapii, może się odwdzięczyć tak jak chce, ale nie musi, a terapeuta nie ma prawa żądać zapłaty, bez względu na stan majątkowy pacjenta. Więc jak ktoś pracujący tą metodą żąda pieniędzy, to jest coś nie tak, można to zgłosić odpowiedniemu stowarzyszeniu.

pierwsze słyszę o czymś takim... też spotkałam się z ludźmi, którzy rządali dość sporych sum za leczenie tą metodą... a jak nazywa się to stowarzyszenie

Odnośnik do komentarza

Cyt. pkt 7 Kodeksu etycznego z podanej wyżej strony:

"W żaden sposób udzielenia pomocy terapeutycznej nie należy uzależniać od jakichkolwiek wpłat pieniężnych, stawek czy cenników. Nikt nie może być pozbawiony możliwości skorzystania z dobrodziejstwa metody bo takie jest życzenie jej twórcy. Wykonując terapię terapeuta kieruje się motywacją: chcę pomóc."

Odnośnik do komentarza
Gość księżyc

Niestety nie mam dobrych relacji z rodzicami. Oni twierdzą że ja symuluję pomimo że mam potwierdzenie choroby na papierze. Rodzice wolą kupić sobie papierosy wódkę piwo no bo w końcu to są ich pieniądze więc mogą robić co chcą z nimi. Ojciec kazał również wynieść się z domu i niestety może bo prawnik powiedział że można wyeksmitować dziecko które ukończyło 18 lat a ja mam 23.
Nie będę wypisywać swoich chorób bo to za dużo ale podstawowa to przewlekłe grzybice i stany zapalne.
Byłam bita jako dziecko szczególnie przez starszego brata i w szkole przez innych uczniów. Wielokrotnie zwalono mnie ze schodów i celowo rzucano we mnie piłką proso w głowę.

Odnośnik do komentarza
Gość księżyc

Częste zawroty głowy omdlenia i silne bóle głowy uniemożliwiają mi podjęcie pracy bo mogłabym gdzieś upaść zemdleć albo co innego + do tego niedosłuch i wiele innych chorób np. choroba Addisona i wstępnie toczeń.
Jako dziecko byłam lekko niepełnosprawna i jeździłam na terapie ale po paru razach ojciec przestał mnie wozić bo stwierdził że to niby nie ma sensu. Niestety papiery z tego okresu zostały zniszczone przez mamę więc nie jestem w stanie udowodnić że jeździłam na leczenie. Ojciec jest bardzo agresywny. A ja niestety jestem dzieckiem wpadką gwałtu i dlatego rodzice tak mnie nienawidzą rodzeństwo również.

Odnośnik do komentarza
Gość księżyc

Olimpia sprawdziłam teraz w internecie to co napisałaś i raczej mi nie przysługuje mi ta renta bo tam jest napisane że renta socjalna przysługuje osobie pełnoletniej całkowicie niezdolnej do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu, które powstało przed ukończeniem 18. roku życia, a ta moja choroba Addisona rozpoznana została w 2013 r. a nie jestem w stanie udowodnić że jako dziecko już byłam chora i błam leczona w poradni psychologiczno-pedagogicznej i że miałam uśpioną lewą półkulę mózgu - do tej pory nie potrafię wielu rzeczy.
Więc nici z tego.

Odnośnik do komentarza
Gość księżyc

No i jak udowodnić że już jako dziecko byłam chora miałam uśpiona lewa półkulę mózgu i problemy w nauce - miałam zawsze inne pytania albo wydłużony czas i jeździłam na leczenie ale rodzice przerwali bo uznali to za stratę czasu ? Do tej pory nie umiem angielskiego pomimo że uczyłam się go 10 lat oraz tabliczki mnożenia ani innych rzeczy. Mam problemy we wszystkim.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...