Skocz do zawartości
Forum

Zaburzenia psychoruchowe u dziecka a autyzm


Gość monikamarny

Rekomendowane odpowiedzi

Gość monikamarny

witam!Jestem mamą 3-letniego chłopca.Do czasu jak skończył ok.1.5 roku rozwijał się prawidłowo.Siedział ok.6-go miesiąca życia,zaczął chodzić jak miał 11-miesięcy,gaworzył,mówił tata i baba-jednak nigdy nie powiedział mama mimo iż ciągle próbowałam go nauczyć.Był okres że ciągle mówił słowo tata na wszystko.nie martwiłam się z początku zbytnio ale jak skończył półtora roku zaczęłam się niepokoić.Teraz nawet już nie mówi tata ani baba a tylko ,,bebla "po swojemu i bardzo gestykuluje rękami.Jego mowy nie można nawet nazwać gaworzeniem jest to raczej wydawanie dźwięków podobnych do siebie ,ale różniących się tonacją . Porozumiewa się z nami pokazując ręką (jak jest głodny,albo chce pić lub jeżeli chce aby mu coś podać).Jest raczej dzieckiem radosnym i ciągle domagającym się uwagi.Niestety jeżeli coś nie jest po jego myśli kładzie się na podłodze i zaczyna krzyczeć-jeżeli ma to miejsce w domu próbuje to ignorować ale trudno jest mi akceptować takie zachowanie na ulicy. Nie lubi się bawić z rówieśnikami -woli towarzystwo małych dzieci-wtedy je przytula całuje i chce się nimi opiekować.Ma dystans do dzieci w swoim wieku-wystarczy że któreś zabierze mu zabawkę albo popchnie to syn już omija go z daleka-woli odejść na bok i bawić się sam. W domu bywa różnie.Czasem potrafi bawić się jedną zabawką parę godzin np.jeździć autkiem na stoliku i nic do niego nie dociera i nic go nie interesuje a czasem potrafi bawić się wszystkim a każdej zabawce nie poświęca więcej czasu niż minuty.Lubi oglądać bajki często się śmieje i np.oglądając Klub przyjaciół myszki miki naśladuje bohaterów tej bajki tańczy a nawet jak zadawane są tam pytania to odpowiada ,,tak"-ale po swojemu.Lubi liczyć-do dziesięciu -podkreślam że po swojemu ale każda liczba ma swoją intonację dźwiękową a najbardziej podobne do naszej wymowy jest liczba 3-którą wymawia jako ,,hii"Nie podejmuje żadnych starań aby powtarzać po nas proste słowa.Nie interesuje się tym wcale. Lubi natomiast towarzystwo dorosłych.Wita się i daje buzi.Zaprasza do swojego pokoju i pokazuje aby siąśc na jego łóżku i bawić się z nim.Kiedy siedzimy przy stole ze znajomymi wciska się między nas i zaczyna opowiadać po swojemu. Uwielbia jak coś dobrze zrobi aby mu bić brawo i go chwalić,a wręcz się tego domaga.Lubi tańczyć ,skakać i wygłupiać się z tatą.Niepokoi mnie jednak że jak coś mu się podoba to zaciska pięści ,przystawia je do nosa i napina się wydawając dziwne dźwięki.Kiedy już jesteśmy zmęczeni zabawą,chcemy na chwilę usiąść,syn zaczyna krzyczeć i rzuca się na ziemię. Byłam z synem na konsultacji u neurologa gdy skończył 1.5 roku-lekarz stwierdził u dziecka zaburzenia psycho-ruchowe i zaburzenia mowy.Zostałam skierowana do szpitala na obserwacje dziecka ale nie wyraziłam zgody na rezonans głowy ponieważ wiązało się to z narkozą. Co miesiąc chodzę do Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej gdzie otrzymałam opinie o Wczesnym Wspomaganiu i od 2-miesięcy chodzę z synkiem na rehabilitacje do OREF-u w Chorzowie.Korzystamy tam z rehabilitacji ruchowej,z pomocy logopedy,pedagoga i psychologa.W kwietniu mam umówioną wizytę u psychiatry w Katowicach i mam nadzieję że w końcu on powie mi co właściwie jest mojemu dziecku. Najgorsza jest ta niepewność i nie wiedza co dolega mojemu dziecku.Żaden z dotychczasowych lekarzy i specjalistów nie zdiagnozował go .Ciągle słyszę że mój syn na pewno nosi znamiona dziecka autystycznego,ale chyba nie jest to pełny autyzm,że ma duże napięcie mięśniowe i zaburzenia mowy .Martwię się że nie ma u nas przedszkola gdzie była by grupa dla dzieci autystycznych,mimo iż jest przedszkole dla dzieci z różnymi upośledzeniami ,ale nie dla dzieci autystycznych.Nie mam pojęcia co będzie dalej i to też nie daje mi spokoju.Pół roku temu podjęłam próbę i zapisałam go do żłobka-niestety wychowawcy nażekali na jego wybuchowość i zachowanie,nie chciał jeść ani pić.po 5 dniach zaczął wymiotować i gorączkować-myślałam że to jakiś wirus,ale pediatra stwierdził że to na tle emocjonalnym dziecka i żeby nie narażać go na niepotrzebne stresy tym bardziej jeżeli jest podejrzenie autyzmu. Zrezygnowałam z pracy aby być przy nim ciągle mimo iż i tak pracowałam wcześniej tylko po 2 godziny dziennie ale i tak te kilka godzin pod opieką babci lub koleżanki było dla niego traumatyczne.Obecnie czekam na wydanie orzeczenia o niepełnosprawności dziecka,ale obawiam się że mimo podjętego leczenia i rehabilitacji bez konkretnej diagnozy mój wniosek zostanie odrzucony. Jeżeli ktoś ma dziecko które podobnie się zachowuje i ma takie same objawy i już ma postawioną diagnozę proszę o pomoc. Pozdrawiam.Monika.

Odnośnik do komentarza

Do diagnozy w tym przypadku może być potrzebny niestety rezonans i EEG. Z tego co piszesz, wynika, że przejawia pewne zachowania, które mogłyby sugerować autyzm, ale jest ich niewiele. Tak czy inaczej trzeba by bylo zdiagnozowac w tym kierunku w jakims wyspecjalizowanym miejscu. To, że pokazuje rożne rzeczy paluszkiem, naśladuje różne rzeczy świadczy przeciwko autyzmowi, ale są różne przypadki. Możesz poczytać też coś o afazji i porównać sobie, zbierają się tam różne zaburzenia mowy - a to jest chyba główny problem, a trudne zachowania mogą byc tu wtórne - spowodowane dużą frustracją. Ale najważniejsze jest to, ze Twój synek otrzymuje pomoc i wsparcie już teraz, chociaż dokładna diagnoza może je bardziej ukierunkować.

Odnośnik do komentarza
Gość monikamarny

DZIĘKUJĘ BARDZO ZA PORADĘ !BYŁAM DZISIAJ U PSYCHIATRY I DAŁ MI SKIEROWANIE NA BADANIE SŁUCHU,WYDAŁ PROŚBĘ DO PRZEDSZKOLA INTEGRACYJNEGO O PRZYJĘCIE SYNKA.WYDAŁ TAKŻE DO OŚRODKA REHABILITACYJNEGO DO KTÓREGO UCZĘSZCZAMY O WPROWADZENIE TZW.S I .WE WCZEŚNIEJSZYM TEKŚCIE ZAPOMNIAŁAM WSPOMNIEĆ ŻE TYMOTEUSZ NIE TOLERUJE ŻADNYCH ZMIAN NIE TYLKO W DOMU ALE OKROPNIE SIĘ ZACHOWUJE W NOWYCH MIEJSCACH-KŁADZIE SIĘ NA ZIEMI,KRZYCZY,CIĄGNIE MNIE ZA RĘKĘ I CHCE WYJŚĆ,PŁACZE.KIEDY WYCHODZĘ Z NIM DO SKLEPU MUSZĘ IŚĆ TĄ SAMĄ DROGĄ.KAŻDA PRÓBA PÓJŚCIA W INNYM KIERUNKU KOŃCZY SIĘ PROTESTEM-WIĘC NAJPIERW MUSZĘ IŚĆ TAK JAK SIĘ NAUCZYŁ(ZALICZYĆ TRASĘ)a potem mogę iść GDZIE CHCĘ.NIE UMIE NORMALNIE SPACEROWAĆ TYLKO BIEGNIE PRZED SIEBIE NIE BACZĄC NA NIC ANI NA NIKOGO.NIE MA ZA TO PROBLEMU ZE SNEM.PO POŁUDNIU ŚPI PO 2 GODZINY A WIECZOREM PO KAPIELI KŁADZIE SIĘ SAM DO ŁÓŻKA I ZASYPIA-ALE NIE JEST ŁATWO KIEDY NOCUJEMY NP.U BABCI-LAMENT,I ZASYPIA ZE ZMĘCZENIA.A RANO TAK JAKBY BYŁ ZASKOCZONY,ZBULWERSOWANY I ZARAZ CIĄGNIE DO DRZWI I CHCE IŚĆ DO DOMU.NIE MAM Z NIM KONTAKTU WZROKOWEGO,NIE SKUPIA SIĘ NA ZABAWACH EDUKACYJNYCH.KIEDY DAJĘ KREDKI LUB FARBKI I ZACZYNAM MALOWAĆ,ON WEŻMIE NAMALUJE 2 KRESKI I PO ZABAWIE.LUBI UKŁADAĆ WIEŻE JAK MU SIĘ UDA BIJE SOBIE BRAWO.DRAŻNI GO KIEDY PRZESTAWIE JAKIŚ KLOCEK ALBO POSTAWIĘ W INNYM MIEJSCU JEGO AUTKO.JAK NP.SIĘ TROSZKĘ OBLEJE SOCZKIEM ALBO COŚ MU SPADNIE NA UBRANIE ZARAZ TRZEBA GO PRZEBRAĆ BO DOSTAJE SZAŁU.NIE LUBI CHODZIĆ PO DOMU W PAPUCIACH ANI W SKARPETACH.ZARAZ JE ŚCIĄGA I BIEGA PO BOSOKU,KIEDY MU UBIERAM ZARAZ ŚCIĄGA.NIE LUBI KIEDY SIĘ GO SMYRA-WOLI MOCNIEJSZE DOZNANIA.PAZNOKCIE MUSZĘ MU OBCINAĆ JAK ŚPI BO JAK CHCĘ MU OBCIĄĆ NORMALNIE TO WYGLĄDA TO TAK JAKBY GO TO BOLAŁO,TO SAMO DOTYCZY OBCINANIA WŁOSÓW.NIE TOLERUJE NAWET OKRUSZKA NA DYWANIE-ZARAZ MI POKAZUJE I MUSZĘ GO SPRZĄTNĄĆ.JEST CIĘŻKO.SAMA ZGŁOSIŁAM SIĘ O POMOC DLA SIEBIE CHODZĘ DO PSYCHOLOGA I DO PSYCHIATRY BO JEDNAK CZUJĘ JAK MÓJ ORGANIZM SIĘ OSŁABIA,BYŁ OKRES ŻE POPADŁAM W DEPRESJĘ.

Odnośnik do komentarza

Moniko wez sie w garsc bo nie tylko siebie skrzywdzisz ale i swoje dziecko, dobrze ze podjelas leczenie i powoli wychodzisz z depresji ale spojrz na synka , on bardzo potrzebuje ciebie i twojej milosci zeby ruszyc do przodu, musisz byc wsparciem dla niego, musi czuc twoje cieplo bo inacczej nastapi regres i bedzie gorzej, stan przed lustrem i spojrz na siebie jako na osobe silna ktora zrobi wszystko dla swojego synka, juz ci pisalam ze nie jestes sama sa tysiace takich matek, popros meza o wsparcie , obojgu bedzie wam latwiej, rodzina tez powinna cie wspierac. U nas wszyscy staramy sie pomoc Marcelowi i sa efekty. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Gość magdalena

Witam Cię Moniko. Mamy dwóch synów 4-letniego Wiktora i 6-letniego Krzysia. Pamiętam jak mój syn w wieku Twojego syna zachowywał się identycznie. Krzyś ma już 6 lat i wygląda i zachowuje się jak całkiem normalnie rozwijający się 6 latek. Chodzi do normalnego przedszkola, nie odstaje chyba bardzo od grupy (z tego co mówi mi opiekunka grupy). Rozmawia, wydaje mi się normalnie itp. Ale ja jako matka zauważam wiele takich dziwnych zachowań. Przede wszystkim - Ma takie "tiki" czy nie wiem jak to nazwać- zaburzenia nerwowe, ponieważ w chwili "gdy coś mu się podoba, gdy widzi coś ciekawego, lub bawi się swoimi ulubionymi dinozaurami i wystarczy że je ustawi i patrzy na nie- to nagle zaciska mięśnie pięści lub mocno łapie się za narządy płciowe i tak jakby je kilka razy mocno ugniata. Przypominam mu setki razy dziennie: "nie szczyp się"- tak to nazwaliśmy, ale broń Boże nie krzyczę na niego z tego powodu. Gdy to powiem, by tego nie robił, nagle jakby się "obudził" z jakiegoś snu, lub oprzytomnial... i zmieszany mówi że nie może przestać. Przestaje się bawić chwilowo, jakby zapomniał co przed chwilą robił. Wszędzie tak się zachowuje. Naprzykład na basenie jak coś mu się podoba nagle sztywnieje otwiera buzię i łapie się ściskając narządy płciowe jakby mocno je drapie. Sztywnieje mu chwilowo całe ciało. Proszę o pomoc, czy mam się martwić, czy poprostu przesadzam, może samo mu przejdzie?

Mąż uważa że przesadzam, jak zwykle i "że się czepiam zdrowego dziecka. Zresztą oboje od wielu lat nie dogadujemy się. Kłócimy się przy dzieciach, często używamy przemocy wobec siebie. Mimo, że potrafimy się potem przeprosić, to jednak często tak się zachowujemy. Wstyd się przyznać do tego ale tak właśnie się zachowujemy. Mąż ma bardzo wybuchowy charakter, ja chyba jeszcze bardziej. Myślę, że Krzyś przez nas ma takie tiki. Proszę o jakąkolwiek pomoc. Gdzie mam się udać. Domyślam się że powinniśmy z mężem najpierw skorzystać z pomocy, ale dopiero teraz to do mnie dociera.

Odnośnik do komentarza

Jeśli bardzo isę martwisz to zaprowadź syna do poradni psychologicznej, tam zrobią mu odpowiednie badania i będziesz wiedzieć czy coś jest nie tak. Być może Twój syn zaczyna w ten sposób rozładowywać jakieś emocje, znalazł sposób który mu daje szybkie rozluźnienie i go probuje. Spokojnie do tego podejdź.

Look in the doubt we've wallowedLook at the leaders we've followedLook at the lies we've swallowedAnd I don't want to hear no more

Odnośnik do komentarza

Witam,
Magdalena, Krzyś może mieć zaburzenia tikowe. Tiki to niezależne od woli, nagłe skurcze mięśni jednej lub więcej części ciała. Pojawiają się nieoczekiwanie, zazwyczaj nasilają się w stanach pobudzenia emocjonalnego (zdenerwowanie, zmęczenie, radość, wzruszenie, podekscytowanie). Mniejsze nasilenie tików występuje podczas odpoczynku. Niektóre tiki są przemijające - występują u około 4-24% dzieci w wieku szkolnym i ustępują samoistnie.
Jednak radziłabym wybrać się do poradni psychologiczno - pedagogicznej, dla Twojego spokoju.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...