Skocz do zawartości
Forum

Kłopoty w związku po zdradzie


Rekomendowane odpowiedzi

Zaniedbywana przez kilka lat przez męża, zdradziłam go dwukrotnie. Żałowałam tego, nie przyznałam się sama do tego. Mąż o zdradzie dowiedział się przypadkowo, po ponad pół roku. Sam odpłacił mi tym samym, niby mieszkamy jeszcze razem, ale bardzo często kłócimy się. Mąż nie liczy się ze słowami i jak tylko nadarza się okazja nie szczędzi mi ostrych, chamskich komentarzy, psychicznie chce mnie chyba wykończyć. Niby mieliśmy ratować małżeństwo, ale on nie starał się. Usłyszałam od niego, że chce zohydzić mi życie, a kiedy współżyliśmy ze sobą po tym jak dowiedział się o zdradzie usłyszałam, że robił to ze mną, żeby mnie karać. Sam nie uważa, żeby przez kilka lat kiedy zajmował się tylko sobą i nie poświęcał ani mnie, ani naszemu dziecku czasu i nie poczuwał do żadnych obowiązków, robił coś złego ( przez kilka lat zachowywał się jak kawaler bez zobowiązań). Nigdy nie był z nas zadowolony i nie doceniał mnie, a byłam wzorową matką i żoną.Nie wiem już jak mam się zachowywać w tej sytuacji. Odeszłabym od niego, bo nie jestem w stanie poradzić sobie z tym wszystkim, ale nasz synek, mimo, że mąż nie poświęca mu nadal czasu, jest z nim bardzo związany emocjonalne, a na domiar złego, jestem w drugiej ciąży , przeze mnie bardzo chcianej, już jeden raz poroniłam i w tej ciąży ciągle są jakieś problemy, z którymi jestem sama. Starałam się pokazać mu, że zależy mi na tym małżeństwie, zgadzałam się nawet na seks kiedy on tego chciał, a kiedy ja bardzo źle się czułam- poświęcałam się. Mam wrażenie, że robił to żeby mnie poniżyć,wiele razy miałam takie odczucia, to było dla mnie uwłaczające. Teraz liczy się dla mnie tylko dobro dzieci, ale psychicznie nie wytrzymuję. Wyszłam za człowieka, którego nie znałam i który urządził mi piekło zaraz po ślubie i teraz dobrze się bawi zdradzając i poniżając mnie, bo uważa, że ma do tego prawo i na inne traktowanie nie zasłużyłam.

Odnośnik do komentarza

Ciężką masz sytuację,już nigdy nie będziecie się szanować i szkoda ,że nie rozstaliście się wcześniej,a najlepiej było w opisanej sytuacji, na początku związku,
jak Ty sobie wyobrażasz wychowanie dzieci w takiej rodzinie.

Powinniście się rozstać,mam wątpliwości czy w tej sytuacji pomogła by terapia małżeńska,ale może warto spróbować.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość doświadczona

Również uważam że macie małe szanse na szczęśliwe małżeństwo.Ale zdarza się że małżonkowie dochodzą po mału do zgody,ale oboje muszą tego chcieć, czasem z pomocą psychologa.Nie poświęcaj się dla dzieci jeśli chcesz odejść to odejdź.Bo twoje poświęcenie nic nie zmieni , będzie tylko gorzej.

Odnośnik do komentarza

Nie rozumiem, po co staraliście się o drugie dziecko, jak jesteście w tak beznadziejnej sytuacji... Terapia małżeńska, bo bez tego się nie uda, niestety. To, że mąż Cię zaniedbywał nie jest żadnym usprawiedliwieniem zdrady. Mogłaś go w takim razie zostawić, lub porozmawiać o tym jak się czujesz, nie wiem zaproponować coś, jakieś kompromisy.
Znowuż on okazał się być jeszcze bardziej bezmyślny niż Ty, mszcząc się i robiąc to samo. Ehh co za ludzie..

W każdym razie nie możesz być z nim tylko dla synka, bo oboje zwariujecie w takim stanie jaki jest teraz. Ojciec zawsze będzie mógł odwiedzać syna, zabierać do siebie na jakiś czas, czy wakacje. Musicie się dogadać. Ranicie go jeszcze bardziej kłócąc się ciągle itp, niż jakbyście się rozstali.

Odnośnik do komentarza

Pytanie też czy zaniedbywaniem np. nie jest to że cały czas tylko pracował. Problemem jest to, że często faceci myślą, że to iż harują pokazuje jak im na kobiecie zależy i że kochają. Niestety większość nie wie, że co innego jest potrzebne kobiecie do szczęścia. Pytanie, czy jeszcze przed zdradą była poważna rozmowa, że potrzebujesz czegoś innego do szczęścia, czy go kiedykolwiek uświadomiłaś, że jeżeli jest tak jak jest to nie dasz rady z nim żyć. Wybór zdrady zamiast poważnej rozmowy (terapii małżeńskiej) wtedy wszystko zniszczył, bo mało który facet wybaczy zdradę, jeżeli naprawdę wydawało mu się, ze robił wszystko dla dobra rodziny (choćby ją tak naprawdę zaniedbywał nie zdając sobie z tego sprawy). Nie chcę nawet myśleć co bym zrobił gdyby żona mnie zdradziła, na pewno nie była by już moją żoną niezależnie od papierka. Ale fakt, dla mnie zdrada jest czymś wyjątkowo perfidnym bo pochodzę z rozbitej rodziny, przez co uważam takie coś za rzecz niewybaczalną bo widziałem jak to niszczy ludzkie życia i uczucia.

Odnośnik do komentarza

Daj spokój, nigdy już nie będziecie razem szczęśliwi. Zbyt wiele już się wydarzyło. W dodatku teraz jest chyba jeszcze o wiele gorzej, niż kiedykolwiek było, bo związek polega na tym, że jedna strona gnębi drugą. W tym niestety nawet w tej najdelikatniejszej, najbardziej imtymnej sferze,
To już nie jest kwestia tego, ile czasu zajmie Wam odbudowanie małżeńskiej więzi(bo na to nie ma co liczyć) tylko ile czasu upłynie, zanim to co się dzieje teraz, kompletnie Cię zniszczy. Ratuj swoją psychikę, póki możesz, i uciekaj z tego zzwiązku. To, że masz z kimś dziecko nie może być powodem do tego, abyś sobie rujnowała zdrowie, tkwiąc w takim związku. Dawno powinniście byli to zakończyć, ale lepiej zrobić to teraz niż dalej to na siłę ciągnąć.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Guilty, piszesz, że zdradziłaś męża, gdyż przez długi czas byłaś przez niego zaniedbywana. On z kolei, gdy się dowiedział zrobił to samo. Wydaje mi się więc, że nie potraficie wspólnie rozwiązywać problemów, nie umiecie rozmawiać. Zamiast tego szukacie "rozwiązania" poza związkiem, uciekacie od problemów.
Obecnie jesteście na etapie walki, udowadniania, kto ponosi większą odpowiedzialność za to, co się wydarzyło. Nie tędy droga.
Moim zdaniem, jeśli przy mężu trzyma Cię coś więcej niż dzieci, powinniście się zdecydować na terapię. Sami nadal będziecie się wyniszczać walką, żalem, zemstą.
Pamiętaj również, że nie musisz się zmuszać do pewnych rzeczy z poczucia winy.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jestem tym zdradzonym mężem.
Chętnie włączę się do tematu.
Mam własny temat na tym forum. Niektóre osoby na pewno kojarzą.

Odnośnie propozycji Pani ekspert. Ja terapię małżeńską w poradni chrześcijańskiej proponowałem żonie. Kilkukrotnie. Ona odmawiała. Nie chciała, aby ktoś mieszał się w nasze sprawy. Gdyby się zdecydowała może to małżeństwo szło by w innym kierunku.

Większość ludzi radzi żonie, aby zakończyć to coś co jest między nami. Ciekawe rady.

Szkoda, że żona nie chciała się radzić na forum przed zdradą i pytać jak do mnie dotrzeć, jak ratować to małżeństwo tylko uciekła w romans ze starszym panem...

Odnośnik do komentarza

My , którzy radzimy na tym forum nasze opinnie opieramy na tym co napisała osoba pisząca o pomoc.Jeśli pisze że jest nieszczęśliwa z mężem, że zdradziła bo była nieszczęśliwa to co można napisać nie wiemy jaki jest stosunek męża, czy chce się pogodzić i zmienić coś w tym życiu z żoną czy nie.Najczęściej są dwie podpowiedzi albo się dogadać i żyć razem , albo rozstać nie tkwić w czymś co nie ma przyszłości.Osobiście uważam że w każdym związku są nieporozumienia i kryzysy i tylko sposób ich rozwiązywania sprawia czy jesteśmy razem ,czy nie.Należy sobie wybaczać i dążyć do porozumienia.Ale nie każdy człowiek jest w stanie wybaczyć np zdrady i zaufać na nowo.I w takich wypadkach lepiej się rozstać niż udawać że jest już dobrze.Jeśli chcesz uratować związek to zrób to, pomóż żonie podjąć decyzję, wyjaśnijcie sobie wszystko i spróbujcie.W takim kryzysie jest wiele małżeństw i wielu sie udaje dojść do zgody.

Odnośnik do komentarza
Gość tarantula

A moze zamiast wbijac sobie noz w plecy nawzajem usiadziecie i cos ustalicie. To nic nieda ze bedziecie wytykac jeden drugiemu. Zdrada bardzo boli i nie da sie o tym zamoniec ale wracanie i zyganie co bylo wykonczy was psychicznie. Pamietajcie o dzieciach .predzej czy pozniej odbije sie na nich. Wiem ze to nie jest latwe gora jest gniew ale musicie cos postanowic. Mam nadzieje ze wam sie uda.

Odnośnik do komentarza

~annaaaaaa
zdradzony a skad masz pewnosc ze to akurat twoja zona zalozyla ten temat?

Mam pewność. Używamy jednego komputera. Ale ona nie ma subskrypcji tematu i już tu chyba nie zagląda.

~tarantula
A moze zamiast wbijac sobie noz w plecy nawzajem usiadziecie i cos ustalicie. To nic nieda ze bedziecie wytykac jeden drugiemu. Zdrada bardzo boli i nie da sie o tym zamoniec ale wracanie i zyganie co bylo wykonczy was psychicznie. Pamietajcie o dzieciach .predzej czy pozniej odbije sie na nich. Wiem ze to nie jest latwe gora jest gniew ale musicie cos postanowic. Mam nadzieje ze wam sie uda.

Dzieci już trochę cierpią. Nawet to dziecko, które przyjdzie na świat.

Ja po prostu mam takie wymagania, których ona już nie da rady przeskoczyć. Za dużo czasu minęło, za dużo mocnych słów padło...

Odnośnik do komentarza

Mój mąż o terapii zaczął mówić dopiero kiedy dowiedział się o zdradzie. Szkoda tylko, że nie chciał skorzystać z takiej formy pomocy kiedy o to prosiłam, gdy między nami było źle. to żałosne... Możecie mnie linczować za to, co zrobiłam, ale nie życzyłabym największemu wrogowi, żeby spotkało go to, co ja znosiłam przez kilka lat.

Odnośnik do komentarza
Gość tarantula

Witaj. Jakie masz wymagania ktorym nie jest wstanie sprostac twoja zona? Przeciesz jakas decyzje musicie podjac. Wiem jak bardzo czujesz sie oszukany ale ona tez. Nic nie dzieje sie bez przyczyny. Jakas iskra byla ze wybuhl ogien. Jak dlugo dacie rade tak zyc. Czasem warto dume i uraze schowac w kieszen i postarac sie naprawic to co oboje zchrzaniliscie. Pod warunkiem ze tego oboje chcecie. Badz facetem wyciagnij reke do zony . Porozmawiaj z nia spokojnie . Wiem ze goruje teraz gniew i nienawisc ale jezeli sie jeszcze kochacie przejdziecie to razem. Jezeli nie jestes wstanie wybaczyc jej to poprostu odejdz i nie zadreczajcie sie. Dobrze by bylo gdybyscie skozystali z psychologa. Zycze wam aby sie poukladalo.

Odnośnik do komentarza
Gość tarantula

guilty
Mój mąż o terapii zaczął mówić dopiero kiedy dowiedział się o zdradzie. Szkoda tylko, że nie chciał skorzystać z takiej formy pomocy kiedy o to prosiłam, gdy między nami było źle. to żałosne... Możecie mnie linczować za to, co zrobiłam, ale nie życzyłabym największemu wrogowi, żeby spotkało go to, co ja znosiłam przez kilka lat.
. Nikt Cie nie linczuje i nie nam osadzac. Kazde maluzenstwo przechodzi kryzys predzej czy pozniej. Jak pisalam jezeli chcecie ratowac maluzenstwo to zacznijcie to robic a nie przepychacie sie jak w piaskownicy. A jezeli Wam nie zalezy rozejdzcie sie jak dorosli. Mam nadzieje ze sie dogadacie

Odnośnik do komentarza

Każde z was miało swoje powody, by zdradzić. Obecnie nie jest już ważne, które było pierwsze.
OBOJE ZDRADZALIŚCIE, więc wyrównaliście swe rachunki.
Obecnie OBOJE jesteście winni rozpadu. Jeśli to zrozumiecie, to macie szansę coś zmienić w waszym życiu.
Jeśli pozostała tylko nienawiść, to lepiej się rozstać. Nie tylko dla Guidy, ale także dla dzieci.
Wychowane w takich chorych warunkach, tylko skrzywdzicie dzieci, uczynicie je nieszczęśliwe.
Czy ten zdradzony nic nie czuje do własnych dzieci? Ich dobro nic go nie obchodzi?
I nie chodzi mi o utrzymanie małżeństwa ze względu na nie.
Chodzi mi o to, że moglibyście sobie wybaczyć, bo oboje jesteście winni.

Odnośnik do komentarza

Nie zgodzę się z tym, że teraz rachunki są wyrównane. Bilans krzywd wypada zdecydowanie na niekorzyść Zdradzonego, jeśli uwzględnić wszystko to, o czym nam wcześniej nie powiedział.

guilty

nic się nie zmieniło, wszystko zmierza do rozwodu, czy oficjalnego rozstania,

I dobrze, tylko szkoda, że tak późno.
Zgadzam się też z tym:

Andy 30
Lepiej gdybyście się rozstali zanim zrobiliście sobie drugie dziecko.
W ogóle to zanim zrobiliście sobie pierwsze dziecko trzeba było się poznać.

Podejrzewam też, że ślub był w dużej mierze ze względu na dziecko, a to też duży błąd, którego zdecydowanie lepiej było nie robić.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...