Skocz do zawartości
Forum

Zacząć wszystko od nowa


Gość largo

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem zagubiony i nie pewny siebie, dlatego piszę tutaj by ktoś mnie zrozumiał i powiedział że wszystko będzie dobrze. Zacznę od początku mam 28lat jestem jedynakiem, mam żonę i 3 miesięcznego syna, pracuje od 7lat w jednej tej samej firmie i wszystko powinno być wspaniale, lecz 1,5roku temu na weselu moja rodzina dokładniej kuzynostwo zniszczyło mi wesele, jedna osoba czyli żona od kuzyna obróciła cała moją rodzinę oddemnie, dlaczego bo była kiedyś kelnerką a ja pierwszego dnia "mojego wesela" po 20.00 zwróciłem uwagę właścicielowi że z 3 kelnerek jedna zapieprza a reszta chyba wódkę pije, podkreślę że 1godzine ich nie było, dostały opieprz i wszystko było ok, drugiego dnia po obiedzie żona od kuzyna gdy się dowiedziała o tym podeszła do mnie i powiedziała "twoja żona to suka" i poszła na korytarz, nogi mnie się ugieły, byłem w szoku, jestem osobą w miarę opanowany powiedziałem że za kogo się uważasz itp. po czasie zaznaczę że lubi alkohol w głowie jej się poprzewracało i zrobiła z siebie ofiary, płakała żaliła się mojej rodzinie że nic nie powiedziała a ja ją tak potraktowałem, że kelnerką skąpie wódki, ja zamiast cieszyć się swoim weselę z żoną latałem i łagodziłem sytuacje, nawet przepraszałem bo straszyła mnie ze wychodzą z wesela, później mój kuzyn mnie skrytykował delikatnie mówiąc co ja wyprawiam że jego żona płacze, nie dał się nawet powiedzieć, i tak po wszystkich atakach z strony rodziny bo moja żona już płakała i uciekła do pokoju nie wytrzymałem poszedłem po żonę i przeprosiłem ją za moją rodzinę, poprosiłem by ze mną zeszła na sale bo nie chciałem pokazać że nas zniszczyli psychicznie, powiedziałem orkiestrze że kończymy wesele, jak żegnaliśmy się z gośćmi powiedziałem kuzynowi że później wszystko sobie wyjaśnimy a on że nie jestem już jego rodziną a z żoną nawet się nie pożegnał, po tylu latach dbając o dobry kontakt z rodziną bo jestem jedynakiem i mam tylko kuzynostwo tak mnie potraktowali, zawsze mnie traktowali jak jakiegoś sieroty ale tego nie umiem im wybaczyć, w poniedziałek po weselu przyjechała rodzina na kawę, byłem wyspany z żoną i pozytywnie nastawieni, ale jak zeszliśmy z góry kuzynka zaczęła nas oceniać że powinniśmy wyciągnąć rękę na zgodę, przeprosić itp; bo to jest jego siostra i oni wszyscy teraz się trzymają a mnie szufladkują i traktują jak śmiecia. po tym własnie się załamałem doszło do mnie ze jestem sam jak palec.Obróciłem się od tej rodziny, dałbym sobie rady tylko że mieszkamy w tej samej małej miejscowości, zrobiłem w domu remont 1 pietra nie mamy juz oszczędności, na parterze mieszkają moi rodzice którzy zamiast być za mną i za moją rodziną to mówią że przesadzam, nie rozumią że skrzywdzili mnie upokorzyli, a rodzice jeżdża tam na kawę i wszystko gra, czuje sie zagubiony chcieliśmy z żoną i teraz jak mamy syna sie wyprowadzić do bloku by zacząć wszystko od nowa na nowym miejscu ale nas nie stać, boli mnie że tyle nas skrzywdzono to jeszcze wszystko muszę zostawić, tyle pracy i pieniędzy co poświęciłem na remont domu. ale nie umiem tu odnaleźć spokoju, z żoną czasami wracamy do tego i się kłócimy a ja prawie codziennie myślę o tym a minęło już 1,5 roku co mam robić, boje się że na synu odbije się ten konflikt, nie mam już sił życie jest ciężkie, czekam na wasze komentarze pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Ciesze sie ze piszesz. Wydaje mi sie ze jak dorosly facet bierzesz na odpowiedzialnosc za swoja rodzine . Swoja rodzine-mam na mysli zone i dziecko. Bo to jest teraz twoja najblizsza rodzina a po nich dopiero sa rodzice. O dalszej rodzinie mozesz zapomniec, z nimi slubu nie brales.Wydaje mi sie ze zaczales zdawac sobie sprawe z tego kto rzeczywiscie w twoim zyciu powinien byc na pierwszym miejscu i dlatego toczysz konflikt. Bardzie z samym soba. A le to jest naturalne, w ten sposob stajesz sie mezczyna.Tak ja to widze.Nie wiem jak inni.
Ja wiem jedno, twoja zona i dziecko sa najwazniejsi. O nich sie martw a nie o kuzynow i pociotkow. Co cie to obchodzi ze rodzice tam jezdza na kawe. To niech sobie jezdza, ty nie daj soba rzadzic. Teraz ty jestes glowa rodziny. A reszta rodziny sprawdza na ile moze sobie z toba pozwolic, jaki ma wplyw na ciebie. Zobaczysz ze jak sie postawisz to zaczna twoja zone obmawiac ze ustawia cie przeciwko nim. Daj im jasno i wyraznie do zrozumienia ze nie maja na ciebie zadnego wplywu, ze jak placisz to wymagasz bo to sa TWOJE pieniadze i niech lepiej naucza sie szanowac ciebie i twoja rodzine. I w zadnym wypadku nie przepraszaj.Bo to oni ciebie obrazili i nie uszanowali nawet twojego wesela. A to ich obowiazek byl.Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Co za bezczelna s** , żeby nazywac tak Twoja zone w dniu jej slubu i niszczyc Wam wesele. Powinienes przy najblizszym spotkaniu rodzinnym jasno i wyraznie dac im do zrozumienia co tak naprawde wydarzylo sie na Twoim weselu(podejrzewam ze ta sz** oklamala reszte rodziny zebys Ty wyszedl na tego złego). Musisz byc stanowczy i dosadnie dac im do zrozumienia ze nie masz za co przepraszac bo to nie Ty zawiniles.Dbaj o żone i dziecko i pamietaj ze z nimi spedzisz reszte zycia a nie z ta p*** rodzinka :)

Odnośnik do komentarza

nie rozumiem takich ludzi jak Twoja kuzynka... Moim zdaniem olej ich. Wiem, że ciężko i trudno ale nie ma co się kłócić z nimi. Nie przepraszaj jednak bo nie masz za co. Powiedz tylko swoim rodzicom jak było, że to zmiaeszanie zniszczyło dzień który powinien być najpiękniejszy i że oto masz żal oraz oto że obrazili Twoją żonę. Jak będą się nadal dziwić to zapytaj się co by było jakby to się działo podczas ich ślubu....

Żyj tak, żeby twoim przyjacielom zrobiło się smutno gdy umrzesz

Odnośnik do komentarza

Dziękuje wam za dobre słowa i za utwierdzenie że nie oszalałem, jak pisałem jestem jedynakiem i taka liczba osób przeciw mnie mieszała mi w głowie że to ja przesadzam, ale teraz wiem że to ja mam racje, ja byłem trzeźwy i nikt nie będzie wmawiał że było inaczej by ratować własny wizerunek, jak koleżanka pisała mam własną rodzinę i to oni są mi najbliżsi a później rodzice, teściowie i siostra od żony a na końcu kuzynostwo i reszta a zwłaszcza osoby które być rodziną plują jadę. Jeśli chodzi o rozmowie z moimi rodzicami to za wiele nic dało, niby słuchają i rozumieją to tak powtarzają że muszę być dobry i wybaczać bo kiedyś mogę jeszcze ich potrzebować, może wy mi to wyjaśnicie bo ja nie potrafię obrobić tego myślenia moich rodziców, wiem że moi rodzice są głęboko wierzący, dobrzy i wiele duszą w sobie ale nie pozwolę żeby ktoś mnie popychał tyle razy i jeszcze mam się uśmiechać i podziękować że mnie popychają bo tak odbieram słowa rodziców, trochę godności, to tak jak by np. waszemu dziecku jego kolega lub rówieśnik dręczył go a wy jako rodzice powtarzacie że nic się nie stało, że musisz być mądrzejszy itp. aha zapomniałem napisać, moja rodzina była na tyle bezczelna że jeszcze na koniec wesela wynieśli cała reklamówkę wódki, chyba chciała mi zrobić na złość lub dobić, widziałem to na kamerach z lokalu więc nikt się nie wyprze tego zdarzenie lecz zostawiłem to w spokoju bo chce już to mieć za sobą. co wy na to?

Odnośnik do komentarza

Powinniście w miarę dobre stosunki utrzymywać z rodzicami,mieć więcej dzieci,dodać do tego rodzinę żony przyjaciół ,znajomych,myślę ,że to wystarczy,nic na siłę

z tym ,że nie powinieneś mieć pretensji,że rodzice utrzymują kontakty z tymi kuzynami,to nie Twoja sprawa.

Ten dom będzie wasz i bez sensu by była jakakolwiek wyprowadzka,
za bardzo przejmujesz zerwaniem kontaktów z kuzynostwem,być może z czasem się pogodzicie ale póki co nie zawracaj sobie tym głowy.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

ka-wa
Powinniście w miarę dobre stosunki utrzymywać z rodzicami,mieć więcej dzieci,dodać do tego rodzinę żony przyjaciół ,znajomych,myślę ,że to wystarczy,nic na siłę

z tym ,że nie powinieneś mieć pretensji,że rodzice utrzymują kontakty z tymi kuzynami,to nie Twoja sprawa.

Ten dom będzie wasz i bez sensu by była jakakolwiek wyprowadzka,
za bardzo przejmujesz zerwaniem kontaktów z kuzynostwem,być może z czasem się pogodzicie ale póki co nie zawracaj sobie tym głowy.

Zgadzam się z Ka-wą. Za bardzo się przejmujesz, olej ich. Do życia i szczęścia nie są. Ci oni potrzebni.
Wyprowadzka to zły pomysł, macie swoje pięterko i dobrze.
A to z kim zadają się Twoi rodzice to ich sprawa, Ciebie to nie powinno obchodzić, tak na prawdę to Ty masz zatarg z kuzynostwem, nie Twoi rodzice.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Przykra sprawa.
Właśnie tak to na wioskach bywa, że ludzie mają ze sobą większy kontakt jak w mieście i ta pomoc sąsiedzka, rodzinna zawsze była bardziej rozwinięta, bo była też potrzebna.
Skoro na tyle sobie pozwolili na Twoim weselu to znaczy, że już wcześniej pozwalali sobie na dużo. Najwyraźniej ani Ty, ani rodzice nie potrafiliście zadbać o swoją suwerenność i wywalczyć (bo tak to w stadzie bywa, a Twojej rodziny inny słowem nie wypada określić niestety) dobrej pozycji. A więc oni przyzwyczajeni że mogą sobie pozwolić na dużo, tak samo zachowywali się na Twoim weselu i w stosunku do Twojej żony.
To boli, kiedy otwierają się w końcu oczy.
Bardzo dobrze, że Twoja reakcja była obronna i nie pozwoliłeś dalej hasać sobie po głowie, dobrze że stanąłeś w obronie rodziny. Oni też bronią swojego stanowiska, bo jest ich więcej i poszanowania dla Ciebie nie mieli, więc Twoim buntem się dziwią.

Walcząc o godność itp powinieneś odwrócić się od idiotów, a i pewnie pokłócić z rodzicami, którzy nie trzymają z Tobą i nie walczą o Ciebie. Myślę że ten brak poszanowania innych w stosunku do Ciebie, zaczął się właśnie od tego, że Twoi rodzice byli zbyt słabi i spolegliwi w stosunku do rodzeństwa i to przeniosło się automatycznie na Ciebie. Rodzina jest zdziwiona tą sytuacją, bo pozycja Twoja była już wg nich ustalona.
Metoda na noże jednak jest nieprzyszłościowa, bo rzeczywiście możesz kiedyś kogoś z nich potrzebować, żyjecie w tej samej miejscowości i Twoje dzieci będą tam wzrastały. Trzeba więc dużego wyczucia, tak aby i wilk był syty i owca cała.

Najlepiej jakbyście wszyscy pochylili głowy, Ty że może zbyt ostro zareagowałeś bo byłeś trzeźwy a oni na dużym rauszu, oni, że nieuszanowali Twojej uroczystości, bo na zbyt dużo sobie pozwolili. Tą wódką wyniesioną się nie przejmuj, bo to tak jakbyś od bydła wymagał czystych pantofli.
Jednak oni muszą wiedzieć, że Ty jesteś panem domu i sytuacji i że Ty rządzisz, bo tylko wtedy zaczną na Ciebie inaczej patrzeć. Że Ciebie i Twoją żonę trzeba szanować, bo sami się szanujecie. Więc umówić się z żoną, że żadnych kłotni przy obcych i przeciągania liny, które silniejsze. Wg mnie w oczach kuzynostwa musicie działać jak jedna maszyna, ale silnikiem jesteś Ty.

A co domieszkania z rodzicami, nigdy nie uważałam że to dobre, bo jak mieszkam u rodziców, to zawsze będę ich dzieckiem i nigdy nie stanę na własne nogi. Nawet marchewki Twoja żona nie posieje gdzie będzie chciała, bo to teren niby wspólny, ale tak naprawdę maminy i tatusiowy.
No ale stało się.

Odnośnik do komentarza

Nie przepraszaj, nie rozmawiaj na ten temat , a nade wszystko, NIE PRZEJMUJ SIĘ TYM.
To było 1,5 roku temu, czyli dawno.
Na pewno pozostanie przykre wspomnienie, ale nie rujnuj sobie życia, zadręczając się tym.
Zacznijcie zachowywać się normalnie, jakby nie było incydentu. Czyli grzeczne dzień dobry, jakiś ukłon. Na pewno postaraj się nawiązać poprawne stosunki z rodzicami.
Jak się zamkniecie z własną urazą /słuszną, nie przeczę/ to będzie coraz gorzej. Po co?
Trzeba żyć chwilą, dniem dzisiejszym - bo przeszłość minęła.
Nie uciekaj, podnieś wysoko głowę, noś ją dumnie i nie daj się zastraszyć.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Largo, ja również jestem zdania, że teraz najważniejsza jest Twoja rodzina - żona i dziecko. Powinniście w tym wszystkim "trzymać się razem", nie wracać do zdarzeń z Waszego wesela, by to już więcej nie powodowało konfliktów między Wami. To przeszłość, jej nie zmienicie.
Co do opinii Twoich rodziców, że powinieneś być dobry dla kuzynostwa, gdyż możesz ich kiedyś potrzebować - pamiętaj, że to jest tylko ich opinia, Ty możesz mieć swoją.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...