Skocz do zawartości
Forum

Ataki duszności, bólu w klatce i rozdrapywania trądziku


Rekomendowane odpowiedzi

Na mój problem zwróciłam większą uwagę dopiero wtedy, gdy wezwano karetkę do mojej szkoły. To były jeszcze czasy Liceum 5 lat temu. Po stresującej lekcji, z nielubianym nauczycielem dostałam "ataku" gdzie nie mogłam oddychać z powodu bólu w klatce piersiowej i zaczęłam się hiper wentylować. To doprowadziło wręcz do mojego omdlenia. Nerwica jako tako nie została stwierdzona, a problem zbagatelizowała moja mama, twierdząc że do psychiatryka mnie nie wyśle. Później było coraz gorzej, ataki przychodziły częściej aż do momentu zakończenia Liceum. Ale tym atakom towarzyszył jeszcze jeden objaw. Trochę dziwny. Na początku nie identyfikowałam go z napadami tej duszności i bólu w klatce piersiowej. Mianowicie to był trądzik z rozdrapania, na przedramionach i na ramionach. Wyskakiwały mi drobne krostki, które mnie tak bardzo nie raziły, ale w chwili zdenerwowania zaczynałam swoimi paznokciami je rozdrapywać, próbować wyciskać. Po takiej akcji uświadamiałam sobie, że to strasznie głupie. Wiedziałam, że blizny mi zostaną. Problem się pogłębiał, blizn przybywało. Zaczynałam się tego wstydzić. Teraz moja skóra na ramionach jest w stanie tragicznym. Ma dużo przebarwień po owych krostkach. Myślałam o jakimś mocnym kwasie, peelingu, dzięki któremu zdołam zredukować blizny. Ale problem tkwi w tym, że ataki duszności i ból w klatce piersiowej powracają, znów "kusi" mnie aby rozdrapać to i tamto na tych moich biednych rękach. Te objawy powróciły przed sesją na studiach. Do tego czuję się źle psychicznie. Każdy pyta, co mam na tych rękach. Co to jest? Wygląda jak wysypka. Nie wiem co odpowiedzieć?! Że jestem taka głupia, ze sama sobie to robię? Mam ochotę zapomnieć o problemie, obudzić się bez blizn na rękach i nie wysłuchiwać tych pytań o stan mojej skóry znajomych. Czy takie mocne złuszczenie skóry pomoże? Pomocy!

Odnośnik do komentarza
Gość Elllena

Jesteś pełnoletnia wiec musisz sama zająć się swoim problemem. Skoro został on zbagatelizowany przez Twoją mamę. Idź sama do psychiatry bo to co robisz podchodzi pod samookaleczanie się. I rzeczywiście nie ma sensu z tym nic robić póki nie uporasz się ze swoimi problemami.... Bo tak to tylko wydasz pieniadze i efektu nie bedzie widać

Odnośnik do komentarza

Witaj Euphoria.
Zdecydowanie powinnaś skierować się do specjalisty. Proponuję psychologa na początek.
Ataki mogą sugerować nerwicę lękową a rozdrapywanie ran nerwicę natręctw. Nie jestem lekarzem, ale należy wziąć pod uwagę takie możliwości. Powiem Ci, że bez względu na to czym są takie objawy, to samo z siebie nie przejdzie.
Piszesz, że ataki są coraz częściej i mogę się spodziewać, że będą jeszcze częstsze. Naprawdę nie ma na co czekać i koniecznie trzeba rozpocząć terapię lub leczenie.
Jeśli chodzi o wysypkę i Twoją skórę to myślę, że najlepiej byłoby wybrać się z tym do dermatologa.
Byłaś w ogóle chociaż u lekarza domowego z tymi problemami, czy tak sama się z tym wszystkim męczysz?
Pozdrawiam.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Euphoria ja również uważam, że powinnaś skonsultować się z psychologiem. Objawy, które opisałaś mogą sugerować występowanie zaburzenia nerwicowego (jednak wiarygodną diagnozę postawi specjalista po dokładnym wywiadzie). Z kolei rozdrapywanie krostek jest jego skutkiem - masz podwyższone napięcie nerwowe, a rozdrapywanie jest Twoim sposobem na jego zmniejszenie.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...