Skocz do zawartości
Forum

Brak radości męża z ciąży


Gość psychologiczne

Rekomendowane odpowiedzi

Gość psychologiczne

Jestem w ciazy jest nasze pierwsze,dziecko po 10 latach malzenstwa wiec wiadome jest ze tez jest przy tym duzo radosci podekscytowania.moj maz pochodzil z rodziny gdzie go zaniedbywano ponizano nie kochano nawet powiedzial mi ze powinien byl sie nie urodzic ja tez pochodze z dysfunkcyjnej rodziny.niestety mamy dwa odmienne poglady na temat wychowywania dziecka moj jest taki ze chce mu dac wszystko czego ja nie mialam chce byc zupelnym przeciwienstwem moich rodzicow,chce swojemu dziecku pomagac bo mi nikt nigdy nie pomogl wiec wiem jak jest w zyciu ciezkobez tego wsparcia i pomocy,moj maz natomiast jest zupelnie przeciwny nie pomagac nie kupowac zabawek jedno czy dwa starcza po co dziecku kolejny kocyk jeden wystarczy itd itp mowi mi zebym nie stawiala dziecka na jakis piedestal ze to nie jest Bog tylko dziecko.mnie sie wydaje ze ta postawa wynika z tego ze byl nie kochany i po prostu powuela schematy z domu rodzinnego.czy taka postawa jest normalna? Bardzo czesto slysze po co temu dziecku to czy tamto?!przeciez zawsze chcial miec dziecko.

Odnośnik do komentarza
Gość psychologiczne

Najbardziej zabolalo jak i zdziwilo kiedy maz powiedzial wlasnie zebym wlasnego dziecka nie traktowala jak Boga.wykluca sie ze pewnie bede takim rodzicem do ktorego bedzie dziecko przychodzilo jak bedzie cos chcialo.a mala sie jeszcze nie urodzila a on juz zeby tego czy tamtego nie robic nie dawac.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Może Twoi rodzice byli jednak lepsi od jego, zwłaszcza matki dlatego Ty tak podchodzisz do sprawy. Jemu jeśli pochodzi z takiej rodziny wystarczy że będzie miało kochających rodziców, to i tak o wiele wicej jak dostał. Jeśli mieszkacie w kraju to jednak się dziwię że tak podchodzi, tym bardziej że to pierwsz dziecko, ale jak za granicą, to mnie nic nie zdziwi.

Odnośnik do komentarza
Gość psychologiczna

tym bardziej że to pierwsz dziecko, ale jak za granicą, to mnie nic nie zdziwi.A JAKIE TO MA ZNACZENIE GDZIE MIESZKAM?ja to czasami tak mam ze boje sie za bardzo cieszyc z oczekiwania na dzuecko zeby mezowi nie bylo zle.jestem wiecej niz przekonana ze to wszystko jest nieswiadomym powielaniem chorych zachowan jego matki.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Możesz mieć racje.
A to gdzie mieszkamy ma znaczenie, gdy mieszkamy blisko rodziny we własnym kraju to jednak jest jakieś poczucie bycia u siebie i człowiek nie jest przytłoczony świadomością że nie ma w otoczeniu nikogo bliskiego. No a może obawia się że nie podoła rodzicielstwu, skoro miał takich rodziców.
Poczekaj aż się dziecko urodzi i nie przejmuj tym co teraz mąż mówi.

Odnośnik do komentarza

Jestem przeciwna dawaniu dziecku wszystko.
Dużo jest filmów dokumentalnych o tym, jak takie dziecko wyrasta na nieprzystosowanego egoistę, do tego z reguły samo jest nieszczęśliwe.
Więc w moim pojęciu, prawda leży po środku. Dawać z rozsądkiem, ale i wymagać, a nie tylko rozpieszczać.
Jeśli macie oboje dobre intencje, to nie patrzcie na przeszłość, tylko idźcie do przodu i niech wasze życie będzie nowe, radosne, bez obciążeń.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem Twoje rozgoryczenie, ale częściowo zgadzam się z Twoim mężem. Dorasta nam obecnie pokolenie rozpuszczonych dzieci, które dostają od swoich rodziców wszystko. Przez to spora ich część ma problemy z samodzielnością, pokorą, wytrwałością, cierpliwością itp. Tak jak napisała Unna - kluczem jest umiar. Uważaj, żeby nie popaść w skrajność, bo mąż może próbować ją zbalansować swoją skrajnością. Spróbujcie wypracować jakiś kompromis w tej kwestii. Nie chodzi o to, by dać komuś wszystko, albo nic, tylko dać tyle, ile rzeczywiście potrzebuje.

Odnośnik do komentarza

Długo wyczekiwane potomstwo może się stać przyczyną fascynacji, która poza wpływem wychowania męża, również może odpowiadać za obecny stan. To dążenie do egoizmu u dziecka mija się z celem, zanim dziecko zacznie wykorzystywać materialną przewagę, to sporo wody w rzece upłynie. Porównywanie dziecka z Bogiem samo w sobie jest tym co budzi niepokój, niekoniecznie muszący się wywodzić z kwestii materialnych. Poza tym kocyk na zmianę, to nie luksus, tutaj zwrócił bym uwagę na to jakie jest zrozumienia gospodarności materialnej ze strony męża. Pomimo ciężkich czasów to kilkokrotne oglądanie pieniędzy w ich wydawaniu, poza oszczędnością na dalszych płaszczyznach rozwijając się, mogą wam jako małżeństwu przynieść sobą wiele ogniowych sytuacji. Przywiązywanie samej uwagi do szczęścia jakim was obdarzył los a do tego jak oboje się w tym czujecie to już różnice, w których mąż poza wydawaniem może mieć początki z odrzuceniem, ograniczeniem jego roli w związku.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...