Skocz do zawartości
Forum

Tajemniczy jegomość


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bum-bum-bec

hej,

jakoś mnie dzisiaj wzięło na pisanie na forum...

Poznałam kogoś. Jesteśmy znajomymi i raczej nimi zostaniemy. To co mnie najbardziej ciekawi to jego zagadka.

Jako znajomy jest spoko. Zabawny, pomocny, gaduła i mega przystojny ha ha

No, ale ciekawi mnie jego tajemniczość dotycząca życia prywatnego. Nie znamy się długo, ani to też nie jest intensywna znajomość, ale za każdym razem rozmawialiśmy o bardzo prywatnych sprawach i to mnie zaintrygowało. A przyznam, że nieco nie mam odwagi się zapytać.

- ma na komórce zdjęcie jakieś blondynki,
- mieszka sam
- regularnie o 21:30 musi gdzieś jechać i momentami z przymusu.
- przy bliższym kontakcie z dziewczyną mocno sygnalizuje, że nie ma opcji na jakieś zbliżenie, które może doprowadzić do powstania więzi emocjonalnej, czyli jeśli bym się z nim chciała przespać to bez przytulania, bez pocałunków
- na pytanie czemu jesteś sam usłyszałam, bo każda dziewczyna chce dziecka, a on bardzo nie chce zakładać rodziny.

Jak myślicie? Był z kimś, jest dzieciaczek, rozstali się, ale serducho jeszcze cierpi?

Odnośnik do komentarza

bum-bum-bec, hipotezy możemy mnożyć, ale czy ktoś "rozwiąże jego zagadkę" nie wiadomo. :) Zresztą, po co mnożyć hipotezy, nie lepiej zapytać wprost o to, co Cię ciekawi? Napisałaś, że jest gadułą i że rozmawiacie o bardzo prywatnych sprawach, to dlaczego nie zapytasz go o jego "prywatne sprawy"? Najwyżej powie Ci, że nie chce na ten temat rozmawiać, da odpowiedź "powierzchowną" albo skwituje, że nie jest gotowy, by rozmawiać o tym. Możliwe, że niedawno się rozstał i nie chce się angażować w żaden związek? Możliwe, że faktycznie trudno mu znaleźć odpowiednią kobietę, bo nie chce mieć dziecka, a wielu kobietom jednak na macierzyństwie zależy? Możliwe, że ma dziecko, dlatego nie chce już mieć drugiego? Tych możliwości jest wiele, ale która jest prawdziwa - nie wiadomo...

Odnośnik do komentarza

Masz talent do przyciągania niewłaściwych mężczyzn.
A raczej ty wybierasz takich ludzi, oni cię pociągają.
Znajoma miała trzech mężów. Mówiła, że każdy był podobny do pierwszego, tylko w gorszym wydaniu.
Po rozwodzie zaczęłam rozglądać się za kimś, nawet znalazłam, ale uprzytomniłam sobie, że wybrałam podobnego do byłego, tylko w gorszym wydaniu. Nie chciałam powtórki, więc zrezygnowałam.
Analizowałam siebie i odkryłam, ze teoretycznie chcę mieć miłego, sympatycznego partnera, ale pociągają mnie silni psychicznie brutale, którym z kolei ja się podporządkowuję.
A z natury cenię niezależność, wiec tu jest konflikt.
Przestałam szukać swojego, wolę mieć tylko znajomych.
Znajoma opowiadała o partnerach córki. Przy trzecim powiedziałam, że jak ją słucham to wydaje mi się, jakby mi opowiadała o tym samym chłopaku.
Trochę ją tym zaskoczyłam, ale jak się zastanowiła to przyznała mi rację.

To my mamy jakieś preferencje, my wybieramy, choć sobie tego nie uświadamiamy.
A wiec zalecam ostrożność.

Odnośnik do komentarza

Ja się w 100% zgadzam z ostatnią wypowiedzią, nie ma co brać go na spytki. Po pierwsze możesz go tym spłoszyć/przytłoczyć, a poza tym sama się nakręcić od razu na jakąś poważną znajomość. A nie ma co się od razu angażować, zwłaszcza gdy bardzo niewiele się o kimś wie.
Niech ta znajomość rozwija się swoim naturalnym tempem. :)

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

dzięki za odpowiedzi.

Nie naciskałam. Czekałam aż akcja się sama rozwinie.
Spotkaliśmy się i co nieco wyjaśniliśmy.

Na 100% nie ma dziecka.

Hmm... ja na razie nie chce być z nikim. Chce się nacieszyć statusem singla :) Jak tu przyleciałam to praktycznie 1,5 mca później byłam już w związku. Teraz chce być sama. Tylko, że fajnie by było czasem się do kogoś przytulić. Z ów panem chciałam stworzyć bardzo wygodne relacje. Tak mi się wydaję, ze on myślał, że się raz prześpimy i na tym będzie koniec. Nie wziął jednego pod uwagę, że bardzo często oboje przebywamy w tej samej kawiarni więc siłą rzeczy się spotykamy. W sumie to poprzytulaliśmy się dwukrotnie i jak dla mnie to nie było fajnie. No, ale w łóżku też trzeba dać sobie czasu i się dotrzeć do siebie. Ostatnio spotkaliśmy się na piwie. I przyznaje, że powstał mi lekki mętlik. Na dzień dobry usłyszałam, że wygodne relacje nie mają racji bytu. Nie mowa tu o łóżku, bo jego zdaniem było ok. Tylko on nie chce mnie w taki sposób traktować - jako dziewczynę do jednego. Usłyszałam, że on nie ma osoby, której może zaufać. Jest otoczony ludźmi, ale nie są dla niego bliscy. Zależałoby mu na tym byśmy zostali przyjaciółmi. Oczywiście jak to ja, skomentowałam: "no, ale żebyśmy byli przyjaciółmi to na to potrzeba czasu. Teraz możemy być znajomymi, a wszystko dalej się rozwinie". Odp: "nie, on chce mi zaufać i chce być ze mną szczery". Faktycznie się otworzył. Nie będziemy sypiali ze sobą, bo on regularnie wyrywa panny na jedną noc i nie chce mnie w taki sposób traktować. Opowiedział mi o szczegółach jak to robi, jakiego typu panny wyrywa. Z jakimi jest w dłuższych relacjach, ale opartych jedynie na sexie. Przyznaje, że zdziwiłam się aż taką otwartością. Nie oceniam go, bo wobec mnie jest w porządku i nikogo też nie krzywdzi. Dziewczyny robią to na co mają ochotę.
Zdziwiło mnie to:
podkreślał, że zależy mu na przyjaźni. Po czym chwycił mnie za ręce i dłuuugo patrząc się w oczy powiedział, że chciałby mieć dziewczynę, której może zaufać. Przy której może poczuć się swobodnie i tak dalej i tak dalej.
Zdurniałam. Potem padło pytanie o to jakiego ja faceta szukam. Nie odpowiedziałam mu. Po chwili powrót do: 'nigdy nie miałem przyjaciółki dziewczyny, ale mam przeczucie, ze mogę tobie zaufać".
Jestem bardzo ciekawa co z tego dalej wyjdzie.

Unna - siedziałam w knajpie przy piwie i odpisywałam na maile. On się dosiadł i zaczęliśmy rozmawiać. Ja go nie wybrałam, ja kontynuowałam.

Odnośnie podobnych partnerów masz duuuużo racji. Jak u mnie w domu było bardzo nieciekawie i też żyjąc tam cieżko mi było przepracować ten bajzel to przyciągałam ciągle ten sam typ faceta: problem z używkami, człowiek bez jakichkolwiek ambicji bądź perspektyw. Ważne żeby miał na alko. Powielałam schemat ojca. Później ojciec zniknął i nastała cisza. Mogłam odetchnąć, usiąść na 4 literach i zacząć analizować, czytać etc. W pewnym momencie poznałam gościa z realnymi planami na przyszłość, ze stabilną pracą, bez używek. Coś się zadziało. Facet był jedną z największych moich pomyłek, ale odbiegł od schematu. Później już było tylko lepiej. Przyciągałam ludzi sukcesu, którzy wiedzą co to ciężka praca, ludzi z ambicjami od których mogłam się sporo uczyć. I było spoko aż przyjechałam tu. Byłam z facetem, który w pewnym momencie przestał mnie szanować i zaczął wyniszczać. Były momenty dobre, a nawet bardzo dobre, ale i też zbyt złe. Nie powielił schematu ojca, ale nie był tym z którym powinnam być. Może jest jakiś sposób na niepowalenie schematu.

Odnośnik do komentarza
Gość bumbumbec

Wg mnie przyjazn damsko męska istnieje. Jeśli miał potrzebę wygadania sie to spoko. Zaufanie mam ograniczone, bo dobrze się nie znamy. Zdziwila mnie ta syt z patrzeniem gleboko w oczy. Czas pokaże co z tego wyjdzie :)

dzięki za odp!!!

Odnośnik do komentarza

Niektórzy faceci lubią patrzeć w oczy. Nie zawsze coś z tym się wiąże, niekiedy niema to dla nich znaczenia a czasem czują że nie wypada tego robić. Lecz również niema co zaprzeczać, jeśli patrząc dłużej komuś w oczy jest spowodowane okazaniem większej sympatii lub zainteresowania drugą osobą. Lecz dalej sądzę że dystans i wyluzowanie będą jak najlepszym rozwiązaniem.Tak sobie Bum pomyślałem,niekiedy sami sprawiamy,że stajemy się jeszcze bardziej atrakcyjni i nie zauważamy tego,warto ochłonąć i nie dać się zwariować zainteresowaniem. Jest jeszcze coś, zauważyłem że jesteś otwartą i bezpośrednią kobietą a to kuszący kąsek jeśli chodzi o materiał na przyjaciółkę :) Zaangażowanie wraz z zaufaniem przychodzi z czasem.

Odnośnik do komentarza

Usiadłaś, przeanalizowałaś poprzednie związki, wyciągnęłaś wnioski, czyli zrozumiałaś, jaki robisz błąd myślowy. Zmieniłaś myślenie, poznałaś kogoś odpowiedniego i okazało się, że to był błąd.
Bardzo możliwe, że zrobiłaś korektę myślenia i zapragnęłaś mieć kogoś bardziej tajemniczego, ciekawszego...
Tak, ty go wybrałaś. Przysiadł się do ciebie interesujący mężczyzna, więc nawiązałaś z nim kontakt. Gdyby przysiadł się nieciekawy gość, to byś go spławiła.

Moje teorie.
Jest coś takiego, jak przeznaczenie. Nie jest to jednak rzecz stała, poprzez prace nad podświadomością, można je zmienić.
Do tego służą afirmacje świadome, lub nie, bo wszak można coś /lub kogoś/ sobie tylko wyobrażać , po prostu marzyć.
Wbrew pozorom nie jest to łatwa sprawa.
Ja np. afirmowałam sobie pana, który miał to, co brakowało mi u męża.
Znalazł się taki pan, spławiłam go i stwierdziłam, że te afirmacje, to głupota.
Potem przeanalizowałam wszystko i ku memu zaskoczeniu dostałam to, o co "prosiłam". Po prostu nie uwzględniłam wszystkich cech i trafił mi się nadmiernie rozrywkowy pan.

Odnośnik do komentarza

Według logiki że nie może istnieć, ludzie biseksualni nie mieli by przyjaciół w ogóle, to bzdura, oczywiście że istnieje.

W ogóle to, związki między ludźmi są skomplikowane, składają się z wielu elementów, i wcale nie muszą podpadać pod "znajomy", "przyjaciel", "chłopak". Można być przyjaciółmi którzy uprawiają seks, można być znajomymi którzy się przytulają, można być parą która uprawia seks z innymi i o sobie o tym opowiada. To czy takie rzeczy zniszczą przyjaźń, związek, etc. zależy tylko i wyłącznie od tego jak dojrzale obydwie strony to potraktują. Podstawą każdego związku są tylko zaufanie, szczerość, szacunek.

Odnośnik do komentarza

Również uważam, że przyjaźń damsko-męska istnieje. :) Szczerze to nie widzę jakiś racjonalnych powodów, żeby miało być inaczej. Ale tego kompletnie nie rozumiem:

bum-bum-bec
Nie będziemy sypiali ze sobą, bo on regularnie wyrywa panny na jedną noc i nie chce mnie w taki sposób traktować. Opowiedział mi o szczegółach jak to robi, jakiego typu panny wyrywa. Z jakimi jest w dłuższych relacjach, ale opartych jedynie na sexie. Przyznaje, że zdziwiłam się aż taką otwartością. Nie oceniam go, bo wobec mnie jest w porządku i nikogo też nie krzywdzi. Dziewczyny robią to na co mają ochotę.

To w końcu według niego to co on robi jest w porządku, czy nie? Jeśli nie, to znaczy, chyba ma jakieś duże problemy ze sobą, skoro robi coś o czym ma niskie mniemanie. A jeśli tak, to czemu mówi, że nie chce Cię "tak traktować", skoro nie ma w tym nic złego? No sorry, albo coś jest ok, albo nie jest, inaczej zaraz w jakąś hipokryzję popadniemy. :/
Osobiście ja akurat nie mam nic przeciwko temu, nie przeszkadza mi, żebyś i Ty, i on, i każdy/a inny/a spotykał się z kim chce i robił z nim co chce.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

franca: To akurat rozumiem.
Zbudował duży mur pomiędzy seksem dla fanu, a przyjaźnią tudzież znajomością.
Jak dwukrotnie się pokizialiśmy to w pewnym momencie chciałam go pocałować, przytulić się. Nie odwzajemnił, a wręcz zakazał stwiedzając, że nie znamy się, a pocałunki są oznaką więzi emocjonalnej, a tej między nami nie było.
Nie chce mnie wrzucić do jednego worka z dziewczynami, które traktuje przedmiotowo.

Przyjaźń damsko-męska istnieje! Większość moich przyjaciół jakich miałam to byli faceci :) Mają ciekawszy punkt widzenia. Inny :)

Krzysztofie, dziękuje za komplement :)

Odnośnik do komentarza

Miałam sporo przyjaciół, mężczyzn, ale nie całowaliśmy się, ani nie "kizialiśmy".
Dla mnie przyjaźń to poczucie pewnej więzi, ale bez podtekstów seksualnych.
Widać, że powoli się angażujesz w układ bez przyszłości wierząc, że coś się zmieni. Łykasz wszystkie jego dziwnie brzmiące bajeczki tak samo, jak to robiłaś z poprzednim facetem.

Odnośnik do komentarza

Problem nie polega na tym, że się z nim spotykasz, tylko na tym, że się angażujesz.
-masz kogoś, więc przestajesz szukać prawdziwego partnera, takiego na długie lata /a latka lecą/
-będziesz znowu przeżywała, szarpała się i rozpaczała.
-jeśli nie popracujesz nad swoją podświadomością, nie przerobisz pewnych wzorców tyczących mężczyzn, to następny partner, będzie podobny.
-możliwe, że tylko takie typy cię fascynują i nie chcesz nic zmieniać, to miej tą świadomość, że to na krótką metę, nie angażuj się całą sobą, po prostu korzystaj z życia i się baw. Ale rób to świadomie, pozbądź się oczekiwań.

Czyli żyj jak chcesz, ale sama musisz uporządkować swe chęci, myśli, oczekiwania, pragnienia. To są twoje wybory i konsekwencje będziesz ty ponosiła. Nie oczekuj, że kogoś zmienisz. Nie zmienisz.

Ale siebie, możesz zmienić. Tylko najpierw określ, czego chcesz.
Jeśli trwałego związku, to nie możesz wybierać takich wolnych duchów, którzy żyją własnym życiem, a ty jesteś miłym dodatkiem - chwilowo.
Jeśli przygody, to ją masz, ale nie oczekuj czegoś więcej.

Odnośnik do komentarza

Hmmm... To nie jestem pewna, o jakie rozumienie przedmiotowego traktowania tu chodzi. Jeśli o takie, że człowiek w ogóle nie liczy się z potrzebami drugiej strony, nie szanuje ją, to w takim razie oznaczało by to, że facet postępuje źle, źle traktuje innych, więc ja na przykład nie chciałabym z kimś takim żadnej znajomości, na jakimkolwiek poziomie.
Natomiast jeśli chodzi tu o oczekiwanie tylko i wyłącznie seksu od znajomości, niczego poważniejszego, a Tobie też na tym nie zależy, to nie wiem, gdzie on widzi problem.
No chyba, że po prostu boi się zaangażowania, że w trakcie Waszej znajomości się pojawi. A tego by nie chciał. To by mi akurat pasowało, bo tu nieraz chyba już wspominałaś, że on z jakis przyczyn stara się tego zaangażowania uniknąć. Może faktycznie po jakiś przejściach jest.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

Przepraszam, nie zauwazyłam, że ktoś jeszcze coś napisał:

Franca - "No chyba, że po prostu boi się zaangażowania, że w trakcie Waszej znajomości się pojawi. A tego by nie chciał. To by mi akurat pasowało, bo tu nieraz chyba już wspominałaś, że on z jakis przyczyn stara się tego zaangażowania uniknąć. Może faktycznie po jakiś przejściach jest." Dokładnie tak!

"masz kogoś, więc przestajesz szukać prawdziwego partnera, takiego na długie lata /a latka lecą/" - masz 100% rację.

Czas wszystko pokazał. Najgorsze jest to, że on nic nie rozumie.
Umówiliśmy się na piwo. Przyjechałam spóźniona. Widzę go, witamy się. Całej akcji przygląda się nowo przez niego poznany koleś. Przedstawia mnie, dalej ciut rozmawiamy i idzie w swoją stronę. Mnie zostawił z gościem, a sam poszedł wyrywać panny. Z gościem nawet fajnie mi się rozmawiało przez pierwsze kilkanaście minut. Na początku kilka razy pytał czy jestem w związku ze znajomym, bo widać, ze bliscy jesteśmy sobie. Później pytał o zachowanie znajomego, bo ten mnie totalnie olał i zabawiał się z pannami. I odpowiadałam na pytania: 'czy sypiam ze swoim znajomym? czy jestem tego pewna? A moze jednak z nim sypiam? Gdzie go poznałam? Jak długo go znam? Jego zachowanie jest normalne (stał pomiędzy dwoma dziewczynami i je ostro podrywał, by sie z jedną z nich przespać)? A moze jednak z nim sypiam? Przez 30 minut zasypywał mnie tego typu pytaniami. Bylo to dla mnie na maxa żenujące. Po spędzeniu godz gość stw że chce wracać do domu i może mnie podwieźć. Ja, że mój znajomy zadeklarował się, ale jest teraz zbyt zajęty. O czymś oboje porozmawiali i gość podrzucił mnie do domu.
Wysłałam maila (nie wiem czemu on nie może do mnei wysyłać smsów ani dzwonić, coś z tel się dzieje) z opieprzem. WTF? Jak się umawiasz ze mną to spędź ze mną czas! Odpowiedź: no, ale o co mi chodzi. przecież zadbał o to, bym cała wróciła do domu, zadbał o towarzystwo. To była jedynie zabawa.
Na następny dzień po pracy napisałam mu kolejnego maila z opisem jaką to ja miałam cudowną zabawę i czemu jestem zła. Napisałam, ze mnie olał i to było bardzo nie wporządku, że tłumaczyłam gosciowi jego zachowanie co było żenujące etc. Odp. żebym przestała tyle myśleć. Między nami jest ok.
On nie kuma.

No, ale pokazał swoją definicję: 'przyjaźń' o której tyle mówił.

Odnośnik do komentarza

Pokazał ci dokładnie, jaki ma stosunek do ciebie.
Jesteś jego dość luźną znajomą, z którą czasami miło spędza czas, ale z którą nie musi się liczyć.
Popracuj nad nowym "wzorcem" mężczyzny dla ciebie.
Wypisz wszystko, co ci się podoba w mężczyznach, potem wypisz ich wady, potem dodaj zalety, które powinni mieć.
Zbuduj sobie nowy portret eliminując wady, ale dodając zalety.
Pamiętaj, to wcale nie jest łatwe zadanie. Wiele cech może się wzajemnie wykluczać, np. luzak nie da ci poczucia solidnego oparcia.
Do tego jest dużo drobnych elementów, niezbędnych w codziennym życiu, o których zapominamy tworząc taki portret.
Skup się a tym swoim wyobrażeniu, myśl o nim.
Ty dokonujesz wyborów, więc jak popracujesz nad swoją podświadomością /j.w./, to zaczniesz wybierać bardziej odpowiednich ludzi.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

tak Endorfinko olał. Nie pcham się, bo jeszcze nikt mnie w taki sposób nie zignorował. Na koniec jak jeszcze byliśmy w knajpie zapytal się mnie kiedy mam wolne to sobie odbijemy. Odp. ze nie wiem. I ze chyba w poniedziałek, ale w sumie to nie wiem.

Mam wrażenie, że za każdym razem jak go widzę to poznaje inną osobę. Skoro jest to bardzo luźna znajomość to po co był ze mną szczery i budował zaufanie. Nie kumam gościa, ale już nawet nie chce go zrozumieć.

Wiem, że i tak będziemy się często widywali, bo bardzo często przebywamy w tej samej knajpie, a ja swojego ulubionego miejsca nie zamierzam zmieniać. Będzie "część co słychać" i tyle.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...