Skocz do zawartości
Forum

Niekontrolowane napady paniki i lęku


Gość asiek2712

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda... Choć ten problem od ponad roku dotyczy także mnie jak na razie jest mi troszkę ciężko o tym pisać... Głównie chyba chciałabym poznać ludzi których męczy to samo co mnie... Rodzina i znajomi nie rozumieją tego co przeżywam jakby słowa trafiały w próżnię... Jeżeli chodzi o pomoc specjalisty – chodzę do psychologa. Nie powiem stara się mi pomóc, próbuje nawet zebrać grupę wsparcia…. Ale niestety nie ma chętnych. U mnie jest tak, że, mimo tego, że mam świadomość tego, co się ze mną dzieję wiem, że to reakcja na stres na to, co kiedyś było…nie potrafię tego opanować. Każdy atak jest inny, każdy jest gorszy i silniejszy (według mnie), każdy tak samo wyczerpuję… i w jakimś stopniu załamuje. Ciągle tylko słyszę „ sama się do tego doprowadziłaś, wmówiłaś sobie ból”, „ty chcesz być chora”, „czy to nie można sobie wytłumaczyć, że to nerwy”, ja to wszystko wiem jednak nie w momencie, kiedy mam atak… a takie gadanie nie pomaga sprawia tylko, że czuje się bardziej winna. Chciałabym żeby moi bliscy zrozumieli, że jest mi ciężko naprawdę ciężko i nie chodzi tylko o lęki, o ataki paniki….Błędne koło. Najgorsze jest to, że nie mogę nad tym panować…, że pamiętam siebie zanim to wszystko się zaczęło i znów nerwy, że mimo tego, że próbuje nie potrafię już taka być…

Odnośnik do komentarza

Bardzo Ci współczuję, nigdy nie przeżyłem tego co Ty ale z Twojego opisu wynika, że jest Ci bardzo ciężko. Nie ma grup wsparcia dla osób z takimi problemami? Są dla alkoholików, narkomanów, może takie dla Ciebie też.

Odnośnik do komentarza
Gość julittaa8

Ja również chciałabym porozmawiać z osobą, która ma podobny problem, jakoś łatwiej mówić o tym wszystkim...wydaje mi się, że to, że jesteśmy świadomi swojego irracjonalnego zachowania powoduje, że nikt nie może tego zrozumieć, wymyślasz, ubzdurałaś sobie, przecież wiesz o tym, sama z tym walcz...starasz się, ale to nie takie proste, przychodzi kolejna psychoza i znowu świrujesz. Pozwim Ci, że ta strona mnie powoduje, że moje napięcie maleje, czytam różne wypowiedzi użytkowników i wiem, że ludzie mają podobne problemy. Ja cały czas próbuję się wybrać do lekarza, ale jak sobie pomyślę, że mam opowiadać o swoich natręctwach, to automatycznie rezygnuję i tak wciąż...

Odnośnik do komentarza
Gość Marietta89

Szkoda, że nie masz wsparcia w rodzinie. Moja siostra ma nerwicę. Trochę ciężko z nią wytrzymać, ale jesteśmy świadomi, że jej napady są potęgowane właśnie przez chorobę. U niej objawia się to panicznym lękiem na różne sytuacje (które nie są stresowe aż tak bardzo), a także agresją. Krzyczy, szybko się denerwuje, przeklina. Jest to przykre dla wszystkich, którzy ją muszą znosić. Kiedy jej atak minie, staje się miła i widać, że jest jej przykro. Staramy się ją zrozumieć. Przykro mi, że musisz znosić to sama. Problem z nerwicą polega na tym, że niewiele osób jest świadomych, jak ciężka jest to choroba. Ataki nerwicy są mylone z chwiejnością charakteru. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ważne, że jestes pod opieka psychologa. Leczenie wymaga czasu, ale pamiętaj, że nie możesz się poddawać. Jeśli terapia nie przynosi takich efektów jakie oczekujesz, możesz poprosić psychologa o zmianę metody terapii. Możesz także zaproponowac wizytę u psychologa komuś z rodziny, aby poszedł z Tobą i aby psycholog wytłumaczył mu na czym polega nerwica i że jest to bardzo powazna choroba, a nie wymysł. Twoja rodzina powinna zapoznać się z tematem nerwicy, aby zrozumiec jej istotę. Czasem nie rozumiemy tego, czego nie znamy i wydaje nam się to dziwne. Nie rozumiemy tego co jest nam obce, co nas samych nie dotyka, podobnie może być w przypadku Twoich bliskich. Dlatego podaję Ci linki z artykułami na temat nerwicy. Może skuszą się na krótką lekturę i zrozumieją, że jest to powazne zaburzenie, a chory potrzebuje nie tylko pomocy specjalisty ale i wsparcia ze strony najbliższych. Powodzenia!
Nerwica i lęki
Nerwica natręctw
Nerwica histeryczna

Odnośnik do komentarza
Gość Anonimka

To nie jest tylko chodzenie do psychologa. To również odpowiednio dobrana farmakologia, bo napady lęku i paniki biorą się ze 100% zaangażowania organizmu. Normalnie przeżywamy lęk przy naprawdę stresogennych sytuacjach, wówczas organizm przez układ współczulny powoduje, że jesteśmy na pełnych obrotach. Napady lęku i paniki biorą się z poczucia braku bezpieczeństwa i na tym powinien się skupić psycholog. Zaś psychiatra poprzez leki powinien wykluczyć nadmierną reakcję organizmu na rzeczy całkiem oczywiste w naszym życiu. Doskonale Cię rozumiem, ja swój pierwszy napad miałam, kiedy wybierałam się na wymarzone wakacje, jednak czyniłam to sama. Wówczas dostałam ogromnego ataku paniki i mój organizm cały padł. Dostałam drgawek oraz biegunki. Coś przyjemnego i błahego zamieniło się dla mojego organizmu w ogromny problem, ponieważ... nie miałam zapewnionego poczucia bezpieczeństwa. Dopiero farmakologia pomogła mi się uspokoić. Musimy działać ze wszystkich stron!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...